Cymański o słowach Terleckiego: „Nie mów matole…”

– W Prawie i Sprawiedliwości zwycięża przekonanie, że trzeba „odstrzelić” tych, którzy są nielojalni, którzy psują, szkodzą, podkładają nogi i rozpychają się
– mówił w wywiadzie dla poniedziałkowego tygodnika „Sieci” wicemarszałek Sejmu, szef klubu PiS Ryszard Terlecki.
Tutaj więcej: Ryszard Terlecki: „PiS jest zmęczony wojną wewnętrzną z koalicjantami. Narasta atmosfera, że należy to przeciąć”
W Porannej Rozmowie Gazeta.pl o słowa Terleckiego był pytany poseł Solidarnej Polski Tadeusz Cymański.
– Słowa, słowa… Też czasami zdarzy mi się coś powiedzieć za dużo. Ale od tego są słowa, że się wycofam, złagodzę, przeproszę
– mówił.
– Ale marszałek Terlecki się nie wycofuje i nie przeprasza
– zauważył prowadzący Łukasz Rogojsz.
– Wie Pan, ale skóra twarda w polityce
– ocenił Cymański.
– Nie jestem z nich [słów Terleckiego – przyp. red.]) zadowolony. Uważam, że te słowa były niepotrzebne, niedobre, czasami nieładne. Po co? Po co? Niech powie to prywatnie
– wezwał poseł.
– Nie mów matole, co się dzieje w szkole. Nie mów nikomu, co się dzieje w domu. Matki nas tego uczyły od dziecka. I ta zasada dotyczy polityki też
– stwierdził Cymański.