Dron odkryty na Mazurach. Komunikat służb

Co musisz wiedzieć?
- Drona-wabika znaleziono w gminie Płośnica na Warmii i Mazurach podczas prac polowych.
- Maszyna najprawdopodobniej pochodzi z wydarzeń z nocy 9/10 września, gdy rosyjskie drony naruszyły polską przestrzeń powietrzną.
- Premier Donald Tusk podkreślił, że do tej pory żaden z odnalezionych dronów nie był uzbrojony.
- Podczas wrześniowego nalotu polskie i sojusznicze lotnictwo zestrzeliło część maszyn – po raz pierwszy w historii używając uzbrojenia nad Polską.
Ślad po wrześniowym incydencie
Służby poinformowały, że stan urządzenia wskazuje na to, iż należy ono do grupy maszyn, które w nocy z 9 na 10 września naruszyły polską przestrzeń powietrzną. Wciąż trwa poszukiwanie i identyfikacja pozostałych obiektów.
- Komunikat dla mieszkańców Podkarpacia
- Komunikat dla mieszkańców woj. lubelskiego
- Komunikat dla mieszkańców Warszawy
- GDDKiA wydała pilny komunikat dla mieszkańców Wieliczki i Krakowa
- Komunikat dla mieszkańców woj. śląskiego
- Media: syn Rafała Trzaskowskiego wypisany z edukacji zdrowotnej
- Etyka chrześcijańska się w Polsce sprawdza. To po prostu działa
- Przesłuchanie Zbigniewa Ziobry. Fala komentarzy w sieci
Niejasna liczba naruszonych dronów
Premier Donald Tusk pytany o skalę zdarzenia przyznał, że dokładna liczba maszyn, które spadły na terytorium Polski, będzie znana dopiero po odnalezieniu wszystkich wraków. – Rosjanie nie poinformowali nas, ile dronów rzeczywiście naruszyło przestrzeń – ironizował szef rządu w Sierakowicach.
Szef rządu podkreślił, że każdy przypadek jest weryfikowany z dużą ostrożnością, aby uniknąć pomyłek z cywilnymi bezzałogowcami. – Staramy się działać rzetelnie i nie wywoływać paniki – dodał.
Czy było zagrożenie dla mieszkańców?
Jak zaznaczył premier, do tej pory żaden z odnalezionych dronów nie był uzbrojony ani nie stwarzał ryzyka eksplozji. – Nie ma podstaw, by twierdzić, że te znaleziska stanowiły realne zagrożenie dla ludzi czy ich mienia – zapewnił Tusk.
Nocny nalot z września
Podczas nocnego ataku Rosji na Ukrainę z 9 na 10 września aż 21 dronów wleciało nad Polskę – potwierdził szef Sztabu Generalnego gen. Wiesław Kukuła. Część z nich została zestrzelona przez polskie i sojusznicze lotnictwo.
Był to pierwszy przypadek w historii, gdy polskie siły powietrzne użyły uzbrojenia na własnym terytorium w celu neutralizacji dronów. W trakcie działań w miejscowości Wyryki doszło jednak do uszkodzenia jednego z domów.