Monika Rutke dopadła uciekającego Jerzego Owsiaka i zadała pytania o pieniądze dla powodzian

Minister rozwoju i technologii Krzysztof Paszyk zorganizował konferencję prasową z udziałem Jerzego Owsiaka. Na konferencji akredytowała się również nasza dziennikarka Monika Rutke.
Jerzy Owsiak Monika Rutke dopadła uciekającego Jerzego Owsiaka i zadała pytania o pieniądze dla powodzian
Jerzy Owsiak / Monika Rutke

Konferencja

Tematem konferencji było przekazanie serduszka WOŚP, które wraz z polskim astronautą Sławoszem Uznańskim w przyszłym roku poleci w kosmos. Licytacja serduszka stanowi wsparcie 33. Finału WOŚP, który odbędzie się 26 stycznia. Celem zbiórki jest hematologia i onkologia dziecięca.

Jednak kwestią, która budzi największe kontrowersje, jest kwestia pieniędzy dla powodzian, którymi z różnych źródeł dysponuje Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy, którą to kwestię Monika Rutke poruszała już w artykule "Monika Rutke zapytała WOŚP o pieniądze dla powodzian".

Jerzy Owsiak ucieka

Jerzy Owsiak wobec próby zadania mu pytań zaczął uciekać. – Można? – zapytała Monika Rutke z "Tygodnika Solidarność". – Dziękuję – odpowiedział Jerzy Owsiak i zaczął uciekać. – A dlaczego pan nie chce odpowiadać na pytania? – dopytywała Monika Rutke zza pleców osłaniających szefa współpracowników. – Co się stało z pieniędzmi ze zbiórki na powodzian? 50 milionów leży na koncie, ludzie czekają, nie mają pieniędzy na opał, nie mają z czego żyć, co się stało z tymi pieniędzmi? (…) Co będzie z odsetkami z tych pieniędzy? – pytała Monika Rutke zza pleców Jerzego Owsiaka, podczas gdy współpracownicy Owsiaka usiłowali dziennikarzom zamykać drzwi "przed nosem".

Ostatecznie doszło do kuriozalnej sytuacji, podczas której Jerzy Owsiak zamknął się w jednym z pomieszczeń. Współpracownice Owsiaka usiłowały się pozbyć dziennikarzy, prosząc o przesłanie pytań. Wreszcie interweniował rzecznik ministerstwa Jakub Stefaniak, jednak dziennikarze odmówili rozejścia się.

 

Konfrontacja

Do konfrontacji doszło po powrocie Jerzego Owsiaka do pomieszczenia przeznaczonego do kontaktów z mediami. Jednak Jerzy Owsiak uparcie milczał. – Rozumiem, że czeka pan na TVN? – dopytywali dziennikarze. – Proszę być cicho, bo tam jest rozmowa, zachowuj się profesjonalnie – mówił Owsiak. – Proszę do nas nie mówić na "ty", bo my nie jesteśmy pana znajomymi, kolegami, trochę szacunku – odpowiedziała Monika Rutke. Dziennikarze usiłowali dopytywać siedzącego Jerzego Owsiaka, ale ten nie odpowiadał. O poziomie emocji świadczyły jednak jego drżące ręce.

W końcu jednak Jerzy Owsiak wszedł na podwyższenie i zaprosił do zadawania pytań.

Moje pytanie jest takie. Z pana deklaracji z WOŚP zostało przeznaczone ok. 40 milionów na pomoc powodzianom, kolejne pieniądze wpłynęły ze zbiórki, jak dostałam od państwa informację na dzień 19 listopada – ok. 32 milionów. Drugie moje pytanie brzmiało: "Ile z tych pieniędzy przeznaczyliście po dwóch miesiącach na pomoc powodzianom?". Dostałam odpowiedź – ok. 24 milionów. Moje pytanie jest takie: "Co się dzieje z tymi ponad 45 milionami w momencie, w którym ludzie nie mają sobie za co ogrzać mieszkań, nie mają dróg, nie mają mostów, nie mają nawet gdzie kupić chleba". Każdy, kto był w Lądku-Zdroju, wie, jak wygląda sytuacja, jest tragicznie. Pytałam ludzi, czy dostali coś od WOŚP-u, nie, nic nie dostali. Jesteście tam, gdzie można nakleić naklejki, ale potrzeby tych ludzi są zupełnie inne, potrzebują przeżyć

– mówiła Monika Rutke.

Jerzy Owsiak prosił o telefon do dyrektora jednego ze szpitali i jednocześnie przeglądał dokumenty.

Ja mówię o potrzebach mieszkańców. Ludzie wpłacali pieniądze, żeby pomagać tym, którym woda zabrała wszystko, domy, opał, co z tymi pieniędzmi? Dlaczego tak długo wiszą na koncie?

– kontynuowała Monika Rutke.

Opuściłem salę, ponieważ byliśmy przygotowani na rozmowę na temat misji Sławosza, ale musiałem poprosić o precyzyjne dokumenty z fundacji i opowiadam na pytania. Pierwsze pytanie mam do pani – tu Owsiak zwrócił się do Moniki Rutke – kto pani powiedział o ok. 24 milionach?

Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy, mogę pokazać SMS-a (głos z boku – to było jakiś czas temu) – (…)19 listopada

– odpowiedziała Monika Rutke.

Proszę zajrzeć gdziekolwiek, na nasz internet, na którym są codzienne informacje

– mówił Owsiak.

Proszę pana, zaglądałam wszędzie, dlatego wysyłałam pytania.

Nie mogła pani zajrzeć (19 listopada dostałam – dopowiadała Monika Rutke), ponieważ zbiórka publiczna, którą ogłosiliśmy, wyniosła 32 066 009 złotych i 2 grosze. Do tej pory wydaliśmy 38 829 012 zł i 88 groszy. A więc wydaliśmy wszystkie pieniądze ze zbiórki publicznej, które zostały nam przekazane. W całości te pieniądze zostały wydane

– mówił Owsiak.

 

"Gdy skończy się 40 milionów"

A 40 milionów? ("W obliczu klęski żywiołowej, która ma miejsce w Polsce, Fundacja Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy uruchamia w tym momencie swoje środki w wysokości 40 mln zł na zakup środków pierwszej potrzeby" – pisał Jerzy Owsiak na FB 16 września. – Otworzyliśmy konto na zbiórkę na potrzebne zakupy. Gdy skończą się te 40 mln, będziemy z tej zbiórki korzystali – mówił Jerzy Owsiak na konferencji z Donaldem Tuskiem 17 września)

– dopytała Monika Rutke.

40 milionów to była nasz oferta fundacyjna. W momencie, kiedy ruszyła powódź, natychmiast zaoferowaliśmy nasze pieniądze, z naszego konta. To nie były pieniądze zbiórkowe. A więc powiedzieliśmy, że możemy z tych pieniędzy, była to największa deklaracja finansowa jakiejkolwiek organizacji pozarządowej, korzystać natychmiast. W związku z czym, kiedy skończyły się pieniądze ze zbiórki – 32 066 009 złotych i 2 grosze, uruchomiliśmy pieniądze, które były przez nas zaoferowane. To nie jest tak, że my powiedzieliśmy, że wydamy 40 milionów złotych. To są pieniądze z naszego konta, nie zbiórkowego. W związku z czym proszę nie podsycać atmosfery, mówiąc "to są pieniądze od ludzi i od firm". To są pieniądze, które wydaliśmy w całości

– mówił Jerzy Owsiak, który wyliczył następnie wydatki na zakupy medyczne, na tomograf komputerowy dla szpitala w Nysie.

Pralnia i sanitariaty

Kiedy mówi pani, że (nieczytelne) żeby naklejać serduszka, to gdyby pani też zajrzała i gdyby była pani uprzejma, a właśnie tej uprzejmości nie ma, to od początku powodzi w Lądku-Zdroju i Stroniu Śląskim nasz punkt działał przez ponad miesiąc, dziewięćdziesiąt osób z Pokojowego Patrolu przyjechało, aby pomagać. Mało tego, toalety, sanitariaty w Stroniu Śląskim i Lądku-Zdroju. W Lądku-Zdroju stanęła także pralnia, jeżeli pani mówi, że nie trafiamy do ludzi, to właśnie ta pralnia okazała się największym hitem, bo przez miesiąc prała wszystko, co ludzie do nas przynosili. I nie było tam naklejone serduszko, żeby się przy nim pokazać, tylko było naklejone, żeby tam ludzie trafili, żeby zobaczyli, w jaki sposób się wydaje pieniądze

– mówił Owsiak.

Panie prezesie, ludzie nie mają na opał, ludzie nie mają na remonty, a pan mówi o pralni

– zwracali uwagę dziennikarze.

Gdyby pani znała historię Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, wiedziałaby pani, że kupujemy sprzęt, tym się zajmujemy (– Jesteśmy we Wrocławiu i województwie dolnośląskim w stałej robocie. Skontaktowaliśmy się z Jerzym Owsiakiem jako specjalistą od szybkiej i dobrej pomocy dla ludzi – mówił Donald Tusk na "powodziowej" konferencji 17 września w obecności Jerzego Owsiaka, który nie protestował). Nie kupujemy opału, nie budujemy dróg, nie remontujemy miast, tylko pomagamy ludziom w ten sposób, jaki jest najbardziej związany z nami

– mówił Owsiak, wyliczając sprzęt zakupiony do szpitala w Nysie, służb ratunkowych i wynajęty rezonans magnetyczny w Nysie.

Był pan przedstawiany przez Donalda Tuska jako specjalista od sytuacji kryzysowych…

– usiłowali dopytać dziennikarze.

Proszę odpowiadać na pytania

– domagała się Monika Rutke.

Nie wydajemy na opał, nie wydajemy na bieżące sprawy, bo nie tym się zajmujemy

– mówił podniesionym głosem Jerzy Owsiak.

To ja może sprecyzuję. Powiedział pan, że te 40 milionów (…) – to nasza promesa – wtrącił Jerzy Owsiak (na konferencji z Tuskiem mówił: "Gdy skończą się te 40 mln, będziemy z tej zbiórki korzystali" – przyp. red.). Podczas konferencji z Donaldem Tuskiem był pan przedstawiany jako najlepszy na świecie specjalista od szybkiej pomocy, powiedział pan, że te pieniądze przekazujecie od razu…

– dopytywała Monika Rutke.

I przekazaliśmy…

– przerwał Jerzy Owsiak, podczas gdy z wcześniejszych jego słów wynika, że nie przekazali, ponieważ najpierw wydawali pieniądze ze zbiórki, choć mówił też o żywności, środkach czystości i wodzie.

– Proszę mi dać skończyć, panie Jerzy, spokojnie – mówiła do przerywającego Owsiaka Monika Rutke. Owsiaka uspokajali również inni dziennikarze. – Niech pani mi poda, co pani zrobiła dla powodzian – gorączkował się Owsiak. – Ja pana pytam o 40 milionów – kończyła Rutke.

40 milionów to są nasze!

– mówił podniesionym głosem Owsiak. Po czym następuje dość chaotyczna wymiana zdań.

Ile pieniędzy w tym momencie znajduje się na koncie Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy? Ile jest przetrzymywanych?

– zapytała Monika Rutke.

Nic nie jest przetrzymywane i są to nasze sprawy, nie będę pani o tym mówił, to są pieniądze, którymi dysponujemy na zakupy sprzętu

– mówił Owsiak.

To są publiczne sprawy. Państwo pana wspiera

– mówiła Rutke.

Nie, państwo nas nie wspiera, skończyłem tę rozmowę

– powiedział Owsiak i znowu uciekł.

Dziennikarze usiłowali go jeszcze dopytać o sprawę przedwyborczych benerów nt. "sepsy" i czy wesprze któregoś z kandydatów na prezydenta, ale odpowiedzi już nie usłyszeli.


 

POLECANE
Komunikat dla mieszkańców Krakowa ws. fajerwerków z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców Krakowa ws. fajerwerków

Kraków wprowadza całoroczny zakaz odpalania fajerwerków, petard, ogni sztucznych i innych widowiskowych materiałów pirotechnicznych – zdecydowali w środę radni miasta. Zakaz nie będzie obowiązywał w najbliższą noc sylwestrową.

Pilny komunikat dla mieszkańców Kielc. Brakuje krwi z ostatniej chwili
Pilny komunikat dla mieszkańców Kielc. Brakuje krwi

Regionalne Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Kielcach ogłosiło pilny apel o oddawanie krwi. W regionie gwałtownie spadły zapasy, szczególnie grup Rh ujemnych, co może utrudnić bieżące zaopatrzenie szpitali. Największe braki dotyczą: A Rh-, B Rh-, AB Rh-, 0 Rh- oraz 0 Rh+ – wynika ze stanu magazynowego z 19 listopada.

Trump, Musk i następca tronu. Kulisy gigantycznego układu technologicznego Wiadomości
Trump, Musk i następca tronu. Kulisy gigantycznego układu technologicznego

Elon Musk ogłosił, że jego spółka xAI stworzy w Arabii Saudyjskiej jedno z największych centrów danych na świecie. Projekt powstanie we współpracy z państwowym przedsiębiorstwem Humain i ma wykorzystywać potężne moce obliczeniowe oparte na chipach Nvidia. Zapowiedź padła podczas wizyty saudyjskiego następcy tronu Mohameda bin Salmana w USA.

Donald Tusk odleciał z ostatniej chwili
Donald Tusk odleciał

Donald Tusk od miesięcy żyje w świecie własnej propagandy, w którym każdy wrzucony na Instagram kadr i każdy filmik z X-a urasta do rangi państwowego wydarzenia. Wokół niego rośnie krąg klakierów, którzy mają dbać o to, by szef rządu zawsze wyglądał na zwycięzcę – nawet wtedy, gdy państwo realnie przegrywa. A przegrywa coraz częściej.

Przedszkole w Osielsku ostrzelane. To nie pierwszy raz Wiadomości
Przedszkole w Osielsku ostrzelane. "To nie pierwszy raz"

Budynek przedszkola w Osielsku (woj. kujawsko-pomorskie) został w listopadzie dwukrotnie ostrzelany przez nieznanego sprawcę. Do zdarzeń doszło 10 i 18 listopada. Według wstępnych ustaleń pociski wystrzelono z repliki broni palnej na plastikowe kulki lub ze sportowej wiatrówki. Policja prowadzi śledztwo ws. ataków.

Aż iskry leciały. Widowiskowy skok na bank w mieście, które słynie z przestępczych tradycji gorące
"Aż iskry leciały". Widowiskowy skok na bank w mieście, które słynie z przestępczych tradycji

W Neapolu znów zrobiło się głośno — i to w najbardziej dosłownym sensie. Złodzieje wyrwali cały bankomat ze ściany, przywiązali do samochodu i ciągnęli przez miasto, zostawiając za sobą snop iskier i uszkodzone auta. Choć historia brzmi jak scena z „Gomorry”, to tylko jeden z przykładów współczesnych przestępczych tradycji miasta, które mimo wszystko pozostaje jednym z najbardziej fascynujących i uwielbianych miejsc we Włoszech.

SN: Ostateczne wyroki dla zabójców dostawcy pizzy z Płocka Wiadomości
SN: Ostateczne wyroki dla zabójców dostawcy pizzy z Płocka

Dwie kary dożywocia i jedna kara 25 lat więzienia dla trzech sprawców zabójstwa 20-letniego dostawcy pizzy z Płocka, Rafała C., zamordowanego w styczniu 2020 r.  Tak zdecydował w środę Sąd Najwyższy, który oddalił kasacje obrońców skazanych. – Zabili człowieka ze szczególnym okrucieństwem, z motywacji zasługującej na szczególne potępienie, pozbawili go życia i zmarnowali swoje życia – podsumował sędzia SN Waldemar Płóciennik.

Medialne trzęsienie ziemi. TVN może trafić do nowego właściciela jeszcze przed świętami gorące
Medialne trzęsienie ziemi. TVN może trafić do nowego właściciela jeszcze przed świętami

Jeszcze przed Bożym Narodzeniem może dojść do jednej z największych transakcji w historii światowych mediów. Amerykańskie serwisy ujawniają, że Warner Bros. Discovery – właściciel m.in. TVN i CNN – jest bliski przejęcia, a nowym faworytem w wyścigu stał się potężny fundusz Saudi PIF.

Kluzik-Rostkowska zapomniała o włączonym mikrofonie. Powiedziała, co myśli o pracy komisji ds. Pegasusa Wiadomości
Kluzik-Rostkowska zapomniała o włączonym mikrofonie. Powiedziała, co myśli o pracy komisji ds. Pegasusa

Joanna Kluzik-Rostkowska, reprezentująca KO w tzw. komisji ds. Pegasusa, zapomniała, że jest blisko włączonego mikrofony. Podczas przesłuchania byłego funkcjonariusza CBA powiedziała przewodniczącej Magdalenie Sroce (PSL), co naprawdę myśli o zadawanych świadkowi pytaniach.

Epidemia w Czechach. Polskie MSZ ostrzega przed podróżami gorące
Epidemia w Czechach. Polskie MSZ ostrzega przed podróżami

Alarm w Czechach. Liczba przypadków wirusowego zapalenia wątroby typu A wzrosła czterokrotnie w porównaniu do ubiegłego roku. Najbardziej zagrożona jest stolica – Praga – oraz regiony środkowoczeski i morawsko‑śląski. Polskie MSZ stanowczo odradza podróże i apeluje o zachowanie szczególnej ostrożności.

REKLAMA

Monika Rutke dopadła uciekającego Jerzego Owsiaka i zadała pytania o pieniądze dla powodzian

Minister rozwoju i technologii Krzysztof Paszyk zorganizował konferencję prasową z udziałem Jerzego Owsiaka. Na konferencji akredytowała się również nasza dziennikarka Monika Rutke.
Jerzy Owsiak Monika Rutke dopadła uciekającego Jerzego Owsiaka i zadała pytania o pieniądze dla powodzian
Jerzy Owsiak / Monika Rutke

Konferencja

Tematem konferencji było przekazanie serduszka WOŚP, które wraz z polskim astronautą Sławoszem Uznańskim w przyszłym roku poleci w kosmos. Licytacja serduszka stanowi wsparcie 33. Finału WOŚP, który odbędzie się 26 stycznia. Celem zbiórki jest hematologia i onkologia dziecięca.

Jednak kwestią, która budzi największe kontrowersje, jest kwestia pieniędzy dla powodzian, którymi z różnych źródeł dysponuje Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy, którą to kwestię Monika Rutke poruszała już w artykule "Monika Rutke zapytała WOŚP o pieniądze dla powodzian".

Jerzy Owsiak ucieka

Jerzy Owsiak wobec próby zadania mu pytań zaczął uciekać. – Można? – zapytała Monika Rutke z "Tygodnika Solidarność". – Dziękuję – odpowiedział Jerzy Owsiak i zaczął uciekać. – A dlaczego pan nie chce odpowiadać na pytania? – dopytywała Monika Rutke zza pleców osłaniających szefa współpracowników. – Co się stało z pieniędzmi ze zbiórki na powodzian? 50 milionów leży na koncie, ludzie czekają, nie mają pieniędzy na opał, nie mają z czego żyć, co się stało z tymi pieniędzmi? (…) Co będzie z odsetkami z tych pieniędzy? – pytała Monika Rutke zza pleców Jerzego Owsiaka, podczas gdy współpracownicy Owsiaka usiłowali dziennikarzom zamykać drzwi "przed nosem".

Ostatecznie doszło do kuriozalnej sytuacji, podczas której Jerzy Owsiak zamknął się w jednym z pomieszczeń. Współpracownice Owsiaka usiłowały się pozbyć dziennikarzy, prosząc o przesłanie pytań. Wreszcie interweniował rzecznik ministerstwa Jakub Stefaniak, jednak dziennikarze odmówili rozejścia się.

 

Konfrontacja

Do konfrontacji doszło po powrocie Jerzego Owsiaka do pomieszczenia przeznaczonego do kontaktów z mediami. Jednak Jerzy Owsiak uparcie milczał. – Rozumiem, że czeka pan na TVN? – dopytywali dziennikarze. – Proszę być cicho, bo tam jest rozmowa, zachowuj się profesjonalnie – mówił Owsiak. – Proszę do nas nie mówić na "ty", bo my nie jesteśmy pana znajomymi, kolegami, trochę szacunku – odpowiedziała Monika Rutke. Dziennikarze usiłowali dopytywać siedzącego Jerzego Owsiaka, ale ten nie odpowiadał. O poziomie emocji świadczyły jednak jego drżące ręce.

W końcu jednak Jerzy Owsiak wszedł na podwyższenie i zaprosił do zadawania pytań.

Moje pytanie jest takie. Z pana deklaracji z WOŚP zostało przeznaczone ok. 40 milionów na pomoc powodzianom, kolejne pieniądze wpłynęły ze zbiórki, jak dostałam od państwa informację na dzień 19 listopada – ok. 32 milionów. Drugie moje pytanie brzmiało: "Ile z tych pieniędzy przeznaczyliście po dwóch miesiącach na pomoc powodzianom?". Dostałam odpowiedź – ok. 24 milionów. Moje pytanie jest takie: "Co się dzieje z tymi ponad 45 milionami w momencie, w którym ludzie nie mają sobie za co ogrzać mieszkań, nie mają dróg, nie mają mostów, nie mają nawet gdzie kupić chleba". Każdy, kto był w Lądku-Zdroju, wie, jak wygląda sytuacja, jest tragicznie. Pytałam ludzi, czy dostali coś od WOŚP-u, nie, nic nie dostali. Jesteście tam, gdzie można nakleić naklejki, ale potrzeby tych ludzi są zupełnie inne, potrzebują przeżyć

– mówiła Monika Rutke.

Jerzy Owsiak prosił o telefon do dyrektora jednego ze szpitali i jednocześnie przeglądał dokumenty.

Ja mówię o potrzebach mieszkańców. Ludzie wpłacali pieniądze, żeby pomagać tym, którym woda zabrała wszystko, domy, opał, co z tymi pieniędzmi? Dlaczego tak długo wiszą na koncie?

– kontynuowała Monika Rutke.

Opuściłem salę, ponieważ byliśmy przygotowani na rozmowę na temat misji Sławosza, ale musiałem poprosić o precyzyjne dokumenty z fundacji i opowiadam na pytania. Pierwsze pytanie mam do pani – tu Owsiak zwrócił się do Moniki Rutke – kto pani powiedział o ok. 24 milionach?

Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy, mogę pokazać SMS-a (głos z boku – to było jakiś czas temu) – (…)19 listopada

– odpowiedziała Monika Rutke.

Proszę zajrzeć gdziekolwiek, na nasz internet, na którym są codzienne informacje

– mówił Owsiak.

Proszę pana, zaglądałam wszędzie, dlatego wysyłałam pytania.

Nie mogła pani zajrzeć (19 listopada dostałam – dopowiadała Monika Rutke), ponieważ zbiórka publiczna, którą ogłosiliśmy, wyniosła 32 066 009 złotych i 2 grosze. Do tej pory wydaliśmy 38 829 012 zł i 88 groszy. A więc wydaliśmy wszystkie pieniądze ze zbiórki publicznej, które zostały nam przekazane. W całości te pieniądze zostały wydane

– mówił Owsiak.

 

"Gdy skończy się 40 milionów"

A 40 milionów? ("W obliczu klęski żywiołowej, która ma miejsce w Polsce, Fundacja Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy uruchamia w tym momencie swoje środki w wysokości 40 mln zł na zakup środków pierwszej potrzeby" – pisał Jerzy Owsiak na FB 16 września. – Otworzyliśmy konto na zbiórkę na potrzebne zakupy. Gdy skończą się te 40 mln, będziemy z tej zbiórki korzystali – mówił Jerzy Owsiak na konferencji z Donaldem Tuskiem 17 września)

– dopytała Monika Rutke.

40 milionów to była nasz oferta fundacyjna. W momencie, kiedy ruszyła powódź, natychmiast zaoferowaliśmy nasze pieniądze, z naszego konta. To nie były pieniądze zbiórkowe. A więc powiedzieliśmy, że możemy z tych pieniędzy, była to największa deklaracja finansowa jakiejkolwiek organizacji pozarządowej, korzystać natychmiast. W związku z czym, kiedy skończyły się pieniądze ze zbiórki – 32 066 009 złotych i 2 grosze, uruchomiliśmy pieniądze, które były przez nas zaoferowane. To nie jest tak, że my powiedzieliśmy, że wydamy 40 milionów złotych. To są pieniądze z naszego konta, nie zbiórkowego. W związku z czym proszę nie podsycać atmosfery, mówiąc "to są pieniądze od ludzi i od firm". To są pieniądze, które wydaliśmy w całości

– mówił Jerzy Owsiak, który wyliczył następnie wydatki na zakupy medyczne, na tomograf komputerowy dla szpitala w Nysie.

Pralnia i sanitariaty

Kiedy mówi pani, że (nieczytelne) żeby naklejać serduszka, to gdyby pani też zajrzała i gdyby była pani uprzejma, a właśnie tej uprzejmości nie ma, to od początku powodzi w Lądku-Zdroju i Stroniu Śląskim nasz punkt działał przez ponad miesiąc, dziewięćdziesiąt osób z Pokojowego Patrolu przyjechało, aby pomagać. Mało tego, toalety, sanitariaty w Stroniu Śląskim i Lądku-Zdroju. W Lądku-Zdroju stanęła także pralnia, jeżeli pani mówi, że nie trafiamy do ludzi, to właśnie ta pralnia okazała się największym hitem, bo przez miesiąc prała wszystko, co ludzie do nas przynosili. I nie było tam naklejone serduszko, żeby się przy nim pokazać, tylko było naklejone, żeby tam ludzie trafili, żeby zobaczyli, w jaki sposób się wydaje pieniądze

– mówił Owsiak.

Panie prezesie, ludzie nie mają na opał, ludzie nie mają na remonty, a pan mówi o pralni

– zwracali uwagę dziennikarze.

Gdyby pani znała historię Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, wiedziałaby pani, że kupujemy sprzęt, tym się zajmujemy (– Jesteśmy we Wrocławiu i województwie dolnośląskim w stałej robocie. Skontaktowaliśmy się z Jerzym Owsiakiem jako specjalistą od szybkiej i dobrej pomocy dla ludzi – mówił Donald Tusk na "powodziowej" konferencji 17 września w obecności Jerzego Owsiaka, który nie protestował). Nie kupujemy opału, nie budujemy dróg, nie remontujemy miast, tylko pomagamy ludziom w ten sposób, jaki jest najbardziej związany z nami

– mówił Owsiak, wyliczając sprzęt zakupiony do szpitala w Nysie, służb ratunkowych i wynajęty rezonans magnetyczny w Nysie.

Był pan przedstawiany przez Donalda Tuska jako specjalista od sytuacji kryzysowych…

– usiłowali dopytać dziennikarze.

Proszę odpowiadać na pytania

– domagała się Monika Rutke.

Nie wydajemy na opał, nie wydajemy na bieżące sprawy, bo nie tym się zajmujemy

– mówił podniesionym głosem Jerzy Owsiak.

To ja może sprecyzuję. Powiedział pan, że te 40 milionów (…) – to nasza promesa – wtrącił Jerzy Owsiak (na konferencji z Tuskiem mówił: "Gdy skończą się te 40 mln, będziemy z tej zbiórki korzystali" – przyp. red.). Podczas konferencji z Donaldem Tuskiem był pan przedstawiany jako najlepszy na świecie specjalista od szybkiej pomocy, powiedział pan, że te pieniądze przekazujecie od razu…

– dopytywała Monika Rutke.

I przekazaliśmy…

– przerwał Jerzy Owsiak, podczas gdy z wcześniejszych jego słów wynika, że nie przekazali, ponieważ najpierw wydawali pieniądze ze zbiórki, choć mówił też o żywności, środkach czystości i wodzie.

– Proszę mi dać skończyć, panie Jerzy, spokojnie – mówiła do przerywającego Owsiaka Monika Rutke. Owsiaka uspokajali również inni dziennikarze. – Niech pani mi poda, co pani zrobiła dla powodzian – gorączkował się Owsiak. – Ja pana pytam o 40 milionów – kończyła Rutke.

40 milionów to są nasze!

– mówił podniesionym głosem Owsiak. Po czym następuje dość chaotyczna wymiana zdań.

Ile pieniędzy w tym momencie znajduje się na koncie Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy? Ile jest przetrzymywanych?

– zapytała Monika Rutke.

Nic nie jest przetrzymywane i są to nasze sprawy, nie będę pani o tym mówił, to są pieniądze, którymi dysponujemy na zakupy sprzętu

– mówił Owsiak.

To są publiczne sprawy. Państwo pana wspiera

– mówiła Rutke.

Nie, państwo nas nie wspiera, skończyłem tę rozmowę

– powiedział Owsiak i znowu uciekł.

Dziennikarze usiłowali go jeszcze dopytać o sprawę przedwyborczych benerów nt. "sepsy" i czy wesprze któregoś z kandydatów na prezydenta, ale odpowiedzi już nie usłyszeli.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe