"Afera" w popularnym programie TVP. Uczestniczka wydała oświadczenie

Nie milkną echa nowego odcinka "Sanatorium miłości ". Widzowie byli świadkami "potrójnej" randki, w której udział wzięli: Anita, Dariusz i Krzysztof. Kobieta przerwała jednak spotkanie po tym, jak jeden z panów zaczął się nieodpowiednio zachowywać.
Tuż po emisji w mediach społecznościowych zawrzało.
Uczestniczka wydała oświadczenie
Na jednej z facebookowych grup dotyczących programu TVP „Sanatorium miłości” głos zabrała właśnie Anita.
Chciałam wyjaśnić, że poszłam na randkę z Krzysiem i Darkiem dla zwykłego funu, była jedyną w swoim rodzaju, a i produkcja świetnie zadbała o atrakcyjność tej edycji. Oboje stali się moim przyjaciółmi, bardzo ich polubiłam, więc bycie pomiędzy nimi nie stanowiło dla mnie żadnego problemu, nie byli już dla mnie obcy
– zaczęła pisać Anita.
Randka była ustalona przez produkcję, idąc na nią, nie wiedziałam, co mnie czeka, a ponieważ nieraz siedziałam w jacuzzi czy saunie bardzo blisko, nie widziałam w tym nic złego. Kamery po przeciwnej stronie wymuszały też, że musieliśmy siedzieć obok siebie, a nie naprzeciwko. Powstała sytuacja, jaka powstała. Chciałam też dodać, że mimo gromów lecących z nieba i zakończenia randki w taki sposób, jestem wdzięczna produkcji za wymyślenie takiego spotkania. Absolutnie nie żałuję, że się odbyło
– czytamy.
Brak klasy kobiety to pojęcie bardzo płynne. Brakiem klasy może być również skąpstwo, chamstwo, obłuda, a ja jestem osobą szczodrą, kulturalną, szczerą i odważną. Jesteśmy jednak społeczeństwem niezwykle nietolerancyjnym i wiele pracy przed nami, zanim osiągniemy poziom myślenia prawdziwie europejski. Spójrzcie na siebie drodzy hejterzy i zastanówcie się, czy macie klasę i wysoką kulturę osobistą. Myślę, że nie
- skwitowała Anita.