Kandydat na prezydenta Katowic miał znęcać się nad rodziną i ugryźć policjanta. Polska 2050 wycofuje poparcie
Według informacji przekazanych przez szefa Prokuratury Rejonowej Katowice Południe Sławomira Barnasia, do interwencji policji w domu Durałów doszło w Wielki Piątek (29 marca). Materiały z postępowania przygotowawczego trafiły do prokuratury dwa dni później, wraz z wnioskiem o zastosowanie środków zapobiegawczych.
Stanął on pod zarzutem znęcania się psychicznego nad żoną i synem, a nadto pod zarzutem naruszenia nietykalności cielesnej i znieważenia funkcjonariuszy policji, którzy podejmowali wobec Dawida D. interwencję
– powiedział PAP prok. Barnaś. Jak sprecyzował, zarzut znęcania się psychicznego obejmuje okres od 2018 r. do 29 marca br., czyny na szkodę policjantów są związane z ich interwencją 29 marca.
Po przesłuchaniu podejrzanego prokuratura zastosowała wobec niego środki zapobiegawcze – dozór policji, zakaz zbliżania się i kontaktowania z pokrzywdzonymi, ma też nakaz opuszczenia lokalu, w którym z nimi dotychczas mieszkał.
CZYTAJ TAKŻE: Minister Kierwiński skarży się na sytuację na granicy z Białorusią. Internauci przypominają
Durał zabrał głos
Durał w rozmowie z PAP zastrzegł, że chce występować w mediach pod pełnym nazwiskiem. Przyznał, że od pewnego czasu mierzy się z problemami małżeńskimi, których początek wiąże się z jego samorządową działalnością i atakami ze strony oponentów, co nasiliło się w czasie kampanii wyborczej.
"Od czasu kampanii jesteśmy na terapii małżeńskiej, na której to dowiedziałem się, że nieodzywanie się do partnera, tak zwane ciche dni, to jest znęcanie psychiczne. Mam tak, że jak jestem zestresowany, a stres został spotęgowany przez ataki na moją rodzinę w czasie kampanii wyborczej, to zamykam się w sobie i nie rozmawiam. I to odbijało się na związku i wrażliwym dziecku, uczniu katolickiej szkoły podstawowej" – napisał Durał w oświadczeniu.
Wyjaśnił, że mundurowi chcieli wylegitymować go na podstawie art. 15. ustawy o policji, który określa ich uprawnienia w trakcie wykonywania czynności służbowych. On z kolei wielokrotnie żądał podania faktycznej podstawy czynności – wykroczenia lub przestępstwa, o które jest podejrzewany. Jego zdaniem zachowanie funkcjonariuszy było nieodpowiednie i powinno zostać wyjaśnione. Dodał, że żona przekazała jego rodzicom, iż wycofa zarzuty, które zostały podane w emocjach.
CZYTAJ TAKŻE: Zapytaliśmy ministra Siekierskiego, czy Tusk przyjedzie do rolników. „Łaski nie robi”
Polska 2050 wycofuje poparcie
Według katowickiej "Gazety Wyborczej", która jako pierwsza napisała o sprawie, to żona Durała wezwała policję informując, że jej pijany mąż awanturuje się i rozbił jej telefon. Podczas interwencji policji Durał znieważał funkcjonariuszy, szarpał ich, a jednego ugryzł. W policyjnej izbie zatrzymań, spędził dwie noce, założono mu "Niebieską Kartę" - opisywała "GW".
Durał o urząd prezydenta Katowic ubiega się z KWW Katowice 2050. Na początku kampanii uzyskał m.in. poparcie Polski 2050, z której listy kilka miesięcy wcześniej starał się o miejsce w Sejmie RP. Lider Polski 2050 w woj. śląskim Michał Gramatyka przekazał „GW”, że partia w związku z zarzutami wycofuje swoje poparcie, a sam Durał do czasu wyjaśnienia sprawy pozostanie zawieszony w jej strukturach.
CZYTAJ TAKŻE: Strajk okupacyjny rolników w Ministerstwie Rolnictwa. Nowe informacje