W znanym amerykańskim serwisie IMDb o filmie Holland: "Czy wiesz, że ta scena została oparta na fake newsie?"
W kategorii "Czy wiesz, że?" w serwisie IMDb czytamy:
- Scena z ciężarną Kongijką rzuconą na ogrodzenie z drutu kolczastego jest inspirowana doniesieniami o takim rzekomym wydarzeniu, które później okazały się fake newsem.
"Kongijka przerzucana nad płotem"
- Polscy pogranicznicy rzucili mną przez granicę. Nad drutem. Dwa dni potem poroniłam
- twierdziła w październiku 2021 roku cytowana przez "wiodące media" Kongijka Judith. Potwierdzeniem tego faktu jest relacja samej Kongijki, aktywistki, która "miała rozmawiać z jej bratem" i tajemniczego "świadka z jej grupy". Chodziło o ok 70-kilogramową kobietę, która miała zostać "przerzucona" przez ok 2,5 metrowy płot. Autorem publikacji w OKO.Press, który stał się źródłem kampanii "wiodących mediów" z udziałem tej "informacji" był Krzysztof Boczek, znany również z artykułu o "Polakach przepędzających Kurdów przez rzekę" z... litewskim słupem granicznym na zdjęciu.
- [Kobiety w ciąży - przyp. red.] zgodnie z procedurami trafiają do nas na placówkę i później do strzeżonego ośrodka dla uchodźców. Ale muszą zadeklarować tę chęć ubiegania się o ochronę w Polsce bezpośrednio funkcjonariuszowi.
Jeśli więc ktoś twierdzi, że stosujemy push-backi wobec kobiet w ciąży, to nie ma to potwierdzenia, bo wręcz im pomagamy
- dementowała kpt. Krystyna Jakimik-Jarosz, zastępująca rzeczniczkę prasową podlaskiego oddziału Straży Granicznej.
Czytaj również: Burza wokół filmu Agnieszki Holland. Paweł Kukiz nie przebierał w słowach
Agnieszka Holland: "Jednym ze scenarzystów był aktywista"
Operacja „Śluza”. Kontekst
Szczegóły operacji hybrydowej „Śluza” przeciwko Polsce ujawnił w przestrzeni publicznej białoruski niezależny dziennikarz Tadeusz Giczan. Operacja ma polegać na sprowadzaniu przez białoruskie służby imigrantów z Rosji i Azji za grube pieniądze. Następnie imigranci są zmuszani do atakowania polskich żołnierzy, funkcjonariuszy i polskiej granicy oraz jej zabezpieczeń.
Po polskiej stronie w charakterze tzw. pożytecznych idiotów występują usiłujący udrożnić szlak przemytu ludzi politycy opozycji, celebryci, aktywiści i niektórzy samorządowcy, często wykorzystywani w rosyjskiej i białoruskiej propagandzie (która również usiłuje pokazać polskich funkcjonariuszy i żołnierzy w jak najgorszym świetle, wręcz jako „nazistów”), ale też wspierani przez niemieckie media i instytucje unijne. Ich działalność prowadzi często do tragedii, kiedy to Straż Graniczna musi ratować imigrantów na podlaskich bagnach, czy też wręcz do ich śmierci. Uznawana jest jednak za „świetne” narzędzie walki politycznej przeciwko znienawidzonemu Prawu i Sprawiedliwości.
Film Holland
Jednym z narzędzi tej walki ma być, w dość powszechnym mniemaniu, film znanej reżyser Agnieszki Holland „Zielona granica”. I rzeczywiście, opublikowany w internecie zwiastun przedstawia aktywistów jako dzielnych i dobrych, imigrantów jako „rodziny z dziećmi”, a polskich funkcjonariuszy jako pozbawionych serca brutali.
W filmie grają między innymi znani z antyrządowych aktywności Maja Ostaszewska i Maciej Stuhr. Film ma być dystrybuowany przez Kino Świat, ale został opublikowany również na profilu należących do Agory Kin Helios.
Dziękuję straży granicznej za obronę granic i mojej rodziny przed przestępcami i bandytami którzy atakują nasza granice.
Idealnie przed wyborami żeby poparcie pisowi podnieść, opozycja jak zwykle w formie.
Świetny film. Rosja i Białoruś chętnie zakupią i puszczą w państwowej telewizji. Może dla równowagi niech Pani Holland nakręci jeszcze film o tym jak świetnie radzą sobie uchodźcy w Niemczech i jak się odwdzięczają Niemcom za gościnę
[pisownia oryginalna – przyp. red.]
– piszą komentatorzy pod zwiastunem na YouTube.