"Pacjenci dojeżdżają do nas za późno lub w stanie skrajnie ciężkim". Dramatyczne słowa lekarza

Pacjenci z COVID-19, wymagający interwencji chirurgicznej, m.in. z powikłaniami zakrzepowo-zatorowymi, dojeżdżają na oddział za późno lub w stanie skrajnie ciężkim – powiedział chirurg ze szpitala wojewódzkiego w Szczecinie Paweł Szakoła. "Nasze statystyki liczby zgonów uległy drastycznemu pogorszeniu" – przyznał.
/ pixabay.com

"Jako chirurdzy ogólni, naczyniowi, obserwujemy u pacjentów powikłania zakrzepowo-zatorowe, niedokrwienia trzewi, kończyn. Jesteśmy jednostką centralną dla całego województwa, pacjenci potrafią przyjechać do nas po kilkunastu godzinach od potwierdzenia miejsca w naszej placówce. Niestety, czekając kilkanaście godzin na leczenie operacyjne ze wskazań życiowych, nie mają do końca szans na to, żeby to leczenie się udało" – powiedział dziennikarzom lekarz kierujący Oddziałem Chirurgii Ogólnej dla pacjentów z COVID-19 szpitala wojewódzkiego w Szczecinie lek. med. Paweł Szakoła.

Zaznaczył, że pacjent czekający długo na pilne interwencje chirurgiczne, dodatkowo przyjeżdżający z ostrą niewydolnością oddechową "nie ma szans na skuteczną terapię".

Chirurg wskazał, że w ubiegły weekend na oddziale pojawiło się czterech pacjentów – żaden z nich nie przeżył 12 godzin od interwencji.

"Trafiają do nas pacjenci w bardzo ciężkim stanie, którym w pewnym momencie ciężko pomóc, nawet gdy chodzi o samą niewydolność oddechową, a dodatkowo dochodzi leczenie operacyjne, które jest dla nich w większości mocno obciążające" – wyjaśnił Szakoła.

Podkreślił, że problemem jest to, że pacjenci dojeżdżają za późno lub w stanie skrajnie ciężkim. "Nasze statystyki uległy drastycznemu pogorszeniu, jeśli chodzi o liczbę zgonów na oddziale" – przyznał lekarz.

Problem pojawia się także wtedy, gdy pacjenci z niewydolnością oddechową, zatorowością płucną muszą przyjmować leki przeciwkrzepliwe w dużych dawkach – powikłaniami w takich przypadkach są krwawienia.

Zapytany o kwestię powiązań powikłań zakrzepowo-zatorowych ze szczepieniem preparatem firmy AstraZeneca powiedział, że dużo większe ryzyko takich powikłań ma osoba, która zachoruje na COVID-19 niż taka, która będzie zabezpieczona szczepionką.

"Mamy ludzi, którzy byli zaszczepieni i trafili do nas, ponieważ mieli dodatni wynik wymazu w kierunku wirusa SARS-CoV-2, ale to ludzie, którzy umarliby bez szczepienia" – zaznaczył Szakoła. Wyjaśnił, że były to osoby przyjmujące leki immunosupresyjne – zmniejszające odporność organizmu, stosowane m.in. po przeszczepach.

Chirurg dodał, że medycy tęsknią za normalnymi czasami, za efektem, który w większości był satysfakcjonujący zarówno dla nich, jak i dla pacjentów, "a nie za tym, żeby po prostu załamywać ręce, bo nie jesteśmy w stanie w żaden sposób pomóc pacjentowi, a zabieg jest wykonywany, bo wykonany być musi, a nie dlatego, że mamy do niego przygotowanego pacjenta".(PAP)

Autorka: Elżbieta Bielecka


 

POLECANE
Od północy kontrole na granicach. Szef MSWiA zapowiada z ostatniej chwili
Od północy kontrole na granicach. Szef MSWiA zapowiada

Szef MSWiA Tomasz Siemoniak poinformował w niedzielę, że z meldunków otrzymanych m.in. od wojewodów i służb wynika, że jesteśmy w pełni gotowi do wprowadzenia od północy tymczasowych kontroli na granicach z Niemcami oraz Litwą.

Niemcy: odparliśmy atak polskiego drona z ostatniej chwili
Niemcy: "odparliśmy atak polskiego drona"

Niemiecka policja federalna przekazała, że powstrzymała drona nadlatującego z Polski. Policja rozważa postępowanie karne i administracyjne wobec operatora drona.

Płoną hale magazynowe w Kędzierzynie-Koźlu. Nowe informacje z ostatniej chwili
Płoną hale magazynowe w Kędzierzynie-Koźlu. Nowe informacje

W Kędzierzynie-Koźlu pali się hurtownia ze sprzętem elektrycznym. Na miejscu pracuje już ponad stu strażaków. Dwóch ratowników jest poszkodowanych. Ogłoszono alert RCB z apelem, by w promieniu kilometra od pożaru zamykać okna.

Prowokator wyprowadzony podczas konferencji Jarosława Kaczyńskiego na granicy z Niemcami z ostatniej chwili
Prowokator wyprowadzony podczas konferencji Jarosława Kaczyńskiego na granicy z Niemcami

Podczas konferencji szefa PiS Jarosława Kaczyńskiego w Rosówku na granicy polsko-niemieckiej doszło do incydentu – policja wyprowadziła jednego z prowokatorów.

Prezes PZPN: Wiem, kto zostanie nowym selekcjonerem reprezentacji Polski z ostatniej chwili
Prezes PZPN: Wiem, kto zostanie nowym selekcjonerem reprezentacji Polski

Prezes PZPN Cezary Kulesza wybrał już selekcjonera piłkarskiej reprezentacji Polski – informują media. Jak przekazało Radio Zet, trwa ustalanie warunków i wkrótce ma zostać wydany komunikat w sprawie następcy Michała Probierza. Dokładna data nie jest znana.

Komunikat dla mieszkańców Poznania z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców Poznania

Od 7 lipca kolejne zwężenia i objazdy na S11 pod Poznaniem – sprawdź, gdzie zwolnić i jak ominąć remont.

Kłęby dymu nad miastem. Płonie hala w Kędzierzynie-Koźlu Wiadomości
Kłęby dymu nad miastem. Płonie hala w Kędzierzynie-Koźlu

W niedzielę, 6 lipca, w Kędzierzynie-Koźlu wybuchły dwa pożary. Strażacy najpierw gasili las, potem halę z rowerami i hulajnogami.

IMGW wydał nowy komunikat. Oto co nas czeka z ostatniej chwili
IMGW wydał nowy komunikat. Oto co nas czeka

Jak poinformował Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej, Europa Wschodnia, Południowa oraz zachodnie krańce będą pod wpływem wyżów, a pozostała część kontynentu - pod wpływem niżów znad Skandynawii oraz północnych Włoch z pofalowanym frontem atmosferycznym.

Tak miał wyglądać przepis, który miał zdejmować odpowiedzialność z przestępców w rządzie Tuska? z ostatniej chwili
Tak miał wyglądać przepis, który miał zdejmować odpowiedzialność z przestępców w rządzie Tuska?

Grupa „bodnarowców” ma już gotową ustawę bezkarnościową! Miałaby ona zapewnić bezkarność środowisku związanym z obecną władzą w związku z ich bezprawnymi działaniami po 15 października 2023 roku – przekazał dziennikarz Michał Karnowski na antenie Telewizji wPolsce24.

Tragedia nad jeziorem Długie. Nie żyje 12-letnia dziewczynka Wiadomości
Tragedia nad jeziorem Długie. Nie żyje 12-letnia dziewczynka

Do dramatycznego zdarzenia doszło w sobotni wieczór, 5 lipca, nad jeziorem Długie w Rzepinie. Służby otrzymały zgłoszenie o zaginięciu 12-letniej dziewczynki po godzinie 18. Na miejsce natychmiast skierowano duże siły ratownicze – w tym strażaków, ratowników medycznych i policję.

REKLAMA

"Pacjenci dojeżdżają do nas za późno lub w stanie skrajnie ciężkim". Dramatyczne słowa lekarza

Pacjenci z COVID-19, wymagający interwencji chirurgicznej, m.in. z powikłaniami zakrzepowo-zatorowymi, dojeżdżają na oddział za późno lub w stanie skrajnie ciężkim – powiedział chirurg ze szpitala wojewódzkiego w Szczecinie Paweł Szakoła. "Nasze statystyki liczby zgonów uległy drastycznemu pogorszeniu" – przyznał.
/ pixabay.com

"Jako chirurdzy ogólni, naczyniowi, obserwujemy u pacjentów powikłania zakrzepowo-zatorowe, niedokrwienia trzewi, kończyn. Jesteśmy jednostką centralną dla całego województwa, pacjenci potrafią przyjechać do nas po kilkunastu godzinach od potwierdzenia miejsca w naszej placówce. Niestety, czekając kilkanaście godzin na leczenie operacyjne ze wskazań życiowych, nie mają do końca szans na to, żeby to leczenie się udało" – powiedział dziennikarzom lekarz kierujący Oddziałem Chirurgii Ogólnej dla pacjentów z COVID-19 szpitala wojewódzkiego w Szczecinie lek. med. Paweł Szakoła.

Zaznaczył, że pacjent czekający długo na pilne interwencje chirurgiczne, dodatkowo przyjeżdżający z ostrą niewydolnością oddechową "nie ma szans na skuteczną terapię".

Chirurg wskazał, że w ubiegły weekend na oddziale pojawiło się czterech pacjentów – żaden z nich nie przeżył 12 godzin od interwencji.

"Trafiają do nas pacjenci w bardzo ciężkim stanie, którym w pewnym momencie ciężko pomóc, nawet gdy chodzi o samą niewydolność oddechową, a dodatkowo dochodzi leczenie operacyjne, które jest dla nich w większości mocno obciążające" – wyjaśnił Szakoła.

Podkreślił, że problemem jest to, że pacjenci dojeżdżają za późno lub w stanie skrajnie ciężkim. "Nasze statystyki uległy drastycznemu pogorszeniu, jeśli chodzi o liczbę zgonów na oddziale" – przyznał lekarz.

Problem pojawia się także wtedy, gdy pacjenci z niewydolnością oddechową, zatorowością płucną muszą przyjmować leki przeciwkrzepliwe w dużych dawkach – powikłaniami w takich przypadkach są krwawienia.

Zapytany o kwestię powiązań powikłań zakrzepowo-zatorowych ze szczepieniem preparatem firmy AstraZeneca powiedział, że dużo większe ryzyko takich powikłań ma osoba, która zachoruje na COVID-19 niż taka, która będzie zabezpieczona szczepionką.

"Mamy ludzi, którzy byli zaszczepieni i trafili do nas, ponieważ mieli dodatni wynik wymazu w kierunku wirusa SARS-CoV-2, ale to ludzie, którzy umarliby bez szczepienia" – zaznaczył Szakoła. Wyjaśnił, że były to osoby przyjmujące leki immunosupresyjne – zmniejszające odporność organizmu, stosowane m.in. po przeszczepach.

Chirurg dodał, że medycy tęsknią za normalnymi czasami, za efektem, który w większości był satysfakcjonujący zarówno dla nich, jak i dla pacjentów, "a nie za tym, żeby po prostu załamywać ręce, bo nie jesteśmy w stanie w żaden sposób pomóc pacjentowi, a zabieg jest wykonywany, bo wykonany być musi, a nie dlatego, że mamy do niego przygotowanego pacjenta".(PAP)

Autorka: Elżbieta Bielecka



 

Polecane
Emerytury
Stażowe