Niemiecki dziennik krytykuję Polskę. Chodzi o Rosję

Wg. informacji niemieckiego dziennika, "Polska jest pod presją w Unii Europejskiej". Wszystko z powodu faktu, że nadal importuje i przetwarza ropę naftową z Rosji.
Medium cytuje szefa gabinetu przewodniczącej KE Ursuli von der Leyen Bjoerna Seiberta, który zwrócił uwagę, że jeden z krajów UE „nadal kupuje ropę przez północną odnogę rurociągu „Przyjaźń”.
To naruszenie trzeba będzie przedyskutować z tym krajem
– miał powiedzieć Seibert podczas konsultacji ambasadorów UE.
Warszawa odpiera zarzuty
Polska nie zaprzecza temu, że wciąż kupuje ropę z Rosji, jednak jak podkreśla PKN Orlen w komunikacie prasowym, koncern w znacznym stopniu uniezależnił się od dostaw tego surowca z Rosji – 90 proc. ropy pozyskuje już z innych źródeł. Pozostałe 10 proc. to 3,5 mln ton ropy rocznie.
Okazuje się, że Orlen jest gotowy całkowicie zrezygnować z rosyjskiej ropy, ale konieczne do tego jest nałożenie kolejnych sankcji przez UE.
Długoterminowa umowa na dostawy z Rosji mogłaby zostać rozwiązana bez kar tylko wtedy, gdyby sankcjami zostały objęte również rurociągi
– czytamy w publikacji. Polski rząd przypomina także, iż od początku wojny na Ukrainie Polska jest największym dostawcą paliwa dla Ukrainy i to właśnie tam trafia ponad połowa jej importu.