Mamy odpowiedź Marcina Romanowskiego na doniesienia prokuratury Bodnara

Postanowienie o zatrzymaniu Romanowskiego i przeszukaniu pomieszczeń mieszkalnych klasztoru św. Stanisława oo. Dominikanów w Lublinie prokuratura wydała 19 grudnia. Informacja, jak tłumaczy prokuratura, na podstawie której dokonano przeszukania, dotyczyła konkretnej celi, w której miał przebywać Romanowski, oraz zawierała opis zmian w jego wyglądzie. Zapytaliśmy o to Marcina Romanowskiego.
Z ostatniej chwili! Mamy odpowiedź Marcina Romanowskiego na doniesienia prokuratury Bodnara
Z ostatniej chwili! / grafika własna

- Prokuratura po raz kolejny się ośmiesza. Wielokrotnie powtarzałem, że na Węgrzech przebywałem już przed 9 grudnia i się nie ukrywałem. Nie zmieniałem również wyglądu. Byłem tylko u fryzjera, w wyniku czego moja fryzura przypomina nieco fryzurę Huna.

- mówi nam śmiejąc się Marcin Romanowski.

Żaden z braci dominikanów w Lublinie nie zna pana Marcina Romanowskiego, nie był on też naszym gościem

– powiedział PAP przeor klasztoru Dominikanów w Lublinie o. Arnold Pawlina. Dominikanie będą się domagali wyjaśnień w sprawie przeszukań klasztoru. Ich zdaniem były to zbyt dotkliwe środki.

Prokuratura o Romanowskim: miał przebywać w celi i zmienić wygląd

"Rzecznik" Prokuratury Krajowej Przemysław Nowak poinformował w piątek PAP, że dzień przed akcją do PK wpłynęła informacja świadcząca, że b. wiceminister przebywa w klasztorze, a widziany w nim był "w ubiegłą niedzielę".

Informacja ta dotyczyła konkretnej celi, w której miał przebywać Romanowski, oraz zawierała opis zmian w jego wyglądzie. Dlatego prokuratura miała uzasadnione przypuszczenie, że Romanowski może być w klasztorze.

- wyjaśniał Nowak.

Nikt w klasztorze nie znał Romanowskiego

„To zaskakujące, że uznano, że pan Romanowski jest w naszym klasztorze. Żaden z nas, żaden z braci, którzy mieszkają w klasztorze w Lublinie, nie zna osobiście pana Marcina Romanowskiego. On nie był gościem klasztoru, nie zatrzymywał się w naszym klasztorze”

– powiedział PAP przeor klasztoru Dominikanów w Lublinie o. Arnold Pawlina.

Podkreślił, że o tym, kto się w klasztorze zatrzymuje, wiedzą właściwie wszyscy bracia, którzy tutaj mieszkają i on jako przeor też musiałby o takiej wizycie być poinformowany.

„Osoba, która przekazała informację o pobycie pana Romanowskiego w klasztorze, jest ewidentnie niedoinformowana i przekazała informację nieprawdziwą”

– dodał.

Przeszukania dokonano, mimo że było wiadomo, że poseł jest na Węgrzech

Przeor powiedział PAP, że dominikaninie w Lublinie nie byli beneficjantami Funduszu Sprawiedliwości, nie mają też związków z organizacją Opus Dei, do której należy Romanowski.

W ocenie przeora poszukiwanie Romanowskiego w klasztorze budzi zdziwienie. Przeor wskazał m.in. na artykuł opublikowany w mediach 20 grudnia z wypowiedzią komendanta głównego policji nadinsp. Marka Boronia dla TVN 24. Komendant pytany, od kiedy wiedział, że Romanowski jest na Węgrzech, odpowiedział, że "na pewno był już na Węgrzech przed decyzją sądu" o tymczasowym aresztowaniu z 9 grudnia.

„Tym bardziej to przeszukanie jest dla nas zaskakujące”

– dodał przeor.

"Nie wiedziałem, kim jest ten człowiek"

Weszli do wszystkich pomieszczeń klasztornych, również tych objętych klauzurą. To prawda, co podaje prokuratura, że nie przeszukiwano kościoła”

– zaznaczył o. Pawlina, ale – jak dodał – przeszukana została wewnętrzna kaplica klasztorna, która jest też miejscem kultu.

Policjanci poinformowali przeora, że poszukują Romanowskiego, pokazali mu jego fotografię.

„Tylko, że ja nie wiedziałem, kim jest ten człowiek. Może to nie świadczy o mnie najlepiej, ale ja mam naprawdę wiele innych rzeczy na głowie niż śledzenie sporów politycznych”

– tłumaczy zakonnik.

Zakonnikom zależy na prawdzie

W ocenie przeora zastosowano nieadekwatne środki w postaci przeszukania w sytuacji, gdy być może wystarczyłoby porozmawiać z zakonnikami.

„Przeszukania to bardzo radykalny środek, kiedy ktoś wchodzi do mojego domu, może wejść do każdego pomieszczenia, wszystko sprawdzać. To jest bardzo dotkliwe. Zwłaszcza w takiej sytuacji, kiedy tego poszukiwanego człowieka u nas nigdy nie było”

– tłumaczył.

„Teoretycznie to nam nie szkodzi, bo my rzeczywiście nie mamy żadnych związków z panem Romanowskim, ale takie sytuacje zawsze budzą jakieś podejrzenia. To dla nas bardzo niesprawiedliwe. Dlatego zależy nam na prawdzie, aby to zostało wyjaśnione”

– podkreślał.


 

POLECANE
Łukaszenka uderza w Polskę. Niczego nie wymyślam polityka
Łukaszenka uderza w Polskę. "Niczego nie wymyślam"

Podczas rozmowy z dziennikarzami w Mińsku Aleksandr Łukaszenka, wyraził swoje krytyczne stanowisko wobec polityki Polski wobec jego kraju. Grzmiał, że Warszawa prowadzi działania, które określił jako szczególnie „agresywne i złe”. Jego wypowiedź cytuje białoruska agencja BELTA.

Cichanouska: Wszelkie próby legitymizacji reżimu białoruskiego zawiodły z ostatniej chwili
Cichanouska: Wszelkie próby legitymizacji reżimu białoruskiego zawiodły

Liderka białoruskiej opozycji Swiatłana Cichanouska powiedziała w niedzielę w Warszawie, że nieuznanie przez kraje Zachodu trwających białoruskich "wyborów" pokazuje, że wszelkie próby legitymizacji reżimu białoruskiego zawiodły.

Sensacyjne doniesienia ws. Lewandowskiego. Będzie wielki transfer? Wiadomości
Sensacyjne doniesienia ws. Lewandowskiego. Będzie wielki transfer?

Robert Lewandowski może opuścić FC Barcelonę wcześniej, niż się spodziewano - donosi kataloński dziennik "El Nacional". Polski napastnik, który obecnie rozgrywa swój trzeci sezon w barwach Blaugrany, miał otrzymać propozycję kontraktu opiewającego na kwotę ponad 50 milionów euro rocznie od jednego z klubów Saudi Pro League. Jego obecna umowa z Barceloną obowiązuje do czerwca 2026 roku.

Ekspert ds. Niemiec: Niemcy stracili kontakt z rzeczywistością. Oczekuję zamknięcia granicy z ostatniej chwili
Ekspert ds. Niemiec: Niemcy stracili kontakt z rzeczywistością. Oczekuję zamknięcia granicy

"Nasz zachodni sąsiad  traci kontakt z rzeczywistością" – alarmuje Aleksandra Fedorska, red. naczelna agencji prasowej "Radio Debata , publicystka i ekspert ds. Niemiec. 

Jak grom z jasnego nieba. Żałoba w świecie filmu Wiadomości
"Jak grom z jasnego nieba". Żałoba w świecie filmu

Nie żyje Jan Hernik, ceniony scenograf i rekwizytor. Miał zaledwie 43 lata. Przez dłuższy czas zmagał się z glejakiem, jednym z najbardziej agresywnych nowotworów mózgu. Informację o jego śmierci przekazała żona, Anna Hernik, na swoim profilu na Instagramie, pisząc: „Odleciał dziś o 5.40, na swoich warunkach. Tak, jak sobie zaplanował, otulony miłością."

Przedstawiciele firmy objętej sankcjami szkolili polskich strażaków z ostatniej chwili
Przedstawiciele firmy objętej sankcjami szkolili polskich strażaków

Jak donosi dziennikarz "Wirtualnej Polski" Patryk Słowik, w kwietniu 2024 r. w Łobzie w woj. zachodniopomorskim polscy strażacy byli szkoleni z właściwości fizyko-chemicznych LNG przez przedstawicieli Cryogasu – firmy wpisanej na listę sankcyjną, którego właścicielami byli Rosjanie wspierający Władimira Putina.

Elon Musk do uczestników zjazdu AfD: Walczcie o lepszą przyszłość dla Niemiec! tylko u nas
Elon Musk do uczestników zjazdu AfD: Walczcie o lepszą przyszłość dla Niemiec!

Elon Musk po raz kolejny wsparł AfD, tym razem jednak już nie w wywiadzie na X, ale z wysokości ogromnego telebimu przemówił po prostu do wyborców AfD na zjeździe w Halle. Miliarder poparł Alice Weidel twierdząc, że „byłaby najlepszym kanclerzem dla Niemiec”, przykazał Niemcom by „bronili swojej kultury i nie rozpuścili jej w wielokulturowości” i skrytykował brukselską biurokrację.

Największy cyklon od pokoleń dotarł do Europy Wiadomości
"Największy cyklon od pokoleń" dotarł do Europy

Eowyn to orkan o bardzo dużej sile - ocenił prof. Bogdan Chojnicki, klimatolog z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu. Ekspert zaznaczył, że zjawisko prawdopodobnie ominie Europę Środkową, a największe zniszczenia mogą dotknąć Irlandię i Wielką Brytanię.

Senior padł ofiarą oszustwa. Policja apeluje o czujność Wiadomości
Senior padł ofiarą oszustwa. Policja apeluje o czujność

61-letni mieszkaniec Bydgoszczy padł ofiarą internetowych oszustów i stracił ponad 300 tys. zł, wierząc w obietnice wysokich zysków z inwestycji w kryptowaluty. Policja apeluje o ostrożność i zachowanie czujności wobec nieznanych osób oferujących inwestycje.

W jakich krajach UE Trump może zmniejszyć obecność wojskową USA? Ekspert odpowiada z ostatniej chwili
W jakich krajach UE Trump może zmniejszyć obecność wojskową USA? Ekspert odpowiada

Prezydent USA Donald Trump może grozić zmniejszeniem obecności wojskowej w takich krajach, jak Hiszpania, które nie wypełniają swoich zobowiązań w ramach NATO – ocenił w rozmowie z PAP Artur Kacprzyk, analityk Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych (PISM).

REKLAMA

Mamy odpowiedź Marcina Romanowskiego na doniesienia prokuratury Bodnara

Postanowienie o zatrzymaniu Romanowskiego i przeszukaniu pomieszczeń mieszkalnych klasztoru św. Stanisława oo. Dominikanów w Lublinie prokuratura wydała 19 grudnia. Informacja, jak tłumaczy prokuratura, na podstawie której dokonano przeszukania, dotyczyła konkretnej celi, w której miał przebywać Romanowski, oraz zawierała opis zmian w jego wyglądzie. Zapytaliśmy o to Marcina Romanowskiego.
Z ostatniej chwili! Mamy odpowiedź Marcina Romanowskiego na doniesienia prokuratury Bodnara
Z ostatniej chwili! / grafika własna

- Prokuratura po raz kolejny się ośmiesza. Wielokrotnie powtarzałem, że na Węgrzech przebywałem już przed 9 grudnia i się nie ukrywałem. Nie zmieniałem również wyglądu. Byłem tylko u fryzjera, w wyniku czego moja fryzura przypomina nieco fryzurę Huna.

- mówi nam śmiejąc się Marcin Romanowski.

Żaden z braci dominikanów w Lublinie nie zna pana Marcina Romanowskiego, nie był on też naszym gościem

– powiedział PAP przeor klasztoru Dominikanów w Lublinie o. Arnold Pawlina. Dominikanie będą się domagali wyjaśnień w sprawie przeszukań klasztoru. Ich zdaniem były to zbyt dotkliwe środki.

Prokuratura o Romanowskim: miał przebywać w celi i zmienić wygląd

"Rzecznik" Prokuratury Krajowej Przemysław Nowak poinformował w piątek PAP, że dzień przed akcją do PK wpłynęła informacja świadcząca, że b. wiceminister przebywa w klasztorze, a widziany w nim był "w ubiegłą niedzielę".

Informacja ta dotyczyła konkretnej celi, w której miał przebywać Romanowski, oraz zawierała opis zmian w jego wyglądzie. Dlatego prokuratura miała uzasadnione przypuszczenie, że Romanowski może być w klasztorze.

- wyjaśniał Nowak.

Nikt w klasztorze nie znał Romanowskiego

„To zaskakujące, że uznano, że pan Romanowski jest w naszym klasztorze. Żaden z nas, żaden z braci, którzy mieszkają w klasztorze w Lublinie, nie zna osobiście pana Marcina Romanowskiego. On nie był gościem klasztoru, nie zatrzymywał się w naszym klasztorze”

– powiedział PAP przeor klasztoru Dominikanów w Lublinie o. Arnold Pawlina.

Podkreślił, że o tym, kto się w klasztorze zatrzymuje, wiedzą właściwie wszyscy bracia, którzy tutaj mieszkają i on jako przeor też musiałby o takiej wizycie być poinformowany.

„Osoba, która przekazała informację o pobycie pana Romanowskiego w klasztorze, jest ewidentnie niedoinformowana i przekazała informację nieprawdziwą”

– dodał.

Przeszukania dokonano, mimo że było wiadomo, że poseł jest na Węgrzech

Przeor powiedział PAP, że dominikaninie w Lublinie nie byli beneficjantami Funduszu Sprawiedliwości, nie mają też związków z organizacją Opus Dei, do której należy Romanowski.

W ocenie przeora poszukiwanie Romanowskiego w klasztorze budzi zdziwienie. Przeor wskazał m.in. na artykuł opublikowany w mediach 20 grudnia z wypowiedzią komendanta głównego policji nadinsp. Marka Boronia dla TVN 24. Komendant pytany, od kiedy wiedział, że Romanowski jest na Węgrzech, odpowiedział, że "na pewno był już na Węgrzech przed decyzją sądu" o tymczasowym aresztowaniu z 9 grudnia.

„Tym bardziej to przeszukanie jest dla nas zaskakujące”

– dodał przeor.

"Nie wiedziałem, kim jest ten człowiek"

Weszli do wszystkich pomieszczeń klasztornych, również tych objętych klauzurą. To prawda, co podaje prokuratura, że nie przeszukiwano kościoła”

– zaznaczył o. Pawlina, ale – jak dodał – przeszukana została wewnętrzna kaplica klasztorna, która jest też miejscem kultu.

Policjanci poinformowali przeora, że poszukują Romanowskiego, pokazali mu jego fotografię.

„Tylko, że ja nie wiedziałem, kim jest ten człowiek. Może to nie świadczy o mnie najlepiej, ale ja mam naprawdę wiele innych rzeczy na głowie niż śledzenie sporów politycznych”

– tłumaczy zakonnik.

Zakonnikom zależy na prawdzie

W ocenie przeora zastosowano nieadekwatne środki w postaci przeszukania w sytuacji, gdy być może wystarczyłoby porozmawiać z zakonnikami.

„Przeszukania to bardzo radykalny środek, kiedy ktoś wchodzi do mojego domu, może wejść do każdego pomieszczenia, wszystko sprawdzać. To jest bardzo dotkliwe. Zwłaszcza w takiej sytuacji, kiedy tego poszukiwanego człowieka u nas nigdy nie było”

– tłumaczył.

„Teoretycznie to nam nie szkodzi, bo my rzeczywiście nie mamy żadnych związków z panem Romanowskim, ale takie sytuacje zawsze budzą jakieś podejrzenia. To dla nas bardzo niesprawiedliwe. Dlatego zależy nam na prawdzie, aby to zostało wyjaśnione”

– podkreślał.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe