Liturgia Męki Pańskiej w Watykanie: "W centrum Triduum Paschalnego bije serce Wielkiego Piątku"

- W naszych czasach bogatych w nowe sztuczne, obliczeniowe, przewidywalne inteligencje tajemnica męki i śmierci Chrystusa proponuje nam inny rodzaj inteligencji: inteligencję Krzyża, która nie kalkuluje, ale kocha; która nie optymalizuje, lecz daje siebie - powiedział kaznodzieja Domu Papieskiego, o. Roberto Pasolini OFM Cap w bazylice św. Piotra w Watykanie w czasie Liturgii Męki Pańskiej w Wielki Piątek. Przewodniczył jej w imieniu papieża Franciszka kard. Claudio Gugerotti, prefekt Dykasterii do spraw Kościołów Wschodnich.
Kard. Claudio Gugerotti, celebrans Liturgii Męki Pańskiej w bazylice św. Piotra  Liturgia Męki Pańskiej w Watykanie:
Kard. Claudio Gugerotti, celebrans Liturgii Męki Pańskiej w bazylice św. Piotra / EPA/ETTORE FERRARI Dostawca: PAP/EPA

- W centrum Triduum Paschalnego bije serce Wielkiego Piątku – zaznaczył o. Pasolini wskazując, że „liturgia zaprasza nas do milczenia i skupienia, ponieważ jest to dzień, w którym zabrano nam Oblubieńca”.

Zwrócił uwagę, że w naszych czasach bogatych w nowe sztuczne, obliczeniowe, przewidywalne inteligencje tajemnica męki i śmierci Chrystusa proponuje nam inny rodzaj inteligencji: inteligencję Krzyża, która nie kalkuluje, ale kocha; która nie optymalizuje, lecz daje siebie”. Nie jest to sztuczna, lecz głęboko relacyjna inteligencja, ponieważ jest całkowicie otwarta na Boga i na innych ludzi.

- W świecie, w którym wydaje się, że to algorytmy sugerują nam, czego pragnąć, co myśleć, a nawet kim być, Krzyż przywraca nam wolność autentycznego wyboru, opartego nie na skuteczności, ale na miłości, która daje siebie – powiedział kaznodzieja.

Wskazał na potrzebę postawy milczenia, smutnej powagi i modlitwy, aby „rozpoznać w męce Chrystusa inteligencję miłości, w której skondensowane jest zbawienie świata”.

Kaznodzieja odniósł się do słów Listu do Hebrajczyków: "Chrystus z głośnym wołaniem i płaczem za swych dni doczesnych zanosił gorące prośby i błagania do Tego, który mógł Go wybawić od śmierci, i został wysłuchany dzięki swej uległości”  (Hbr 5, 7-9).

Zdaniem o. Pasoliniego wyrażenie „uległość” można również przetłumaczyć jako „zdolność do przyjmowania z ufnością tego, co się dzieje, do dobrego przyjmowania nawet tego, co początkowo wydaje się wrogie lub niezrozumiałe”.

- W swojej męce Chrystus nie tylko cierpiał z powodu wydarzeń, ale przyjął je z taką wolnością, że przekształcił je w drogę zbawienia. Drogę, która pozostaje otwarta dla każdego, kto jest gotów zaufać Ojcu do końca, dając się prowadzić Jego woli nawet w najbardziej mrocznych przejściach – powiedział o. Pasolini.

Poddał refleksji trzy momenty Męki Pańskiej, w „których to sam Pan Jezus, poprzez swoje słowa, pokazuje nam, jak można żyć w pełnym zaufaniu do Boga, nie przestając być czynnym uczestnikiem swej historii”.

„To Ja”

Odnosząc się do wydarzenia w ogrodzie Getsemani, kiedy żołnierze i strażnicy pojawiają się z Judaszem, aby aresztować Jezusa, kiedy Jezus poddaje się i pozwala się wyprowadzić kaznodzieja zwrócił uwagę, że ewangelista daje nam do zrozumienia, że Jezus nie został po prostu aresztowany, ale dobrowolnie ofiarował swoje życie, jak już wcześniej zapowiedział.

- W chwilach, gdy nasze życie doznaje jakiegoś niepowodzenia - bolesnego niepowodzenia, poważnej choroby, kryzysu w relacjach - my również możemy spróbować powierzyć się Bogu z taką samą ufnością, przyjmując to, co nas niepokoi i nam zagraża – powiedział o. Pasolini zachęcając by przyjąć postawę Jezusa przeżywania tego co się dzieje z wiarą w Boga i ufnością w historię, która pozwala nam pozostać wewnętrznie wolnymi i niezłomnymi. - Tylko w ten sposób ciężar życia staje się lżejszy, a cierpienie, pozostając realne, przestaje być bezużyteczne i zaczyna rodzić życie – zaznaczył kaznodzieja.

„Pragnę”

Następnie o. Pasolini odniósł się do słów Jezusa wypowiedzianych tuż przed śmiercią, kiedy deklaruje swoje pragnienie i kiedy „nałożono na hizop gąbkę nasączoną octem i do ust Mu podano”. Jezus „żegna się z historią, wykonując jeden z najbardziej ludzkich i jednocześnie najtrudniejszych gestów: prosząc o to, czego sami nie możemy sobie dać. Ciało Chrystusa, ogołocone ze wszystkiego, ukazuje najbardziej ludzką potrzebę: bycia kochanym, przyjętym, wysłuchanym”.

Kaznodzieja podkreślił, że w tym właśnie momencie spotykają pragnienie człowieka i miłość Boga. - Także dla nas staje się możliwe, aby dobrze przejść przez te chwilę, kiedy staje się jasne, że nie wystarczamy samym sobie. Kiedy obnażają nas cierpienie, znużenie, samotność lub strach, jesteśmy kuszeni, aby zamknąć się w sobie, stać się surowszymi, udawać samowystarczalność. Ale to właśnie wtedy otwiera się przestrzeń dla najprawdziwszej miłości: tej, która się nie narzuca, ale pozwala sobie pomóc – powiedział o. Pasolini.

Podkreślił, że proszenie o to, czego potrzebujemy i pozwalanie innym, by nam to ofiarowali, jest być może jedną z najwyższych i najbardziej pokornych form miłości. - Aby to uczynić, musimy porzucić wszelką pychą, ale także wszelkie złudzenia, że możemy się zbawić o własnych siłach. Zaakceptować potrzebę nie jako słabość, którą trzeba ukryć, ale jako prawdę, którą należy zapełnić. I uznać, że o własnych siłach nie możemy - i nie chcemy – żyć – przekonywał o. Pasolini.

„Dokonało się”

Odnosząc się do słów Jezusa w chwili śmierci „Dokonało się!” o. Pasolini podkreślił, że w tym momencie „Jezus objawia nam, że to nie siła zbawia świat, lecz słabość miłości, która niczego nie zatrzymuje dla siebie”. Kaznodzieja zwrócił uwagę, że czas, w którym żyjemy, „naznaczony mitem wydajności i uwiedziony bożkiem indywidualizmu, z trudem rozpoznaje chwile porażki lub bierności jako możliwe miejsca spełnienia”.

- Kiedy krzyż zapiera nam dech w piersiach i nas unieruchamia, czujemy się źle, nieadekwatnie i nie na miejscu. Stawiamy więc opór, zaciskamy zęby w nadziei na szybkie wydostanie się ze stanu odczuwanego jedynie jako uwięzienie – powiedział kaznodzieja. - Ostatnie słowa ukrzyżowanego Jezusa oferują nam inną interpretację: pokazują nam, jak wiele życia może wypływać z tych chwil, kiedy nie zostaje już nic do zrobienia, pozostaje najpiękniejsza rzecz do wypełnienia: w końcu dać samych siebie - zachęcił.

Pełna ufność

O. Pasolini nawiązał do słów papieża Franciszka, który wprowadzając katolików w Jubileusz, podkreślił, że „Chrystus jest kotwicą naszej nadziei, z którą możemy pozostać mocno zjednoczeni, napinając linę wiary, która wiąże nas z Nim od naszego chrztu”.

Kaznodzieja zwrócił uwagę, że wcale nie jest łatwo trwać „mocno w wyznawaniu wiary zwłaszcza gdy nadchodzi moment krzyża”. - Kiedy dopada nas zło, kiedy nawiedza nas cierpienie, kiedy czujemy się samotni lub opuszczeni, powtarzanie słów Chrystusa wydaje się niemożliwe. Dlatego za chwilę ważne będzie, by przyjąć zaproszenie z Listu do Hebrajczyków: podchodząc do krzyża z pełnym zaufaniem, uznając w nim „tron łaski, abyśmy doznali miłosierdzia i znaleźli łaskę pomocy w stosownej chwili”  - powiedział o. Pasolini.

Kaznodzieja zachęcił do „wstrzemięźliwej, ale głębokiej adoracji krzyża”, kiedy „mamy okazję odnowić nasze pełne zaufanie do sposobu, w jaki Bóg postanowił zbawić świat, a także będziemy mogli pogodzić się z przeznaczeniem męki, śmierci i zmartwychwstania, do którego zmierza nasze życie”.

O. Pasolini przestrzegł, że „nie oznacza to, że strach zniknie lub że droga nagle stanie się bezpieczna”. - Oznacza to jedynie, że dzisiaj, w sercu tego Jubileuszu, my chrześcijanie wybieramy drogę krzyża jako jedyny możliwy kierunek naszego życia. Jesteśmy świadomi, że nasze siły nie wystarczą, aby przebyć tę drogę, ale Duch Święty, który już napełnił nasze serca słodką nadzieją, przyjdzie z pomocą naszej słabości, aby przypomnieć nam o najważniejszej rzeczy: tak jak zostaliśmy umiłowani, tak też będziemy mogli zdolni miłować naszych przyjaciół, a nawet naszych nieprzyjaciół. Wtedy będziemy świadkami jedynej prawdy, która zbawia świat: Bóg jest naszym Ojcem. A wszyscy jesteśmy siostrami i braćmi w Chrystusie Jezusie, Panu naszym – powiedział kaznodzieja Domu Papieskiego.

st, tom


 

POLECANE
Polacy zabrali głos ws. Hołowni. Złe wieści dla marszałka Sejmu [SONDAŻ] z ostatniej chwili
Polacy zabrali głos ws. Hołowni. Złe wieści dla marszałka Sejmu [SONDAŻ]

Z badania SW Research dla dziennika "Rzeczpospolita" wynika, że większość Polaków nie chce, aby Szymon Hołownia był marszałkiem Sejmu do końca kadencji.

We Włoszech kwitną kradzieże kieszonkowe nowej generacji Wiadomości
We Włoszech kwitną kradzieże kieszonkowe nowej generacji

Włoskie służby ostrzegają przed nowym, coraz popularniejszym zjawiskiem przestępczym, które może wkrótce stać się zmorą europejskich miast. Tzw. „kradzieże kieszonkowe 2.0” pojawiły się już m.in. w Sorrento i Rzymie.

Ważny komunikat dla mieszkańców Wrocławia z ostatniej chwili
Ważny komunikat dla mieszkańców Wrocławia

Od soboty 2 sierpnia we Wrocławiu rozpoczyna się ważna inwestycja drogowa. Rusza remont nawierzchni w tunelach pod placem Dominikańskim. Kierowcy muszą przygotować się na spore utrudnienia – ruch będzie odbywał się tylko jednym pasem w każdą stronę. To kolejny etap programu „Wrocław na Dobrej Drodze 2025”.

Seria eksplozji na okupowanym Krymie. Zamknięto Most Krymski z ostatniej chwili
Seria eksplozji na okupowanym Krymie. Zamknięto Most Krymski

Okupowanym przez Rosję Półwyspem Krymskim wstrząsnęła w nocy z piątku na sobotę seria eksplozji, w odpowiedzi na którą na kilka godzin zamknięto dla ruchu Most Krymski - poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na wpisy w portalach społecznościowych.

Wiadomo, kto zostanie kapelanem prezydenta Karola Nawrockiego. Padło nazwisko pilne
Wiadomo, kto zostanie kapelanem prezydenta Karola Nawrockiego. Padło nazwisko

Federacja Młodzieży Walczącej poinformowała, że ks. Jarosław Wąsowicz obejmie funkcję kapelana prezydenta RP Karola Nawrockiego. Przedstawiciele organizacji nie kryją dumy i wzruszenia z tego powodu: „To wielki zaszczyt, ważne zobowiązanie i ogromna radość – powód do dumy dla całego naszego środowiska” – podkreślili w swoim komunikacie.

Chłodniejszy sierpień? Na upały się nie zanosi Wiadomości
Chłodniejszy sierpień? Na upały się nie zanosi

Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej opublikował najnowsze prognozy długoterminowe dotyczące pogody na sierpień. Ci, którzy liczyli na powrót solidnych letnich upałów, mogą się rozczarować – szanse na temperatury przekraczające 30°C są bardzo niewielkie.

Legendarny zespół zagra w Warszawie. Komunikat dla uczestników i warszawiaków gorące
Legendarny zespół zagra w Warszawie. Komunikat dla uczestników i warszawiaków

W sobotni wieczór na Stadionie Narodowym odbędzie się koncert legendarnej grupy heavy metalowej Iron Maiden. W związku z wydarzeniem, Zarząd Transportu Miejskiego w Warszawie zapowiedział istotne zmiany w organizacji ruchu i funkcjonowaniu komunikacji miejskiej.

Arkadiusz Mularczyk: da się zawalczyć o kwestie reparacji w Parlamencie Europejskim polityka
Arkadiusz Mularczyk: da się zawalczyć o kwestie reparacji w Parlamencie Europejskim

Sprawa reparacji wojennych od Niemiec wciąż wywołuje ogromne emocje, zwłaszcza wśród środowisk konserwatywnych, dla których pamięć o niemieckich zbrodniach na Polakach nie może zostać zamieciona pod dywan w imię poprawności politycznej i pozytywnych relacji z Berlinem.

Górnicy odcięci pół kilometra pod ziemią. Trwa dramatyczna akcja ratownicza w Chile pilne
Górnicy odcięci pół kilometra pod ziemią. Trwa dramatyczna akcja ratownicza w Chile

W chilijskiej kopalni miedzi El Teniente doszło do potężnego wstrząsu o magnitudzie 4,2, który wywołał częściowe zawalenie tuneli. To zdarzenie doprowadziło do tragicznego wypadku – jedna osoba zginęła, a pięciu górników zostało odciętych od świata.

„Anoda” – przeżył Powstanie, zamordowali go komuniści tylko u nas
„Anoda” – przeżył Powstanie, zamordowali go komuniści

Porucznik Jan Rodowicz, „Anoda”, harcerz, żołnierz Szarych Szeregów, słynnego Batalionu „Zośka”, był w Powstaniu Warszawskim czterokrotnie ranny, odznaczony Krzyżem Walecznych i Virtuti Militari. Aresztowany przez bezpiekę, 7 stycznia 1949 r., po kilku dniach ubeckiego śledztwa, już nie żył. I choć oficjalna wersja wciąż mówi o samobójstwie (miał wyskoczyć z IV piętra gmachu Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego – dziś Ministerstwo Sprawiedliwości – przy ul. Koszykowej w Warszawie), nikt w nią nie wierzy.

REKLAMA

Liturgia Męki Pańskiej w Watykanie: "W centrum Triduum Paschalnego bije serce Wielkiego Piątku"

- W naszych czasach bogatych w nowe sztuczne, obliczeniowe, przewidywalne inteligencje tajemnica męki i śmierci Chrystusa proponuje nam inny rodzaj inteligencji: inteligencję Krzyża, która nie kalkuluje, ale kocha; która nie optymalizuje, lecz daje siebie - powiedział kaznodzieja Domu Papieskiego, o. Roberto Pasolini OFM Cap w bazylice św. Piotra w Watykanie w czasie Liturgii Męki Pańskiej w Wielki Piątek. Przewodniczył jej w imieniu papieża Franciszka kard. Claudio Gugerotti, prefekt Dykasterii do spraw Kościołów Wschodnich.
Kard. Claudio Gugerotti, celebrans Liturgii Męki Pańskiej w bazylice św. Piotra  Liturgia Męki Pańskiej w Watykanie:
Kard. Claudio Gugerotti, celebrans Liturgii Męki Pańskiej w bazylice św. Piotra / EPA/ETTORE FERRARI Dostawca: PAP/EPA

- W centrum Triduum Paschalnego bije serce Wielkiego Piątku – zaznaczył o. Pasolini wskazując, że „liturgia zaprasza nas do milczenia i skupienia, ponieważ jest to dzień, w którym zabrano nam Oblubieńca”.

Zwrócił uwagę, że w naszych czasach bogatych w nowe sztuczne, obliczeniowe, przewidywalne inteligencje tajemnica męki i śmierci Chrystusa proponuje nam inny rodzaj inteligencji: inteligencję Krzyża, która nie kalkuluje, ale kocha; która nie optymalizuje, lecz daje siebie”. Nie jest to sztuczna, lecz głęboko relacyjna inteligencja, ponieważ jest całkowicie otwarta na Boga i na innych ludzi.

- W świecie, w którym wydaje się, że to algorytmy sugerują nam, czego pragnąć, co myśleć, a nawet kim być, Krzyż przywraca nam wolność autentycznego wyboru, opartego nie na skuteczności, ale na miłości, która daje siebie – powiedział kaznodzieja.

Wskazał na potrzebę postawy milczenia, smutnej powagi i modlitwy, aby „rozpoznać w męce Chrystusa inteligencję miłości, w której skondensowane jest zbawienie świata”.

Kaznodzieja odniósł się do słów Listu do Hebrajczyków: "Chrystus z głośnym wołaniem i płaczem za swych dni doczesnych zanosił gorące prośby i błagania do Tego, który mógł Go wybawić od śmierci, i został wysłuchany dzięki swej uległości”  (Hbr 5, 7-9).

Zdaniem o. Pasoliniego wyrażenie „uległość” można również przetłumaczyć jako „zdolność do przyjmowania z ufnością tego, co się dzieje, do dobrego przyjmowania nawet tego, co początkowo wydaje się wrogie lub niezrozumiałe”.

- W swojej męce Chrystus nie tylko cierpiał z powodu wydarzeń, ale przyjął je z taką wolnością, że przekształcił je w drogę zbawienia. Drogę, która pozostaje otwarta dla każdego, kto jest gotów zaufać Ojcu do końca, dając się prowadzić Jego woli nawet w najbardziej mrocznych przejściach – powiedział o. Pasolini.

Poddał refleksji trzy momenty Męki Pańskiej, w „których to sam Pan Jezus, poprzez swoje słowa, pokazuje nam, jak można żyć w pełnym zaufaniu do Boga, nie przestając być czynnym uczestnikiem swej historii”.

„To Ja”

Odnosząc się do wydarzenia w ogrodzie Getsemani, kiedy żołnierze i strażnicy pojawiają się z Judaszem, aby aresztować Jezusa, kiedy Jezus poddaje się i pozwala się wyprowadzić kaznodzieja zwrócił uwagę, że ewangelista daje nam do zrozumienia, że Jezus nie został po prostu aresztowany, ale dobrowolnie ofiarował swoje życie, jak już wcześniej zapowiedział.

- W chwilach, gdy nasze życie doznaje jakiegoś niepowodzenia - bolesnego niepowodzenia, poważnej choroby, kryzysu w relacjach - my również możemy spróbować powierzyć się Bogu z taką samą ufnością, przyjmując to, co nas niepokoi i nam zagraża – powiedział o. Pasolini zachęcając by przyjąć postawę Jezusa przeżywania tego co się dzieje z wiarą w Boga i ufnością w historię, która pozwala nam pozostać wewnętrznie wolnymi i niezłomnymi. - Tylko w ten sposób ciężar życia staje się lżejszy, a cierpienie, pozostając realne, przestaje być bezużyteczne i zaczyna rodzić życie – zaznaczył kaznodzieja.

„Pragnę”

Następnie o. Pasolini odniósł się do słów Jezusa wypowiedzianych tuż przed śmiercią, kiedy deklaruje swoje pragnienie i kiedy „nałożono na hizop gąbkę nasączoną octem i do ust Mu podano”. Jezus „żegna się z historią, wykonując jeden z najbardziej ludzkich i jednocześnie najtrudniejszych gestów: prosząc o to, czego sami nie możemy sobie dać. Ciało Chrystusa, ogołocone ze wszystkiego, ukazuje najbardziej ludzką potrzebę: bycia kochanym, przyjętym, wysłuchanym”.

Kaznodzieja podkreślił, że w tym właśnie momencie spotykają pragnienie człowieka i miłość Boga. - Także dla nas staje się możliwe, aby dobrze przejść przez te chwilę, kiedy staje się jasne, że nie wystarczamy samym sobie. Kiedy obnażają nas cierpienie, znużenie, samotność lub strach, jesteśmy kuszeni, aby zamknąć się w sobie, stać się surowszymi, udawać samowystarczalność. Ale to właśnie wtedy otwiera się przestrzeń dla najprawdziwszej miłości: tej, która się nie narzuca, ale pozwala sobie pomóc – powiedział o. Pasolini.

Podkreślił, że proszenie o to, czego potrzebujemy i pozwalanie innym, by nam to ofiarowali, jest być może jedną z najwyższych i najbardziej pokornych form miłości. - Aby to uczynić, musimy porzucić wszelką pychą, ale także wszelkie złudzenia, że możemy się zbawić o własnych siłach. Zaakceptować potrzebę nie jako słabość, którą trzeba ukryć, ale jako prawdę, którą należy zapełnić. I uznać, że o własnych siłach nie możemy - i nie chcemy – żyć – przekonywał o. Pasolini.

„Dokonało się”

Odnosząc się do słów Jezusa w chwili śmierci „Dokonało się!” o. Pasolini podkreślił, że w tym momencie „Jezus objawia nam, że to nie siła zbawia świat, lecz słabość miłości, która niczego nie zatrzymuje dla siebie”. Kaznodzieja zwrócił uwagę, że czas, w którym żyjemy, „naznaczony mitem wydajności i uwiedziony bożkiem indywidualizmu, z trudem rozpoznaje chwile porażki lub bierności jako możliwe miejsca spełnienia”.

- Kiedy krzyż zapiera nam dech w piersiach i nas unieruchamia, czujemy się źle, nieadekwatnie i nie na miejscu. Stawiamy więc opór, zaciskamy zęby w nadziei na szybkie wydostanie się ze stanu odczuwanego jedynie jako uwięzienie – powiedział kaznodzieja. - Ostatnie słowa ukrzyżowanego Jezusa oferują nam inną interpretację: pokazują nam, jak wiele życia może wypływać z tych chwil, kiedy nie zostaje już nic do zrobienia, pozostaje najpiękniejsza rzecz do wypełnienia: w końcu dać samych siebie - zachęcił.

Pełna ufność

O. Pasolini nawiązał do słów papieża Franciszka, który wprowadzając katolików w Jubileusz, podkreślił, że „Chrystus jest kotwicą naszej nadziei, z którą możemy pozostać mocno zjednoczeni, napinając linę wiary, która wiąże nas z Nim od naszego chrztu”.

Kaznodzieja zwrócił uwagę, że wcale nie jest łatwo trwać „mocno w wyznawaniu wiary zwłaszcza gdy nadchodzi moment krzyża”. - Kiedy dopada nas zło, kiedy nawiedza nas cierpienie, kiedy czujemy się samotni lub opuszczeni, powtarzanie słów Chrystusa wydaje się niemożliwe. Dlatego za chwilę ważne będzie, by przyjąć zaproszenie z Listu do Hebrajczyków: podchodząc do krzyża z pełnym zaufaniem, uznając w nim „tron łaski, abyśmy doznali miłosierdzia i znaleźli łaskę pomocy w stosownej chwili”  - powiedział o. Pasolini.

Kaznodzieja zachęcił do „wstrzemięźliwej, ale głębokiej adoracji krzyża”, kiedy „mamy okazję odnowić nasze pełne zaufanie do sposobu, w jaki Bóg postanowił zbawić świat, a także będziemy mogli pogodzić się z przeznaczeniem męki, śmierci i zmartwychwstania, do którego zmierza nasze życie”.

O. Pasolini przestrzegł, że „nie oznacza to, że strach zniknie lub że droga nagle stanie się bezpieczna”. - Oznacza to jedynie, że dzisiaj, w sercu tego Jubileuszu, my chrześcijanie wybieramy drogę krzyża jako jedyny możliwy kierunek naszego życia. Jesteśmy świadomi, że nasze siły nie wystarczą, aby przebyć tę drogę, ale Duch Święty, który już napełnił nasze serca słodką nadzieją, przyjdzie z pomocą naszej słabości, aby przypomnieć nam o najważniejszej rzeczy: tak jak zostaliśmy umiłowani, tak też będziemy mogli zdolni miłować naszych przyjaciół, a nawet naszych nieprzyjaciół. Wtedy będziemy świadkami jedynej prawdy, która zbawia świat: Bóg jest naszym Ojcem. A wszyscy jesteśmy siostrami i braćmi w Chrystusie Jezusie, Panu naszym – powiedział kaznodzieja Domu Papieskiego.

st, tom



 

Polecane
Emerytury
Stażowe