[Porada prawna] Urzędnik popełnił błąd. Czy mogę żądać odszkodowania?
Co musisz wiedzieć:
- Odszkodowania można żądać wtedy, gdy decyzja urzędu została uznana za niezgodną z prawem i spowodowała wymierną szkodę, a między błędem urzędnika a stratą istnieje bezpośredni związek.
- Za błąd urzędnika odpowiada urząd, ale dopiero po formalnym stwierdzeniu niezgodności decyzji z prawem można wnieść pozew o odszkodowanie.
- Zanim sprawa trafi do sądu, warto skorzystać z prostszych środków – odwołania, wniosku o ponowne rozpatrzenie, skargi na urzędnika czy procedur polubownych.
Odpowiedzialność urzędu
Choć wielu osobom wydaje się to mało prawdopodobne, to prawo przewiduje taką możliwość. Odpowiedzialność państwa i jego organów za błędy urzędników jest uregulowana w art. 417 i następnych Kodeksu cywilnego. Zgodnie z tym przepisem Skarb Państwa lub jednostka samorządu terytorialnego odpowiadają za szkody wyrządzone przez funkcjonariuszy publicznych przy wykonywaniu powierzonych im zadań. Innymi słowy – jeśli urzędnik, działając w ramach swoich obowiązków, popełni błąd, za jego skutki odpowiada urząd, a nie on sam.
Nie każda pomyłka urzędnika oznacza jednak automatyczne odszkodowanie. Kluczowe są trzy elementy: wina, szkoda i związek przyczynowy. Trzeba więc wykazać, że urząd wydał decyzję niezgodną z prawem, że w wyniku tego ponieśliśmy konkretną szkodę (np. finansową) i że między jednym a drugim istnieje bezpośredni związek. Co ważne decyzja musi być uznana za niezgodną z prawem, czyli np. uchylona przez organ odwoławczy lub sąd administracyjny. Dopóki decyzja formalnie obowiązuje, nie można skutecznie dochodzić roszczeń odszkodowawczych. W praktyce wygląda to tak, że najpierw trzeba uzyskać potwierdzenie, że decyzja była błędna, a dopiero potem można złożyć pozew o odszkodowanie przeciwko właściwej jednostce, zazwyczaj Skarbowi Państwa lub gminie. Często konieczne jest też wcześniejsze stwierdzenie „niezgodności z prawem” decyzji w specjalnym postępowaniu administracyjnym. Dopiero mając taki dokument, można wystąpić na drogę cywilną i domagać się zwrotu poniesionych strat.
- KRUS wydał komunikat dla rolników
- Ważny komunikat dla mieszkańców Wrocławia
- Wyłączenia prądu. Ważny komunikat dla mieszkańców Śląska
- Ogromne złoża na Bałtyku. Niemcy nie pytali Polski o zdanie
- Pilne doniesienia z granicy. Straż Graniczna opublikowała komunikat
- Polacy żegnają Niemcy. Dane nie pozostawiają złudzeń
- Jarosław Kaczyński ukarany. Jest decyzja komisji
Prostsze środki
Oczywiście dla przeciętnego obywatela brzmi to skomplikowanie, ale istnieją też prostsze formy działania. Można złożyć wniosek o ponowne rozpatrzenie sprawy, żądać sprostowania błędu, a w przypadku rażącego zaniedbania – złożyć skargę na urzędnika do przełożonego lub do wyższej instancji. Wiele urzędów, szczególnie samorządowych, ma też własne procedury polubownego załatwiania takich sytuacji, nierzadko kończy się to zwrotem opłaty czy pokryciem drobnych kosztów bez procesu. Trzeba też pamiętać, że urzędnik sam z siebie rzadko ponosi odpowiedzialność finansową, nawet jeśli zawinił, odpowiedzialność przejmuje urząd. Jednak w wyjątkowych przypadkach, gdy jego błąd był rażący lub świadomy, urząd może dochodzić od niego zwrotu części wypłaconego odszkodowania.
Dlatego jeśli przez błąd urzędnika ktoś poniósł wymierną szkodę, można żądać odszkodowania, ale droga do tego nie zawsze jest prosta. Potrzebne jest wykazanie winy urzędu, rzeczywistej szkody i formalnego potwierdzenia niezgodności decyzji z prawem. Warto więc zacząć od spokojnego wyjaśnienia sprawy, a jeśli to nie pomoże, skorzystać z pomocy prawnika lub rzecznika praw obywatelskich. Bo choć urzędy potrafią się mylić, prawo daje nam realne narzędzia, by błędy administracji nie pozostawały bez konsekwencji.
[Śródtytuły i sekcja "Co musisz wiedzieć" pochodzą od redakcji]




