Z oficjalnej strony miasta Berlina zniknęła książeczka dla dzieci zachwalająca zalety prostytucji

- Z oficjalnej strony miasta Berlina zdjęto (po protestach) książeczkę dla dzieci mającą ułatwić tłumaczenie im czym jest prostytucja.
Wyszła broszurka „Rosie potrzebuje pieniędzy" promującą seks za pieniądze jako dobry sposób na wyjście z tarapatów finansowych.
"Rosie potrzebuje pieniędzy” opowiada o matce z Bułgarii, która zmuszona jest zostawić swoje dzieci, aby wyjechać do Berlina i się prostytuować.
Polecam cały tekst o tym, co jeszcze znalazło się w książeczce i jak agencje targetują ukraińskie uchodźczynie (pisownia oryginalna - przyp. red.).
- pisze analityk Instytutu Zachodniego Patrycja Anna Tepper.
Nowy sondaż wyborczy. Pięć ugrupowań w Sejmie
"Książeczka dla dzieci". Kontekst
Oburzenie wywołała publikacja na oficjalnej stronie miasta Berlina książeczki zachwalającej dzieciom zalety prostytucji pt. "Rosie potrzebuje pieniędzy". Książeczka powstała przy udziale dzieci ze szkół podstawowych.
Narratorem książki "Rosie potrzebuje pieniędzy" jest Maryam, której rodzina przeniosła się z Syrii do Niemiec.
Maryam opowiada, jak ona i jej równie młody kolega ze szkoły, Martin, szukają Rosie, Bułgarki, która zajmuje się handlem usługami seksualnymi. Maryam opowiada, że matka powiedziała jej, że Rosie często „szuka pieniędzy” na ulicy. Opisuje się, że Rosie ma wielu przyjaciół, które są także imigrantkami z Bułgarii, Rumunii, Rosji i Litwy. Maryam wraz z kolegą Martinem dowiadują się w końcu czym się zajmuje Rosie - To coś innego niż mama i tata. Mama kocha się z tatą, ale mężczyźni Rosie się nie kochają, oni uprawiają seks jak w telewizji - mówi Martin nawiązując do kwestii pornografii.
- Przeważnie wygląda to tak: mężczyźni chcą włożyć swojego penisa do mojej pochwy. Kilka razy do środka i kilka razy do wyjścia – i gotowe. Nie ma w tym nic więcej
- tłumaczy Rosie
Destrukcja
- Cytaty dziewcząt wskazują, że zdają sobie sprawę, że mężczyźni mogą na nie spojrzeć i chcieć zrobić z nimi to samo, co oni robią z kobietami. Już samo to jest wysoce destrukcyjne dla wizerunku dziewcząt i ich ciała
- komentuje Elly Arrow, niemiecka aktywistka walcząca z prostytucją i która zauważa, że "dekryminalizacja prostytucji w Niemczech doprowadziła do wykorzystywania imigrantek, a także chłopców i młodych mężczyzn.