Dariusz Barski: Chaos jest bardzo duży i będzie się pogłębiał
"Nie zostałem odwołany zgodnie z prawem"
Nie zostałem zgodnie z prawem odwołany z funkcji prokuratora krajowego. Funkcję tę sprawuję nieprzerwanie od 18 marca 2022 r., co potwierdził ostatnio uchwałą Sąd Najwyższy
– mówił w rozmowie z red. Tomaszem Terlikowskim dla RMF FM Dariusz Barski. Dodał, że "przywracanie praworządności nie może się dokonywać przez łamanie prawa". Przypomnijmy, że minister sprawiedliwości i prokurator generalny Adam Bodnar uznał, że orzeczenie Sądu Najwyższego, zgodnie z którym powołanie Dariusza Barskiego na prokuratora krajowego było prawnie skuteczne, jest "nieistniejące".
Nie ma w naszym systemie prawnym takiej instytucji, że może uznawać orzeczenia za nieistniejące orzeczenia, które mu się z jakichś powodów nie podobają
– powiedział Dariusz Barski, podkreślając, że "jesteśmy równi wobec prawa".
Wyobraźmy sobie, że każdy obywatel postąpiłby w podobny sposób wobec orzeczenia, które z jakichś powodów go nie satysfakcjonuje
– dodał. Zwrócił również uwagę, że sędziowie Sądu Najwyższego określani przez Bodnara jako "neosędziowie" zdecydowali o ważności wyborów parlamentarnych. Wówczas Adam Bodnar nie uznał ich decyzji za nieistniejącą.
Czytaj również: Rz: Impas ws. amunicji artyleryjskiej dla Polski
"Minister stosuje politykę siły"
Pan minister stosuje politykę siły i faktów dokonanych, bo posiada władzę wykonawczą. Ja jestem prawnikiem, stosuję środki, które dopuszczają przepisy prawa
– mówił Barski. Zapytany, czy będzie próbował dostać się do gmachu prokuratury, odparł, że "musi dbać o urząd, który piastuje" i "nie podejmie środków siłowych".
Prokurator krajowy ocenił również, że chaos w wymiarze sprawiedliwości to efekt działań ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego Adama Bodnara. Zarzucił mu też naruszenie trójpodziału władzy poprzez kwestionowanie orzeczeń sądów.
Chaos jest bardzo duży. Będzie się pogłębiał. Odpowiedzialny jest za to prokurator generalny i on powinien tę sprawę rozwiązać
– podsumował Barski.
Czytaj również: Co z drugą debatą Trump-Harris? Jest decyzja Donalda Trumpa