Waldemar Krysiak: Tak wygląda koniec feminizmu?

W Wielkiej Brytanii gwałciciel może wylądować w jednej celi z kobietą. Jeżeli kobieta zwróci uwagę, że to mężczyzna, to dostanie dodatkową karę. Oto Postęp, który zgotowały kobietom kobiece ruchy - intersekcjonalizm. Czy tak więc skończy się feminizm, który walczył z różnicami między płciami?
Kobieta bez twarzy Waldemar Krysiak: Tak wygląda koniec feminizmu?
Kobieta bez twarzy / Pixabay.com

To nie jest żaden wielki sekret, kto w większości odpowiada za upadek cywilizacji europejskiej. Oczywiście, swój udział w nim mają międzynarodowe korporacje, globalizm, Big Pharma i tęczowi aktywiści. Jeżeli jednak chcemy szukać głównej przyczyny, to nic nie jest tak oczywiste, jak feminizm. Z feminizmu bowiem wychodzi najwięcej zmian społecznych niszczących rodzinę.

 

Nienawiść do rodziny

To z feminizmu wychodzi nienawiść do podstawowej komórki społecznej, która w feministycznym ujęciu jest patriarchalną strukturą, bliską rzekomo faszyzmowi, którą trzeba zwalczać. Feminizm zawsze nienawidził rodziny, szczególnie chrześcijańskiej, bo jego działaczki dostrzegały w niej tylko władzę męża, żadnych zaś korzyści dla żony i matki.

Feminizm nienawidził też zawsze samych matek – rodzicielka jest dla feministki postawą uwłaczającą, redukcją kobiety do inkubatora i zmywary. Dodatkowo feminizm - jako ruch silnie zdominowany od początku przez lesbijki - postrzega pewnie ciążę jako wieczny ślad mężczyzny na płci przeciwnej. I niektóre (!) naznaczone niechęcią do mężczyzn lesbijki chciałyby ten ślad wymazać. Przez to, że homoseksualne kobiety nadawały ton feminizmowi, odkąd ten powstał, feminizm nie był nigdy w stanie odpowiadać na potrzeby większości swoich ofiar – kobiet heteroseksualnych, z których lwia część zawsze chciała mieć męża i dzieci.

 

Aborcja

Z pragnieniem zabijania dzieci nienarodzonych i pogardą dla ich życia łączy się feministyczna pogarda wobec słabszego życia ogólnie. Nawet ten chwalony obecnie przez środowiska konserwatywne feminizm sprzed lat, wiązał się z promocją „spędzania płodu”. Dzisiaj prawica może idealizować pierwsze feministki („One tylko chciały praw wyborczych dla kobiet!”), ale nawet one przypominały w swojej retoryce bardziej nazistki, niż ludzi, którym zależy jedynie na równości! Margaret Sanger, na przykład, założycielka morderczego Planned Parenthood, największej sieci klinik aborcyjnych z USA, uważała, że jej misją jest ograniczyć przyrost naturalny murzynów. Do dzisiaj jej kliniki zakładane są częściej w czarnych dzielnicach Ameryki. Zanim cofnięto interpretację Roe versus Wade, w takim Nowym Yorku więcej murzynów było abortowanych, niż się rodziło. Czy to nie jest rasizm?

Szczególną, oczywiście, pogardą feministki darzą osoby niepełnosprawne. Nawet w katolickiej Polsce ich narracja, że jak „płód jest uszkodzony, to można usunąć”, zdobyła taką popularność, że „czarne marsze” pełne są młodych kobiet. I mimo że według klasycznych, feministycznych narracji mężczyźni mają nie wypowiadać się na temat ciąży, bo w nią nie zachodzą, to na czele czarnych marszów w Polsce mogła stanąć lesbijka (o, kolejna!), dumnie deklarująca niechęć do macierzyństwa. Takie antynatalistyczne fikołki mógł nam zapewnić tylko feminizm!

 

Sexworking

Tylko feminizm mógł nam też zapewnić prawdziwy antynatalizm, w którym działają mężczyźni, ale sam ruch reprezentowany jest częściej przez kobiety. Podobnie jest z napędzaniem prostytucji, której odbiorcą są niby faceci, ale jednak promotorkami – kobiety. To feministki wymyśliły też hasła typu „sex work is real work” (prostytucja to niby zwykły zawód) i to feministki stoją na czele organizacji takich jak „Sex Work Polska”, gdzie młode dziewczyny zachęcane są do sprzedawania własnego ciała.

To feministki promują otyłość, spaczając ciałopozytywność, która miała szerzyć zrozumienie dla ludzi niedoskonałych, lub niepełnosprawnych, a chwali obecnie otyłość. To feministki stawiają na piedestale OnlyFans, serwis do pornografizacji intymności. Bo to niby wyzwalające! To feministki kochają eko-aktywizm, demonizujący rolników jako gwałcicieli krów i to Sylwia Spurek, polska zielona, feministka, porównywała zjadanie zwierzątek do Holokaustu. To feministki wspierają LGBT, gardłują w Europarlamencie przeciwko Polsce i to feministki głosują w rodzimym Sejmie na socjalizm, który już raz zniszczył naszą Ojczyznę. To feministki wulgaryzują też sztukę, stawiając w naszych teatrach swojego złotego cielca, podobiznę waginy, do której się pewnie skrycie modlą. Gdyby ktokolwiek inny celebrował w miejscach publicznych genitalia, byłby wyśmiany. Feministki robią to zaś, gdzie tylko mogą i za publiczne pieniądze.

 

Agresja

A jak jakiś konserwatysta będzie chciał bronić feminizmu „pierwszej fali”, to niech pamięta, że sufrażystki podkładały bomby w kościołach. Ich nienawiść do religii – szczególnie katolickiej, która nie ugięła się feministkom tak, jak protestanci - kwitła już sto lat temu. Teraz objawia się tak, że polskie feministki dewastują polskie kościoły, a ich siostrzyczki za oceanem przetapiają krzyże na metalowy srom. W sumie nawet w Polsce mieliśmy już „c*pkomaryjki” i pochody, gdzie ubóstwiona wagina niesiona była na kiju w procesji.

Ale co ty tak nienawidzisz kobiet?! - ktoś się oburzy. Ja natomiast wcale tutaj nie hejtuję kobiet, czyli połowy ludzkości, bez której żaden z nas by nie istniał. Większość kobiet przecież nawet nie identyfikuje się z feminizmem świadomie! Nawet na Zachodzie jest to tylko kilka procent społeczeństwa, a te/ci, którzy się z nim identyfikują, robią to pewnie przez jego nazwę. To jest też największy trik feminizmu – że nazwał się „kobietyzmem”, choć prawdziwej kobiecości nie reprezentuje.

 

Feminizm szkodzi kobietom

Co więcej – feminizm szkodzi samym kobietom. Najlepszym tego dowodem są ostatnie zmiany prawne w Europie i obu Amerykach, wymuszone przez ideologię gender, bękarta queerowego feminizmu intersekcjonalnego. Gdyby feminizm stał po stronie kobiet, to nie zmuszałby teraz kobiet do dzielenia celi więziennej z gwałcicielami.

Bo jak ktoś jeszcze nie słyszał: tak teraz działa prawo w Wielkiej Brytanii (a niedługo i w Niemczech i Hiszpanii), którą w ostatnich dniach zszokowała wiadomość, że krzywdziciele kobiet nie są separowani od kobiet w zakładach karnych. Gwałciciel, który identyfikuje się jako „Isla” Brison, mało brakowało a trafiłby do żeńskiego więzienia Cornton Vale, bo stwierdził, że jednak jest płci przeciwnej. Dzięki temu, że takie samookreślenie się („Self ID”) jest w UK prawnie wiążące, lis mógł trafić do kurnika.

To nie koniec! Sądy w Wielkiej Brytanii debatują obecnie nad karaniem „misgenderowania”, czyli prawidłowego nazywania płci transseksualisty. W Szkocji kilku kobietom wytoczono już procesy, bo nie hołdowały transowej ideologii, obecnie jednak władze chcą zamknąć usta również więźniarkom. Jeżeli nie będzie im się podobało, że dostały cele z facetem i głośno się do niego w poprawnych formach odezwą, to możliwe, że doliczone im zostaną dni do już realizowanej odsiadki. Nazwiesz rzeczy po imieniu? Posiedzisz dłużej w więzieniu!

 

Powoli dociera

Do feministek, rzecz jasna, powoli dociera, że sprawy zaszły za daleko. Rozumieją, że promowanie pomysłu, że „nie ma różnic między płciami” ma swoje konsekwencje. Rozumieją to przynajmniej tzn. TERFy, czyli działaczki prożeńskie, wykluczające z kobiecości transów. Dzięki nim ruch Gender Critical rośnie w socmediach.

Nawet jednak one nie są w stanie zrozumieć, że to feminizm zrodził transizm. Że gender to tak samo dziecko mężczyzny w sukience, jak i Judith Butler, czy Shulamith Firestone, czy Mai Staśko. Według większości TERFek nawet mężczyźni gardzący męskością i pozbawiający się jej (często dosłownie i operacyjnie) to nadal patriarchat. Nawet kasacja męskości jest dla feministek męską dominacją, bo definicje nie mają w feministycznym świecie solipsyzmu znaczenia. Patriarchat jest u nich dogmatem, a facet to prosiak, nawet jak udaje świnię. Feministki nie dostrzegą więc nigdy, że to one są źródłem własnych problemów, nawet gdy zostaną z nimi zamknięte w tej samej zapoconej celi.

Czy jednak społeczeństwo dostrzeże, że feminizm jest jednym z największych, a może nawet największym zagrożeniem dla cywilizacji? Moje nadzieje na to są znikome. Krytyka feminizmu jest bowiem za blisko krytyki kobiet, nawet jeżeli feminizm jest zaprzeczeniem kobiecości, a kobiety jego zakładniczkami. Mamy za sobą kilka pokoleń sformatowanych przez postępowe ideologie i powiedzieć dzisiaj, że nie popiera się feminizmu, to jak podnieść rękę na niewiastę, zrobić z siebie okrutnika, przemocowca. A jeżeli powie coś takiego kobieta, to stanie się zdrajcą i wyrzutkiem wśród koleżanek. Feminizm więc będzie dalej mutował, niszczył rodziny, zabijał nienarodzonych, promował gwałcicieli i ekologizm. No, chyba więcej mężczyzn i kobiet zacznie głośno protestować.

Nadzieję można mieć.


 

POLECANE
Nowe informacje ws. ostrzelania auta polskiego europosła w Brukseli. Wygląda na zaplanowane działania Wiadomości
Nowe informacje ws. ostrzelania auta polskiego europosła w Brukseli. "Wygląda na zaplanowane działania"

Waldemar Buda napisał o ostrzelaniu swojego samochodu w Brukseli: "9 precyzyjnych strzałów, w momencie ataku nie byłem w aucie". Europoseł PiS zaznaczył, że tylko jego samochód został potraktowany w ten sposób. Jego zdaniem zatem, atak wygląda na zaplanowane działanie. Sprawę badają belgijskie służby.    

Karol Nawrocki w Niemczech. Deutsche Welle: wróci kwestia reparacji Wiadomości
Karol Nawrocki w Niemczech. Deutsche Welle: "wróci kwestia reparacji"

Prezydent Polski Karol Nawrocki przybywa do Berlina z pierwszą wizytą zagraniczną. Niemiecki rząd podkreśla wagę utrzymywania bliskich relacji z Polską, wskazując na wspólne interesy w zakresie bezpieczeństwa. Niemieckie media podkreślają też temat reparacji, do których ma wrócić Karol Nawrocki z prezydentem Frankiem-Walterem Steinmeierem

Komunikat dla mieszkańców województwa świętokrzyskiego pilne
Komunikat dla mieszkańców województwa świętokrzyskiego

Ważna informacja dla mieszkańców województwa świętokrzyskiego. W związku z budową obwodnicy Opatowa muszą się liczyć z poważnymi utrudnieniami na drogach.

Von der Leyen broni Zielonego Ładu: Świat puka się w głowę. Co zrobi polski rząd? z ostatniej chwili
Von der Leyen broni Zielonego Ładu: "Świat puka się w głowę". Co zrobi polski rząd?

Dzisiejszy kurs Komisji Europejskiej jest nieodpowiedzialny - ocenili europosłowie PiS odnosząc się do wystąpienia szefowej KE Ursuli von der Leyen w PE . Świat puka się po głowie, kiedy to wszystko słyszy; żądamy weta polskiego - mówiła Anna Zalewska.

Zła wiadomość dla pana ministra. Waldemar Żurek odwołał sędziów wbrew negatywnym opiniom pilne
"Zła wiadomość dla pana ministra". Waldemar Żurek odwołał sędziów wbrew negatywnym opiniom

Ministerstwo Sprawiedliwości poinformowało, że minister Waldemar Żurek odwołał 25 prezesów i wiceprezesów sądów, mimo że kolegia sądów wydały negatywne opinie wobec wniosków o ich odwołanie. Żurek pominął też KRS, której nie uznaje. "To  nie wywołuje jakichkolwiek skutków prawnych" - skomentował na platformie X mec. Bartosz Lewandowski.

Włoskie MON o gotowości do wojny: Gdyby nas jakiś szaleniec zaatakował... z ostatniej chwili
Włoskie MON o gotowości do wojny: "Gdyby nas jakiś szaleniec zaatakował..."

Minister obrony Włoch Guido Crosetto oświadczył w poniedziałek w Rzymie, że jego kraj nie jest przygotowany na potencjalny atak – ani ze strony Rosji, ani innego państwa. Podkreślił, że problem wynika z wieloletnich zaniedbań w wydatkach na obronność.

NFZ ogłosiło listę nowych refundowanych zabiegów z ostatniej chwili
NFZ ogłosiło listę nowych refundowanych zabiegów

Ministerstwo Zdrowia ogłosiło w poniedziałek, że od 1 października 2025 r. zacznie obowiązywać nowa lista refundacyjna.

Rzecznik MSZ zabiera głos po spotkaniu Sikorskiego z Wang Yi z ostatniej chwili
Rzecznik MSZ zabiera głos po spotkaniu Sikorskiego z Wang Yi

W poniedziałek na terenie Ośrodka Reprezentacyjnego MON w podwarszawskim Helenowie doszło do spotkania szefów MSZ Polski i Chin - Radosława Sikorskiego i Wanga Yi. Tematem rozmów miała być m.in postawa Chin wobec rosyjskiej agresji na Ukrainę.

Nie jesteś sam. Legenda rocka oddała hołd Charliemu Kirkowi gorące
"Nie jesteś sam". Legenda rocka oddała hołd Charliemu Kirkowi

Po śmierci Charliego Kirka ludzie gromadzą się wokół siedziby jego organizacji w Phoenix, by złożyć mu hołd. Wśród nich można dostrzec także wielu celebrytów.

Film Agnieszki Holland kandydatem do Oscara Wiadomości
Film Agnieszki Holland kandydatem do Oscara

Komisja Oscarowa pod przewodnictwem producentki Ewy Puszczyńskiej ogłosiła, że polskim kandydatem do Oscara w kategorii najlepszy pełnometrażowy film międzynarodowy będzie „Franz Kafka” w reżyserii Agnieszki Holland. Decyzję ogłoszono w poniedziałek w Warszawie, wywołując burzliwe komentarze w świecie filmu i nie tylko.

REKLAMA

Waldemar Krysiak: Tak wygląda koniec feminizmu?

W Wielkiej Brytanii gwałciciel może wylądować w jednej celi z kobietą. Jeżeli kobieta zwróci uwagę, że to mężczyzna, to dostanie dodatkową karę. Oto Postęp, który zgotowały kobietom kobiece ruchy - intersekcjonalizm. Czy tak więc skończy się feminizm, który walczył z różnicami między płciami?
Kobieta bez twarzy Waldemar Krysiak: Tak wygląda koniec feminizmu?
Kobieta bez twarzy / Pixabay.com

To nie jest żaden wielki sekret, kto w większości odpowiada za upadek cywilizacji europejskiej. Oczywiście, swój udział w nim mają międzynarodowe korporacje, globalizm, Big Pharma i tęczowi aktywiści. Jeżeli jednak chcemy szukać głównej przyczyny, to nic nie jest tak oczywiste, jak feminizm. Z feminizmu bowiem wychodzi najwięcej zmian społecznych niszczących rodzinę.

 

Nienawiść do rodziny

To z feminizmu wychodzi nienawiść do podstawowej komórki społecznej, która w feministycznym ujęciu jest patriarchalną strukturą, bliską rzekomo faszyzmowi, którą trzeba zwalczać. Feminizm zawsze nienawidził rodziny, szczególnie chrześcijańskiej, bo jego działaczki dostrzegały w niej tylko władzę męża, żadnych zaś korzyści dla żony i matki.

Feminizm nienawidził też zawsze samych matek – rodzicielka jest dla feministki postawą uwłaczającą, redukcją kobiety do inkubatora i zmywary. Dodatkowo feminizm - jako ruch silnie zdominowany od początku przez lesbijki - postrzega pewnie ciążę jako wieczny ślad mężczyzny na płci przeciwnej. I niektóre (!) naznaczone niechęcią do mężczyzn lesbijki chciałyby ten ślad wymazać. Przez to, że homoseksualne kobiety nadawały ton feminizmowi, odkąd ten powstał, feminizm nie był nigdy w stanie odpowiadać na potrzeby większości swoich ofiar – kobiet heteroseksualnych, z których lwia część zawsze chciała mieć męża i dzieci.

 

Aborcja

Z pragnieniem zabijania dzieci nienarodzonych i pogardą dla ich życia łączy się feministyczna pogarda wobec słabszego życia ogólnie. Nawet ten chwalony obecnie przez środowiska konserwatywne feminizm sprzed lat, wiązał się z promocją „spędzania płodu”. Dzisiaj prawica może idealizować pierwsze feministki („One tylko chciały praw wyborczych dla kobiet!”), ale nawet one przypominały w swojej retoryce bardziej nazistki, niż ludzi, którym zależy jedynie na równości! Margaret Sanger, na przykład, założycielka morderczego Planned Parenthood, największej sieci klinik aborcyjnych z USA, uważała, że jej misją jest ograniczyć przyrost naturalny murzynów. Do dzisiaj jej kliniki zakładane są częściej w czarnych dzielnicach Ameryki. Zanim cofnięto interpretację Roe versus Wade, w takim Nowym Yorku więcej murzynów było abortowanych, niż się rodziło. Czy to nie jest rasizm?

Szczególną, oczywiście, pogardą feministki darzą osoby niepełnosprawne. Nawet w katolickiej Polsce ich narracja, że jak „płód jest uszkodzony, to można usunąć”, zdobyła taką popularność, że „czarne marsze” pełne są młodych kobiet. I mimo że według klasycznych, feministycznych narracji mężczyźni mają nie wypowiadać się na temat ciąży, bo w nią nie zachodzą, to na czele czarnych marszów w Polsce mogła stanąć lesbijka (o, kolejna!), dumnie deklarująca niechęć do macierzyństwa. Takie antynatalistyczne fikołki mógł nam zapewnić tylko feminizm!

 

Sexworking

Tylko feminizm mógł nam też zapewnić prawdziwy antynatalizm, w którym działają mężczyźni, ale sam ruch reprezentowany jest częściej przez kobiety. Podobnie jest z napędzaniem prostytucji, której odbiorcą są niby faceci, ale jednak promotorkami – kobiety. To feministki wymyśliły też hasła typu „sex work is real work” (prostytucja to niby zwykły zawód) i to feministki stoją na czele organizacji takich jak „Sex Work Polska”, gdzie młode dziewczyny zachęcane są do sprzedawania własnego ciała.

To feministki promują otyłość, spaczając ciałopozytywność, która miała szerzyć zrozumienie dla ludzi niedoskonałych, lub niepełnosprawnych, a chwali obecnie otyłość. To feministki stawiają na piedestale OnlyFans, serwis do pornografizacji intymności. Bo to niby wyzwalające! To feministki kochają eko-aktywizm, demonizujący rolników jako gwałcicieli krów i to Sylwia Spurek, polska zielona, feministka, porównywała zjadanie zwierzątek do Holokaustu. To feministki wspierają LGBT, gardłują w Europarlamencie przeciwko Polsce i to feministki głosują w rodzimym Sejmie na socjalizm, który już raz zniszczył naszą Ojczyznę. To feministki wulgaryzują też sztukę, stawiając w naszych teatrach swojego złotego cielca, podobiznę waginy, do której się pewnie skrycie modlą. Gdyby ktokolwiek inny celebrował w miejscach publicznych genitalia, byłby wyśmiany. Feministki robią to zaś, gdzie tylko mogą i za publiczne pieniądze.

 

Agresja

A jak jakiś konserwatysta będzie chciał bronić feminizmu „pierwszej fali”, to niech pamięta, że sufrażystki podkładały bomby w kościołach. Ich nienawiść do religii – szczególnie katolickiej, która nie ugięła się feministkom tak, jak protestanci - kwitła już sto lat temu. Teraz objawia się tak, że polskie feministki dewastują polskie kościoły, a ich siostrzyczki za oceanem przetapiają krzyże na metalowy srom. W sumie nawet w Polsce mieliśmy już „c*pkomaryjki” i pochody, gdzie ubóstwiona wagina niesiona była na kiju w procesji.

Ale co ty tak nienawidzisz kobiet?! - ktoś się oburzy. Ja natomiast wcale tutaj nie hejtuję kobiet, czyli połowy ludzkości, bez której żaden z nas by nie istniał. Większość kobiet przecież nawet nie identyfikuje się z feminizmem świadomie! Nawet na Zachodzie jest to tylko kilka procent społeczeństwa, a te/ci, którzy się z nim identyfikują, robią to pewnie przez jego nazwę. To jest też największy trik feminizmu – że nazwał się „kobietyzmem”, choć prawdziwej kobiecości nie reprezentuje.

 

Feminizm szkodzi kobietom

Co więcej – feminizm szkodzi samym kobietom. Najlepszym tego dowodem są ostatnie zmiany prawne w Europie i obu Amerykach, wymuszone przez ideologię gender, bękarta queerowego feminizmu intersekcjonalnego. Gdyby feminizm stał po stronie kobiet, to nie zmuszałby teraz kobiet do dzielenia celi więziennej z gwałcicielami.

Bo jak ktoś jeszcze nie słyszał: tak teraz działa prawo w Wielkiej Brytanii (a niedługo i w Niemczech i Hiszpanii), którą w ostatnich dniach zszokowała wiadomość, że krzywdziciele kobiet nie są separowani od kobiet w zakładach karnych. Gwałciciel, który identyfikuje się jako „Isla” Brison, mało brakowało a trafiłby do żeńskiego więzienia Cornton Vale, bo stwierdził, że jednak jest płci przeciwnej. Dzięki temu, że takie samookreślenie się („Self ID”) jest w UK prawnie wiążące, lis mógł trafić do kurnika.

To nie koniec! Sądy w Wielkiej Brytanii debatują obecnie nad karaniem „misgenderowania”, czyli prawidłowego nazywania płci transseksualisty. W Szkocji kilku kobietom wytoczono już procesy, bo nie hołdowały transowej ideologii, obecnie jednak władze chcą zamknąć usta również więźniarkom. Jeżeli nie będzie im się podobało, że dostały cele z facetem i głośno się do niego w poprawnych formach odezwą, to możliwe, że doliczone im zostaną dni do już realizowanej odsiadki. Nazwiesz rzeczy po imieniu? Posiedzisz dłużej w więzieniu!

 

Powoli dociera

Do feministek, rzecz jasna, powoli dociera, że sprawy zaszły za daleko. Rozumieją, że promowanie pomysłu, że „nie ma różnic między płciami” ma swoje konsekwencje. Rozumieją to przynajmniej tzn. TERFy, czyli działaczki prożeńskie, wykluczające z kobiecości transów. Dzięki nim ruch Gender Critical rośnie w socmediach.

Nawet jednak one nie są w stanie zrozumieć, że to feminizm zrodził transizm. Że gender to tak samo dziecko mężczyzny w sukience, jak i Judith Butler, czy Shulamith Firestone, czy Mai Staśko. Według większości TERFek nawet mężczyźni gardzący męskością i pozbawiający się jej (często dosłownie i operacyjnie) to nadal patriarchat. Nawet kasacja męskości jest dla feministek męską dominacją, bo definicje nie mają w feministycznym świecie solipsyzmu znaczenia. Patriarchat jest u nich dogmatem, a facet to prosiak, nawet jak udaje świnię. Feministki nie dostrzegą więc nigdy, że to one są źródłem własnych problemów, nawet gdy zostaną z nimi zamknięte w tej samej zapoconej celi.

Czy jednak społeczeństwo dostrzeże, że feminizm jest jednym z największych, a może nawet największym zagrożeniem dla cywilizacji? Moje nadzieje na to są znikome. Krytyka feminizmu jest bowiem za blisko krytyki kobiet, nawet jeżeli feminizm jest zaprzeczeniem kobiecości, a kobiety jego zakładniczkami. Mamy za sobą kilka pokoleń sformatowanych przez postępowe ideologie i powiedzieć dzisiaj, że nie popiera się feminizmu, to jak podnieść rękę na niewiastę, zrobić z siebie okrutnika, przemocowca. A jeżeli powie coś takiego kobieta, to stanie się zdrajcą i wyrzutkiem wśród koleżanek. Feminizm więc będzie dalej mutował, niszczył rodziny, zabijał nienarodzonych, promował gwałcicieli i ekologizm. No, chyba więcej mężczyzn i kobiet zacznie głośno protestować.

Nadzieję można mieć.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe