Opublikowano nieznane dotąd zapiski z odnalezienia zwłok ks. Jerzego. "Tajemnicę znają tylko oprawcy"

Polskie Radio dotarło do wcześniej nieznanej relacji płetwonurka, który brał udział w poszukiwaniach księdza Jerzego Popiełuszki. To trzy i pół strony odręcznych zapisków.
/ Fot. Adam Szymański
Zapiski są pióra Henryka Laskowskiego, płetwonurka w 1984 r. będącego funkcjonariuszem warszawskiego Wydziału Antyterrorystycznego. Tekst pisany jest odręcznie, nie został podpisany datą, jednak prawdopodobnie powstał po ogłoszeniu wyroku w tzw. „procesie toruńskim”, który zakończył się 7 lutego 1985 r. Sam autor dziś już nie żyje.

Jak twierdzą dziennikarze Polskiego Radia

zapiski mają charakter niemalże dokumentalny. Wiernie opisują krok po kroku: w jaki sposób wyglądało wydobycie na powierzchnię zwłok księdza Jerzego i w jaki sposób przetransportowano je na sekcję.

Co zawierają zapiski:

"Około godziny 17-tej (…) przy czwartym przęśle tamy włocławskiej wydobyłem zwłoki księdza Jerzego Popiełuszko. [Wcześniej] około godziny 14.00 [30 października 1984 r.] przerwano poszukiwania. Wnioskuję z tego, iż o tej porze został ksiądz odnaleziony".

Jak wspomina Laskowski dopiero przy trzeciej próbie wydobył zwłoki patrona Solidarności, problem sprawiał bowiem worek z kamieniami, który obciążył ciało. Aby wynurzyć się wraz z ciałem ks. Jerzego nurek musiał odpiąć swój pas balastowy, który ważył ponad 6 kg.

"Po przebraniu się podszedłem do księdza, który leżał na wznak na trawie. Przy mnie technik wyjął [z sutanny] legitymację (…) i było tam napisane: Jerzy Popiełuszko. Ksiądz ręce miał związane linką, włożoną pomiędzy nogi i jednocześnie sznur przeprowadzono przez gardło tak, iż gdyby chciał się ruszać, to krtań by była przyciskana sznurkiem i musiałby się [on] udusić. Do tej linki, czyli do rąk i nóg, przywiązany był worek z kamieniami. Ksiądz miał ślady bicia na twarzy i rękach. Usta miał zamknięte. Dłonie jakby trzymały ten sznurek, [którym był związany]".

– pisał Laskowski.

Nurek nie był przesłuchany w śledztwie prowadzonym w 1984 r. i nie zeznawał w tzw. procesie toruńskim. W jego oświadczeniu jednym z ostatnich zdań napisał:

"tajemnicę jak to było naprawdę [z uprowadzeniem i śmiercią księdza] znają tylko oprawcy: kapitan Piotrowski i jego podwładni".

Źródło: polskieradio24.pl


 

POLECANE
Pilne doniesienia z granicy. Komunikat Straży Granicznej z ostatniej chwili
Pilne doniesienia z granicy. Komunikat Straży Granicznej

Straż Graniczna publikuje raporty dotyczące wydarzeń na polskiej granicy z Białorusią. Ponadto zaraportowano także o sytuacji na granicy z Litwą i Niemcami w związku z przywróceniem na nich tymczasowych kontroli.

Koniec buntu w NBP? Konflikt zażegnany z ostatniej chwili
Koniec buntu w NBP? "Konflikt zażegnany"

Trzech członków zarządu NBP, którzy stracili nadzór nad departamentami merytorycznymi 9 grudnia, odzyskało większość stanowisk – wynika z opublikowanej w poniedziałek struktury organizacyjnej NBP. – Konflikt został zażegnany – zadeklarował rzecznik prasowy banku centralnego Maciej Antes.

Zamach w Rosji. Generał odpowiedzialny za szkolenie armii zginął wskutek eksplozji gorące
Zamach w Rosji. Generał odpowiedzialny za szkolenie armii zginął wskutek eksplozji

Rosyjski generał major Fanił Sarwarow, odpowiadający za system szkolenia armii, zginął po wybuchu improwizowanego ładunku wybuchowego zamontowanego w samochodzie, którym się poruszał. Według rosyjskich śledczych za atakiem stoi 17-letni mieszkaniec Moskwy.

Lawina zabrała polską wioskę w Brazylii. Dramat mieszkańców Sao Casemiro pilne
Lawina zabrała polską wioskę w Brazylii. Dramat mieszkańców Sao Casemiro

Padało bez przerwy. Dzień, dwa, trzy, cztery. Deszcz nie ustawał, aż w końcu góry zaczęły się osuwać. Gdy opady wreszcie ustały, przyszła fala błota, ziemi i drzew. To, co budowano przez pokolenia, zniknęło w kilka chwil - tak zaczyna się reportaż Mateusza Jakubowskiego, który odwiedził polską wioskę w Brazylii i udokumentował skalę zniszczeń, jakie spowodował żywioł.

Porwał dziecko w Warszawie. Wskutek akcji służb zatrzymano obywatela Ukrainy z ostatniej chwili
Porwał dziecko w Warszawie. Wskutek akcji służb zatrzymano obywatela Ukrainy

Wielogodzinna interwencja policji na warszawskiej Białołęce zakończyła się zatrzymaniem 36-letniego obywatela Ukrainy i uwolnieniem 9-letniego chłopca. Mężczyzna groził dziecku krzywdą i nie chciał współpracować ze służbami.

Już dzisiaj posiedzenie ws. aresztu dla Zbigniewa Ziobry. Obrona zapowiada działania pilne
Już dzisiaj posiedzenie ws. aresztu dla Zbigniewa Ziobry. Obrona zapowiada działania

Pełnomocnik Zbigniewa Ziobry Bartosz Lewandowski zapowiada konkretne działania prawne w odpowiedzi na ruchy prokuratury. W tle wniosek o tymczasowe aresztowanie i możliwe uruchomienie procedur międzynarodowych.

Notowania rządu Tuska na równi pochyłej. Wyniki sondażu są fatalne z ostatniej chwili
Notowania rządu Tuska na równi pochyłej. Wyniki sondażu są fatalne

Wyniki najnowszego sondażu przeprowadzonego przez pracownię Social Changes na zlecenie telewizji wPolsce24 pokazują pogłębiający się, wyraźny brak społecznej akceptacji dla działań gabinetu Donalda Tuska.

USA przebazowało myśliwce. Trump nie wyklucza wojny pilne
USA przebazowało myśliwce. Trump nie wyklucza wojny

Amerykańskie myśliwce F-35A znalazły się w bazie położonej niedaleko Wenezueli. Ruch ten zbiega się z ostrymi deklaracjami Donalda Trumpa i nasileniem działań militarnych USA w regionie.

Nie żyje gwiazda legendarnego serialu z ostatniej chwili
Nie żyje gwiazda legendarnego serialu

Nie żyje James Ransone, znany m.in. z legendarnego serialu "Prawo ulicy" (ang. The Wire). Aktor miał tylko 46 lat.

Norwegia zaostrza przepisy. Wyjazd na święta może skończyć się utratą ochrony z ostatniej chwili
Norwegia zaostrza przepisy. Wyjazd na święta może skończyć się utratą ochrony

Władze Norwegii przed Bożym Narodzeniem zaostrzyły przepisy azylowe. Od czwartku wyjazd z tego kraju, by w okresie świątecznym odwiedzić rodzinę, może skończyć się dla uchodźców utratą statusu czy cofnięciem zezwolenia na pobyt.

REKLAMA

Opublikowano nieznane dotąd zapiski z odnalezienia zwłok ks. Jerzego. "Tajemnicę znają tylko oprawcy"

Polskie Radio dotarło do wcześniej nieznanej relacji płetwonurka, który brał udział w poszukiwaniach księdza Jerzego Popiełuszki. To trzy i pół strony odręcznych zapisków.
/ Fot. Adam Szymański
Zapiski są pióra Henryka Laskowskiego, płetwonurka w 1984 r. będącego funkcjonariuszem warszawskiego Wydziału Antyterrorystycznego. Tekst pisany jest odręcznie, nie został podpisany datą, jednak prawdopodobnie powstał po ogłoszeniu wyroku w tzw. „procesie toruńskim”, który zakończył się 7 lutego 1985 r. Sam autor dziś już nie żyje.

Jak twierdzą dziennikarze Polskiego Radia

zapiski mają charakter niemalże dokumentalny. Wiernie opisują krok po kroku: w jaki sposób wyglądało wydobycie na powierzchnię zwłok księdza Jerzego i w jaki sposób przetransportowano je na sekcję.

Co zawierają zapiski:

"Około godziny 17-tej (…) przy czwartym przęśle tamy włocławskiej wydobyłem zwłoki księdza Jerzego Popiełuszko. [Wcześniej] około godziny 14.00 [30 października 1984 r.] przerwano poszukiwania. Wnioskuję z tego, iż o tej porze został ksiądz odnaleziony".

Jak wspomina Laskowski dopiero przy trzeciej próbie wydobył zwłoki patrona Solidarności, problem sprawiał bowiem worek z kamieniami, który obciążył ciało. Aby wynurzyć się wraz z ciałem ks. Jerzego nurek musiał odpiąć swój pas balastowy, który ważył ponad 6 kg.

"Po przebraniu się podszedłem do księdza, który leżał na wznak na trawie. Przy mnie technik wyjął [z sutanny] legitymację (…) i było tam napisane: Jerzy Popiełuszko. Ksiądz ręce miał związane linką, włożoną pomiędzy nogi i jednocześnie sznur przeprowadzono przez gardło tak, iż gdyby chciał się ruszać, to krtań by była przyciskana sznurkiem i musiałby się [on] udusić. Do tej linki, czyli do rąk i nóg, przywiązany był worek z kamieniami. Ksiądz miał ślady bicia na twarzy i rękach. Usta miał zamknięte. Dłonie jakby trzymały ten sznurek, [którym był związany]".

– pisał Laskowski.

Nurek nie był przesłuchany w śledztwie prowadzonym w 1984 r. i nie zeznawał w tzw. procesie toruńskim. W jego oświadczeniu jednym z ostatnich zdań napisał:

"tajemnicę jak to było naprawdę [z uprowadzeniem i śmiercią księdza] znają tylko oprawcy: kapitan Piotrowski i jego podwładni".

Źródło: polskieradio24.pl



 

Polecane