Piotr Duda: Solidarność to nasza cecha narodowa!

– Nasza pomoc była wielowymiarowa, zarówno materialna, związkowa, jak i polityczna. Robimy wszystko, aby wyrzucić rosyjskie związki zawodowe z MKZZ, współpracujemy z wolnymi związkami zawodowymi Ukrainy i nadal gościmy Ukraińców w naszych domach i ośrodkach. Robimy dobrą robotę – mówi Piotr Duda, przewodniczący Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność”, podsumowując ostatni rok działań Związku na rzecz pomocy Ukrainie, w rozmowie z Marcinem Krzeszowcem.
Piotr Duda na Ukrainie. Lipiec 2022 Piotr Duda: Solidarność to nasza cecha narodowa!
Piotr Duda na Ukrainie. Lipiec 2022 / Solidarność

– 24 lutego mija dokładnie rok od wybuchu wojny na Ukrainie. Uciekający przed rosyjskim barbarzyństwem Ukraińcy znaleźli w Polsce drugi dom, i to dosłownie, bo w naszym kraju nie powstały – tak jak w przeszłości na Zachodzie – obozy dla uchodźców. Solidarność to cecha narodowa Polaków?

– Na pewno tak. Zawsze w trudnych momentach potrafiliśmy się solidaryzować, wspólnie broniąc naszej Ojczyzny, o czym świadczy nasza historia. Można tu przywołać powstanie styczniowe, listopadowe, powstania śląskie, a także najnowszą historię Polski, czyli rok 1980, gdy powstał NSZZ „Solidarność”. U podstaw naszego związku zawodowego – a zanim został zarejestrowany, ruchu społecznego – leżała solidarność międzyludzka. Teraz, po wybuchu wojny na Ukrainie, naród polski i członkowie Solidarności ponownie otworzyli swoje serca. Pokazaliśmy, że ciepło i solidarność, które mamy w naszych genach, ta słynna polska gościnność i uprzejmość, nie trwa dzień, tydzień czy miesiąc. Świadczy o tym choćby to, że do dzisiaj gościmy ukraińskie matki z dziećmi w naszym ośrodku w Spale.

 

Solidarność ambasadorem

– Związek zawodowy Solidarność natychmiast po rozpoczęciu działań zbrojnych włączył się w pomoc naszym sąsiadom z Ukrainy. Od najwyższego po najniższy szczebel związkowcy pomagali na różne sposoby, łącząc życie prywatne, działalność związkową i wolontariat na rzecz Ukrainy. Jako przewodniczący Solidarności wielokrotnie dziękował im Pan za to.

– Nasza pomoc była wielowymiarowa, zarówno materialna, związkowa, jak i polityczna. Wraz z Biurem Zagranicznym KK robimy wszystko, aby wyrzucić rzekomo niezależne rosyjskie związki zawodowe z międzynarodowych struktur związkowych, bo FNPR w swoim stanowisku jasno opowiedziała się za „denazyfikacją” Ukrainy i poparła zbrodniczą armię Putina. To było dla nas nie do zaakceptowania. Niestety władze MKZZ do dzisiaj nie podjęły takiej decyzji.

Kolejnym ważnym aspektem jest współpraca z wolnymi związkami zawodowymi Ukrainy. W lipcu ubiegłego roku, gdy pojechaliśmy jako „S” na Ukrainę, podpisaliśmy z Michałem Wołyńcem memorandum w tej sprawie. Chcemy, aby Ukrainę po wojnie odbudowywali pracownicy, którzy nie będą niewolnikami w swoim kraju. Niestety dochodzą do nas głosy, że kolejne akty prawne przyjmowane przez Radę Najwyższą Ukrainy liberalizują Kodeks pracy i ustawę o związkach zawodowych. Wysłałem w tej sprawie pismo do polskiego premiera i prezydenta. Nie możemy dopuścić do tego, aby Ukrainę odbudowywały firmy, które nie przestrzegają podstawowych praw człowieka i praw pracowniczych. Warto też dodać, że Solidarność była ambasadorem ukraińskiego związku zawodowego KVPU, który dzięki staraniom Solidarności stał się członkiem EKZZ. To pokazuje, że robimy dobrą robotę. Trzeci, ostatni i zarazem najważniejszy wymiar naszego wsparcia to pomoc międzyludzka. Przyjęliśmy gości z Ukrainy do naszych ośrodków, do naszych domów, by poczuli się tutaj jak u siebie. Dziękuję wszystkim członkom Solidarności, którzy włączyli się w pomoc naszym gościom z Ukrainy zarówno poprzez struktury związku, jak i indywidualnie, a także poszczególnym firmom: Lotos (dzisiaj ORLEN), Tauron, KGHM, PGE, Lubelski Węgiel Bogdanka, Kopalnia Silesia i wielu innym. Wasza pomoc jest nieoceniona i – co ważne – trwa do dzisiaj.

– Chciałbym dopytać jeszcze o wspomniane memorandum o współpracy „S” z ukraińskim KVPU. Oba związki zadeklarowały w dokumencie współdziałanie w procesie integracji uchodźców ukraińskich na polskim rynku pracy, a także zachęcały obywateli Ukrainy zatrudnionych w Polsce do wstępowania do związków zawodowych i wspólnego dbania o warunki pracy. Jak przebiega realizacja tego punktu?

– Sytuacja pracowników z Ukrainy, którzy od lat są w Polsce, jest stabilna. Problem dotyczy obywateli Ukrainy, którzy przyjechali do naszego kraju po wybuchy wojny. Po rotacji w naszym ośrodku w Spale widzimy, że stoją oni przed dylematem – czy wracać na Ukrainę czy starać się o stały pobyt w Polsce, by poszukiwać pracy. Jako Solidarność przygotowujemy program, w którym będziemy starali się z poziomu przede wszystkim Zarządów Regionów wspierać tych pracowników ukraińskich. I na pewno nie będzie to wyglądać tak, jak próbowała to zorganizować jedna z central związkowych, powołując Międzyzakładowy Związek Zawodowy Pracowników Ukraińskich w Polsce. Naszym zdaniem, jeżeli pracownik z Ukrainy jest legalnie zatrudniony, to powinien zapisać się do polskiego związku zawodowego i mieć takie same prawa wynikające z Kodeksu pracy, jak polski pracownik. Dodam przy tym, że w jednym zgadzam się z byłym szefem KE Jean-Claude’em Junckerem – w UE musimy doprowadzić do tego, żeby w każdym państwie członkowskim pracownik otrzymywał takie samo wynagrodzenie za tę samą pracę.

Wyrzucić Rosjan

– Solidarność aktywnie zabiega o wykluczenie rosyjskich związków zawodowych z MKZZ. Uważa Pan, że uda się do tego doprowadzić czy rosyjskie wpływy są tam zbyt silne?

– W listopadzie ubiegłego roku odbywał się kongres wyborczy MKZZ w Australii, który zbojkotowaliśmy właśnie z tego powodu, że nie wyrzucono rosyjskich związków zawodowych. Powiedzieliśmy, że nie będziemy siedzieć przy jednym stole z ludźmi, którzy mają krew na rękach, bo to, co dzieje się na Ukrainie, to ludobójstwo. Przypominam, że sekretarz generalny Międzynarodowej Konfederacji Związków Zawodowych Luca Visentini jeszcze niedawno chciał wyrzucać „S” z EKZZ za wywiad z Marine Le Pen, który ukazał się w „Tygodniku Solidarność”. Teraz, gdy w grę wchodzą duże pieniądze, bo rosyjski FNPR to podobno 23 mln członków, a ich lider Michaił Shmakov, który jest prawą ręką Putina, mówi o denazyfikacji Ukrainy i nazywa prezydenta Wołodymyra Zełenskiego „hitlerowcem” – to nie spotyka ich żadna sankcja. Mam nadzieję, że nowe władze – bo nie wyobrażam sobie, że po katarskiej aferze w Parlamencie Europejskim Luca wróci do bycia szefem MKZZ – doprowadzą do tego, że rosyjskie związki zawodowe zostaną wyrzucone z tej organizacji.

Tekst pochodzi z 8 (1778) numeru „Tygodnika Solidarność”.


 

POLECANE
Prezydent podpisał postanowienie ws. zagranicznych wojsk w Polsce z ostatniej chwili
Prezydent podpisał postanowienie ws. zagranicznych wojsk w Polsce

Prezydent Karol Nawrocki podpisał postanowienie o wyrażeniu zgody na pobyt na terytorium RP komponentu wojsk obcych Państw-Stron Organizacji Traktatu Północnoatlantyckiego, jako wzmocnienie RP w ramach operacji „Eastern Sentry” - poinformowało w niedzielę Biuro Bezpieczeństwa Narodowego na platformie X.

Niebezpieczne zdarzenie na krakowskim lotnisku. Loty przekierowane do Katowic z ostatniej chwili
Niebezpieczne zdarzenie na krakowskim lotnisku. Loty przekierowane do Katowic

Samolot Enter Air lecący z Antalyi podczas lądowania na lotnisku Kraków Airport wypadł z pasa. Lotnisko wstrzymało przyloty i odloty. Zdołano już ewakuować wszystkich pasażerów

Niezwykłe zjawisko przy jednej z pobliskich gwiazd Wiadomości
Niezwykłe zjawisko przy jednej z pobliskich gwiazd

Fomalhaut, jedna z najjaśniejszych gwiazd widocznych na nocnym niebie, od dawna jest obiektem szczególnego zainteresowania badaczy. To dlatego, że znajduje się "blisko" - zaledwie 25 lat świetlnych od Ziemi – i jest stosunkowo młoda, bo liczy około 440 mln lat. Dla porównania nasz Układ Słoneczny ma około 4,6 miliarda lat.

Komunikat dla mieszkańców Wrocławia z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców Wrocławia

Po kilku miesiącach prac modernizacyjnych MPK Wrocław zakończyło remont skrzyżowania Pomorska/Dubois. Od soboty tramwaje i autobusy wróciły na swoje stałe trasy, a mieszkańcy mogą korzystać z odnowionej infrastruktury.

Aneta Rygielska ze srebrnym medalem mistrzostw świata w boksie Wiadomości
Aneta Rygielska ze srebrnym medalem mistrzostw świata w boksie

Aneta Rygielska wywalczyła w Liverpoolu srebrny medal mistrzostw świata w boksie w kategorii 60 kg. W finale przegrała z Brazylijką Rebecą de Lima Santos 2:3 (28:29, 29:28, 29:28, 28:29, 27:30).

Powstanie arabskie NATO? Negocjacje na szczycie w Katarze z ostatniej chwili
Powstanie arabskie "NATO"? Negocjacje na szczycie w Katarze

Egipt naciska na utworzenie wspólnych arabskich sił zbrojnych na wzór NATO, które byłyby zdolne do ochrony każdego państwa członkowskiego narażonego na agresję. Według dziennika „The Arab News” Kair liczy na poparcie tej inicjatywy na poniedziałkowym szczycie arabsko-islamskim w Dosze w Katarze.

Komunikat dla mieszkańców Poznania Wiadomości
Komunikat dla mieszkańców Poznania

W niedzielę, z okazji 100-lecia kursowania autobusów po Poznaniu oraz w ramach obchodów 145-lecia komunikacji miejskiej, ulicami stolicy Wielkopolski przejedzie parada autobusów. Wydarzenie będzie okazją do tego, by wsiąść zarówno do zabytkowych pojazdów, jak i do tych najnowocześniejszych.

Totalny paraliż. Gwiazdor TVN przeszedł poważną operację Wiadomości
"Totalny paraliż". Gwiazdor TVN przeszedł poważną operację

Znany stylista fryzur gwiazd, Łukasz Urbański, przeszedł operację usunięcia guza mózgu. Informacją podzielił się z fanami na Instagramie, publikując zdjęcie ze szpitalnego łóżka i opatrując je żartobliwym komentarzem:

Ulewne deszcze w Polsce. Alarm na Śląsku z ostatniej chwili
Ulewne deszcze w Polsce. Alarm na Śląsku

Ponad sto razy wyjeżdżali już strażacy w województwie śląskim do zdarzeń związanych z intensywnymi opadami deszczu. Najwięcej interwencji odnotowano w Katowicach, a stan alarmowy przekroczono na wodowskazie Szabelnia na Brynicy na Śląsku.

Niemcy grają na dwa fronty. Dostarczają do Rosji rekordowe ilości protez Wiadomości
"Niemcy grają na dwa fronty". Dostarczają do Rosji rekordowe ilości protez

Mimo trwającej wojny w Ukrainie i obowiązujących sankcji wobec Rosji, niemiecki eksport produktów technologii medycznej nie tylko nie spada, ale, jak czytamy na portalu welt.de, "wręcz kwitnie". Największe wzrosty dotyczą protez i sztucznych stawów, które w pierwszym półroczu 2025 roku sprzedawano za granicę znacznie częściej niż rok wcześniej. Publicystka współpracująca z portalem Tysol.pl, Aleksandra Fedorska, komentuje: "Niemcy grają na dwa fronty".

REKLAMA

Piotr Duda: Solidarność to nasza cecha narodowa!

– Nasza pomoc była wielowymiarowa, zarówno materialna, związkowa, jak i polityczna. Robimy wszystko, aby wyrzucić rosyjskie związki zawodowe z MKZZ, współpracujemy z wolnymi związkami zawodowymi Ukrainy i nadal gościmy Ukraińców w naszych domach i ośrodkach. Robimy dobrą robotę – mówi Piotr Duda, przewodniczący Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność”, podsumowując ostatni rok działań Związku na rzecz pomocy Ukrainie, w rozmowie z Marcinem Krzeszowcem.
Piotr Duda na Ukrainie. Lipiec 2022 Piotr Duda: Solidarność to nasza cecha narodowa!
Piotr Duda na Ukrainie. Lipiec 2022 / Solidarność

– 24 lutego mija dokładnie rok od wybuchu wojny na Ukrainie. Uciekający przed rosyjskim barbarzyństwem Ukraińcy znaleźli w Polsce drugi dom, i to dosłownie, bo w naszym kraju nie powstały – tak jak w przeszłości na Zachodzie – obozy dla uchodźców. Solidarność to cecha narodowa Polaków?

– Na pewno tak. Zawsze w trudnych momentach potrafiliśmy się solidaryzować, wspólnie broniąc naszej Ojczyzny, o czym świadczy nasza historia. Można tu przywołać powstanie styczniowe, listopadowe, powstania śląskie, a także najnowszą historię Polski, czyli rok 1980, gdy powstał NSZZ „Solidarność”. U podstaw naszego związku zawodowego – a zanim został zarejestrowany, ruchu społecznego – leżała solidarność międzyludzka. Teraz, po wybuchu wojny na Ukrainie, naród polski i członkowie Solidarności ponownie otworzyli swoje serca. Pokazaliśmy, że ciepło i solidarność, które mamy w naszych genach, ta słynna polska gościnność i uprzejmość, nie trwa dzień, tydzień czy miesiąc. Świadczy o tym choćby to, że do dzisiaj gościmy ukraińskie matki z dziećmi w naszym ośrodku w Spale.

 

Solidarność ambasadorem

– Związek zawodowy Solidarność natychmiast po rozpoczęciu działań zbrojnych włączył się w pomoc naszym sąsiadom z Ukrainy. Od najwyższego po najniższy szczebel związkowcy pomagali na różne sposoby, łącząc życie prywatne, działalność związkową i wolontariat na rzecz Ukrainy. Jako przewodniczący Solidarności wielokrotnie dziękował im Pan za to.

– Nasza pomoc była wielowymiarowa, zarówno materialna, związkowa, jak i polityczna. Wraz z Biurem Zagranicznym KK robimy wszystko, aby wyrzucić rzekomo niezależne rosyjskie związki zawodowe z międzynarodowych struktur związkowych, bo FNPR w swoim stanowisku jasno opowiedziała się za „denazyfikacją” Ukrainy i poparła zbrodniczą armię Putina. To było dla nas nie do zaakceptowania. Niestety władze MKZZ do dzisiaj nie podjęły takiej decyzji.

Kolejnym ważnym aspektem jest współpraca z wolnymi związkami zawodowymi Ukrainy. W lipcu ubiegłego roku, gdy pojechaliśmy jako „S” na Ukrainę, podpisaliśmy z Michałem Wołyńcem memorandum w tej sprawie. Chcemy, aby Ukrainę po wojnie odbudowywali pracownicy, którzy nie będą niewolnikami w swoim kraju. Niestety dochodzą do nas głosy, że kolejne akty prawne przyjmowane przez Radę Najwyższą Ukrainy liberalizują Kodeks pracy i ustawę o związkach zawodowych. Wysłałem w tej sprawie pismo do polskiego premiera i prezydenta. Nie możemy dopuścić do tego, aby Ukrainę odbudowywały firmy, które nie przestrzegają podstawowych praw człowieka i praw pracowniczych. Warto też dodać, że Solidarność była ambasadorem ukraińskiego związku zawodowego KVPU, który dzięki staraniom Solidarności stał się członkiem EKZZ. To pokazuje, że robimy dobrą robotę. Trzeci, ostatni i zarazem najważniejszy wymiar naszego wsparcia to pomoc międzyludzka. Przyjęliśmy gości z Ukrainy do naszych ośrodków, do naszych domów, by poczuli się tutaj jak u siebie. Dziękuję wszystkim członkom Solidarności, którzy włączyli się w pomoc naszym gościom z Ukrainy zarówno poprzez struktury związku, jak i indywidualnie, a także poszczególnym firmom: Lotos (dzisiaj ORLEN), Tauron, KGHM, PGE, Lubelski Węgiel Bogdanka, Kopalnia Silesia i wielu innym. Wasza pomoc jest nieoceniona i – co ważne – trwa do dzisiaj.

– Chciałbym dopytać jeszcze o wspomniane memorandum o współpracy „S” z ukraińskim KVPU. Oba związki zadeklarowały w dokumencie współdziałanie w procesie integracji uchodźców ukraińskich na polskim rynku pracy, a także zachęcały obywateli Ukrainy zatrudnionych w Polsce do wstępowania do związków zawodowych i wspólnego dbania o warunki pracy. Jak przebiega realizacja tego punktu?

– Sytuacja pracowników z Ukrainy, którzy od lat są w Polsce, jest stabilna. Problem dotyczy obywateli Ukrainy, którzy przyjechali do naszego kraju po wybuchy wojny. Po rotacji w naszym ośrodku w Spale widzimy, że stoją oni przed dylematem – czy wracać na Ukrainę czy starać się o stały pobyt w Polsce, by poszukiwać pracy. Jako Solidarność przygotowujemy program, w którym będziemy starali się z poziomu przede wszystkim Zarządów Regionów wspierać tych pracowników ukraińskich. I na pewno nie będzie to wyglądać tak, jak próbowała to zorganizować jedna z central związkowych, powołując Międzyzakładowy Związek Zawodowy Pracowników Ukraińskich w Polsce. Naszym zdaniem, jeżeli pracownik z Ukrainy jest legalnie zatrudniony, to powinien zapisać się do polskiego związku zawodowego i mieć takie same prawa wynikające z Kodeksu pracy, jak polski pracownik. Dodam przy tym, że w jednym zgadzam się z byłym szefem KE Jean-Claude’em Junckerem – w UE musimy doprowadzić do tego, żeby w każdym państwie członkowskim pracownik otrzymywał takie samo wynagrodzenie za tę samą pracę.

Wyrzucić Rosjan

– Solidarność aktywnie zabiega o wykluczenie rosyjskich związków zawodowych z MKZZ. Uważa Pan, że uda się do tego doprowadzić czy rosyjskie wpływy są tam zbyt silne?

– W listopadzie ubiegłego roku odbywał się kongres wyborczy MKZZ w Australii, który zbojkotowaliśmy właśnie z tego powodu, że nie wyrzucono rosyjskich związków zawodowych. Powiedzieliśmy, że nie będziemy siedzieć przy jednym stole z ludźmi, którzy mają krew na rękach, bo to, co dzieje się na Ukrainie, to ludobójstwo. Przypominam, że sekretarz generalny Międzynarodowej Konfederacji Związków Zawodowych Luca Visentini jeszcze niedawno chciał wyrzucać „S” z EKZZ za wywiad z Marine Le Pen, który ukazał się w „Tygodniku Solidarność”. Teraz, gdy w grę wchodzą duże pieniądze, bo rosyjski FNPR to podobno 23 mln członków, a ich lider Michaił Shmakov, który jest prawą ręką Putina, mówi o denazyfikacji Ukrainy i nazywa prezydenta Wołodymyra Zełenskiego „hitlerowcem” – to nie spotyka ich żadna sankcja. Mam nadzieję, że nowe władze – bo nie wyobrażam sobie, że po katarskiej aferze w Parlamencie Europejskim Luca wróci do bycia szefem MKZZ – doprowadzą do tego, że rosyjskie związki zawodowe zostaną wyrzucone z tej organizacji.

Tekst pochodzi z 8 (1778) numeru „Tygodnika Solidarność”.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe