Komorowski: Oni ryzykują. Konstytucja nie używa określenia „ministra”

Słucham tych dyskusji, czy minister, czy ministerka, czy gościni, czy gościówa. Konstytucja nie używa określenia „ministra” czy „ministerka”, tylko mówi, że to funkcja ministra. Tego ministra
– powiedział Komorowski. Jak podkreślił były prezydent, w związku z tym, że konstytucja nie zawiera określenia „ministra”, tylko „minister”, określanie tego stanowiska przy pomocy feminatywu jest ryzykowne w kontekście złożenia przysięgi ministerialnej.
Ktoś powie, że składała przysięgę jako ministerka, a w konstytucji jest minister, to może to ślubowanie jest nieważne. (…) Nie można mówić, że popieramy konstytucję i się na nią powołujemy we wszystkich innych kwestiach, ale w kwestii nazewnictwa to już nie
– dosadnie skomentował Komorowski. Dodał, że szanuje nowe nazewnictwo, ale „w sytuacjach formalnych oczekuje zapisów konstytucyjnych”.
„Ministra Dziemianowicz-Bąk”
Przeglądając oficjalną stronę internetową Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, którego pracami kieruje od kilku dni poseł Nowej Lewicy Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, można zauważyć właśnie określenie jej na stronach rządowych jako „ministrę” rodziny, pracy i polityki społecznej.
Nie budzi to jakiegoś większego zdziwienia, biorąc pod uwagę fakt, że nowa koalicja rządowa Donalda Tuska wzięła feministyczną nowomowę na swoje sztandary, co widać w szczególności po politykach Lewicy.
Co ciekawe, zastępczyni Dziemianowicz-Bąk Aleksandra Gajewska określana jest bez feminatywu jako „sekretarz stanu” ww. resortu. Brak logiki, brak konsekwencji? Każdy może ocenić sam.
🎥 Bronisław Komorowski: Konstytucja nie używa określenia „ministra”. Trochę ryzykują@RadioZET_NEWS #GośćRadiaZET #Rymanowski
— Gość Radia ZET (@Gosc_RadiaZET) December 15, 2023
Więcej tu ⬇️https://t.co/CjQ9F6HOur pic.twitter.com/u6emIuEzLB