Ekspert: Ja nie wiem, czy pan minister Adam Bodnar wie, co robi

Wszelkie decyzje personalne, które są podejmowane przez Adama Bodnara wspólnie z panem prokuratorem Jackiem Bilewiczem (który jest prokuratorem PK, ale nie jest w świetle przepisów „p.o. PK”), spowodują, że jakikolwiek akt oskarżenia podpisany przez prokuratorów „powołanych” czy „delegowanych” jest dotknięty wadą prawną, która ma daleko idące konsekwencje. Zgodnie z art. 17 par. 1 pkt 9 kodeksu postępowania karnego,, umarza się w przypadku „braku skargi uprawnionego oskarżyciela”. W przypadku tzw. spraw aresztowych sąd musi w tych sprawach uchylić areszty.
Czytaj również: „Decyzje są bezskuteczne”. Prokuratura Krajowa reaguje na działania Bodnara
Ujawniono „taśmy Kołodziejczaka”
Widzą to również inni adwokaci
Jako adwokaci-obrońcy w procesach karnych mamy obowiązek podnosić na korzyść naszych klientów wszelkie argumenty (także zarzuty natury formalnej). Sąd powinien zresztą badać tę kwestię z urzędu. Śledząc fora adwokackie, widzę, że nie tylko ja tę kwestię dostrzegam…
Podobnie rzecz się ma z podpisywanymi kasacjami, apelacjami, wnioskami o wyrażenie zgody na kontrolę operacyjną.
Odpowiedzialność Adama Bodnara
Pan minister ponosi każdy rodzaj odpowiedzialności za tę sytuację (szczególnie polityczną). Teraz wszystko wydaje się super i wspaniale, bo wyborcy oczekują rezultatów nawet wbrew przepisom ustaw i konstytucji.
Sęk w tym, że przyjdzie moment, w którym chaos prawny spowodowany działaniami politycznymi spowoduje ogromne pretensje tysięcy pokrzywdzonych.
[autor, mec. Bartosz Lewandowski jest adwokatem i rektorem Collegium Intermarium]