[Felieton „TS”] Tomasz P. Terlikowski: Wolność sumienia i część polskiej lewicy
![[Felieton „TS”] Tomasz P. Terlikowski: Wolność sumienia i część polskiej lewicy](https://www.tysol.pl/imgcache/750x530/c/uploads/news/98729/1675241911e5e9ef7315f00fa3483ace.jpg)
Zacznę od dość oczywistej deklaracji. Mam świadomość, że o sposobie spowiadania dzieci trzeba rozmawiać. Warto też stawiać pytanie o to, czy społeczne wydarzenie, jakim jest Pierwsza Komunia Święta (a co za tym idzie – także pierwsza spowiedź), rzeczywiście sprzyja dobremu jej odbyciu. To są istotne pytania, na które trzeba szukać w Kościele odpowiedzi. I w wielu tekstach także ja to robiłem.
Czymś jednak zupełnie innym jest rzucanie pomysłu zakazu spowiedzi małoletnich. To jest już sprawa zupełnie innego kalibru, i to z wielu powodów. Po pierwsze – dlatego że jej jedynym celem jest wzmożenie niechęci wobec osób wierzących i samej instytucji Kościoła. Innego celu być nie może, bo każdy, kto ma minimalną wiedzę o zasadach prawnych, musi mieć świadomość, że zakaz taki wprowadzony być nie może. A nie może, bo uderza w absolutnie podstawowe wolności obywatelskie i ludzkie. Wolność sumienia i wyznania (a także praktykowania swojej religijności) jest podstawowym prawem każdego człowieka. W jej skład wchodzi zaś, o czym też zapominać nie wolno, także prawo do wychowania dzieci w religii rodziców. Państwu nic do tego, dopóki zasady te nie są sprzeczne z innymi fundamentalnymi zasadami. Gdyby zaś chciano zakazać spowiedzi, to w istocie trzeba by też zakazać psychoterapii małoletnich, bo i ona – z perspektywy zewnętrznej – opiera się na podobnej zasadzie. Pomysł, żeby te zasady naruszać, to zatem uderzenie w sprawę absolutnie fundamentalną.
Dla lewicy – co też trzeba jasno powiedzieć – jest to zaś pomysł wyborczo głupi, bo przypomina on o tym, co lewica robiła (a w pewnych krajach nadal robi) z wierzącymi. Ograniczenia katechezy nieletnich, właśnie rzekomo w imię ochrony przed indoktrynacją, to pomysł choćby władz chińskich, a wcześniej dzielnie w życie wprowadzany w Związku Sowieckim. Można powiedzieć, że w inny sposób, to prawda, ale z drugiej strony, jak eurodeputowany Biedroń chciałby egzekwować taki zakaz, jeśli nie przy pomocy sankcji prawnych? A jeśli one wejdą, to jakie kary przewidziane byłyby dla tych, którzy zakaz złamią? I czy tylko dla księdza czy też dla rodziców, którzy na spowiedź dziecka się zgodzą? Można powiedzieć, że pytania, jakie zadaję, są złośliwe, i niewątpliwie jest to prawda, ale są one prostą konsekwencją złożonej przez Biedronia deklaracji. Jeśli chce się zakazywać spowiedzi małoletnich, to musi to być związane z sankcją. A jeśli ma być, to chciałbym wiedzieć, z jaką. To chyba dość oczywiste.