Aktualizacja! Jarosław Kaczyński przed komisją ds. wyborów kopertowych [WIDEO]

W piątek odbyło się przesłuchanie Jarosława Kaczyńskiego przed komisją ds. wyborów korespondencyjnych. „Ta komisja nie uznaje Trybunału Konstytucyjnego, dlaczego ja miałbym uznawać tę komisję” – mówił prezes PiS.
Jarosław Kaczyński Aktualizacja! Jarosław Kaczyński przed komisją ds. wyborów kopertowych [WIDEO]
Jarosław Kaczyński / PAP/Radek Pietruszka

Przed komisją ds. wyborów Prezydenta RP w formie korespondencyjnej zeznawał w piątek prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński. To prawdopodobnie ostatni świadek, którego przesłucha komisja.

Jarosław Kaczyński po złożeniu przysięgi prezes zgłosił wniosek o swobodną wypowiedź. Przewodniczący komisji Dariusz Joński (KO) odmówił mu tego prawa. Kaczyński odwołał się od tej decyzji, ale w wyniku głosowania komisja odrzuciła odwołanie.

CZYATJ TAKŻE: Niepokojące doniesienia o stanie zdrowia Zbigniewa Ziobry

Prezes PiS uznał to za naruszenie jego praw, zakwestionował też celowość i sens, a nawet legalności funkcjonowania tej komisji.

– Ta komisja nie uznaje Trybunału Konstytucyjnego, dlaczego ja miałbym uznawać tę komisję

– komentował prezes PiS.

– Albo uznaje się organy państwa, albo nie – dodał.

Jako pierwszy świadka zaczął przesłuchiwać przewodniczący Dariusz Joński.

 

Winę za to, że wybory korespondencyjne się nie odbyły, ponosi PO

Stuprocentową winę za to, że wybory korespondencyjne się nie odbyły, ponosi Platforma Obywatelska – zeznał Jarosław Kaczyński.

Szef komisji Dariusz Joński pytał Kaczyńskiego o rolę, jaką w przygotowaniach wyborów korespondencyjnych odegrała ówczesna marszałek Sejmu Elżbieta Witek.

– Ja muszę jednak stwierdzić, że faktycznie ta komisja działa na zasadzie, którą łagodnie mówiąc, można określić jako paradoksalną. To znaczy pełną stuprocentową winę za to, że te wybory się nie odbyły ponosi Platforma Obywatelska i przedstawiciele partii, która dzisiaj rządzi, która tutaj stanowi większość – podkreślił szef PiS.

Dopytywany o rolę marszałek Witek Kaczyński, powiedział:

– Decyzja została podjęta w sytuacji, w której mieliśmy do czynienia już z bardzo poważnym zagrożeniem życia i zdrowia obywateli jednocześnie bezwzględnym obowiązkiem konstytucyjnym przeprowadzenia wyborów.

I – jak dodał:

– W pewnym momencie doszły do mnie informacje o tym, że w kilku krajach, np. w Bawarii, przeprowadzono wybory korespondencyjne i w tej sytuacji sam – nie ukrywam – doszedłem do wniosku i inni też do tego wniosku doszli, że to jest dobre rozwiązania także dla Polski.

 

Kaczyński o wyborach korespondencyjnych: uznałem, że to dobre rozwiązanie

W trakcie dalszego przesłuchania szef PiS Jarosław Kaczyński powiedział, że nie wie, kto w rządzie został wyznaczony bezpośrednio do nadzorowania sprawy planowanych na maj 2020 r. wyborów.

Podkreślił również, że wiedza o tym, by zorganizować je w tym trybie, dochodziła do niego z „różnych źródeł”. „Być może, że wśród nich były jakieś wypowiedzi Adama Bielana” – dodał, wskazując, że przeprowadzona z nim rozmowa telefoniczna w tej sprawie „z punktu widzenia podejmowania decyzji” nie miała „żadnego znaczenia”.

Dopytywany, Kaczyński stwierdził, że nie potrafi wskazać dokładnego miejsca i czasu, w jakim została podjęta decyzja ws. wyborów.

CZYTAJ TAKŻE: Znany bokser Damian Jonak popiera akcję Solidarności #PreczZzielonymŁadem

Zaznaczył, że za przeprowadzenie operacji w sensie technicznym odpowiedzialny był rząd i premier, ponadto – jak mówił – „osobą, która miała dużo zadań do wykonania”, był szef KPRM Michał Dworczyk.

– Były też osoby z obsługi prawnej, eksperci zewnętrzni; chodziło o dochowanie odpowiedniej staranności, by działania były zgodne z prawem i to było to gremium podstawowe

– powiedział prezes PiS o osobach, które były zaangażowane w organizację wyborów na najwyższym szczeblu. 

 

„Wprowadzenie stanu nadzwyczajnego byłoby nadużyciem prawa”

Lider PiS stwierdził też, że nie rozważał wprowadzenia stanu nadzwyczajnego, ponieważ wówczas „mielibyśmy do czynienia ze stanem, który naprawdę mógłby być podstawą do różnego rodzaju działań prawnych wobec tych, którzy tego prawa nadużywają” – wskazał, odpowiadając na pytania Bartosza Romowicza (Polska 2050-TD).

Podkreślał, że w sytuacji światowej pandemii wybory korespondencyjne były opcją znacznie bezpieczniejszą niż takie, które wymagałyby bezpośredniego kontaktu.

Pytany o orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego, który uznał legalność wyborów, prezes PiS powiedział, że „uznaje jego treść” i jest ono „niepodważalne”. 

Kaczyński powiedział też, że nie podziela opinii, iż nakaz udostępnienia Poczcie Polskiej danych wrażliwych wyborców przez samorządy było złamaniem przepisów o ochronie danych osobowych. Prezes PiS wskazał, że samorządy nie są władzą oddzielną. Podkreślił też, że przepisy o ochronie danych osobowych są z całą pewnością niższej rangi niż konstytucja.

 

„Praktyka Senatu to była praktyka obstrukcji”

W trakcie przesłuchania Waldemar Buda z PiS pytał Kaczyńskiego m.in., czy była jakakolwiek inna droga konstytucyjna przeprowadzenia wyborów w konstytucyjnym terminie. „Nie było takiej możliwości i próba – niestety udana – uniemożliwienia takich wyborów jest deliktem konstytucyjnym” – odparł szef PiS

Prezes PiS był też pytany o postawę Senatu, jeśli chodzi o ustawę dotyczącą przeprowadzenia wyborów korespondencyjnych.

– Było oczywiste, z resztą to była praktyka Senatu stosowana dużo wcześniej, praktyka obstrukcji, natomiast w tym wypadku ona miała charakter skrajny. Wykorzystano cały czas ,w trakcie którego Senat może podjąć decyzje

– odpowiedział.

 

„Przyjdzie moment, że PO będzie musiała oddać te pieniądze”

Magdalena Filiks z KO pytała z kolei szefa PiS, dlaczego nie zwołano posiedzenia Sejmu tuż po tym, jak ustawa dotycząca przeprowadzenia wyborów korespondencyjnych wróciła z Senatu, a materiały wyborcze były już gotowe.

– Uznano, że wobec bardzo krótkiego czasu i całej tej obstrukcyjnej operacji, która przecież miała też oddziaływanie na opinię publiczną, tego rodzaju wybory już nie mogą być w sposób efektywny przeprowadzone

– odparł Kaczyński.

Filiks pytała też prezesa PiS o kwestię umów z Pocztą Polską i Państwową Wytwórnią Papierów Wartościowych ws. przygotowania wyborów. Jak podnosiła, umowy z tymi podmiotami nie zostały podpisane i choć to nie leżało wówczas w obowiązkach Jarosława Kaczyńskiego, jego obarczyła winą za to niedopełnienie.

– Wszyscy zdajemy sobie sprawę , że decyduje pan o tym, co się dzieje w pana partii. To pan decyduje, kto będzie premierem, ile będzie premierem, kto będzie ministrem; to pan podejmuje wszystkie takie istotne decyzje

– jątrzyła posłanka KO, po czym podkreśliła, że niepodpisanie wskazanych umów rodziło konsekwencje prawne, i pytała, kto odda Poczcie Polskiej pieniądze za przygotowanie wyborów.

– Pani oczywiście też; mam nadzieję, że przyjdzie taki moment, że PO rzeczywiście będzie musiała oddać te pieniądze

– odpowiedział Kaczyński, konsekwentnie podkreślając, że jego zdaniem winę za niezorganizowanie wyborów ponosi ówczesna opozycja.

ZOBACZ TEŻ: Premier Francji o pakcie migracyjnym. „Udało nam się wymusić na krajach wschodnich podpis dokumentu”

Burzliwy charakter posiedzenia

Przesłuchanie Jarosława Kaczyńskiego miało niezwykle burzliwy charakter głównie ze względu na napastliwą postawę członków komisji reprezentujących koalicję rządzącą.

Szef PiS kilkakrotnie podczas piątkowego przesłuchania odnosił się do tego, jak jest traktowany, a także wypowiadał się na temat komisji śledczej. Uznał m.in., że powinna ona zawiesić działalność, ponieważ „podejmowane przez nią działania mają charakter polityczny, czysto wyborczy”, a ponadto „łamie konstytucję”. Wyraził też m.in. oburzenie posądzeniem PiS o związki z Rosją, został jednak uciszony przez przewodniczącego Jońskiego, który nie szczędził przesłuchiwanemu upokarzających określeń w rodzaju „czasem jest (pan) prymitywny”. W związku z tym poseł Michał Wójcik (Suwerenna Polska) wnioskował o ukaranie Dariusza Jońskiego (KO).

Niewybrednie zwracali się do lidera PiS także inni członkowie komisji, wśród nich Anita Kucharska-Dziedzic (Lewica), która m.in. chciała zwracać się do Kaczyńskiego „osoba wezwana”.

Z kolei wiceszef komisji Jacek Karnowski (KO) wnioskował o ukaranie Jarosława Kaczyńskiego i zgłoszenie do komisji etyki poselskiej za nazwanie części mediów „hitlerowskimi” (O „hitlerowskich mediach” Kaczyński powiedział podczas wymiany zdań z posłanką Filiks. Zarzuciła ona Kaczyńskiemu, że połowa ludzi z jego partii kradła. – Nie słucha pan mediów? – zapytała. – Nie słucham, bo to tak, jakbym słuchał hitlerowskich mediów – oświadczył prezes PiS) oraz za „obrażanie członków komisji”, wniosek ten został przegłosowany.

Doszło też do wykluczenia z piątkowego posiedzenia posła PiS Mariusza Krystiana i posła SP Wójcika.

Wybory prezydenckie 2020 roku

Wybory prezydenckie, zgodnie z zarządzeniem marszałek Sejmu Elżbiety Witek z lutego 2020 r., miały odbyć się 10 maja 2020 r. w formule głosowania korespondencyjnego z powodu epidemii COVID-19. Ostatecznie odbyły się 28 czerwca (I tura), a głosowano w lokalach wyborczych.

WIDEO Z PRZESŁUCHANIA (źródło: Sejm): 

 


 

POLECANE
Burza w Pałacu Buckingham: Król Karol III wściekły na Meghan Markle z ostatniej chwili
Burza w Pałacu Buckingham: Król Karol III wściekły na Meghan Markle

Meghan Markle znów przyćmiewa króla Karola III – kontrowersyjne nagrania oraz terminy premier żony księcia Harry'ego rzucają cień na oficjalne uroczystości brytyjskiego monarchy.

Jest oświadczenie Krystyny Pawłowicz ws. odejścia z Trybunału Konstytucyjnego z ostatniej chwili
Jest oświadczenie Krystyny Pawłowicz ws. odejścia z Trybunału Konstytucyjnego

Krystyny Pawłowicz wydała oświadczenie wyjaśniające powody jej wcześniejszego odejścia z urzędu sędziego Trybunału Konstytucyjnego. Sędzia skarży się m.in. na akty nienawiści, które spotkały TK i ją osobicie.

Szaleństwo postępuje. KE przedstawiła nowy cel klimatyczny dla UE z ostatniej chwili
Szaleństwo postępuje. KE przedstawiła nowy cel klimatyczny dla UE

Komisja Europejska zaproponowała w środę wyznaczenie celu klimatycznego na 2040 r. Zgodnie z propozycją emisje gazów cieplarnianych powinny wówczas wynieść o 90 proc. mniej względem poziomu z 1990 r. Pomocą w dojściu do celu ma być możliwość wliczania projektów sfinansowanych w krajach trzecich.

Ważny komunikat dla mieszkańców Gdańska z ostatniej chwili
Ważny komunikat dla mieszkańców Gdańska

Od poniedziałku 7 lipca ruszają prace modernizacyjne na dwóch ważnych przejazdach torowo-drogowych w Gdańsku: na Błędniku oraz na skrzyżowaniu ulic Kołobrzeska–Chłopska. Remonty oznaczają całkowite zamknięcie tych miejsc zarówno dla samochodów, jak i tramwajów. Utrudnienia potrwają do 20 lipca.

Pilny komunikat polskiej ambasady w Portugalii. Turyści muszą być gotowi na ewakuację z ostatniej chwili
Pilny komunikat polskiej ambasady w Portugalii. Turyści muszą być gotowi na ewakuację

Polska ambasada ostrzega turystów: "W Portugalii panują rekordowe temperatury. Istnieje bardzo wysokie ryzyko wystąpienia samoistnych pożarów. Przestrzegaj zaleceń lokalnych służb, w tym dot. procedur ewakuacyjnych".

Jest ruch TK ws. sędzi Krystyny Pawłowicz z ostatniej chwili
Jest ruch TK ws. sędzi Krystyny Pawłowicz

Zgromadzenie Ogólne Sędziów Trybunału Konstytucyjnego podjęło uchwałę o przeniesieniu w stan spoczynku sędzi TK Krystyny Pawłowicz z dniem 5 grudnia br. – wynika z pisma, do którego w środę dotarła Polska Agencja Prasowa. Sędzia Pawłowicz nie potwierdziła tej informacji.

Będzie nowy minister sprawiedliwości? Padło zaskakujące nazwisko z ostatniej chwili
Będzie nowy minister sprawiedliwości? Padło zaskakujące nazwisko

Zaskakujące informacje nt. zmiany na stanowisku ministra sprawiedliwości podał Leszek Kraskowski, dziennikarz Reporterów Online, który przedstawił ustalenia dotyczące afery Polnordu i wątków posła Romana Giertycha.

Całkowite zamknięcie Heathrow. Nowe informacje z ostatniej chwili
Całkowite zamknięcie Heathrow. Nowe informacje

To jedna z największych awarii tego typu w historii. Brytyjskie władze ujawniły, co było powodem paraliżu lotniska Heathrow, do którego doszło w marcu tego roku.

Poseł KO: Roman Giertych działa na niekorzyść państwa polskiego Wiadomości
Poseł KO: Roman Giertych działa na niekorzyść państwa polskiego

Poseł Jolanta Niezgodzka wypowiedziała się na temat swojego kolegi z klubu poselskiego KO Romana Giertycha. – Działa na niekorzyść państwa polskiego i demokracji – stwierdziła. Z drugiej strony oznajmiła, że Donald Tusk nie jest w stanie zakazać mu wypowiadania się w taki czy inny sposób. Giertych nie uznał wczoraj decyzji SN ws. ważności wyborów, a sędziów nazwał "przebierańcami" i "uzurpatorami".

Na plac Zbawiciela wróci „tęcza” LGBT z ostatniej chwili
Na plac Zbawiciela wróci „tęcza” LGBT

Wygląda na to, że niedługo na plac Zbawiciela w Warszawie wróci instalacja kojarzona z LGBT. Projekt „Nowa Tęcza”, oficjalnie nazwany „Łukiem LGBT+”, został wybrany do realizacji w ramach Budżetu Obywatelskiego 2026. To czwarta próba przywrócenia tego symbolu – tym razem zakończona sukcesem.

REKLAMA

Aktualizacja! Jarosław Kaczyński przed komisją ds. wyborów kopertowych [WIDEO]

W piątek odbyło się przesłuchanie Jarosława Kaczyńskiego przed komisją ds. wyborów korespondencyjnych. „Ta komisja nie uznaje Trybunału Konstytucyjnego, dlaczego ja miałbym uznawać tę komisję” – mówił prezes PiS.
Jarosław Kaczyński Aktualizacja! Jarosław Kaczyński przed komisją ds. wyborów kopertowych [WIDEO]
Jarosław Kaczyński / PAP/Radek Pietruszka

Przed komisją ds. wyborów Prezydenta RP w formie korespondencyjnej zeznawał w piątek prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński. To prawdopodobnie ostatni świadek, którego przesłucha komisja.

Jarosław Kaczyński po złożeniu przysięgi prezes zgłosił wniosek o swobodną wypowiedź. Przewodniczący komisji Dariusz Joński (KO) odmówił mu tego prawa. Kaczyński odwołał się od tej decyzji, ale w wyniku głosowania komisja odrzuciła odwołanie.

CZYATJ TAKŻE: Niepokojące doniesienia o stanie zdrowia Zbigniewa Ziobry

Prezes PiS uznał to za naruszenie jego praw, zakwestionował też celowość i sens, a nawet legalności funkcjonowania tej komisji.

– Ta komisja nie uznaje Trybunału Konstytucyjnego, dlaczego ja miałbym uznawać tę komisję

– komentował prezes PiS.

– Albo uznaje się organy państwa, albo nie – dodał.

Jako pierwszy świadka zaczął przesłuchiwać przewodniczący Dariusz Joński.

 

Winę za to, że wybory korespondencyjne się nie odbyły, ponosi PO

Stuprocentową winę za to, że wybory korespondencyjne się nie odbyły, ponosi Platforma Obywatelska – zeznał Jarosław Kaczyński.

Szef komisji Dariusz Joński pytał Kaczyńskiego o rolę, jaką w przygotowaniach wyborów korespondencyjnych odegrała ówczesna marszałek Sejmu Elżbieta Witek.

– Ja muszę jednak stwierdzić, że faktycznie ta komisja działa na zasadzie, którą łagodnie mówiąc, można określić jako paradoksalną. To znaczy pełną stuprocentową winę za to, że te wybory się nie odbyły ponosi Platforma Obywatelska i przedstawiciele partii, która dzisiaj rządzi, która tutaj stanowi większość – podkreślił szef PiS.

Dopytywany o rolę marszałek Witek Kaczyński, powiedział:

– Decyzja została podjęta w sytuacji, w której mieliśmy do czynienia już z bardzo poważnym zagrożeniem życia i zdrowia obywateli jednocześnie bezwzględnym obowiązkiem konstytucyjnym przeprowadzenia wyborów.

I – jak dodał:

– W pewnym momencie doszły do mnie informacje o tym, że w kilku krajach, np. w Bawarii, przeprowadzono wybory korespondencyjne i w tej sytuacji sam – nie ukrywam – doszedłem do wniosku i inni też do tego wniosku doszli, że to jest dobre rozwiązania także dla Polski.

 

Kaczyński o wyborach korespondencyjnych: uznałem, że to dobre rozwiązanie

W trakcie dalszego przesłuchania szef PiS Jarosław Kaczyński powiedział, że nie wie, kto w rządzie został wyznaczony bezpośrednio do nadzorowania sprawy planowanych na maj 2020 r. wyborów.

Podkreślił również, że wiedza o tym, by zorganizować je w tym trybie, dochodziła do niego z „różnych źródeł”. „Być może, że wśród nich były jakieś wypowiedzi Adama Bielana” – dodał, wskazując, że przeprowadzona z nim rozmowa telefoniczna w tej sprawie „z punktu widzenia podejmowania decyzji” nie miała „żadnego znaczenia”.

Dopytywany, Kaczyński stwierdził, że nie potrafi wskazać dokładnego miejsca i czasu, w jakim została podjęta decyzja ws. wyborów.

CZYTAJ TAKŻE: Znany bokser Damian Jonak popiera akcję Solidarności #PreczZzielonymŁadem

Zaznaczył, że za przeprowadzenie operacji w sensie technicznym odpowiedzialny był rząd i premier, ponadto – jak mówił – „osobą, która miała dużo zadań do wykonania”, był szef KPRM Michał Dworczyk.

– Były też osoby z obsługi prawnej, eksperci zewnętrzni; chodziło o dochowanie odpowiedniej staranności, by działania były zgodne z prawem i to było to gremium podstawowe

– powiedział prezes PiS o osobach, które były zaangażowane w organizację wyborów na najwyższym szczeblu. 

 

„Wprowadzenie stanu nadzwyczajnego byłoby nadużyciem prawa”

Lider PiS stwierdził też, że nie rozważał wprowadzenia stanu nadzwyczajnego, ponieważ wówczas „mielibyśmy do czynienia ze stanem, który naprawdę mógłby być podstawą do różnego rodzaju działań prawnych wobec tych, którzy tego prawa nadużywają” – wskazał, odpowiadając na pytania Bartosza Romowicza (Polska 2050-TD).

Podkreślał, że w sytuacji światowej pandemii wybory korespondencyjne były opcją znacznie bezpieczniejszą niż takie, które wymagałyby bezpośredniego kontaktu.

Pytany o orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego, który uznał legalność wyborów, prezes PiS powiedział, że „uznaje jego treść” i jest ono „niepodważalne”. 

Kaczyński powiedział też, że nie podziela opinii, iż nakaz udostępnienia Poczcie Polskiej danych wrażliwych wyborców przez samorządy było złamaniem przepisów o ochronie danych osobowych. Prezes PiS wskazał, że samorządy nie są władzą oddzielną. Podkreślił też, że przepisy o ochronie danych osobowych są z całą pewnością niższej rangi niż konstytucja.

 

„Praktyka Senatu to była praktyka obstrukcji”

W trakcie przesłuchania Waldemar Buda z PiS pytał Kaczyńskiego m.in., czy była jakakolwiek inna droga konstytucyjna przeprowadzenia wyborów w konstytucyjnym terminie. „Nie było takiej możliwości i próba – niestety udana – uniemożliwienia takich wyborów jest deliktem konstytucyjnym” – odparł szef PiS

Prezes PiS był też pytany o postawę Senatu, jeśli chodzi o ustawę dotyczącą przeprowadzenia wyborów korespondencyjnych.

– Było oczywiste, z resztą to była praktyka Senatu stosowana dużo wcześniej, praktyka obstrukcji, natomiast w tym wypadku ona miała charakter skrajny. Wykorzystano cały czas ,w trakcie którego Senat może podjąć decyzje

– odpowiedział.

 

„Przyjdzie moment, że PO będzie musiała oddać te pieniądze”

Magdalena Filiks z KO pytała z kolei szefa PiS, dlaczego nie zwołano posiedzenia Sejmu tuż po tym, jak ustawa dotycząca przeprowadzenia wyborów korespondencyjnych wróciła z Senatu, a materiały wyborcze były już gotowe.

– Uznano, że wobec bardzo krótkiego czasu i całej tej obstrukcyjnej operacji, która przecież miała też oddziaływanie na opinię publiczną, tego rodzaju wybory już nie mogą być w sposób efektywny przeprowadzone

– odparł Kaczyński.

Filiks pytała też prezesa PiS o kwestię umów z Pocztą Polską i Państwową Wytwórnią Papierów Wartościowych ws. przygotowania wyborów. Jak podnosiła, umowy z tymi podmiotami nie zostały podpisane i choć to nie leżało wówczas w obowiązkach Jarosława Kaczyńskiego, jego obarczyła winą za to niedopełnienie.

– Wszyscy zdajemy sobie sprawę , że decyduje pan o tym, co się dzieje w pana partii. To pan decyduje, kto będzie premierem, ile będzie premierem, kto będzie ministrem; to pan podejmuje wszystkie takie istotne decyzje

– jątrzyła posłanka KO, po czym podkreśliła, że niepodpisanie wskazanych umów rodziło konsekwencje prawne, i pytała, kto odda Poczcie Polskiej pieniądze za przygotowanie wyborów.

– Pani oczywiście też; mam nadzieję, że przyjdzie taki moment, że PO rzeczywiście będzie musiała oddać te pieniądze

– odpowiedział Kaczyński, konsekwentnie podkreślając, że jego zdaniem winę za niezorganizowanie wyborów ponosi ówczesna opozycja.

ZOBACZ TEŻ: Premier Francji o pakcie migracyjnym. „Udało nam się wymusić na krajach wschodnich podpis dokumentu”

Burzliwy charakter posiedzenia

Przesłuchanie Jarosława Kaczyńskiego miało niezwykle burzliwy charakter głównie ze względu na napastliwą postawę członków komisji reprezentujących koalicję rządzącą.

Szef PiS kilkakrotnie podczas piątkowego przesłuchania odnosił się do tego, jak jest traktowany, a także wypowiadał się na temat komisji śledczej. Uznał m.in., że powinna ona zawiesić działalność, ponieważ „podejmowane przez nią działania mają charakter polityczny, czysto wyborczy”, a ponadto „łamie konstytucję”. Wyraził też m.in. oburzenie posądzeniem PiS o związki z Rosją, został jednak uciszony przez przewodniczącego Jońskiego, który nie szczędził przesłuchiwanemu upokarzających określeń w rodzaju „czasem jest (pan) prymitywny”. W związku z tym poseł Michał Wójcik (Suwerenna Polska) wnioskował o ukaranie Dariusza Jońskiego (KO).

Niewybrednie zwracali się do lidera PiS także inni członkowie komisji, wśród nich Anita Kucharska-Dziedzic (Lewica), która m.in. chciała zwracać się do Kaczyńskiego „osoba wezwana”.

Z kolei wiceszef komisji Jacek Karnowski (KO) wnioskował o ukaranie Jarosława Kaczyńskiego i zgłoszenie do komisji etyki poselskiej za nazwanie części mediów „hitlerowskimi” (O „hitlerowskich mediach” Kaczyński powiedział podczas wymiany zdań z posłanką Filiks. Zarzuciła ona Kaczyńskiemu, że połowa ludzi z jego partii kradła. – Nie słucha pan mediów? – zapytała. – Nie słucham, bo to tak, jakbym słuchał hitlerowskich mediów – oświadczył prezes PiS) oraz za „obrażanie członków komisji”, wniosek ten został przegłosowany.

Doszło też do wykluczenia z piątkowego posiedzenia posła PiS Mariusza Krystiana i posła SP Wójcika.

Wybory prezydenckie 2020 roku

Wybory prezydenckie, zgodnie z zarządzeniem marszałek Sejmu Elżbiety Witek z lutego 2020 r., miały odbyć się 10 maja 2020 r. w formule głosowania korespondencyjnego z powodu epidemii COVID-19. Ostatecznie odbyły się 28 czerwca (I tura), a głosowano w lokalach wyborczych.

WIDEO Z PRZESŁUCHANIA (źródło: Sejm): 

 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe