Burza w Pałacu Buckingham. „Pijany książę odpychał nas, był bardzo agresywny”

Promocji książki „wyklętego księcia” Sussexu towarzyszą liczne, obszerne wywiady, jakich Harry udziela największym światowym mediom. Zdradza w nich kulisy funkcjonowania w rodzinie królewskiej, kładąc szczególny nacisk na konflikty, jakie mają tam miejsce. Wspomina m.in., że jego narzeczona Meghan Markle i księżna Kate Middleton od początku nie darzyły się sympatią (Kate miała doprowadzić Meghan do płaczu). Oberwało się również księciu Williamowi, który zdaniem Harry’ego był faworyzowany przez rodzinę królewską.
Wobec powyższych działań Harry’ego, który ciągle atakuje swoją rodzinę w mediach, wielu komentatorów wprost określa jego działania jako zdradę. Podnoszone są głosy, że Harry powinien być definitywnie wykluczony z rodziny królewskiej i nie powinien być zapraszany na koronację Karola III.
Pijany eksces w wykonaniu Harry’ego
Okazuje się, że nie tylko książę Harry ma dobrą pamięć dotyczącą zachowań innych. Brytyjski dziennik „Daily Mail” wobec ciągłych ataków księcia na rodzinę królewską przypomniał jego kompromitujący wybryk z czasów, gdy ten jeszcze mieszkał w Pałacu Buckingham.
Jak czytamy, Harry pewnej nocy udał się na suto zakrapianą imprezę i jego powrót do domu nie należał do udanych. Niepokorny książę przypadkowo uruchomił alarm w Pałacu Buckingham, stawiając na nogi wartowników i policję, a zapewne także członków rodziny królewskiej. Jeden z wartowników pełniących wówczas służbę zdradził, że Harry był agresywny i tak pijany, że ledwo trzymał się na nogach.
Książę Harry bełkotał, wypowiadane przez niego słowa nie miały żadnego sensu. Kiedy próbowaliśmy go podnieść, zaczął krzyczeć: „Złaź ze mnie, nie potrzebuję pomocy”. Odpychał nas, był bardzo agresywny
– opowiadał wartownik.
Niepokorny książę mimo oporu został ostatecznie odprowadzony do swojego apartamentu. Dowódca wartowników następnego dnia apelował do podwładnych, aby cała sprawa nie ujrzała światła dziennego. Wiele jednak nie wskórał, bo już po kilku dniach o pijackim wybryku Harry’ego pisały brytyjskie media…