Schetyna o wyborach: Uwielbiam wygrywać. Wygralibyśmy, gdyby na czele PO stanął...

Zdaniem polityka PO zwycięstwo w wyborach parlamentarnych znajdowało się w zasięgu ręki, ale Platforma musiałaby wybrać innego przewodniczącego.
"Nie wiadomo, czy wróciłby Tusk"
Wierzę, że gdyby na czele PO stanął Tomasz Siemoniak, to wygralibyśmy wybory parlamentarne
– ocenił Schetyna.
Na pewno byłoby inaczej. Nie wiadomo, czy wróciłby Donald Tusk.
– mówił dalej.
Prowadząca rozmowę Beata Lubecka spytała, czy aktywista Platformy uważa, że winnym przegranej jest Borys Budka.
[Budka - przyp. red.] nie położył sprawy, tylko PO jest partią demokratyczną, wybiera przewodniczącego, a on ma za zadanie wygrać wybory parlamentarne
Schetyna: "Ja kocham wygrywać"
Dziennikarka spytała, z którą partyjną frakcją Schetyna sympatyzuje – frakcją Tuska czy frakcją Trzaskowskiego. Schetyna ocenił, że jest to pytanie pokroju "czy kochać mamusię czy tatusia".
Ja kocham wygrywać. Tworzyłem Platformę i wiem jaka ona jest ważna. Wiem, jakie doświadczenie ma Donald Tusk i ile osiągnął i jakie perspektywy są przed Rafałem Trzaskowskim
– mówił polityk PO.
CZYTAJ TEŻ: Ukraińcy zażartowali z kadyrowców. Przerobili ich filmik propagandowy [WIDEO]
CZYTAJ TEŻ: Ukraina: Parlament odwołał ze stanowiska Rzecznika Praw Człowieka Ludmyłę Denisową
Zasugerował jednak, że nie wiąże zbyt wielkich nadziei z Rafałem Trzaskowskim, dla którego przeszkodą miałoby być połączenie funkcji prezydenta Warszawy z piastowaniem wysokich stanowisk partyjnych w Platformie.
Pytanie do niego – czy chce robić i prowadzić politykę w czystym wymiarze lidera opozycji, czy skupia się na Warszawie. To bardzo trudne do połączenia. Trudno być gospodarzem największego miasta i jednocześnie zajmować się polityką w pierwszej linii. Ja bym poczekał
– tłumaczył Schetyna.