Gdańsk: Czternastu opozycjonistów uhonorowanych Krzyżami Wolności i Solidarności

W trakcie Pomorskiego Kongresu Pamięci Narodowej, który odbywa się w Gdańsku, 14. opozycjonistów zostało odznaczonych Krzyżami Wolności i Solidarności. Ponadto, działacz Solidarności Jan Gwizdak został uhonorowany Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski.
/ fot. PAP / Adam Warżawa

Uroczystej gali wręczenia odznaczeń Krzyży Wolności i Solidarności towarzyszył pokaz filmu “Którzy ogień podsycą...” w reżyserii Tomasza Łysiaka.

Projekcja to swoisty hołd złożony tym, którzy zaangażowali się w walkę z systemem komunistycznym, a zarazem przypomnienie historii i inicjatorów ustanowienia KWiS. 

Krzyż Wolności i Solidarności to odznaczenie ustanowione w 2010 roku dla działaczy opozycji antykomunistycznej, którzy działali na rzecz odzyskania przez Polskę wolności lub respektowania praw człowieka w PRL w okresie od 1956 roku do 4 czerwca 1989 roku z wyłączeniem okresu od 31 sierpnia 1980 do 12 grudnia 1981. Pierwsze odznaczenia zostały wręczone w 2011 roku.

Przyznanie odznaczeń

Uhonorowanych Krzyżem Wolności i Solidarności zostało 14 opozycjonistów: Kazimierz Szczepan Dmowski, Paweł Radosław Dołkowski, Piotr Hoppe, Dariusz Piotr Jaroszewicz, Bogusława Agnieszka Kowalska, Jerzy Krajewski, Marian Józef Miąskowski, Tadeusz Nowosielski, Wojciech Wiesław Olejniczak, Andrzej Rafał Potocki, Edwark Prusik, Witold Tadeusz Rosicki, Mirosław Jan Samoćko i Paweł Andrzej Świerczyński. 

Z kolei Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski odznaczony został Jan Gwizdak, w przeszłości pracownik Kieleckich Zakładów Wyrobów Papierowych w Kielcach, zastępca przewodniczącego Komisji Wydziałowej NSZZ “S” na Wydziale Transportu Kolejowego, internowany w obozie wojskowym w Budowie w czasie stanu wojennego.

W imieniu Prezydenta RP, odznaczenia Janowi Gwizdakowi i opozycjonistom wręczył dr Karol Nawrocki, prezes Instytutu Pamięci Narodowej.

– Nigdy nie wyobrażałem sobie, że w 2024 roku będę wręczał tak ważne i wysokie odznaczenia państwowe bohaterom Solidarności i wolności, inwigilowanym i wiezionym – w czasach, kiedy na naszych oczach dochodzi do powolnego, ukrytego procesu reuzbekizacji. Dochodzi do momentu, w którym polski podatnik będzie płacił 3 mld zł rocznie, aby przywrócić przywileje emerytalne funkcjonariuszom SB, a więc tym, którzy was ścigali, inwigilowali, wsadzali do więzień i ośrodków internowania – mówił prezes Nawrocki.

– To rzecz przerażająca, ale możemy w imieniu Instytutu Pamięci Narodowej powiedzieć, że niezależnie od tego, to tu siedzą bohaterowie naszej wolności. Tu siedzą Ci, których świadectwa chcemy słuchać i w których życiorysach wyczytujemy przeszłość naszej Ojczyzny – podkreślił.

Dyskusja opozycjonistów

Po gali dr Adam Chmielecki, dyrektor operacyjny “Tygodnika Solidarność” poprowadził dyskusję z udziałem dyrektor Archiwum IPN Marzeny Kruk i opozycjonistów: działacza opozycji antykomunistycznej i inicjatora utworzenia odznaczenia KWiS Tadeusza Drwala, uczestnika strajków w Stoczni Gdańskiej w 1980 i 1981 roku i członka NSZZ "S" Stanisława Fudakowskiego oraz Anny Kołakowskiej, która w czasie stanu wojennego jako uczennica liceum, zajmowała się drukiem i kolportażem ulotek i w wieku 17 lat została skazana na 3 lata więzienia.

Na początku panelu, dr Chmielecki pytał Tadeusza Drwala jak doszło do powstania KWiS. Opozycjonista mówił, że po przemianach ustrojowych, na początku lat 90. miał wrażenie, że "nie dano nam zwycięstwa".

– Za te wszystkie poświęcenia, za te lata walki, odebrano nam szansę na to, żebyśmy wygrali. Zawarto pewien kompromis, ale na takim poziomie, ze dla większości z nas, a szczególnie dla szeregowych działaczy nie było w nim miejsca, zniknęli – stwierdził Drwal.

– Spotykałem bez przerwy osoby, które czuły, że zupełnie o nich zapomniano i nikt o nich nie pamięta. I rzeczywiście nikt o nich nie pamiętał. Ten Krzyż powinni byli stworzyć nasi posłowie, nasi senatorowie w 1992-1993 roku, a oni, kiedy jeszcze tworzyliśmy Krzyż, potrafili do mnie podchodzić po komisji sejmowej i mówić: Panie Tadeuszu, ja się bardzo cieszę, że Pan to zrobił, bo myśmy cały czas o tym myśleli, ale nam nie wypadało, bo byśmy sami siebie odznaczali – wspominał.

"Wielu z nas nie poszło w politykę"

Anna Kołakowska pytana była z kolei o swoje motywacje, które popchnęły ją do zaangażowania się w działalność opozycyjną. Odpowiadając stwierdziła, że był to przede wszystkim klimat jaki panował w jej domu i wychowanie przez dziadków, którzy "pięknie opowiadali o II Rzeczpospolitej".

– W 1979 roku, po raz pierwszy poszłam na demonstrację pod bramę Stoczni Gdańskiej. Miałam wtedy 15 lat, ale wydawało mi się, że to jest właściwe i tam powinnam być. (...) Jak był strajk, to codziennie byłam pod bramą Stoczni, aby każde słowo zapisało się w mojej świadomości. Naturalne było to, że jako 16 latka, gdy poznałam ludzi działających w opozycji to się zaangażowałam. Chciałabym bardzo mocno podkreślić, że czym innym jest działalność na rzecz Ojczyzny, a czym innym działalność społeczna. Dla bardzo wielu działaczy opozycji ta działalność dla Ojczyzny była najważniejsza, dlatego wielu z nas nie poszło w politykę – mówiła Kołakowska.

Potem głos zabrał Stanisław Fudakowski. 

– Bardzo mi zależy, abyśmy z tego bardzo uroczystego dnia, wyciągnęli jeden podstawowy wniosek: mamy iść do wyborów i mieć Polskę w sercu, a nie interes. Mamy iść tam służyć Polsce i Polakom. Wiele błędów, które zrobiliśmy polega na tym, że bardzo dużo czasu zmarnowaliśmy na utarczki polityczne, partyjne i osobiste konwentykle. Każdy z nas musi wbić sobie mocno do głowy, że kiedy przychodzą wybory, to jest to dla mnie sprawdzian na czym mi zależy – apelował Fudakowski.

Krzyż ludzi wolnych

O znaczeniu Krzyża Wolności i Solidarności i osobach, dzięki którym mogło to odznaczenie powstać, mówiła również dyrektor Archiwum IPN Marzena Kruk.

– Śp. prezes IPN Janusz Kurtyka bardzo się zaangażował w to, aby to odznaczenie mogło powstać. On zginął w katastrofie smoleńskiej razem z prezydentem Lechem Kaczyńskim, który również zaangażował się w ustanowienie tego odznaczenia. Obaj panowie nie mieli szansy ani razu wziąć udziału w przyznawaniu tego odznaczenia. Dla IPN oczywistym było, że jest to odznaczenie wyjątkowe, ponieważ kiedy słuchaliśmy uzasadnień i rozmawialiśmy z prezesem Kurtyką, to on wielokrotnie podkreślał, że tym odznaczeniem państwo polskie w sposób symboliczny chce i będzie dziękować tym, którym zawdzięczamy wolność. Stad też ta nazwa Krzyż Wolności i Solidarności. Ale dla mnie to też jest krzyż ludzi wolnych, bo im dłużej zajmuje się realizacją tych wniosków i im więcej życiorysów mam okazję poznać, to tym lepiej rozumiem, że jesteście państwo po prostu ludźmi wolnymi, którzy mają głęboką świadomość tego, jak ważna jest służba Polsce – podkreśliła Marzena Kruk. 

Dodała przy tym, że pierwsze odznaczenia przyznano w czerwcu 2011 roku, a do dzisiaj przyznano ponad 9 tysięcy Krzyży Wolności i Solidarności.

CZYTAJ TAKŻE:


 

POLECANE
PGE wydała komunikat z ostatniej chwili
PGE wydała komunikat

PGE i Ørsted dostarczyły cztery transformatory mocy do lądowej stacji Baltica 2 w Osiekach Lęborskich. To ważny etap budowy przyłącza do KSE; uruchomienie farmy planowane jest na 2027 r. – informuje PGE.

Zełenski: Rosja przygotowuje się na kolejny rok wojny z ostatniej chwili
Zełenski: Rosja przygotowuje się na kolejny rok wojny

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski ostrzega, że z Moskwy płyną sygnały o kolejnym "roku wojny".

Tak Tusk dał się ograć w sprawie umowy z Mercosur tylko u nas
Tak Tusk dał się ograć w sprawie umowy z Mercosur

Pamiętne expose Donalda Tuska z 12 grudnia 2023 r. miało być dla wyborców deklaracją nowej siły Polski w Unii Europejskiej. „Mnie nikt nie ogra w UE. Nowa koalicja gwarantuje, że wrócimy na miejsce należne Polsce” - mówił wtedy stary-nowy premier. Powrót do głównego stołu, gdzie zapadają decyzje okazał się kolejną niedotrzymaną obietnicą.

Dywersja na kolei. Wydano czerwone noty Interpolu z ostatniej chwili
Dywersja na kolei. Wydano czerwone noty Interpolu

Interpol wystawił czerwone noty za obywatelami Ukrainy podejrzewanymi o dokonanie aktu dywersji na zlecenie Federacji Rosyjskiej — poinformowała w środę policja.

Jakie to się nudne już zrobiło. Burza po emisji popularnego programu TVN z ostatniej chwili
"Jakie to się nudne już zrobiło". Burza po emisji popularnego programu TVN

Po jednym z ostatnich wydań "Dzień dobry TVN" w mediach społecznościowych zawrzało. Widzowie nie kryli oburzenia.

Sensacyjny sondaż. Braun zabrał głos z ostatniej chwili
Sensacyjny sondaż. Braun zabrał głos

W sensacyjnym sondażu pracowni OGB partia Grzegorza Brauna wyprzedziła Konfederację. – Oczywiście jest to miły prezent pod choinkę i z całą pewnością jest to sympatyczna okoliczność – powiedział Grzegorz Braun dodając jednak, że "to także jest pewna gra".

Kaczyński nie głosował ws. ustawy łańcuchowej. Media podały powód z ostatniej chwili
Kaczyński nie głosował ws. ustawy "łańcuchowej". Media podały powód

W środowym głosowaniu Sejm nie uzyskał wystarczającej liczby głosów, aby odrzucić weto prezydenta Karola Nawrockiego w sprawie tzw. ustawy łańcuchowej. W głosowaniu nie wziął udziału prezes PiS Jarosław Kaczyński.

Katolicy z Karolem Nawrockim. Przemysław Czarnek: Jeśli ktoś staje po stronie prawdy, nigdy nie ma łatwo z ostatniej chwili
"Katolicy z Karolem Nawrockim". Przemysław Czarnek: Jeśli ktoś staje po stronie prawdy, nigdy nie ma łatwo

W siedzibie Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność” w Warszawie odbyła się konferencja prasowa z udziałem przedstawicieli koalicji "Katolicy z Karolem Nawrockim". Głos zabrali prezes Pomorskiego Stowarzyszenia „Wspólna Europa” Andrzej Piotrowicz, Jan Rejczak, polityk, samorządowiec oraz były działacz opozycji antykomunistycznej oraz oraz poseł i były minister edukacji Przemysław Czarnek. Fundację Promocji Solidarności reprezentował Konrad Wernicki.

Szef NATO: Dzięki Trumpowi sojusz jest silniejszy niż kiedykolwiek z ostatniej chwili
Szef NATO: Dzięki Trumpowi sojusz jest silniejszy niż kiedykolwiek

– Dzięki prezydentowi USA Donaldowi Trumpowi NATO jest silniejsze niż kiedykolwiek wcześniej – stwierdził w środę w wywiadzie udzielonym stacji BBC sekretarz generalny NATO Mark Rutte. Dodał, że amerykański przywódca "jest dobrą wiadomością dla globalnej obrony, i dla NATO, i dla Ukrainy".

Tauron wydał komunikat dla klientów z ostatniej chwili
Tauron wydał komunikat dla klientów

Cena energii elektrycznej Taurona w najpopularniejszej taryfie dla gospodarstw domowych wyniesie w 2026 r. 497 zł netto za MWh – podała w środę spółka w informacji prasowej. W raporcie poinformowała natomiast o utworzeniu, w związku z zatwierdzonymi stawkami za energię, rezerwy na poziomie ok. 160 mln zł.

REKLAMA

Gdańsk: Czternastu opozycjonistów uhonorowanych Krzyżami Wolności i Solidarności

W trakcie Pomorskiego Kongresu Pamięci Narodowej, który odbywa się w Gdańsku, 14. opozycjonistów zostało odznaczonych Krzyżami Wolności i Solidarności. Ponadto, działacz Solidarności Jan Gwizdak został uhonorowany Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski.
/ fot. PAP / Adam Warżawa

Uroczystej gali wręczenia odznaczeń Krzyży Wolności i Solidarności towarzyszył pokaz filmu “Którzy ogień podsycą...” w reżyserii Tomasza Łysiaka.

Projekcja to swoisty hołd złożony tym, którzy zaangażowali się w walkę z systemem komunistycznym, a zarazem przypomnienie historii i inicjatorów ustanowienia KWiS. 

Krzyż Wolności i Solidarności to odznaczenie ustanowione w 2010 roku dla działaczy opozycji antykomunistycznej, którzy działali na rzecz odzyskania przez Polskę wolności lub respektowania praw człowieka w PRL w okresie od 1956 roku do 4 czerwca 1989 roku z wyłączeniem okresu od 31 sierpnia 1980 do 12 grudnia 1981. Pierwsze odznaczenia zostały wręczone w 2011 roku.

Przyznanie odznaczeń

Uhonorowanych Krzyżem Wolności i Solidarności zostało 14 opozycjonistów: Kazimierz Szczepan Dmowski, Paweł Radosław Dołkowski, Piotr Hoppe, Dariusz Piotr Jaroszewicz, Bogusława Agnieszka Kowalska, Jerzy Krajewski, Marian Józef Miąskowski, Tadeusz Nowosielski, Wojciech Wiesław Olejniczak, Andrzej Rafał Potocki, Edwark Prusik, Witold Tadeusz Rosicki, Mirosław Jan Samoćko i Paweł Andrzej Świerczyński. 

Z kolei Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski odznaczony został Jan Gwizdak, w przeszłości pracownik Kieleckich Zakładów Wyrobów Papierowych w Kielcach, zastępca przewodniczącego Komisji Wydziałowej NSZZ “S” na Wydziale Transportu Kolejowego, internowany w obozie wojskowym w Budowie w czasie stanu wojennego.

W imieniu Prezydenta RP, odznaczenia Janowi Gwizdakowi i opozycjonistom wręczył dr Karol Nawrocki, prezes Instytutu Pamięci Narodowej.

– Nigdy nie wyobrażałem sobie, że w 2024 roku będę wręczał tak ważne i wysokie odznaczenia państwowe bohaterom Solidarności i wolności, inwigilowanym i wiezionym – w czasach, kiedy na naszych oczach dochodzi do powolnego, ukrytego procesu reuzbekizacji. Dochodzi do momentu, w którym polski podatnik będzie płacił 3 mld zł rocznie, aby przywrócić przywileje emerytalne funkcjonariuszom SB, a więc tym, którzy was ścigali, inwigilowali, wsadzali do więzień i ośrodków internowania – mówił prezes Nawrocki.

– To rzecz przerażająca, ale możemy w imieniu Instytutu Pamięci Narodowej powiedzieć, że niezależnie od tego, to tu siedzą bohaterowie naszej wolności. Tu siedzą Ci, których świadectwa chcemy słuchać i w których życiorysach wyczytujemy przeszłość naszej Ojczyzny – podkreślił.

Dyskusja opozycjonistów

Po gali dr Adam Chmielecki, dyrektor operacyjny “Tygodnika Solidarność” poprowadził dyskusję z udziałem dyrektor Archiwum IPN Marzeny Kruk i opozycjonistów: działacza opozycji antykomunistycznej i inicjatora utworzenia odznaczenia KWiS Tadeusza Drwala, uczestnika strajków w Stoczni Gdańskiej w 1980 i 1981 roku i członka NSZZ "S" Stanisława Fudakowskiego oraz Anny Kołakowskiej, która w czasie stanu wojennego jako uczennica liceum, zajmowała się drukiem i kolportażem ulotek i w wieku 17 lat została skazana na 3 lata więzienia.

Na początku panelu, dr Chmielecki pytał Tadeusza Drwala jak doszło do powstania KWiS. Opozycjonista mówił, że po przemianach ustrojowych, na początku lat 90. miał wrażenie, że "nie dano nam zwycięstwa".

– Za te wszystkie poświęcenia, za te lata walki, odebrano nam szansę na to, żebyśmy wygrali. Zawarto pewien kompromis, ale na takim poziomie, ze dla większości z nas, a szczególnie dla szeregowych działaczy nie było w nim miejsca, zniknęli – stwierdził Drwal.

– Spotykałem bez przerwy osoby, które czuły, że zupełnie o nich zapomniano i nikt o nich nie pamięta. I rzeczywiście nikt o nich nie pamiętał. Ten Krzyż powinni byli stworzyć nasi posłowie, nasi senatorowie w 1992-1993 roku, a oni, kiedy jeszcze tworzyliśmy Krzyż, potrafili do mnie podchodzić po komisji sejmowej i mówić: Panie Tadeuszu, ja się bardzo cieszę, że Pan to zrobił, bo myśmy cały czas o tym myśleli, ale nam nie wypadało, bo byśmy sami siebie odznaczali – wspominał.

"Wielu z nas nie poszło w politykę"

Anna Kołakowska pytana była z kolei o swoje motywacje, które popchnęły ją do zaangażowania się w działalność opozycyjną. Odpowiadając stwierdziła, że był to przede wszystkim klimat jaki panował w jej domu i wychowanie przez dziadków, którzy "pięknie opowiadali o II Rzeczpospolitej".

– W 1979 roku, po raz pierwszy poszłam na demonstrację pod bramę Stoczni Gdańskiej. Miałam wtedy 15 lat, ale wydawało mi się, że to jest właściwe i tam powinnam być. (...) Jak był strajk, to codziennie byłam pod bramą Stoczni, aby każde słowo zapisało się w mojej świadomości. Naturalne było to, że jako 16 latka, gdy poznałam ludzi działających w opozycji to się zaangażowałam. Chciałabym bardzo mocno podkreślić, że czym innym jest działalność na rzecz Ojczyzny, a czym innym działalność społeczna. Dla bardzo wielu działaczy opozycji ta działalność dla Ojczyzny była najważniejsza, dlatego wielu z nas nie poszło w politykę – mówiła Kołakowska.

Potem głos zabrał Stanisław Fudakowski. 

– Bardzo mi zależy, abyśmy z tego bardzo uroczystego dnia, wyciągnęli jeden podstawowy wniosek: mamy iść do wyborów i mieć Polskę w sercu, a nie interes. Mamy iść tam służyć Polsce i Polakom. Wiele błędów, które zrobiliśmy polega na tym, że bardzo dużo czasu zmarnowaliśmy na utarczki polityczne, partyjne i osobiste konwentykle. Każdy z nas musi wbić sobie mocno do głowy, że kiedy przychodzą wybory, to jest to dla mnie sprawdzian na czym mi zależy – apelował Fudakowski.

Krzyż ludzi wolnych

O znaczeniu Krzyża Wolności i Solidarności i osobach, dzięki którym mogło to odznaczenie powstać, mówiła również dyrektor Archiwum IPN Marzena Kruk.

– Śp. prezes IPN Janusz Kurtyka bardzo się zaangażował w to, aby to odznaczenie mogło powstać. On zginął w katastrofie smoleńskiej razem z prezydentem Lechem Kaczyńskim, który również zaangażował się w ustanowienie tego odznaczenia. Obaj panowie nie mieli szansy ani razu wziąć udziału w przyznawaniu tego odznaczenia. Dla IPN oczywistym było, że jest to odznaczenie wyjątkowe, ponieważ kiedy słuchaliśmy uzasadnień i rozmawialiśmy z prezesem Kurtyką, to on wielokrotnie podkreślał, że tym odznaczeniem państwo polskie w sposób symboliczny chce i będzie dziękować tym, którym zawdzięczamy wolność. Stad też ta nazwa Krzyż Wolności i Solidarności. Ale dla mnie to też jest krzyż ludzi wolnych, bo im dłużej zajmuje się realizacją tych wniosków i im więcej życiorysów mam okazję poznać, to tym lepiej rozumiem, że jesteście państwo po prostu ludźmi wolnymi, którzy mają głęboką świadomość tego, jak ważna jest służba Polsce – podkreśliła Marzena Kruk. 

Dodała przy tym, że pierwsze odznaczenia przyznano w czerwcu 2011 roku, a do dzisiaj przyznano ponad 9 tysięcy Krzyży Wolności i Solidarności.

CZYTAJ TAKŻE:



 

Polecane