"Giertychówki" z żółtymi karteczkami samoprzylepnymi. I prezes SN: Lekkomyślne i nieodpowiedzialne

Co musisz wiedzieć?
- Roman Giertych rozpowszechnił w mediach społecznościowych akcję wysyłania protestów wyborczych.
- W tym celu opublikował wzory protestów, które, jego zdaniem, można wysyłać do Sądu Najwyższego.
- Potocznie pracownicy SN nazywają je "giertychówkami".
- Według Małgorzaty Manowskiej do środy do SN wpłynęło około 56 tys. protestów.
- Jednak, jak przyznaje I prezes Sądu Najwyższego, indywidualnych protestów jest tylko ok. 150.
Protesty według wzorca Giertycha "połączone"
Małgorzata Manowska w czwartek w TVN24 zastrzegła, że liczba protestów może się zmienić, jeśli jeszcze jakieś dotrą do SN drogą pocztową.
I prezes SN powiedziała, że znaczna część protestów wynika z akcji posła KO mec. Romana Giertycha i europosła KO Michała Wawrynkiewicza.
Uważam, że lekkomyślne i nieodpowiedzialne było umieszczenie przez polityków wzorca (protestu – PAP). Nieodpowiedzialna była sama akcja, bo są to protesty jednorodne, o takiej samej treści, które zostaną połączone i zostały już połączone do wspólnego rozpoznania
– zaznaczyła.
- SN przeliczył ponownie głosy w jednej z komisji wyborczych. Stwierdził, że głosy na Nawrockiego przypisano Trzaskowskiemu
- Niepokojące informacje z granicy. Komunikat Straży Granicznej [WIDEO]
- Prof. Ewa Łętowska, RPO za czasów Jaruzelskiego, uderza na antenie neo-TVP w Bodnara i Giertycha
- Unia Europejska szykuje potężne uderzenie w polskich rolników
- Krzysztof Bosak uderza w Giertycha: Jak można mówić tak oderwane od przepisów rzeczy
- Przemysław Czarnek dla Tysol.pl: Żal mi tego Stankiewicza
- Pilny komunikat ambasady USA w Polsce dla studentów. "Ze skutkiem natychmiastowym"
- "Odeszła od nas". Smutny komunikat wrocławskiego zoo
- Nowy komunikat IMGW. Oto co nas czeka
Karteczka z dopiskiem "popieram protest Romanach Giertycha"
Jak mówiła Małgorzata Manowska, "ludzie tak się jakoś zafiksowali na tych wzorcach", że na przykład przysyłają "w ramach protestów wyborczych żółtą karteczkę samoprzylepną, gdzie napisane jest tylko «popieram protest Romanach Giertycha», podpis i PESEL''.
Dodała, że wśród protestów wysłanych do SN jest ok. 150 indywidualnych, gdzie "każdy obywatel wskazywał fakty, jakie uznawał za nieprawidłowe, zgłaszał wnioski dowodowe".
Co dalej z wnioskiem Adama Bodnara?
Zapytana, czy zostanie odrzucony wniosek prokuratora generalnego Adama Bodnara o przeprowadzenie oględzin kart do głosowania w 1472 obwodowych komisjach wyborczych, I prezes SN odparła, że nie będzie "antycypować orzeczenia sądu".
Natomiast muszę zwrócić uwagę, że prokurator generalny jest uczestnikiem szczególnym postępowania wyborczego. On nie ma prawa zmieniać na przykład zakresu protestu wyborczego, zakresu zarzutów. Czekamy jeszcze na chyba około 150 stanowisk pana prokuratora generalnego
– powiedziała.
I prezes SN podkreśliła, że nie wtrąca się w pracę prokuratury.
Jeżeli zostanie wszczęte postępowanie dotyczące określonego podejrzenia popełnienia przestępstwa w związku z procesem wyborczym i zostanie wydane postanowienie dowodowe prokuratora, to będziemy się nad tym pochylać
– dodała.
Ile zostało złożonych protestów wyborczych?
Poniedziałek, 16 czerwca, był ostatnim dniem na składanie do SN protestów przeciw wyborowi prezydenta. Protesty napływały do SN przez kolejny tydzień, bowiem nadanie ich do 16 czerwca włącznie – za pośrednictwem Poczty Polskiej – były równoznaczne z wniesieniem do SN.
Według dotychczasowych danych trzy protesty uznał za zasadne, ale bez wpływu na wynik wyborów. Dotyczyły one pojedynczych spraw indywidualnych wyborców – m.in. naruszeń w związku z posiadanymi zaświadczeniami do głosowania poza miejscem zamieszkania. Natomiast 187 protestów wyborczych zostało pozostawionych bez dalszego biegu. Oznacza to, że wniesiony protest z przyczyn formalnych nie może zostać rozpoznany merytorycznie.
Według informacji ze środy, w ramach procedury rozpoznawania protestów przeciwko ważności wyboru na Prezydenta RP, SN przekazał dotychczas prokuratorowi generalnemu 321 protestów wyborczych, a PG przedstawił 268 stanowisk w sprawie tych protestów.
Po rozpoznaniu wszystkich protestów, na podstawie sprawozdania z wyborów przedstawionego przez PKW, Sąd Najwyższy w składzie całej Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych rozstrzyga o ważności wyboru prezydenta RP. Uchwała w tej sprawie zapada na jawnym posiedzeniu w ciągu 30 dni od podania wyników wyborów do publicznej wiadomości. SN poinformował, że posiedzenie w sprawie podjęcia uchwały wyznaczono na 1 lipca br.