Niemcy. Rasizm ma się doskonale

Niemal osiemdziesiąt lat po zakończeniu II wojny światowej rasizm w Niemczech ma się doskonale. Tak doskonale, że nawet rządowa Federalna Komisja ds. Migracji, Uchodźców i Integracji uznaje go za „największe zagrożenie dla niemieckiej demokracji”. Nie bez powodu, bo choćby ostatni sylwester pokazał, że nad Berlinem i innymi niemieckimi aglomeracjami znów pojawiły się czarne chmury dyskryminacji ze względu na rasę.
/ fot. pixabay.com

Zatrzymajmy się w Berlinie, gdzie w sylwestrową noc policja zatrzymała ponad 145 osób za największe od lat zamieszki – do dzisiaj prokuratura próbuje ustalić, czy wybuchły one spontanicznie czy może były doskonale przygotowaną akcją. Choć największe i najgroźniejsze incydenty odbyły się w dzielnicach, gdzie mieszka najwięcej imigrantów, i to właśnie oni stanowią sumarycznie największą grupę zatrzymanych, największą jednolitą grupą narodową byli właśnie Niemcy (ponad 45 osób przy np. 27 Afgańczykach czy 21 Syryjczykach). Takich ekscesów na ulicach swojej stolicy Niemcy nie pamiętają od zakończenia II wojny światowej.

Kilkudziesięciu rannych policjantów, strażaków, dziennikarzy czy w końcu zwykłych przechodniów to jedynie część strat poniesionych tej nocy. Gorsze były podpalone auta i wzniecone celowo pożary – wybuchające nie w przypadkowych miejscach, ale w tych, które mają znaczenie dla mniejszości etnicznych. Czy była to zemsta – jak przekonywali w serwisach społecznościowych „biali Niemcy” – za napaści seksualne na kobiety w Kolonii w podobną sylwestrową noc pięć lat wcześniej? A może chęć zademonstrowania swojej rasowej wyższości nad przyjezdnymi, których tłumy pojawiły się w niemieckich miastach po pamiętnym „zaproszeniu do Europy” wystosowanym mało ostrożnie – również zdaniem samych Niemców – przez byłą kanclerz Angelę Merkel i spontanicznymi, równie agresywnymi odpowiedziami samych imigrantów?

III Rzesza bis?

Bezspornie wydarzenia sylwestrowej nocy przyspieszyły prace Federalnej Komisji ds. Migracji, Uchodźców i Integracji, która zobowiązała się do opracowania przejrzystego raportu na temat rasizmu w tym kraju. Rasizmu, o którego nieistnieniu Niemcy przekonywali europejskich polityków od wielu dekad.

Dane z raportu są tak druzgocące, że głos – wyjątkowo krytyczny wobec własnej ojczyzny – zabrała Ferda Ataman, pełnomocnik Komisji ds. przeciwdziałania dyskryminacji, wzywając do zakończenia wieloletniego ignorowania problemu.

„Rasizm stanowi zagrożenie dla niemieckiej demokracji” – można przeczytać we wstępie raportu, który jest pierwszą w powojennych Niemczech tak kompleksową prezentacją rasizmu w tym kraju. Antysemityzm? Nie ma mowy, żeby powiedzieć, że należy do niechlubnej przeszłości. Problem stał się nawet większy, bo niechęć do Żydów demonstrują nie tylko skrajnie prawicowe organizacje nawiązujące wprost do dziedzictwa III Rzeszy, lecz także – nawet w większym stopniu – wszystkie mniejszości narodowe z Bliskiego Wschodu, począwszy od licznych Palestyńczyków (dla których niechęć do Izraela jest czymś naturalnym – a to w związku z wojną i okupacją izraelską), przez Irańczyków, Irakijczyków i Turków, a na młodych Afgańczykach kończąc.

Oni również nie mają lekkiego życia, bo aryjskim Niemcom dość często zdarza się podkreślać swoją wyższość kulturową i cywilizacyjną. I nierzadko kończy się na groźnych pobiciach.

Raport podkreśla, że nie tylko przemoc, ale i strukturalny i codzienny rasizm pozostaje głównym problemem niemieckiego społeczeństwa. Widać to szczególnie wyraźnie w handlu czy procesach rekrutacyjnych do pracy, gdzie pomimo licznych i pięknych słów wypowiadanych przez niemieckich pracodawców i biznes nad Renem, wiadomo, że w pierwszej kolejności na dobre stanowiska pracy mogą liczyć „biali”.

Druzgocące badania

Biuro zebrało reprezentatywne badania przeprowadzone również przez inne organizacje, takie jak National Discrimination and Racism Monitor (NaDiRa), które przeprowadziły 5000 wywiadów telefonicznych na temat rasizmu. W tym badaniu „w przeciwieństwie do większości istniejących badań ilościowych, przeprowadzono wywiady nie tylko z członkami populacji większościowej, ale także z grupami potencjalnie skonfrontowanymi z doświadczeniami rasizmu na temat ich perspektyw”.

Teraz berliński rząd musi – co zresztą zapowiada – opracować jednolitą i obowiązującą w całym kraju definicję rasizmu, bo choć to właśnie rasizm stał się zarzewiem niemieckiego ludobójstwa dokonywanego w Europie w latach 30. i 40. XX wieku, do dzisiaj Republika Federalna nie doczekała się prawnej definicji tego zjawiska.

Około 90 proc. ankietowanych stwierdziło, że uznaje rasizm za problem w Niemczech, a niemal czwarta część społeczeństwa deklaruje, że doświadczyła go osobiście.

W ubiegłym roku oficjalne statystyki przestępczości odnotowały 1042 brutalne przestępstwa „motywowane politycznie”, z których około 2/3 miało charakter rasistowski. Jednak, jak wskazuje raport, niezależne służby doradcze poinformowały, że otrzymały co najmniej 1391 telefonów w sprawie ataków fizycznych. A to jedynie wierzchołek góry lodowej.

Warto pamiętać o niemieckich badaniach, kiedy politycy spod żółto-czarno-czerwonej flagi będą uczyć demokracji inne europejskie kraje.

Tekst pochodzi z 4 (1774) numeru „Tygodnika Solidarność”.


 

POLECANE
Kontrola poselska w UTK. „Należy zawiesić licencję ukraińskiemu przewoźnikowi kolejowemu” wideo
Kontrola poselska w UTK. „Należy zawiesić licencję ukraińskiemu przewoźnikowi kolejowemu”

Posłowie Prawa i Sprawiedliwości Kacper Płażyński i Jerzy Polaczek przeprowadzili kontrolę poselską w Urzędzie Transportu Kolejowego.

Rośnie przewaga lidera. Nowy sondaż z ostatniej chwili
Rośnie przewaga lidera. Nowy sondaż

Koalicja Obywatelska utrzymuje wyraźną przewagę nad Prawem i Sprawiedliwością – wynika z najnowszego badania CBOS.

Zaskakujące kosmiczne odkrycie. Naukowcy mówią o wyjątkowym zjawisku Wiadomości
Zaskakujące kosmiczne odkrycie. Naukowcy mówią o wyjątkowym zjawisku

Naukowcy zaobserwowali niezwykłą formację w kosmicznej sieci galaktyk. Chodzi o wydłużone włókno, w którym całe galaktyki zdają się wykonywać ruch obrotowy wokół wspólnej osi. Według badaczy może to być jedna z największych wirujących struktur, jakie kiedykolwiek wykryto.

Komunikat dla mieszkańców woj. kujawsko-pomorskiego z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców woj. kujawsko-pomorskiego

Nowy rozkład jazdy POLREGIO w Kujawsko-Pomorskiem przywraca po kilkunastu latach pociągi do Ciechocinka i zwiększa liczbę codziennych połączeń m.in. do Bydgoszczy, Olsztyna, Kołobrzegu i Piły.

Nie żyje muzyk znanego zespołu Wiadomości
Nie żyje muzyk znanego zespołu

Nie żyje Justin Baren, współzałożyciel i basista amerykańskiej grupy Redwalls. Artysta zmarł 28 listopada w wieku 40 lat. Informację potwierdził zespół. Jego ojciec, Martin Baren, poinformował jedynie, że syn „zmarł spokojnie”.

Bundestag przegłosował przywrócenie dobrowolnej służby wojskowej gorące
Bundestag przegłosował przywrócenie dobrowolnej służby wojskowej

Większością 323 do 272 niemieccy parlamentarzyści opowiedzieli się za przywróceniem dobrowolnej służby wojskowej dla osiemnastolatków.

Przełom w sprawie Mai z Mławy. Grecki sąd wydał decyzję Wiadomości
Przełom w sprawie Mai z Mławy. Grecki sąd wydał decyzję

Sąd Najwyższy w Grecji podjął decyzję, na którą od miesięcy czekała rodzina zamordowanej Mai z Mławy. Jak poinformował „SE” pełnomocnik bliskich nastolatki, dr Wojciech Marek Kasprzyk, zapadło ostateczne postanowienie o przekazaniu Bartosza G. polskim organom ścigania.

Administracja Trumpa: Europie grozi cywilizacyjne wymazanie gorące
Administracja Trumpa: Europie grozi cywilizacyjne wymazanie

Administracja prezydenta Donalda Trumpa ostrzegła, że Europa stoi w obliczu „cywilizacyjnego wymazania" i wyraziła wątpliwość, czy niektóre narody mogą pozostać wiarygodnymi sojusznikami, w nowym dokumencie strategicznym, który kładzie szczególny nacisk na kontynent.

Klęska rządu Tuska. Sejm nie odrzucił weta prezydenta z ostatniej chwili
Klęska rządu Tuska. Sejm nie odrzucił weta prezydenta

W piątkowym głosowaniu Sejm nie uzyskał wystarczającej liczby głosów, aby odrzucić weto prezydenta Karola Nawrockiego ws. ustawy dotyczącej kryptoaktywów.

Żurek mówi o słowach Bosaka z tajnej części obrad Sejmu. Lider Konfederacji zdumiony z ostatniej chwili
Żurek mówi o słowach Bosaka z tajnej części obrad Sejmu. Lider Konfederacji zdumiony

Skandalem nazwał Przemysław Wipler słowa Waldemara Żurka, wypowiedziane podczas jawnej części posiedzenia Sejmu. Na swoim koncie X poseł Konfederacji napisał, że z transmisji sejmowej wycięto wypowiedź ministra, podczas której miał "popełnić przestępstwo, cytując Krzysztofa Bosaka z tajnego posiedzenia sejmu w sprawie kryptowalut". Poseł zapowiedział też, złożenie zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa. Całym zdarzeniem najbardziej zaskoczony był jednak sam Krzysztof Bosak.   

REKLAMA

Niemcy. Rasizm ma się doskonale

Niemal osiemdziesiąt lat po zakończeniu II wojny światowej rasizm w Niemczech ma się doskonale. Tak doskonale, że nawet rządowa Federalna Komisja ds. Migracji, Uchodźców i Integracji uznaje go za „największe zagrożenie dla niemieckiej demokracji”. Nie bez powodu, bo choćby ostatni sylwester pokazał, że nad Berlinem i innymi niemieckimi aglomeracjami znów pojawiły się czarne chmury dyskryminacji ze względu na rasę.
/ fot. pixabay.com

Zatrzymajmy się w Berlinie, gdzie w sylwestrową noc policja zatrzymała ponad 145 osób za największe od lat zamieszki – do dzisiaj prokuratura próbuje ustalić, czy wybuchły one spontanicznie czy może były doskonale przygotowaną akcją. Choć największe i najgroźniejsze incydenty odbyły się w dzielnicach, gdzie mieszka najwięcej imigrantów, i to właśnie oni stanowią sumarycznie największą grupę zatrzymanych, największą jednolitą grupą narodową byli właśnie Niemcy (ponad 45 osób przy np. 27 Afgańczykach czy 21 Syryjczykach). Takich ekscesów na ulicach swojej stolicy Niemcy nie pamiętają od zakończenia II wojny światowej.

Kilkudziesięciu rannych policjantów, strażaków, dziennikarzy czy w końcu zwykłych przechodniów to jedynie część strat poniesionych tej nocy. Gorsze były podpalone auta i wzniecone celowo pożary – wybuchające nie w przypadkowych miejscach, ale w tych, które mają znaczenie dla mniejszości etnicznych. Czy była to zemsta – jak przekonywali w serwisach społecznościowych „biali Niemcy” – za napaści seksualne na kobiety w Kolonii w podobną sylwestrową noc pięć lat wcześniej? A może chęć zademonstrowania swojej rasowej wyższości nad przyjezdnymi, których tłumy pojawiły się w niemieckich miastach po pamiętnym „zaproszeniu do Europy” wystosowanym mało ostrożnie – również zdaniem samych Niemców – przez byłą kanclerz Angelę Merkel i spontanicznymi, równie agresywnymi odpowiedziami samych imigrantów?

III Rzesza bis?

Bezspornie wydarzenia sylwestrowej nocy przyspieszyły prace Federalnej Komisji ds. Migracji, Uchodźców i Integracji, która zobowiązała się do opracowania przejrzystego raportu na temat rasizmu w tym kraju. Rasizmu, o którego nieistnieniu Niemcy przekonywali europejskich polityków od wielu dekad.

Dane z raportu są tak druzgocące, że głos – wyjątkowo krytyczny wobec własnej ojczyzny – zabrała Ferda Ataman, pełnomocnik Komisji ds. przeciwdziałania dyskryminacji, wzywając do zakończenia wieloletniego ignorowania problemu.

„Rasizm stanowi zagrożenie dla niemieckiej demokracji” – można przeczytać we wstępie raportu, który jest pierwszą w powojennych Niemczech tak kompleksową prezentacją rasizmu w tym kraju. Antysemityzm? Nie ma mowy, żeby powiedzieć, że należy do niechlubnej przeszłości. Problem stał się nawet większy, bo niechęć do Żydów demonstrują nie tylko skrajnie prawicowe organizacje nawiązujące wprost do dziedzictwa III Rzeszy, lecz także – nawet w większym stopniu – wszystkie mniejszości narodowe z Bliskiego Wschodu, począwszy od licznych Palestyńczyków (dla których niechęć do Izraela jest czymś naturalnym – a to w związku z wojną i okupacją izraelską), przez Irańczyków, Irakijczyków i Turków, a na młodych Afgańczykach kończąc.

Oni również nie mają lekkiego życia, bo aryjskim Niemcom dość często zdarza się podkreślać swoją wyższość kulturową i cywilizacyjną. I nierzadko kończy się na groźnych pobiciach.

Raport podkreśla, że nie tylko przemoc, ale i strukturalny i codzienny rasizm pozostaje głównym problemem niemieckiego społeczeństwa. Widać to szczególnie wyraźnie w handlu czy procesach rekrutacyjnych do pracy, gdzie pomimo licznych i pięknych słów wypowiadanych przez niemieckich pracodawców i biznes nad Renem, wiadomo, że w pierwszej kolejności na dobre stanowiska pracy mogą liczyć „biali”.

Druzgocące badania

Biuro zebrało reprezentatywne badania przeprowadzone również przez inne organizacje, takie jak National Discrimination and Racism Monitor (NaDiRa), które przeprowadziły 5000 wywiadów telefonicznych na temat rasizmu. W tym badaniu „w przeciwieństwie do większości istniejących badań ilościowych, przeprowadzono wywiady nie tylko z członkami populacji większościowej, ale także z grupami potencjalnie skonfrontowanymi z doświadczeniami rasizmu na temat ich perspektyw”.

Teraz berliński rząd musi – co zresztą zapowiada – opracować jednolitą i obowiązującą w całym kraju definicję rasizmu, bo choć to właśnie rasizm stał się zarzewiem niemieckiego ludobójstwa dokonywanego w Europie w latach 30. i 40. XX wieku, do dzisiaj Republika Federalna nie doczekała się prawnej definicji tego zjawiska.

Około 90 proc. ankietowanych stwierdziło, że uznaje rasizm za problem w Niemczech, a niemal czwarta część społeczeństwa deklaruje, że doświadczyła go osobiście.

W ubiegłym roku oficjalne statystyki przestępczości odnotowały 1042 brutalne przestępstwa „motywowane politycznie”, z których około 2/3 miało charakter rasistowski. Jednak, jak wskazuje raport, niezależne służby doradcze poinformowały, że otrzymały co najmniej 1391 telefonów w sprawie ataków fizycznych. A to jedynie wierzchołek góry lodowej.

Warto pamiętać o niemieckich badaniach, kiedy politycy spod żółto-czarno-czerwonej flagi będą uczyć demokracji inne europejskie kraje.

Tekst pochodzi z 4 (1774) numeru „Tygodnika Solidarność”.



 

Polecane