Aktualizacja! Jarosław Kaczyński przed komisją ds. wyborów kopertowych [WIDEO]

W piątek odbyło się przesłuchanie Jarosława Kaczyńskiego przed komisją ds. wyborów korespondencyjnych. „Ta komisja nie uznaje Trybunału Konstytucyjnego, dlaczego ja miałbym uznawać tę komisję” – mówił prezes PiS.
Jarosław Kaczyński Aktualizacja! Jarosław Kaczyński przed komisją ds. wyborów kopertowych [WIDEO]
Jarosław Kaczyński / PAP/Radek Pietruszka

Przed komisją ds. wyborów Prezydenta RP w formie korespondencyjnej zeznawał w piątek prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński. To prawdopodobnie ostatni świadek, którego przesłucha komisja.

Jarosław Kaczyński po złożeniu przysięgi prezes zgłosił wniosek o swobodną wypowiedź. Przewodniczący komisji Dariusz Joński (KO) odmówił mu tego prawa. Kaczyński odwołał się od tej decyzji, ale w wyniku głosowania komisja odrzuciła odwołanie.

CZYATJ TAKŻE: Niepokojące doniesienia o stanie zdrowia Zbigniewa Ziobry

Prezes PiS uznał to za naruszenie jego praw, zakwestionował też celowość i sens, a nawet legalności funkcjonowania tej komisji.

– Ta komisja nie uznaje Trybunału Konstytucyjnego, dlaczego ja miałbym uznawać tę komisję

– komentował prezes PiS.

– Albo uznaje się organy państwa, albo nie – dodał.

Jako pierwszy świadka zaczął przesłuchiwać przewodniczący Dariusz Joński.

 

Winę za to, że wybory korespondencyjne się nie odbyły, ponosi PO

Stuprocentową winę za to, że wybory korespondencyjne się nie odbyły, ponosi Platforma Obywatelska – zeznał Jarosław Kaczyński.

Szef komisji Dariusz Joński pytał Kaczyńskiego o rolę, jaką w przygotowaniach wyborów korespondencyjnych odegrała ówczesna marszałek Sejmu Elżbieta Witek.

– Ja muszę jednak stwierdzić, że faktycznie ta komisja działa na zasadzie, którą łagodnie mówiąc, można określić jako paradoksalną. To znaczy pełną stuprocentową winę za to, że te wybory się nie odbyły ponosi Platforma Obywatelska i przedstawiciele partii, która dzisiaj rządzi, która tutaj stanowi większość – podkreślił szef PiS.

Dopytywany o rolę marszałek Witek Kaczyński, powiedział:

– Decyzja została podjęta w sytuacji, w której mieliśmy do czynienia już z bardzo poważnym zagrożeniem życia i zdrowia obywateli jednocześnie bezwzględnym obowiązkiem konstytucyjnym przeprowadzenia wyborów.

I – jak dodał:

– W pewnym momencie doszły do mnie informacje o tym, że w kilku krajach, np. w Bawarii, przeprowadzono wybory korespondencyjne i w tej sytuacji sam – nie ukrywam – doszedłem do wniosku i inni też do tego wniosku doszli, że to jest dobre rozwiązania także dla Polski.

 

Kaczyński o wyborach korespondencyjnych: uznałem, że to dobre rozwiązanie

W trakcie dalszego przesłuchania szef PiS Jarosław Kaczyński powiedział, że nie wie, kto w rządzie został wyznaczony bezpośrednio do nadzorowania sprawy planowanych na maj 2020 r. wyborów.

Podkreślił również, że wiedza o tym, by zorganizować je w tym trybie, dochodziła do niego z „różnych źródeł”. „Być może, że wśród nich były jakieś wypowiedzi Adama Bielana” – dodał, wskazując, że przeprowadzona z nim rozmowa telefoniczna w tej sprawie „z punktu widzenia podejmowania decyzji” nie miała „żadnego znaczenia”.

Dopytywany, Kaczyński stwierdził, że nie potrafi wskazać dokładnego miejsca i czasu, w jakim została podjęta decyzja ws. wyborów.

CZYTAJ TAKŻE: Znany bokser Damian Jonak popiera akcję Solidarności #PreczZzielonymŁadem

Zaznaczył, że za przeprowadzenie operacji w sensie technicznym odpowiedzialny był rząd i premier, ponadto – jak mówił – „osobą, która miała dużo zadań do wykonania”, był szef KPRM Michał Dworczyk.

– Były też osoby z obsługi prawnej, eksperci zewnętrzni; chodziło o dochowanie odpowiedniej staranności, by działania były zgodne z prawem i to było to gremium podstawowe

– powiedział prezes PiS o osobach, które były zaangażowane w organizację wyborów na najwyższym szczeblu. 

 

„Wprowadzenie stanu nadzwyczajnego byłoby nadużyciem prawa”

Lider PiS stwierdził też, że nie rozważał wprowadzenia stanu nadzwyczajnego, ponieważ wówczas „mielibyśmy do czynienia ze stanem, który naprawdę mógłby być podstawą do różnego rodzaju działań prawnych wobec tych, którzy tego prawa nadużywają” – wskazał, odpowiadając na pytania Bartosza Romowicza (Polska 2050-TD).

Podkreślał, że w sytuacji światowej pandemii wybory korespondencyjne były opcją znacznie bezpieczniejszą niż takie, które wymagałyby bezpośredniego kontaktu.

Pytany o orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego, który uznał legalność wyborów, prezes PiS powiedział, że „uznaje jego treść” i jest ono „niepodważalne”. 

Kaczyński powiedział też, że nie podziela opinii, iż nakaz udostępnienia Poczcie Polskiej danych wrażliwych wyborców przez samorządy było złamaniem przepisów o ochronie danych osobowych. Prezes PiS wskazał, że samorządy nie są władzą oddzielną. Podkreślił też, że przepisy o ochronie danych osobowych są z całą pewnością niższej rangi niż konstytucja.

 

„Praktyka Senatu to była praktyka obstrukcji”

W trakcie przesłuchania Waldemar Buda z PiS pytał Kaczyńskiego m.in., czy była jakakolwiek inna droga konstytucyjna przeprowadzenia wyborów w konstytucyjnym terminie. „Nie było takiej możliwości i próba – niestety udana – uniemożliwienia takich wyborów jest deliktem konstytucyjnym” – odparł szef PiS

Prezes PiS był też pytany o postawę Senatu, jeśli chodzi o ustawę dotyczącą przeprowadzenia wyborów korespondencyjnych.

– Było oczywiste, z resztą to była praktyka Senatu stosowana dużo wcześniej, praktyka obstrukcji, natomiast w tym wypadku ona miała charakter skrajny. Wykorzystano cały czas ,w trakcie którego Senat może podjąć decyzje

– odpowiedział.

 

„Przyjdzie moment, że PO będzie musiała oddać te pieniądze”

Magdalena Filiks z KO pytała z kolei szefa PiS, dlaczego nie zwołano posiedzenia Sejmu tuż po tym, jak ustawa dotycząca przeprowadzenia wyborów korespondencyjnych wróciła z Senatu, a materiały wyborcze były już gotowe.

– Uznano, że wobec bardzo krótkiego czasu i całej tej obstrukcyjnej operacji, która przecież miała też oddziaływanie na opinię publiczną, tego rodzaju wybory już nie mogą być w sposób efektywny przeprowadzone

– odparł Kaczyński.

Filiks pytała też prezesa PiS o kwestię umów z Pocztą Polską i Państwową Wytwórnią Papierów Wartościowych ws. przygotowania wyborów. Jak podnosiła, umowy z tymi podmiotami nie zostały podpisane i choć to nie leżało wówczas w obowiązkach Jarosława Kaczyńskiego, jego obarczyła winą za to niedopełnienie.

– Wszyscy zdajemy sobie sprawę , że decyduje pan o tym, co się dzieje w pana partii. To pan decyduje, kto będzie premierem, ile będzie premierem, kto będzie ministrem; to pan podejmuje wszystkie takie istotne decyzje

– jątrzyła posłanka KO, po czym podkreśliła, że niepodpisanie wskazanych umów rodziło konsekwencje prawne, i pytała, kto odda Poczcie Polskiej pieniądze za przygotowanie wyborów.

– Pani oczywiście też; mam nadzieję, że przyjdzie taki moment, że PO rzeczywiście będzie musiała oddać te pieniądze

– odpowiedział Kaczyński, konsekwentnie podkreślając, że jego zdaniem winę za niezorganizowanie wyborów ponosi ówczesna opozycja.

ZOBACZ TEŻ: Premier Francji o pakcie migracyjnym. „Udało nam się wymusić na krajach wschodnich podpis dokumentu”

Burzliwy charakter posiedzenia

Przesłuchanie Jarosława Kaczyńskiego miało niezwykle burzliwy charakter głównie ze względu na napastliwą postawę członków komisji reprezentujących koalicję rządzącą.

Szef PiS kilkakrotnie podczas piątkowego przesłuchania odnosił się do tego, jak jest traktowany, a także wypowiadał się na temat komisji śledczej. Uznał m.in., że powinna ona zawiesić działalność, ponieważ „podejmowane przez nią działania mają charakter polityczny, czysto wyborczy”, a ponadto „łamie konstytucję”. Wyraził też m.in. oburzenie posądzeniem PiS o związki z Rosją, został jednak uciszony przez przewodniczącego Jońskiego, który nie szczędził przesłuchiwanemu upokarzających określeń w rodzaju „czasem jest (pan) prymitywny”. W związku z tym poseł Michał Wójcik (Suwerenna Polska) wnioskował o ukaranie Dariusza Jońskiego (KO).

Niewybrednie zwracali się do lidera PiS także inni członkowie komisji, wśród nich Anita Kucharska-Dziedzic (Lewica), która m.in. chciała zwracać się do Kaczyńskiego „osoba wezwana”.

Z kolei wiceszef komisji Jacek Karnowski (KO) wnioskował o ukaranie Jarosława Kaczyńskiego i zgłoszenie do komisji etyki poselskiej za nazwanie części mediów „hitlerowskimi” (O „hitlerowskich mediach” Kaczyński powiedział podczas wymiany zdań z posłanką Filiks. Zarzuciła ona Kaczyńskiemu, że połowa ludzi z jego partii kradła. – Nie słucha pan mediów? – zapytała. – Nie słucham, bo to tak, jakbym słuchał hitlerowskich mediów – oświadczył prezes PiS) oraz za „obrażanie członków komisji”, wniosek ten został przegłosowany.

Doszło też do wykluczenia z piątkowego posiedzenia posła PiS Mariusza Krystiana i posła SP Wójcika.

Wybory prezydenckie 2020 roku

Wybory prezydenckie, zgodnie z zarządzeniem marszałek Sejmu Elżbiety Witek z lutego 2020 r., miały odbyć się 10 maja 2020 r. w formule głosowania korespondencyjnego z powodu epidemii COVID-19. Ostatecznie odbyły się 28 czerwca (I tura), a głosowano w lokalach wyborczych.

WIDEO Z PRZESŁUCHANIA (źródło: Sejm): 

 


 

POLECANE
Atak siekierą na Uniwersytecie Warszawskim. Jest ofiara śmiertelna Wiadomości
Atak siekierą na Uniwersytecie Warszawskim. Jest ofiara śmiertelna

Na terenie kampusu Uniwersytetu Warszawskiego doszło do zabójstwa. Jak przekazał prokurator Piotr Skiba ofiarą jest portierka, która została zaatakowana siekierą. Policja zatrzymała podejrzanego.

Tłumy na spotkaniu z Karolem Nawrockim: Nie możemy mieć prezydenta, który jest zastępcą lokaja Wiadomości
Tłumy na spotkaniu z Karolem Nawrockim: Nie możemy mieć prezydenta, który jest zastępcą lokaja

Obywatelski kandydat na prezydenta Karol Nawrocki odwiedził w środę Płock. Podczas spotkania z wyborcami poruszył m.in. tematy bezpieczeństwa oraz nielegalnej imigracji.

W Holandii spadł deszcz szklanych cząstek z płonących paneli słonecznych. Będziemy zbierać tygodniami Wiadomości
W Holandii spadł "deszcz" szklanych cząstek z płonących paneli słonecznych. "Będziemy zbierać tygodniami"

W niedzielę w Dongen w Holandii wybuchł pożar, w wyniku którego stanęły w płomieniach tysiące paneli słonecznych. Odłamki szkła spadały na wioski i pola oddalone o wiele kilometrów.

Nie żyje znany muzyk DJ Hazel Wiadomości
Nie żyje znany muzyk DJ Hazel

Jak poinformował portal TVP3 Bydgoszcz, nie żyje DJ Hazel. Znany polski muzyk miał 44 lata. Policja znalazła jego ciało w samochodzie nad jeziorem w Skępem.

SDP protestuje przeciwko postawieniu szefa KRRiT Macieja Świrskiego przed Trybunałem Stanu Wiadomości
SDP protestuje przeciwko postawieniu szefa KRRiT Macieja Świrskiego przed Trybunałem Stanu

Przedstawiamy w całości stanowisko Zarządu Głównego Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich ws. postawienia szefa KRRiT Macieja Świrskiego przed Trybunałem Stanu. Śródtytuły i podkreślenia od redakcji.

Fragmenty sondy mogą spaść na na Polskę. Jest komunikat POLSA pilne
Fragmenty sondy mogą spaść na na Polskę. Jest komunikat POLSA

Fragmenty radzieckiej sondy COSMOS 482 spadną po 53 latach na ziemię. Niektóre z nich mogą spaść na Polskę. POLSA wydała komunikat w tej sprawie.

Vance: Rosja żąda zbyt wiele w sprawie zakończenia wojny z Ukrainą z ostatniej chwili
Vance: Rosja żąda zbyt wiele w sprawie zakończenia wojny z Ukrainą

Rosja żąda zbyt wiele, ale nie powiedziałbym, że nie jest zainteresowana zakończeniem wojny z Ukrainą - oświadczył w środę wiceprezydent USA J.D. Vance podczas spotkania Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa w Waszyngtonie.

Jest nowy sondaż prezydencki z ostatniej chwili
Jest nowy sondaż prezydencki

Telewizja TVN24 w środę po południu opublikowała nowy sondaż Opinii24 dla "Faktów" TVN i TVN24. Jak przedstawia się poparcie dla poszczególnych kandydatów? Sondaż został wykonany już po wybuchu afery z "mieszkaniem pana Jerzego".

Dariusz Matecki składa zawiadomienie do prokuratury. Chodzi o przeszukanie pokoju w Domu Poselskim Wiadomości
Dariusz Matecki składa zawiadomienie do prokuratury. Chodzi o przeszukanie pokoju w Domu Poselskim

Poseł Dariusz Matecki składa zawiadomienie zawiadomienie do prokuratury w związku z przeszukaniem jego pokoju w Domu Poselskim. Z pomieszczenia miał zniknąć m.in. tablet z dostępem do informacji chronionych.

RPP obniża stopy procentowe. Jest komunikat z ostatniej chwili
RPP obniża stopy procentowe. Jest komunikat

Rada Polityki Pieniężnej na zakończonym w środę posiedzeniu obniżyła stopę referencyjną o 50 pb, do 5,25 proc.

REKLAMA

Aktualizacja! Jarosław Kaczyński przed komisją ds. wyborów kopertowych [WIDEO]

W piątek odbyło się przesłuchanie Jarosława Kaczyńskiego przed komisją ds. wyborów korespondencyjnych. „Ta komisja nie uznaje Trybunału Konstytucyjnego, dlaczego ja miałbym uznawać tę komisję” – mówił prezes PiS.
Jarosław Kaczyński Aktualizacja! Jarosław Kaczyński przed komisją ds. wyborów kopertowych [WIDEO]
Jarosław Kaczyński / PAP/Radek Pietruszka

Przed komisją ds. wyborów Prezydenta RP w formie korespondencyjnej zeznawał w piątek prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński. To prawdopodobnie ostatni świadek, którego przesłucha komisja.

Jarosław Kaczyński po złożeniu przysięgi prezes zgłosił wniosek o swobodną wypowiedź. Przewodniczący komisji Dariusz Joński (KO) odmówił mu tego prawa. Kaczyński odwołał się od tej decyzji, ale w wyniku głosowania komisja odrzuciła odwołanie.

CZYATJ TAKŻE: Niepokojące doniesienia o stanie zdrowia Zbigniewa Ziobry

Prezes PiS uznał to za naruszenie jego praw, zakwestionował też celowość i sens, a nawet legalności funkcjonowania tej komisji.

– Ta komisja nie uznaje Trybunału Konstytucyjnego, dlaczego ja miałbym uznawać tę komisję

– komentował prezes PiS.

– Albo uznaje się organy państwa, albo nie – dodał.

Jako pierwszy świadka zaczął przesłuchiwać przewodniczący Dariusz Joński.

 

Winę za to, że wybory korespondencyjne się nie odbyły, ponosi PO

Stuprocentową winę za to, że wybory korespondencyjne się nie odbyły, ponosi Platforma Obywatelska – zeznał Jarosław Kaczyński.

Szef komisji Dariusz Joński pytał Kaczyńskiego o rolę, jaką w przygotowaniach wyborów korespondencyjnych odegrała ówczesna marszałek Sejmu Elżbieta Witek.

– Ja muszę jednak stwierdzić, że faktycznie ta komisja działa na zasadzie, którą łagodnie mówiąc, można określić jako paradoksalną. To znaczy pełną stuprocentową winę za to, że te wybory się nie odbyły ponosi Platforma Obywatelska i przedstawiciele partii, która dzisiaj rządzi, która tutaj stanowi większość – podkreślił szef PiS.

Dopytywany o rolę marszałek Witek Kaczyński, powiedział:

– Decyzja została podjęta w sytuacji, w której mieliśmy do czynienia już z bardzo poważnym zagrożeniem życia i zdrowia obywateli jednocześnie bezwzględnym obowiązkiem konstytucyjnym przeprowadzenia wyborów.

I – jak dodał:

– W pewnym momencie doszły do mnie informacje o tym, że w kilku krajach, np. w Bawarii, przeprowadzono wybory korespondencyjne i w tej sytuacji sam – nie ukrywam – doszedłem do wniosku i inni też do tego wniosku doszli, że to jest dobre rozwiązania także dla Polski.

 

Kaczyński o wyborach korespondencyjnych: uznałem, że to dobre rozwiązanie

W trakcie dalszego przesłuchania szef PiS Jarosław Kaczyński powiedział, że nie wie, kto w rządzie został wyznaczony bezpośrednio do nadzorowania sprawy planowanych na maj 2020 r. wyborów.

Podkreślił również, że wiedza o tym, by zorganizować je w tym trybie, dochodziła do niego z „różnych źródeł”. „Być może, że wśród nich były jakieś wypowiedzi Adama Bielana” – dodał, wskazując, że przeprowadzona z nim rozmowa telefoniczna w tej sprawie „z punktu widzenia podejmowania decyzji” nie miała „żadnego znaczenia”.

Dopytywany, Kaczyński stwierdził, że nie potrafi wskazać dokładnego miejsca i czasu, w jakim została podjęta decyzja ws. wyborów.

CZYTAJ TAKŻE: Znany bokser Damian Jonak popiera akcję Solidarności #PreczZzielonymŁadem

Zaznaczył, że za przeprowadzenie operacji w sensie technicznym odpowiedzialny był rząd i premier, ponadto – jak mówił – „osobą, która miała dużo zadań do wykonania”, był szef KPRM Michał Dworczyk.

– Były też osoby z obsługi prawnej, eksperci zewnętrzni; chodziło o dochowanie odpowiedniej staranności, by działania były zgodne z prawem i to było to gremium podstawowe

– powiedział prezes PiS o osobach, które były zaangażowane w organizację wyborów na najwyższym szczeblu. 

 

„Wprowadzenie stanu nadzwyczajnego byłoby nadużyciem prawa”

Lider PiS stwierdził też, że nie rozważał wprowadzenia stanu nadzwyczajnego, ponieważ wówczas „mielibyśmy do czynienia ze stanem, który naprawdę mógłby być podstawą do różnego rodzaju działań prawnych wobec tych, którzy tego prawa nadużywają” – wskazał, odpowiadając na pytania Bartosza Romowicza (Polska 2050-TD).

Podkreślał, że w sytuacji światowej pandemii wybory korespondencyjne były opcją znacznie bezpieczniejszą niż takie, które wymagałyby bezpośredniego kontaktu.

Pytany o orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego, który uznał legalność wyborów, prezes PiS powiedział, że „uznaje jego treść” i jest ono „niepodważalne”. 

Kaczyński powiedział też, że nie podziela opinii, iż nakaz udostępnienia Poczcie Polskiej danych wrażliwych wyborców przez samorządy było złamaniem przepisów o ochronie danych osobowych. Prezes PiS wskazał, że samorządy nie są władzą oddzielną. Podkreślił też, że przepisy o ochronie danych osobowych są z całą pewnością niższej rangi niż konstytucja.

 

„Praktyka Senatu to była praktyka obstrukcji”

W trakcie przesłuchania Waldemar Buda z PiS pytał Kaczyńskiego m.in., czy była jakakolwiek inna droga konstytucyjna przeprowadzenia wyborów w konstytucyjnym terminie. „Nie było takiej możliwości i próba – niestety udana – uniemożliwienia takich wyborów jest deliktem konstytucyjnym” – odparł szef PiS

Prezes PiS był też pytany o postawę Senatu, jeśli chodzi o ustawę dotyczącą przeprowadzenia wyborów korespondencyjnych.

– Było oczywiste, z resztą to była praktyka Senatu stosowana dużo wcześniej, praktyka obstrukcji, natomiast w tym wypadku ona miała charakter skrajny. Wykorzystano cały czas ,w trakcie którego Senat może podjąć decyzje

– odpowiedział.

 

„Przyjdzie moment, że PO będzie musiała oddać te pieniądze”

Magdalena Filiks z KO pytała z kolei szefa PiS, dlaczego nie zwołano posiedzenia Sejmu tuż po tym, jak ustawa dotycząca przeprowadzenia wyborów korespondencyjnych wróciła z Senatu, a materiały wyborcze były już gotowe.

– Uznano, że wobec bardzo krótkiego czasu i całej tej obstrukcyjnej operacji, która przecież miała też oddziaływanie na opinię publiczną, tego rodzaju wybory już nie mogą być w sposób efektywny przeprowadzone

– odparł Kaczyński.

Filiks pytała też prezesa PiS o kwestię umów z Pocztą Polską i Państwową Wytwórnią Papierów Wartościowych ws. przygotowania wyborów. Jak podnosiła, umowy z tymi podmiotami nie zostały podpisane i choć to nie leżało wówczas w obowiązkach Jarosława Kaczyńskiego, jego obarczyła winą za to niedopełnienie.

– Wszyscy zdajemy sobie sprawę , że decyduje pan o tym, co się dzieje w pana partii. To pan decyduje, kto będzie premierem, ile będzie premierem, kto będzie ministrem; to pan podejmuje wszystkie takie istotne decyzje

– jątrzyła posłanka KO, po czym podkreśliła, że niepodpisanie wskazanych umów rodziło konsekwencje prawne, i pytała, kto odda Poczcie Polskiej pieniądze za przygotowanie wyborów.

– Pani oczywiście też; mam nadzieję, że przyjdzie taki moment, że PO rzeczywiście będzie musiała oddać te pieniądze

– odpowiedział Kaczyński, konsekwentnie podkreślając, że jego zdaniem winę za niezorganizowanie wyborów ponosi ówczesna opozycja.

ZOBACZ TEŻ: Premier Francji o pakcie migracyjnym. „Udało nam się wymusić na krajach wschodnich podpis dokumentu”

Burzliwy charakter posiedzenia

Przesłuchanie Jarosława Kaczyńskiego miało niezwykle burzliwy charakter głównie ze względu na napastliwą postawę członków komisji reprezentujących koalicję rządzącą.

Szef PiS kilkakrotnie podczas piątkowego przesłuchania odnosił się do tego, jak jest traktowany, a także wypowiadał się na temat komisji śledczej. Uznał m.in., że powinna ona zawiesić działalność, ponieważ „podejmowane przez nią działania mają charakter polityczny, czysto wyborczy”, a ponadto „łamie konstytucję”. Wyraził też m.in. oburzenie posądzeniem PiS o związki z Rosją, został jednak uciszony przez przewodniczącego Jońskiego, który nie szczędził przesłuchiwanemu upokarzających określeń w rodzaju „czasem jest (pan) prymitywny”. W związku z tym poseł Michał Wójcik (Suwerenna Polska) wnioskował o ukaranie Dariusza Jońskiego (KO).

Niewybrednie zwracali się do lidera PiS także inni członkowie komisji, wśród nich Anita Kucharska-Dziedzic (Lewica), która m.in. chciała zwracać się do Kaczyńskiego „osoba wezwana”.

Z kolei wiceszef komisji Jacek Karnowski (KO) wnioskował o ukaranie Jarosława Kaczyńskiego i zgłoszenie do komisji etyki poselskiej za nazwanie części mediów „hitlerowskimi” (O „hitlerowskich mediach” Kaczyński powiedział podczas wymiany zdań z posłanką Filiks. Zarzuciła ona Kaczyńskiemu, że połowa ludzi z jego partii kradła. – Nie słucha pan mediów? – zapytała. – Nie słucham, bo to tak, jakbym słuchał hitlerowskich mediów – oświadczył prezes PiS) oraz za „obrażanie członków komisji”, wniosek ten został przegłosowany.

Doszło też do wykluczenia z piątkowego posiedzenia posła PiS Mariusza Krystiana i posła SP Wójcika.

Wybory prezydenckie 2020 roku

Wybory prezydenckie, zgodnie z zarządzeniem marszałek Sejmu Elżbiety Witek z lutego 2020 r., miały odbyć się 10 maja 2020 r. w formule głosowania korespondencyjnego z powodu epidemii COVID-19. Ostatecznie odbyły się 28 czerwca (I tura), a głosowano w lokalach wyborczych.

WIDEO Z PRZESŁUCHANIA (źródło: Sejm): 

 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe