Poseł PiS składa pozew przeciw Tuskowi. Żąda przeprosin

Poseł PiS Grzegorz Matusiak poinformował w piątek, że złożył tego dnia pozew przeciw przewodniczącemu PO Donaldowi Tuskowi z żądaniem przeprosin dla górników rannych podczas strajku w Jastrzębskiej Spółce Węglowej w 2015 r. i zadośćuczynienia na rzecz Fundacji Rodzin Górniczych.
Donald Tusk Poseł PiS składa pozew przeciw Tuskowi. Żąda przeprosin
Donald Tusk / fot. PAP/Piotr Nowak

Zgodnie z wcześniejszą informacją Matusiaka przyczyną pozwu ma być wypowiedź szefa PO z listopada ub. roku, w której Tusk miał kwestionować obrażenia górników powstałe wskutek interwencji policji przed siedzibą JSW na początku 2015 r.

Strajk w JSW

Strajk w JSW, którego tłem był opracowany przez zarząd spółki program oszczędnościowy, trwał od 28 stycznia do 13 lutego 2015 r. W czasie jego trwania górnicy kilkakrotnie manifestowali przed siedzibą spółki. Demonstranci rzucali w kierunku budynku ciężkimi przedmiotami. Policja użyła broni gładkolufowej i gazów łzawiących. Część górników doznała wówczas obrażeń ciała.

W maju 2016 r. gliwicka prokuratura uznała, że policjanci interweniujący przed siedzibą JSW nie przekroczyli uprawnień i że ich działanie było prawidłowe w sytuacji naruszenia porządku podczas demonstracji pod siedzibą JSW. Prokuratura tym samym umorzyła postępowanie, w którym wcześniej, zgodnie ze wskazaniem jednostki nadrzędnej, uzupełniła materiał dowodowy.

Poseł PiS pozywa Tuska

W piątek poseł PiS z Jastrzębia-Zdroju Grzegorz Matusiak wystąpił na briefingu przed siedzibą Sądu Rejonowego w tym mieście. – Dziś złożyłem pozew przeciwko Donaldowi Tuskowi, który w swoich wypowiedziach publicznych kłamie, kłamie i jeszcze raz kłamie – powiedział.

Kłamie przede wszystkim, mówiąc o tym, że nie było rannych górników podczas protestów przed Jastrzębską Spółką Węglową 3 i 9 lutego 2015 r. Podczas konferencji 3 i 9 lutego tego roku prosiliśmy, by swoją wypowiedź pan Donald Tusk zweryfikował. Nie zrobił tego, nie przeprosił górników, dlatego dzisiejszym działaniem jest złożenie pozwu przeciwko panu Tuskowi

– mówił poseł.

– Domagamy się przede wszystkim przeprosin górników, którzy w 2015 r. doznali uszczerbku na zdrowiu i również będziemy domagać się zadośćuczynienia na rzecz Fundacji Rodzin Górniczych, która opiekuje się rodzinami poległych górników – wyjaśnił poseł.

Na konferencji Matusiaka głos zabrał też Marcin Gralak, przedstawiony przez posła jako „najbardziej ranny” w wydarzeniach z lutego 2015 r. (zgodnie z wcześniejszymi informacjami medialnymi, po tym, jak został trafiony gumową kulą w głowę, Gralak spędził w szpitalu ponad trzy tygodnie). – W 2015 r. zostałem postrzelony przez policję podczas protestów pod Jastrzębską Spółką Węglową – powiedział.

– Walczyliśmy wtedy o miejsca pracy, nie było tam żadnych chuliganów, byli tam sami górnicy (...) Z tytułu tego jestem bardzo stratny w zarobkach, bo musiałem zmienić stanowisko pracy i już odczuwam represje związane z tą sytuacją, bo przecięto mi opony w aucie – dodał Gralak.

Podczas konferencji prasowej zorganizowanej 3 lutego br., w ósmą rocznicę wydarzeń z 2015 r. Matusiak, zapowiadając pozew przeciwko liderowi PO, odniósł się do słów, które – jak mówił – „wypowiedział w listopadzie poprzedniego roku pan Donald Tusk podczas spotkania z aktywem partyjnym”.

– Powiedział w ten sposób: ja nie zauważyłem żadnego rannego górnika, nikt nie został ranny, po co pan powiela takie bzdury; jak powiem tak szczerze, ja bym się wstydził na pana miejscu, bo wiek nie jest żadnym usprawiedliwieniem – odpowiedział Donald Tusk na zarzuty młodego człowieka, który stwierdził, że w 2015 r. strzelano do górników – podkreślił Matusiak.

Tusk mówi o "kłamstwie"

W listopadzie 2022 r. Donald Tusk podczas otwartego spotkania w Płocku otrzymał pytanie o "strzelanie do górników" za czasów PO. Były premier podkreślił w odpowiedzi, że PiS kłamie w wielu sprawach. – Na przykład to słynne kłamstwo o tym, że rząd Ewy Kopacz strzelał do górników – mówił, cytowany m.in. przez "Rzeczpospolitą", Tusk. "Jakoś ja nie zauważyłem żadnego rannego górnika. Ja pamiętam dokładnie, że policja - i nie na polecenie pani premier czy moje - policja broniła dostępu do budynku przed ludźmi, którzy tam się zgromadzili, atakowali kamieniami i grozili fizycznie osobom zgromadzonym w tym budynku - mówił Donald Tusk, dodając, że w takich sytuacjach "policja działa".

Poseł Matusiak mówił na początku lutego 2023 ocenił natomiast, że przytoczona wypowiedź szefa PO z listopada ub. roku „jest obrzydliwym kłamstwem w stosunku do górników, którzy zostali w 2015 r. ranni”. Powiedział też, że „podczas pokojowych strajków górników z JSW użyto broni (…) po raz pierwszy po stanie wojennym, kiedy używano jej podczas pacyfikacji kopalni Wujek i Manifest Lipcowy”.

Poseł PiS po wydarzeniach przed siedzibą JSW w 2015 r. złożył doniesienie w sprawie interwencji policji, a później nie zgodził się z decyzją o umorzeniu postępowania – co miało miejsce w grudniu 2015 r. - i zwrócił się w tej sprawie do prokuratora generalnego.

Po interwencji Prokuratury Generalnej, która uznała decyzję o umorzeniu za przedwczesną i wskazała na konieczność uzupełnienia materiału dowodowego, podobną potrzebę dostrzegł prokurator apelacyjny z Katowic, który zobowiązała gliwicką jednostkę do poszerzenia materiału dowodowego - m.in. o dokumenty z policji, z jastrzębskiego magistratu i o dokumentację medyczną pokrzywdzonych; dodatkowo przesłuchano też kilku świadków.

Jak sygnalizowała następnie, w maju 2016 r., gliwicka prokuratura, wykonanie tych czynności nie zmieniło oceny prawnokarnej czynów, które były przedmiotem śledztwa i obrazu postępowania. Prokurator uznał, że funkcjonariusze nie przekroczyli swoich uprawnień i że ich działanie było prawidłowe w sytuacji naruszenia porządku podczas demonstracji pod siedzibą JSW.

Działania policji przed siedzibą JSW negatywnie oceniali wcześniej radni z Jastrzębia Zdroju. Uznali, że użycie broni gładkolufowej było nieadekwatne do sytuacji i spowodowało zbyt duże obrażenia wśród protestujących. Policja stoi na stanowisku, że jej działania były adekwatne do rozwoju wydarzeń i stopnia zagrożenia.

Po wydarzeniach przed siedzibą JSW gliwicka prokuratura prowadziła dwa śledztwa. Pierwsze dotyczyło naruszenia ustawy o rozwiązywaniu sporów zbiorowych przez strajkujących, drugie ewentualnego przekroczenia uprawnień lub niedopełnienia obowiązków przez policjantów.

Śledztwo w sprawie prowadzenia strajku również zostało umorzone. Śledczy uznali, że choć strajk w JSW był nielegalny, to jego organizatorzy nie zdawali sobie z tego sprawy, a był to warunek konieczny do postawienia zarzutów.

Wkrótce po wydarzeniach przed JSW - w kwietniu 2015 r. - komendant główny policji nadinsp. Krzysztof Gajewski relacjonował posłom, że zamieszki prowokowali zamaskowani, agresywni i często będący pod wpływem alkoholu chuligani, którzy używając niebezpiecznych narzędzi zagrażali zdrowiu i życiu funkcjonariuszy.

Jak mówił, 3 lutego 2015 r. obrażenia odniosło pięciu policjantów i 18 cywilów. Zatrzymano 15 osób, w większości nietrzeźwych. Straty policji oszacowano na 15 tys. zł, straty JSW – na ponad 18 tys. zł. 11 osobom przedstawiono zarzuty czynnej napaści na policjantów, udziału w zbiegowisku i znieważania funkcjonariuszy.

Natomiast 9 lutego 2015 – relacjonował Gajewski – przed JSW protestowało ok. 5,5 tys. osób, w tym ludzie nietrzeźwi i agresywni, którzy prowokowali tłum i rzucali w kierunku drzwi m.in. petardy, świece dymne, śruby i kamienie. Manifestanci podjęli próbę sforsowania drzwi do budynku. Policja użyła wobec atakujących gazu pieprzowego, demonstranci się cofnęli, ale nadal rzucali w policję niebezpiecznymi przedmiotami. Według niego wobec ponownej próby wtargnięcia do budynku policja użyła armatki wodnej i gazu pieprzowego, a gdy tłum napierał jeszcze bardziej – także broni gładkolufowej. Zatrzymano wówczas osiem osób, którym przedstawiono zarzuty takie same jak osobom z 3 lutego. Obrażenia odniosło 12 policjantów i 24 inne osoby. Straty policji oszacowano na ok. 3 tys. zł, a JSW – na ok. 20 tys. zł.

Na początku lutego 2023 szef klubu parlamentarnego KO Borys Budka, odnosząc się do zarzutów PiS, przypomniał, że "w 2015 roku podczas otwartego posiedzenia Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych ówczesny komendant wojewódzki policji w Katowicach, obecny komendant główny policji z nadania PiS, generał Jarosław Szymczyk przedstawił raport, że użyte środki wobec agresji chuliganów na siedzibę Jastrzębskiej Spółki Węglowej było zgodne z prawem, a żadna procedura nie została naruszona". "W sposób nie budzący wątpliwości pokazano, że grupa pijanych chuliganów atakowała siedzibę Jastrzębskiej Spółki Węglowej" - zaznaczył szef klubu KO.

Posłanka Koalicji Obywatelskiej Izabela Leszczyna - pytana tego samego dnia w Radiu Zet o wydarzenia sprzed ośmiu lat - podkreśliła, że "policja nie strzelała wtedy do górników, tylko to byli chuligani". "Jak pan może powtarzać takie bzdury, że w czasach Platformy Obywatelskiej ktoś strzelał do górników. W Polsce takich słów nie wolno wypowiadać. Do górników strzelali komuniści" - podkreśliła.


 

POLECANE
Karol Nawrocki o sytuacji na granicy z Niemcami: Zwołam Radę Gabinetową Wiadomości
Karol Nawrocki o sytuacji na granicy z Niemcami: Zwołam Radę Gabinetową

Prezydent elekt Karol Nawrocki zapowiedział w poniedziałek, że po zaprzysiężeniu na prezydenta, czyli po 6 sierpnia, zwoła Radę Gabinetową w sprawie sytuacji na zachodniej granicy z Niemcami. Podkreślił, że będzie chciał poznać wszelkie dane statystyczne dot. nielegalnych migrantów.

Starcie Donalda Tuska z Samuelem Pereirą Wiadomości
Starcie Donalda Tuska z Samuelem Pereirą

Podczas poniedziałkowej konferencji prasowej doszło do starcia między Donaldem Tuskiem z Samuelem Pereirą. Dziennikarz wPolsce24 zapytał się szefa rządu na temat nagrań udostępnionych przez jego stację. Chodzi o taśmy z udziałem Romana Giertycha.

Pokojowe cuda Trumpa tylko u nas
Pokojowe cuda Trumpa

Nie wiemy, ilu ludziom ocalił życie w ostatnich tygodniach Donald Trump. Nie da się tego policzyć. Jednak jest pewne, że wielu mieszkańcom Afryki i Azji.

Nie dam się zastraszyć. Robert Bąkiewicz odpowiada Tuskowi ws. Ruchu Obrony Granic Wiadomości
"Nie dam się zastraszyć". Robert Bąkiewicz odpowiada Tuskowi ws. Ruchu Obrony Granic

Lider Ruchu Obrony Granic Robert Bąkiewicz zamieścił oświadczenie ws. wypowiedzi premiera Donalda Tuska na temat sytuacji na granicy z Niemcami.

Kto będzie w Kancelarii Prezydenta odpowiadał za sprawy międzynarodowe? Karol Nawrocki ujawnił nazwisko polityka
Kto będzie w Kancelarii Prezydenta odpowiadał za sprawy międzynarodowe? Karol Nawrocki ujawnił nazwisko

Prezydent elekt Karol Nawrocki w rozmowie na antenie Polsat News poinformował, kto w jego kancelarii będzie odpowiadał za sprawy międzynarodowe.

Jacek Sasin o sytuacji w PiS: Nie zmienia się zwycięskiego lidera polityka
Jacek Sasin o sytuacji w PiS: Nie zmienia się zwycięskiego lidera

– Nie zmienia się zwycięskiego lidera w czasie wyścigu wyborczego, a my jesteśmy na początku drogi – podkreślił Jacek Sasin, komentując kongres PiS oraz wybór Jarosława Kaczyńskiego na prezesa ugrupowania.

Teheran nie zrezygnuje ze wzbogacania uranu? Jest komunikat ambasadora Iranu Wiadomości
Teheran nie zrezygnuje ze wzbogacania uranu? Jest komunikat ambasadora Iranu

Ambasador Iranu przy ONZ Amir Said Irawani zadeklarował, że jego kraj "nigdy nie przestanie wzbogacać uranu". Dyplomata argumentował w wywiadzie dla amerykańskiej telewizji CBS, że Teheran ma do tego "niezbywalne prawo" jako państwo-strona traktatu o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej (NPT).

Andrzej Duda: Dziękuje wszystkim, którzy zaangażowali się w ochronę granicy Wiadomości
Andrzej Duda: Dziękuje wszystkim, którzy zaangażowali się w ochronę granicy

Prezydent Andrzej Duda podziękował wszystkim, którzy działają na granicy z Niemcami, m.in. tym osobom, które zaangażowały się w Ruch Obrony Granic.

Nowy komunikat Sądu Najwyższego. Tak wyglądała część protestów wyborczych Wiadomości
Nowy komunikat Sądu Najwyższego. Tak wyglądała część "protestów wyborczych"

Sąd Najwyższy opublikował dokumenty, którymi nie zajmie się w ramach protestów wyborczych. W komunikacie podkreśla, że otrzymał na przykład wydruki wiadomości mailowej od Romana Giertycha, w której znajdowała się instrukcja składania protestu wyborczego.

Kim był Tadeusz Duda? Sąsiedzi mordercy spod Limanowej przerywają milczenie z ostatniej chwili
Kim był Tadeusz Duda? Sąsiedzi mordercy spod Limanowej przerywają milczenie

Tadeusz Duda, 57-latek ze Starej Wsi pod Limanową, zabił swoją córkę i zięcia, a także ciężko ranił teściową. Choć dramatyczne wydarzenia rozegrały się w piątek 27 czerwca, z każdym dniem na jaw wychodzą kolejne szczegóły. Mieszkańcy Starej Wsi, Zalesia i Młyńczysk opowiadają o tym, kim był Duda i jak doszło do koszmaru, którym od kilku dni żyje cała Polska.

REKLAMA

Poseł PiS składa pozew przeciw Tuskowi. Żąda przeprosin

Poseł PiS Grzegorz Matusiak poinformował w piątek, że złożył tego dnia pozew przeciw przewodniczącemu PO Donaldowi Tuskowi z żądaniem przeprosin dla górników rannych podczas strajku w Jastrzębskiej Spółce Węglowej w 2015 r. i zadośćuczynienia na rzecz Fundacji Rodzin Górniczych.
Donald Tusk Poseł PiS składa pozew przeciw Tuskowi. Żąda przeprosin
Donald Tusk / fot. PAP/Piotr Nowak

Zgodnie z wcześniejszą informacją Matusiaka przyczyną pozwu ma być wypowiedź szefa PO z listopada ub. roku, w której Tusk miał kwestionować obrażenia górników powstałe wskutek interwencji policji przed siedzibą JSW na początku 2015 r.

Strajk w JSW

Strajk w JSW, którego tłem był opracowany przez zarząd spółki program oszczędnościowy, trwał od 28 stycznia do 13 lutego 2015 r. W czasie jego trwania górnicy kilkakrotnie manifestowali przed siedzibą spółki. Demonstranci rzucali w kierunku budynku ciężkimi przedmiotami. Policja użyła broni gładkolufowej i gazów łzawiących. Część górników doznała wówczas obrażeń ciała.

W maju 2016 r. gliwicka prokuratura uznała, że policjanci interweniujący przed siedzibą JSW nie przekroczyli uprawnień i że ich działanie było prawidłowe w sytuacji naruszenia porządku podczas demonstracji pod siedzibą JSW. Prokuratura tym samym umorzyła postępowanie, w którym wcześniej, zgodnie ze wskazaniem jednostki nadrzędnej, uzupełniła materiał dowodowy.

Poseł PiS pozywa Tuska

W piątek poseł PiS z Jastrzębia-Zdroju Grzegorz Matusiak wystąpił na briefingu przed siedzibą Sądu Rejonowego w tym mieście. – Dziś złożyłem pozew przeciwko Donaldowi Tuskowi, który w swoich wypowiedziach publicznych kłamie, kłamie i jeszcze raz kłamie – powiedział.

Kłamie przede wszystkim, mówiąc o tym, że nie było rannych górników podczas protestów przed Jastrzębską Spółką Węglową 3 i 9 lutego 2015 r. Podczas konferencji 3 i 9 lutego tego roku prosiliśmy, by swoją wypowiedź pan Donald Tusk zweryfikował. Nie zrobił tego, nie przeprosił górników, dlatego dzisiejszym działaniem jest złożenie pozwu przeciwko panu Tuskowi

– mówił poseł.

– Domagamy się przede wszystkim przeprosin górników, którzy w 2015 r. doznali uszczerbku na zdrowiu i również będziemy domagać się zadośćuczynienia na rzecz Fundacji Rodzin Górniczych, która opiekuje się rodzinami poległych górników – wyjaśnił poseł.

Na konferencji Matusiaka głos zabrał też Marcin Gralak, przedstawiony przez posła jako „najbardziej ranny” w wydarzeniach z lutego 2015 r. (zgodnie z wcześniejszymi informacjami medialnymi, po tym, jak został trafiony gumową kulą w głowę, Gralak spędził w szpitalu ponad trzy tygodnie). – W 2015 r. zostałem postrzelony przez policję podczas protestów pod Jastrzębską Spółką Węglową – powiedział.

– Walczyliśmy wtedy o miejsca pracy, nie było tam żadnych chuliganów, byli tam sami górnicy (...) Z tytułu tego jestem bardzo stratny w zarobkach, bo musiałem zmienić stanowisko pracy i już odczuwam represje związane z tą sytuacją, bo przecięto mi opony w aucie – dodał Gralak.

Podczas konferencji prasowej zorganizowanej 3 lutego br., w ósmą rocznicę wydarzeń z 2015 r. Matusiak, zapowiadając pozew przeciwko liderowi PO, odniósł się do słów, które – jak mówił – „wypowiedział w listopadzie poprzedniego roku pan Donald Tusk podczas spotkania z aktywem partyjnym”.

– Powiedział w ten sposób: ja nie zauważyłem żadnego rannego górnika, nikt nie został ranny, po co pan powiela takie bzdury; jak powiem tak szczerze, ja bym się wstydził na pana miejscu, bo wiek nie jest żadnym usprawiedliwieniem – odpowiedział Donald Tusk na zarzuty młodego człowieka, który stwierdził, że w 2015 r. strzelano do górników – podkreślił Matusiak.

Tusk mówi o "kłamstwie"

W listopadzie 2022 r. Donald Tusk podczas otwartego spotkania w Płocku otrzymał pytanie o "strzelanie do górników" za czasów PO. Były premier podkreślił w odpowiedzi, że PiS kłamie w wielu sprawach. – Na przykład to słynne kłamstwo o tym, że rząd Ewy Kopacz strzelał do górników – mówił, cytowany m.in. przez "Rzeczpospolitą", Tusk. "Jakoś ja nie zauważyłem żadnego rannego górnika. Ja pamiętam dokładnie, że policja - i nie na polecenie pani premier czy moje - policja broniła dostępu do budynku przed ludźmi, którzy tam się zgromadzili, atakowali kamieniami i grozili fizycznie osobom zgromadzonym w tym budynku - mówił Donald Tusk, dodając, że w takich sytuacjach "policja działa".

Poseł Matusiak mówił na początku lutego 2023 ocenił natomiast, że przytoczona wypowiedź szefa PO z listopada ub. roku „jest obrzydliwym kłamstwem w stosunku do górników, którzy zostali w 2015 r. ranni”. Powiedział też, że „podczas pokojowych strajków górników z JSW użyto broni (…) po raz pierwszy po stanie wojennym, kiedy używano jej podczas pacyfikacji kopalni Wujek i Manifest Lipcowy”.

Poseł PiS po wydarzeniach przed siedzibą JSW w 2015 r. złożył doniesienie w sprawie interwencji policji, a później nie zgodził się z decyzją o umorzeniu postępowania – co miało miejsce w grudniu 2015 r. - i zwrócił się w tej sprawie do prokuratora generalnego.

Po interwencji Prokuratury Generalnej, która uznała decyzję o umorzeniu za przedwczesną i wskazała na konieczność uzupełnienia materiału dowodowego, podobną potrzebę dostrzegł prokurator apelacyjny z Katowic, który zobowiązała gliwicką jednostkę do poszerzenia materiału dowodowego - m.in. o dokumenty z policji, z jastrzębskiego magistratu i o dokumentację medyczną pokrzywdzonych; dodatkowo przesłuchano też kilku świadków.

Jak sygnalizowała następnie, w maju 2016 r., gliwicka prokuratura, wykonanie tych czynności nie zmieniło oceny prawnokarnej czynów, które były przedmiotem śledztwa i obrazu postępowania. Prokurator uznał, że funkcjonariusze nie przekroczyli swoich uprawnień i że ich działanie było prawidłowe w sytuacji naruszenia porządku podczas demonstracji pod siedzibą JSW.

Działania policji przed siedzibą JSW negatywnie oceniali wcześniej radni z Jastrzębia Zdroju. Uznali, że użycie broni gładkolufowej było nieadekwatne do sytuacji i spowodowało zbyt duże obrażenia wśród protestujących. Policja stoi na stanowisku, że jej działania były adekwatne do rozwoju wydarzeń i stopnia zagrożenia.

Po wydarzeniach przed siedzibą JSW gliwicka prokuratura prowadziła dwa śledztwa. Pierwsze dotyczyło naruszenia ustawy o rozwiązywaniu sporów zbiorowych przez strajkujących, drugie ewentualnego przekroczenia uprawnień lub niedopełnienia obowiązków przez policjantów.

Śledztwo w sprawie prowadzenia strajku również zostało umorzone. Śledczy uznali, że choć strajk w JSW był nielegalny, to jego organizatorzy nie zdawali sobie z tego sprawy, a był to warunek konieczny do postawienia zarzutów.

Wkrótce po wydarzeniach przed JSW - w kwietniu 2015 r. - komendant główny policji nadinsp. Krzysztof Gajewski relacjonował posłom, że zamieszki prowokowali zamaskowani, agresywni i często będący pod wpływem alkoholu chuligani, którzy używając niebezpiecznych narzędzi zagrażali zdrowiu i życiu funkcjonariuszy.

Jak mówił, 3 lutego 2015 r. obrażenia odniosło pięciu policjantów i 18 cywilów. Zatrzymano 15 osób, w większości nietrzeźwych. Straty policji oszacowano na 15 tys. zł, straty JSW – na ponad 18 tys. zł. 11 osobom przedstawiono zarzuty czynnej napaści na policjantów, udziału w zbiegowisku i znieważania funkcjonariuszy.

Natomiast 9 lutego 2015 – relacjonował Gajewski – przed JSW protestowało ok. 5,5 tys. osób, w tym ludzie nietrzeźwi i agresywni, którzy prowokowali tłum i rzucali w kierunku drzwi m.in. petardy, świece dymne, śruby i kamienie. Manifestanci podjęli próbę sforsowania drzwi do budynku. Policja użyła wobec atakujących gazu pieprzowego, demonstranci się cofnęli, ale nadal rzucali w policję niebezpiecznymi przedmiotami. Według niego wobec ponownej próby wtargnięcia do budynku policja użyła armatki wodnej i gazu pieprzowego, a gdy tłum napierał jeszcze bardziej – także broni gładkolufowej. Zatrzymano wówczas osiem osób, którym przedstawiono zarzuty takie same jak osobom z 3 lutego. Obrażenia odniosło 12 policjantów i 24 inne osoby. Straty policji oszacowano na ok. 3 tys. zł, a JSW – na ok. 20 tys. zł.

Na początku lutego 2023 szef klubu parlamentarnego KO Borys Budka, odnosząc się do zarzutów PiS, przypomniał, że "w 2015 roku podczas otwartego posiedzenia Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych ówczesny komendant wojewódzki policji w Katowicach, obecny komendant główny policji z nadania PiS, generał Jarosław Szymczyk przedstawił raport, że użyte środki wobec agresji chuliganów na siedzibę Jastrzębskiej Spółki Węglowej było zgodne z prawem, a żadna procedura nie została naruszona". "W sposób nie budzący wątpliwości pokazano, że grupa pijanych chuliganów atakowała siedzibę Jastrzębskiej Spółki Węglowej" - zaznaczył szef klubu KO.

Posłanka Koalicji Obywatelskiej Izabela Leszczyna - pytana tego samego dnia w Radiu Zet o wydarzenia sprzed ośmiu lat - podkreśliła, że "policja nie strzelała wtedy do górników, tylko to byli chuligani". "Jak pan może powtarzać takie bzdury, że w czasach Platformy Obywatelskiej ktoś strzelał do górników. W Polsce takich słów nie wolno wypowiadać. Do górników strzelali komuniści" - podkreśliła.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe