Z. Kuźmiuk: Gdybyśmy weszli do strefy euro jak Słowacja, nasze PKB byłoby mniejsze o 450 mld USD

Na stronach Ministerstwa Aktywów Państwowych (MAP) ukazał się interesujący materiał analityczny dotyczący Polski i Słowacji w kontekście wejścia tego drugiego kraju do strefy euro w 2009 roku.
zdjęcie poglądowe Z. Kuźmiuk: Gdybyśmy weszli do strefy euro jak Słowacja, nasze PKB byłoby mniejsze o 450 mld USD
zdjęcie poglądowe / pixabay.com

Słowacja w strefie euro

Słowacja została wybrana do tej analizy, po pierwsze, dlatego, że jest już w strefie euro kilkanaście lat, a więc mamy do dyspozycji dostateczną ilość danych makroekonomicznych w długich okresach czasowych. Po drugie, jest krajem, który podobnie jak Polska doświadczył przez 45 lat komunizmu i socjalizmu, co więcej, obydwa kraje miały i mają podobne struktury gospodarek, a w konsekwencji podobną strukturę PKB. Po trzecie wreszcie, Słowacja w porównaniu do takich krajów, jak Litwa, Łotwa czy Estonia, które także wychodziły z komunizmu i weszły do strefy euro, ma znacznie większą od nich gospodarkę, bliższą naszego potencjału gospodarczego.

Z zaprezentowanej przez MAP analizy wynika, że w 2009 roku (a więc w momencie wejścia Słowacji do strefy euro) struktury słowackiej i polskiej gospodarki były bardzo podobne, żeby nie powiedzieć prawie identyczne. Największy udział w wartości dodanej brutto w obydwu krajach miały: usługi – blisko 65 proc., przemysł – ponad 20 proc., budownictwo – około 10 proc., rolnictwo – pozostałe kilka procent. Także od strony wydatkowej struktura PKB była podobna, zasadnicza cześć przekraczająca 60% to konsumpcja prywatna i publiczna, ponad 20 proc. to inwestycje i wzrost zapasów, wreszcie około kilkunastu procent to eksport netto.

Okazuje się także, że w momencie wejścia do Unii Europejskiej, a więc w 2004 roku, poziom życia mierzony PKB per capita z uwzględnieniem siły nabywczej był wyższy na Słowacji niż w Polsce, w tym pierwszym kraju wynosił 58,6 proc. średniej unijnej, w Polsce natomiast tylko 51,5 proc. tej średniej. Kiedy Słowacja wchodziła do strefy euro, różnica pod tym względem z Polską była jeszcze większa, wskaźnik ten wynosił odpowiednio 72 proc. i 59,9 proc., a więc ponad 12 punktów procentowych. Jednak od momentu wejścia Słowacji do strefy euro dystans pod względem poziomu życia zaczął się nie tylko zmniejszać, ale Polska i to bardzo wyraźnie wyprzedziła Słowację, na koniec 2021 roku ten wskaźnik dla naszego kraju wyniósł 77,1 proc., a dla Słowacji był nawet niższy niż w 2009 roku i wyniósł tylko 69,4 proc. (zapewne na koniec 2022 roku ta różnica na korzyść Polski się znowu zwiększyła).

Słowacy biedniejsi niż w 2009 roku

A więc Słowacy na koniec 2021 roku byli biedniejsi niż w 2009 roku, kiedy wchodzili do strefy euro, o czym świadczy niższy o 2,6 punktu procentowego poziom PKB per capita mierzony siłą nabywczą w stosunku do średniej unijnej. Słowacja ma także teraz wyraźnie gorsze niż Polska inne ważne wskaźniki makroekonomiczne, co więcej, ulegały one corocznemu pogorszeniu od momentu wejścia tego kraju do strefy euro. W momencie wejścia tego kraju do strefy euro dług publiczny dla Słowacji i Polski wynosił odpowiednio 28,6 proc. i 46,8 proc., na koniec 2021 roku było już odwrotnie, dług wynosił odpowiednio 62,25 i 53,8 proc. (na koniec 2022 roku ta różnica się jeszcze powiększy, bo dług publiczny Polski mierzony metodą unijną znajdzie się poniżej 50 proc. PKB). Podobnie jest ze wskaźnikiem bezrobocia, na koniec 2008 roku w Słowacji wynosiło 9,1 proc., w Polsce natomiast 9,5 proc., z kolei na koniec 2021 roku wynosiło ono odpowiednio 6,5 proc. i 2,9 proc.

Jeszcze większą różnicę widać pomiędzy obydwoma krajami, jeżeli chodzi o skumulowany wzrost PKB z uwzględnieniem parytetu siły nabywczej z zastosowaniem tzw. dolara międzynarodowego (wartość PKB w syntetycznej walucie odpowiadającej krajowej sile nabywczej amerykańskiej waluty, czyli jeżeli kurs dolara międzynarodowego w złotym wynosi 1,8, to oznacza, że w Polsce za 1,8 zł można kupić dobra i usługi, jakie w USA kosztują 1 USD). Skumulowany wzrost PKB liczony z użyciem dolara międzynarodowego w latach 2009–2021 wyniósł w Polsce aż 105 proc., a na Słowacji tylko 41 proc., a więc PKB Polski wyniósł 1,43 bln USD z uwzględnieniem siły nabywczej waluty. Gdyby polska gospodarka rozwijała się od 2009 roku w takim tempie jak słowacka, PKB liczone w ten sposób dla naszego kraju wyniosłoby tylko 980 mld USD, a więc byłoby o blisko 450 mld USD mniejsze.

Twarde dane liczone w 13-letnim okresie pokazują dobitnie, że Słowacja będąca w strefie euro wyraźnie traci, Polska ma wyraźnie lepsze podstawowe dane makroekonomiczne (wzrost PKB, bezrobocie, wielkość długu publicznego, poziom życia w stosunku do średniej unijnej), choć w momencie wejścia do UE sytuacja pod tym względem była dokładnie odwrotna. Muszą także robić wrażenie dane pokazujące, że gdybyśmy rozwijali się tak jak Słowacja po wejściu tego kraju do strefy euro (a to bardzo prawdopodobne, ze względu na podobieństwa gospodarek opisane wyżej), to nasze PKB byłoby w 2021 roku o blisko 450 mld USD, czyli o blisko 1/3, niższe, niż jest w rzeczywistości. Dobrze byłoby, żeby z tą analizą znajdującą się na stronach MAP zmierzyli się gorący zwolennicy wejścia Polski do strefy euro, tacy jak Donald Tusk czy Szymon Hołownia, oraz wspierający ich eksperci (Balcerowicz, Grabowski) oraz zaprzyjaźnione media.


 

POLECANE
Tȟašúŋke Witkó: Homo Germanicus tylko u nas
Tȟašúŋke Witkó: Homo Germanicus

Osobiście przewiduję – dziś nieco jeszcze żartobliwie i szyderczo – że w pomieszczeniach służbowych Bundeswehry, do tego na poczesnych miejscach, zawisną wkrótce konterfekty jakiegoś znanego działacza lewicowego. Na początek może to być Alfred Willi Rudi Dutschke, a z czasem – kiedy w miarę postępu niemieckiego socjalizmu, walka klas zaostrzy się – można go będzie wymienić, ot choćby na wizerunek Ulrike Marie Meinhof.

Legendarny aktor okradziony. Trwa śledztwo Wiadomości
Legendarny aktor okradziony. Trwa śledztwo

Joaquin Phoenix, jeden z najbardziej rozpoznawalnych aktorów swojego pokolenia, znalazł się w centrum zainteresowania mediów. Tym razem nie z powodu nowej roli, lecz przykrego incydentu. Z jego posiadłości w Los Angeles skradziono luksusowy samochód marki Volvo. Sprawą zajmuje się policja.

Dramat w centrum Stuttgartu. Samochód wjechał w grupę ludzi Wiadomości
Dramat w centrum Stuttgartu. Samochód wjechał w grupę ludzi

Groźny incydent w Niemczech. Samochód wjechał w grupę pieszych.

Nowa operacja zabezpieczenia przestrzeni powietrznej. Szef MON ujawnił szczegóły Wiadomości
Nowa operacja zabezpieczenia przestrzeni powietrznej. Szef MON ujawnił szczegóły

Wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz poinformował o rozpoczęciu nowej operacji wojskowej, która ma zapewnić bezpieczeństwo i kontrolę nad przestrzenią powietrzną w regionie Bałtyku, w obliczu m.in. niedawnych prowokacji ze strony Rosji.

Prezydent: Nominacje generalskie to wielkie zobowiązanie Wiadomości
Prezydent: Nominacje generalskie to wielkie zobowiązanie

To wielkie zobowiązanie, które zostaje złożone na państwa barki w trudnych czasach dla Rzeczpospolitej, naszej części Europy, a także dla świata - powiedział w piątek prezydent Andrzej Duda podczas uroczystości wręczenia nominacji generalskich.

Nowy komunikat GIS. Na ten produkt trzeba uważać Wiadomości
Nowy komunikat GIS. Na ten produkt trzeba uważać

Niepokojąca wiadomość dla rodziców i opiekunów. Główny Inspektorat Sanitarny wydał ostrzeżenie dotyczące popularnego produktu dla dzieci. Chodzi o czekoladowego zajączka, sprzedawanego w okresie wielkanocnym przez firmę „Wolność” Sp. z o.o.

Hansi Flick zdecydował. Wiadomo, kto zastąpi Szczęsnego w bramce Wiadomości
Hansi Flick zdecydował. Wiadomo, kto zastąpi Szczęsnego w bramce

W sobotnim meczu ligowym z Realem Valladolid w bramce FC Barcelony nie zobaczymy Wojciecha Szczęsnego. Trener „Blaugrany” Hansi Flick zapowiedział zmianę - między słupkami stanie Marc-André ter Stegen.

Wielkie emocje na PGE Narodowym. Legia Warszawa z Pucharem Polski Wiadomości
Wielkie emocje na PGE Narodowym. Legia Warszawa z Pucharem Polski

Piłkarze Legii Warszawa po raz 21. w historii zdobyli Puchar Polski. W finale na stołecznym PGE Narodowym pokonali Pogoń Szczecin 4:3 (1:1). "Portowcy" zostali pokonani w drugim finale z rzędu, a swoim piątym w historii.

Kradli fragmenty lokomotyw i bocznice. Policja zatrzymała kolejowych złodziei Wiadomości
Kradli fragmenty lokomotyw i bocznice. Policja zatrzymała "kolejowych" złodziei

Policjanci z Jaworzna zatrzymali na gorącym uczynku dwóch mężczyzn podejrzanych o liczne kradzieże elementów lokomotyw oraz infrastruktury kolejowej. Złodzieje, którym może grozić do 10 lat więzienia, decyzją sadu zostali aresztowani.

Były prezydent Brazylii przeszedł operację. Co wiadomo? z ostatniej chwili
Były prezydent Brazylii przeszedł operację. Co wiadomo?

Były prezydent Brazylii Jair Bolsonaro opuścił oddział intensywnej terapii po operacji jamy brzusznej, którą przeszedł w kwietniu, ale nadal pozostanie w szpitalu - podała w piątek telewizja Globo, powołując się na dyrekcję kliniki w Brasilii, stolicy kraju. Lekarze nie sprecyzowali, kiedy polityk będzie mógł opuścić szpital.

REKLAMA

Z. Kuźmiuk: Gdybyśmy weszli do strefy euro jak Słowacja, nasze PKB byłoby mniejsze o 450 mld USD

Na stronach Ministerstwa Aktywów Państwowych (MAP) ukazał się interesujący materiał analityczny dotyczący Polski i Słowacji w kontekście wejścia tego drugiego kraju do strefy euro w 2009 roku.
zdjęcie poglądowe Z. Kuźmiuk: Gdybyśmy weszli do strefy euro jak Słowacja, nasze PKB byłoby mniejsze o 450 mld USD
zdjęcie poglądowe / pixabay.com

Słowacja w strefie euro

Słowacja została wybrana do tej analizy, po pierwsze, dlatego, że jest już w strefie euro kilkanaście lat, a więc mamy do dyspozycji dostateczną ilość danych makroekonomicznych w długich okresach czasowych. Po drugie, jest krajem, który podobnie jak Polska doświadczył przez 45 lat komunizmu i socjalizmu, co więcej, obydwa kraje miały i mają podobne struktury gospodarek, a w konsekwencji podobną strukturę PKB. Po trzecie wreszcie, Słowacja w porównaniu do takich krajów, jak Litwa, Łotwa czy Estonia, które także wychodziły z komunizmu i weszły do strefy euro, ma znacznie większą od nich gospodarkę, bliższą naszego potencjału gospodarczego.

Z zaprezentowanej przez MAP analizy wynika, że w 2009 roku (a więc w momencie wejścia Słowacji do strefy euro) struktury słowackiej i polskiej gospodarki były bardzo podobne, żeby nie powiedzieć prawie identyczne. Największy udział w wartości dodanej brutto w obydwu krajach miały: usługi – blisko 65 proc., przemysł – ponad 20 proc., budownictwo – około 10 proc., rolnictwo – pozostałe kilka procent. Także od strony wydatkowej struktura PKB była podobna, zasadnicza cześć przekraczająca 60% to konsumpcja prywatna i publiczna, ponad 20 proc. to inwestycje i wzrost zapasów, wreszcie około kilkunastu procent to eksport netto.

Okazuje się także, że w momencie wejścia do Unii Europejskiej, a więc w 2004 roku, poziom życia mierzony PKB per capita z uwzględnieniem siły nabywczej był wyższy na Słowacji niż w Polsce, w tym pierwszym kraju wynosił 58,6 proc. średniej unijnej, w Polsce natomiast tylko 51,5 proc. tej średniej. Kiedy Słowacja wchodziła do strefy euro, różnica pod tym względem z Polską była jeszcze większa, wskaźnik ten wynosił odpowiednio 72 proc. i 59,9 proc., a więc ponad 12 punktów procentowych. Jednak od momentu wejścia Słowacji do strefy euro dystans pod względem poziomu życia zaczął się nie tylko zmniejszać, ale Polska i to bardzo wyraźnie wyprzedziła Słowację, na koniec 2021 roku ten wskaźnik dla naszego kraju wyniósł 77,1 proc., a dla Słowacji był nawet niższy niż w 2009 roku i wyniósł tylko 69,4 proc. (zapewne na koniec 2022 roku ta różnica na korzyść Polski się znowu zwiększyła).

Słowacy biedniejsi niż w 2009 roku

A więc Słowacy na koniec 2021 roku byli biedniejsi niż w 2009 roku, kiedy wchodzili do strefy euro, o czym świadczy niższy o 2,6 punktu procentowego poziom PKB per capita mierzony siłą nabywczą w stosunku do średniej unijnej. Słowacja ma także teraz wyraźnie gorsze niż Polska inne ważne wskaźniki makroekonomiczne, co więcej, ulegały one corocznemu pogorszeniu od momentu wejścia tego kraju do strefy euro. W momencie wejścia tego kraju do strefy euro dług publiczny dla Słowacji i Polski wynosił odpowiednio 28,6 proc. i 46,8 proc., na koniec 2021 roku było już odwrotnie, dług wynosił odpowiednio 62,25 i 53,8 proc. (na koniec 2022 roku ta różnica się jeszcze powiększy, bo dług publiczny Polski mierzony metodą unijną znajdzie się poniżej 50 proc. PKB). Podobnie jest ze wskaźnikiem bezrobocia, na koniec 2008 roku w Słowacji wynosiło 9,1 proc., w Polsce natomiast 9,5 proc., z kolei na koniec 2021 roku wynosiło ono odpowiednio 6,5 proc. i 2,9 proc.

Jeszcze większą różnicę widać pomiędzy obydwoma krajami, jeżeli chodzi o skumulowany wzrost PKB z uwzględnieniem parytetu siły nabywczej z zastosowaniem tzw. dolara międzynarodowego (wartość PKB w syntetycznej walucie odpowiadającej krajowej sile nabywczej amerykańskiej waluty, czyli jeżeli kurs dolara międzynarodowego w złotym wynosi 1,8, to oznacza, że w Polsce za 1,8 zł można kupić dobra i usługi, jakie w USA kosztują 1 USD). Skumulowany wzrost PKB liczony z użyciem dolara międzynarodowego w latach 2009–2021 wyniósł w Polsce aż 105 proc., a na Słowacji tylko 41 proc., a więc PKB Polski wyniósł 1,43 bln USD z uwzględnieniem siły nabywczej waluty. Gdyby polska gospodarka rozwijała się od 2009 roku w takim tempie jak słowacka, PKB liczone w ten sposób dla naszego kraju wyniosłoby tylko 980 mld USD, a więc byłoby o blisko 450 mld USD mniejsze.

Twarde dane liczone w 13-letnim okresie pokazują dobitnie, że Słowacja będąca w strefie euro wyraźnie traci, Polska ma wyraźnie lepsze podstawowe dane makroekonomiczne (wzrost PKB, bezrobocie, wielkość długu publicznego, poziom życia w stosunku do średniej unijnej), choć w momencie wejścia do UE sytuacja pod tym względem była dokładnie odwrotna. Muszą także robić wrażenie dane pokazujące, że gdybyśmy rozwijali się tak jak Słowacja po wejściu tego kraju do strefy euro (a to bardzo prawdopodobne, ze względu na podobieństwa gospodarek opisane wyżej), to nasze PKB byłoby w 2021 roku o blisko 450 mld USD, czyli o blisko 1/3, niższe, niż jest w rzeczywistości. Dobrze byłoby, żeby z tą analizą znajdującą się na stronach MAP zmierzyli się gorący zwolennicy wejścia Polski do strefy euro, tacy jak Donald Tusk czy Szymon Hołownia, oraz wspierający ich eksperci (Balcerowicz, Grabowski) oraz zaprzyjaźnione media.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe