Włodzimierz Czarzasty marszałkiem Sejmu: szyderczy paradoks historii

Włodzimierz Czarzasty został wybrany marszałkiem Sejmu. Spójrzmy na to wybiórczo: pomińmy wszystkie zarzuty, jakie mu się stawia i weźmy pod uwagę tylko jedną jego życiową decyzję: wstąpienie do PZPR w 1983 roku.
Włodzimierz Czarzasty Włodzimierz Czarzasty marszałkiem Sejmu: szyderczy paradoks historii
Włodzimierz Czarzasty / (amb) PAP/Darek Delmanowicz

Co musisz wiedzieć

  • Włodzimierz Czarzasty został wybrany marszałkiem Sejmu, co autor tekstu określa jako paradoks historyczny ze względu na jego członkostwo w PZPR.
  • Czarzasty wstąpił do PZPR w 1983 r., a więc po stanie wojennym, w okresie gdy – jak podkreśla autor – represyjny charakter systemu był już powszechnie znany.
  • Artykuł przedstawia tezę, że w tym czasie członkostwa w partii nie dało się usprawiedliwić naiwnością, a motywacją mogło być wyłącznie karierowiczostwo lub pełna akceptacja systemu.
  • W tekście wskazano, że PZPR była politycznym narzędziem ZSRR, odpowiadającym za represje, cenzurę, przemoc i tłumienie wolności.
  • Autor podkreśla, że dzisiejszy awans Czarzastego do drugiej najważniejszej funkcji w państwie jest możliwy dzięki koalicji rządzącej, która – jego zdaniem – dla utrzymania władzy zgodziła się na poparcie jego kandydatury.

 

Wstępowanie do PZPR w tamtym czasie było czymś radykalnie innym, niż dołączanie do niej w poprzednich dekadach. Wtedy maski już opadły. Nie mogło być złudzeń. Zapisanie się wówczas do partii komunistycznej było ostentacyjną manifestacją całkowitej aprobaty dla wojny wypowiedzianej Polsce przez PZPR w imieniu ZSRR. Było wyrazem poparcia dla bezprawia, przemocy, zakłamania, cenzury i - przede wszystkim - podporządkowaniu Rosji.

 

PZPR reprezentowała interesy Rosji

Polska Zjednoczona Partia Robotnicza udawała, że reprezentuje polską "klasę robotniczą". Reprezentowała ZSRR. Była organizacją stworzoną w wyraźnym celu: zapewnianiu ZSRR dominacji nad Polską. A przecież za maską sowieckiego przywództwa w "walce światowego proletariatu", za hasłami "wyzwolenia mas pracujących" i "sprawiedliwości społecznej" skrywał się stary, drapieżny rosyjski imperializm. Polska była jedną z jego ofiar. Było to oczywiste tak w latach stalinizmu, jak przez całe późniejsze epoki PRL-u. Nie dostrzegali tego wyłącznie ci, którzy nie chcieli widzieć.

 

Wstępujący do partii zawsze znajdowali dla siebie usprawiedliwienie

  • W okresie stalinowskim mogli kłamliwie tłumaczyć się naiwnym, powojennym entuzjazmem, mogli udawać, że nie dostrzegają terroru. Lub odwrotnie: przyznawać się przed sobą, że terror ich przeraża i podpisują akces do partii ze strachu.
  • Ludzie wstępujący do PZPR po Październiku (r.1956), po dojściu do władzy Władysława Gomułki, mogli uzasadniać swoją decyzję faktem, że na czele partii stanęli komuniści prześladowani w okresie stalinizmu. Obecnie ci ludzie partii (Gomułka, Spychalski, Kliszko) obiecywali koniec terroru i zwiększenie polskiej autonomii.
  • Ludzie zapisujący się do PZPR w czasach Gierka, mogli wskazywać, że do tej decyzji skłoniło ich uwiedzenie wizją otwarcia na Zachód i liberalizacji oraz perspektywy rozwoju gospodarczego.

Prawdą było karierowiczostwo

Jednak przez te wszystkie lata, wstępujący do PZPR albo oszukiwali siebie samych - wierząc w te motywacje, albo oszukiwali innych - powołując się na nie. Bo prawdziwą przyczyną, wypieraną - przez tych oszukujących siebie samych, lub zatajaną - przez tych oszukujących innych, była chęć zrobienia kariery lub - co najmniej - ułatwienia sobie życia.

 

Po 13 grudnia 81 zniknęły iluzje

Do czasu stanu wojennego, wstępujący do PZPR mogli próbować tych usprawiedliwień. Jednak po 13 grudnia 1981, a tym bardziej w kolejnych latach, wszystko było już wiadome, oczywiste, zniknęły wszelkie iluzje. Prawda o stalinizmie, łącznie ze Zbrodnią Katyńską i sfałszowaniem wyborów w 1947, a także późniejsze przestępstwa i bezprawie, realizowane już przez PZPR, były ostatecznie ujawnione i powszechnie znane. Stłumienie buntu robotniczego w Poznaniu (1956), na Wybrzeżu (1970), w Radomiu i innych miastach (1976) - cała powojenna historia przemocy - to wszystko było już doskonale wiadome.

Ogólnonarodowy bunt 1980/81 roku, powstanie Solidarności i stłamszenie tego ruchu wprowadzeniem stanu wojennego w grudniu 1981 roku - było historią najnowszą. Internowanie dziesięciu tysięcy osób, ponad 70 zabitych, cenzura, zduszenie praw obywatelskich i praw człowieka oraz całkowita klęska tego, co nazywano "socjalistyczną gospodarką planowaną" - było teraźniejszością. Nędza, kolejki, ZOMO, skrytobójcze akcje Służby Bezpieczeństwa, kłamstwa Urbana, wreszcie zamordowanie Grzegorza Przemyka - to był lata 1982-83. Wszystkie zbrodnicze, opresyjne, przemocowe, antywolnościowe cechy ustroju, na straży którego stała - w imieniu władzy Kremla - PZPR, były już oczywiste dla każdego.

 

Czarzasty - ślepiec, głupiec, czy cynik?

Kto więc mógł w takiej sytuacji wstępować do totalnie skompromitowanej organizacji o rękach splamionych krwią górników kopalni "Wujek"? Doskonale wiadomo, kto. Albo ideowiec, czyli kompletny ślepiec i kretyn, albo niewyobrażalnie cyniczny karierowicz bez skrupułów.

Włodzimierz Czarzasty nie jest ani ślepcem, ani kretynem. Wniosek: musi być cynicznym karierowiczem. Nie ma innego wyjaśnienia.

Rok później zamordowany został ksiądz Jerzy Popiełuszko. To była ostatnia szansa dla Czarzastego. Jednak nie oddał wtedy swojej, całkiem jeszcze nowej legitymacji partyjnej. Trwał w tej organizacji, reprezentującej interesy rosyjskie, nadal - aż do jej samorozwiązania w 1990.

Dał dowód lojalności wobec ZSRR

I teraz, po ponad 40 latach, gdy Rosja prowadzi wojnę z Ukrainą, gdy zagraża państwom NATO, gdy stosuje ataki hybrydowe na Polskę, ten człowiek - który, wstępując do partii komunistycznej, działającej w interesie Moskwy, dał dowód lojalności wobec ZSRR - wreszcie doczekał swojego triumfu. Wieńczy swoją karierę stanowiskiem marszałka Sejmu - drugiej osoby w państwie. W roku 2025. W wolnej Polsce. Co za ohydny, szyderczy paradoks historii!


Kto mu to podał na srebrnej tacy?

Odpowiedź jest oczywista. Ci politycy, którzy nie wygrali wyborów, ale zdobyli władzę dzięki koalicji z Lewicą. Władza jest takim narkotykiem i afrodyzjakiem, że dla jej smaku są gotowi zawiązać pakt nie tylko z przysłowiowym diabłem, ale - jak widać - nawet z człowiekiem, który już kiedyś swoją dobrowolną decyzją opowiedział się de facto po stronie zależności Polski od Rosji.


 

POLECANE
Co z cenami prądu od 2026 roku? Ważna deklaracja ministra energii z ostatniej chwili
Co z cenami prądu od 2026 roku? Ważna deklaracja ministra energii

Minister energii Miłosz Motyka  zaprzeczył doniesieniom o 50-procentowych podwyżkach cen prądu od nowego roku. W rozmowie z Radiem Zet przedstawił własną interpretację nadchodzących zmian i przekonywał, że zapowiadane wzrosty to fake news. 

Ważna rozmowa Xi – Trump. Tajwan i Ukraina na agendzie z ostatniej chwili
Ważna rozmowa Xi – Trump. Tajwan i Ukraina na agendzie

Przywódca Chin Xi Jinping zaapelował w poniedziałek podczas rozmowy telefonicznej do prezydenta USA Donalda Trumpa o „wydłużenie listy obszarów współpracy i skrócenie listy problemów”, różniących dwa mocarstwa – poinformowało MSZ w Pekinie. Obaj politycy poruszyli także kwestie dotyczące Tajwanu i Ukrainy.

Włodzimierz Czarzasty marszałkiem Sejmu: szyderczy paradoks historii tylko u nas
Włodzimierz Czarzasty marszałkiem Sejmu: szyderczy paradoks historii

Włodzimierz Czarzasty został wybrany marszałkiem Sejmu. Spójrzmy na to wybiórczo: pomińmy wszystkie zarzuty, jakie mu się stawia i weźmy pod uwagę tylko jedną jego życiową decyzję: wstąpienie do PZPR w 1983 roku.

„Waldemar Żurek wypowiedział prezydentowi Rzeczpospolitej wojnę” z ostatniej chwili
„Waldemar Żurek wypowiedział prezydentowi Rzeczpospolitej wojnę”

Rzecznik Dyscyplinarny Sędziów Sądów Powszechnych sędzia Piotr Schab ostro skrytykował ministra sprawiedliwości Waldemara Żurka za jego zapowiedź postawienia prezydenta Karola Nawrockiego przed Trybunałem Stanu. 

Najdroższy artefakt z Titanica trafił pod młotek. Cena zaskoczyła nawet ekspertów gorące
Najdroższy artefakt z Titanica trafił pod młotek. Cena zaskoczyła nawet ekspertów

Na jednej z brytyjskich aukcji sprzedano przedmiot związany z tragedią Titanica, który osiągnął niespodziewanie wysoką cenę. Eksperci podkreślają, że to nie tylko rzadki artefakt, ale także niezwykle poruszająca opowieść zapisana w drobnym detalu. Dopiero po ujawnieniu historii licytowanego przedmiotu stało się jasne, skąd taka wartość.

Polskę czeka fala zachorowań. GIS wydał ostrzeżenie Wiadomości
Polskę czeka fala zachorowań. GIS wydał ostrzeżenie

Szef GIS dr Paweł Grzesiowski ostrzega przed rosnącą liczbą zachorowań na grypę i wirus RSV w Polsce. Już teraz pojawiają się pierwsze sygnały wzrostu infekcji, a chłodna aura sprzyja rozprzestrzenianiu się wirusów.

Ważny komunikat dla kierowców. Za to zaniedbanie możesz dostać nawet 3000 zł mandatu z ostatniej chwili
Ważny komunikat dla kierowców. Za to zaniedbanie możesz dostać nawet 3000 zł mandatu

Zimowe warunki to nie tylko śliska jezdnia i ograniczona widoczność. Kierowcy mają w tym czasie dodatkowe obowiązki, a ich zlekceważenie może skończyć się naprawdę wysokim mandatem. Policja przypomina, że zimą nieodpowiednio przygotowany do jazdy samochód to realne zagrożenie i groźba poważnych konsekwencji finansowych.

Donald Tusk zaproponuje Friedrichowi Merzowi nowy deal? Cena może być wysoka tylko u nas
Donald Tusk zaproponuje Friedrichowi Merzowi nowy deal? Cena może być wysoka

Relacje między Polską a Niemcami ponownie stają się tematem politycznych napięć. W obliczu zbliżających się konsultacji międzyrządowych Donald Tusk szuka sposobu na odbudowanie wpływu w Berlinie, podczas gdy kanclerz Friedrich Merz konsekwentnie realizuje twardą linię migracyjną. W centrum uwagi znalazła się sprawa trójki Somalijczyków odesłanych z Niemiec do Polski, która wywołała reakcję sądu w Berlinie i otworzyła nowy rozdział w sporze o pushbacki oraz odpowiedzialność za procedury azylowe w UE.

Mercosur wcześniej? Unia planuje przyspieszenie pilne
Mercosur wcześniej? Unia planuje przyspieszenie

Parlament Europejski rozważa przyspieszenie procedury zatwierdzania umowy handlowej z państwami Mercosur. Ma ono wejść w życie jeszcze przed grudniowym szczytem w Brazylii.

Negocjacje pokojowe ws. Ukrainy. Nowy wpis Donalda Trumpa z ostatniej chwili
Negocjacje pokojowe ws. Ukrainy. Nowy wpis Donalda Trumpa

Prezydent USA Donald Trump powiedział w poniedziałek, że w rozmowach pokojowych z Ukrainą poczyniono duże postępy. Dodał, że w tej sprawie „może się wydarzyć coś dobrego”.

REKLAMA

Włodzimierz Czarzasty marszałkiem Sejmu: szyderczy paradoks historii

Włodzimierz Czarzasty został wybrany marszałkiem Sejmu. Spójrzmy na to wybiórczo: pomińmy wszystkie zarzuty, jakie mu się stawia i weźmy pod uwagę tylko jedną jego życiową decyzję: wstąpienie do PZPR w 1983 roku.
Włodzimierz Czarzasty Włodzimierz Czarzasty marszałkiem Sejmu: szyderczy paradoks historii
Włodzimierz Czarzasty / (amb) PAP/Darek Delmanowicz

Co musisz wiedzieć

  • Włodzimierz Czarzasty został wybrany marszałkiem Sejmu, co autor tekstu określa jako paradoks historyczny ze względu na jego członkostwo w PZPR.
  • Czarzasty wstąpił do PZPR w 1983 r., a więc po stanie wojennym, w okresie gdy – jak podkreśla autor – represyjny charakter systemu był już powszechnie znany.
  • Artykuł przedstawia tezę, że w tym czasie członkostwa w partii nie dało się usprawiedliwić naiwnością, a motywacją mogło być wyłącznie karierowiczostwo lub pełna akceptacja systemu.
  • W tekście wskazano, że PZPR była politycznym narzędziem ZSRR, odpowiadającym za represje, cenzurę, przemoc i tłumienie wolności.
  • Autor podkreśla, że dzisiejszy awans Czarzastego do drugiej najważniejszej funkcji w państwie jest możliwy dzięki koalicji rządzącej, która – jego zdaniem – dla utrzymania władzy zgodziła się na poparcie jego kandydatury.

 

Wstępowanie do PZPR w tamtym czasie było czymś radykalnie innym, niż dołączanie do niej w poprzednich dekadach. Wtedy maski już opadły. Nie mogło być złudzeń. Zapisanie się wówczas do partii komunistycznej było ostentacyjną manifestacją całkowitej aprobaty dla wojny wypowiedzianej Polsce przez PZPR w imieniu ZSRR. Było wyrazem poparcia dla bezprawia, przemocy, zakłamania, cenzury i - przede wszystkim - podporządkowaniu Rosji.

 

PZPR reprezentowała interesy Rosji

Polska Zjednoczona Partia Robotnicza udawała, że reprezentuje polską "klasę robotniczą". Reprezentowała ZSRR. Była organizacją stworzoną w wyraźnym celu: zapewnianiu ZSRR dominacji nad Polską. A przecież za maską sowieckiego przywództwa w "walce światowego proletariatu", za hasłami "wyzwolenia mas pracujących" i "sprawiedliwości społecznej" skrywał się stary, drapieżny rosyjski imperializm. Polska była jedną z jego ofiar. Było to oczywiste tak w latach stalinizmu, jak przez całe późniejsze epoki PRL-u. Nie dostrzegali tego wyłącznie ci, którzy nie chcieli widzieć.

 

Wstępujący do partii zawsze znajdowali dla siebie usprawiedliwienie

  • W okresie stalinowskim mogli kłamliwie tłumaczyć się naiwnym, powojennym entuzjazmem, mogli udawać, że nie dostrzegają terroru. Lub odwrotnie: przyznawać się przed sobą, że terror ich przeraża i podpisują akces do partii ze strachu.
  • Ludzie wstępujący do PZPR po Październiku (r.1956), po dojściu do władzy Władysława Gomułki, mogli uzasadniać swoją decyzję faktem, że na czele partii stanęli komuniści prześladowani w okresie stalinizmu. Obecnie ci ludzie partii (Gomułka, Spychalski, Kliszko) obiecywali koniec terroru i zwiększenie polskiej autonomii.
  • Ludzie zapisujący się do PZPR w czasach Gierka, mogli wskazywać, że do tej decyzji skłoniło ich uwiedzenie wizją otwarcia na Zachód i liberalizacji oraz perspektywy rozwoju gospodarczego.

Prawdą było karierowiczostwo

Jednak przez te wszystkie lata, wstępujący do PZPR albo oszukiwali siebie samych - wierząc w te motywacje, albo oszukiwali innych - powołując się na nie. Bo prawdziwą przyczyną, wypieraną - przez tych oszukujących siebie samych, lub zatajaną - przez tych oszukujących innych, była chęć zrobienia kariery lub - co najmniej - ułatwienia sobie życia.

 

Po 13 grudnia 81 zniknęły iluzje

Do czasu stanu wojennego, wstępujący do PZPR mogli próbować tych usprawiedliwień. Jednak po 13 grudnia 1981, a tym bardziej w kolejnych latach, wszystko było już wiadome, oczywiste, zniknęły wszelkie iluzje. Prawda o stalinizmie, łącznie ze Zbrodnią Katyńską i sfałszowaniem wyborów w 1947, a także późniejsze przestępstwa i bezprawie, realizowane już przez PZPR, były ostatecznie ujawnione i powszechnie znane. Stłumienie buntu robotniczego w Poznaniu (1956), na Wybrzeżu (1970), w Radomiu i innych miastach (1976) - cała powojenna historia przemocy - to wszystko było już doskonale wiadome.

Ogólnonarodowy bunt 1980/81 roku, powstanie Solidarności i stłamszenie tego ruchu wprowadzeniem stanu wojennego w grudniu 1981 roku - było historią najnowszą. Internowanie dziesięciu tysięcy osób, ponad 70 zabitych, cenzura, zduszenie praw obywatelskich i praw człowieka oraz całkowita klęska tego, co nazywano "socjalistyczną gospodarką planowaną" - było teraźniejszością. Nędza, kolejki, ZOMO, skrytobójcze akcje Służby Bezpieczeństwa, kłamstwa Urbana, wreszcie zamordowanie Grzegorza Przemyka - to był lata 1982-83. Wszystkie zbrodnicze, opresyjne, przemocowe, antywolnościowe cechy ustroju, na straży którego stała - w imieniu władzy Kremla - PZPR, były już oczywiste dla każdego.

 

Czarzasty - ślepiec, głupiec, czy cynik?

Kto więc mógł w takiej sytuacji wstępować do totalnie skompromitowanej organizacji o rękach splamionych krwią górników kopalni "Wujek"? Doskonale wiadomo, kto. Albo ideowiec, czyli kompletny ślepiec i kretyn, albo niewyobrażalnie cyniczny karierowicz bez skrupułów.

Włodzimierz Czarzasty nie jest ani ślepcem, ani kretynem. Wniosek: musi być cynicznym karierowiczem. Nie ma innego wyjaśnienia.

Rok później zamordowany został ksiądz Jerzy Popiełuszko. To była ostatnia szansa dla Czarzastego. Jednak nie oddał wtedy swojej, całkiem jeszcze nowej legitymacji partyjnej. Trwał w tej organizacji, reprezentującej interesy rosyjskie, nadal - aż do jej samorozwiązania w 1990.

Dał dowód lojalności wobec ZSRR

I teraz, po ponad 40 latach, gdy Rosja prowadzi wojnę z Ukrainą, gdy zagraża państwom NATO, gdy stosuje ataki hybrydowe na Polskę, ten człowiek - który, wstępując do partii komunistycznej, działającej w interesie Moskwy, dał dowód lojalności wobec ZSRR - wreszcie doczekał swojego triumfu. Wieńczy swoją karierę stanowiskiem marszałka Sejmu - drugiej osoby w państwie. W roku 2025. W wolnej Polsce. Co za ohydny, szyderczy paradoks historii!


Kto mu to podał na srebrnej tacy?

Odpowiedź jest oczywista. Ci politycy, którzy nie wygrali wyborów, ale zdobyli władzę dzięki koalicji z Lewicą. Władza jest takim narkotykiem i afrodyzjakiem, że dla jej smaku są gotowi zawiązać pakt nie tylko z przysłowiowym diabłem, ale - jak widać - nawet z człowiekiem, który już kiedyś swoją dobrowolną decyzją opowiedział się de facto po stronie zależności Polski od Rosji.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe