„Doprowadzanie pracowników do ataków paniki, poniżanie, wulgarne, seksistowskie odzywki”. Wp.pl: „Ujawniamy zarzuty wobec Tomasza Lisa”

Serwis Wirtualna Polska w piątkowej publikacji twierdzi, że podwładni red. naczelnego „Newsweeka” Tomasza Lisa od lat alarmowali o jego przemocowych zachowaniach. Wśród zarzutów pracowników wobec Lisa wymieniono m.in. doprowadzanie pracowników do ataków paniki, poniżanie, wulgarne, seksistowskie odzywki czy tworzenie atmosfery przesiąkniętej chamstwem.
 „Doprowadzanie pracowników do ataków paniki, poniżanie, wulgarne, seksistowskie odzywki”. Wp.pl: „Ujawniamy zarzuty wobec Tomasza Lisa”
/ screen YT

Pod koniec maja poinformowano, że Zarząd Ringier Axel Springer Polska i red. naczelny „Newsweeka” Tomasz Lis zadecydowali o natychmiastowym zakończeniu współpracy. Nie podano przyczyn tej decyzji, a informacja wywołała falę spekulacji. 

Czytaj więcej: „Zmowa milczenia wokół okoliczności zwolnienia Lisa. Plotki są nieciekawe

Czytaj więcej: „Zmowa milczenia. Jak długo Węglarczyk zamierza udawać, że nie wie, która kobieta do niego przyszła i jakie były przyczyny zwolnienia Lisa?

„Płakałam, miałam ataki paniki”

W piątek portal Wirtualna Polska twierdzi, że podwładni od lat alarmowali o przemocowych zachowaniach Tomasza Lisa.

„Rozmawialiśmy z kilkudziesięcioma osobami, które pracują, pracowały lub miały kontakt z Tomaszem Lisem w ostatnich latach jego kierowania «Newsweekiem». Wszystkie co do jednej potwierdzały różnego rodzaju zachowania Tomasza Lisa mogące mieć cechy mobbingu. Dotarliśmy też do maili, wiadomości oraz pism, z których jasno wynika, że podwładni Lisa zgłaszali negatywne zachowania naczelnego, a informacje o tym docierały do właściwych komórek firmy” – wskazuje wp.pl. Rozmówcy nie chcą podawać jednak swoich nazwisk, ze względu na obawy przed zemstą byłego red. naczelnego „Newsweeka”.

„Oszczędzałam siły, zwłaszcza że i tak często po rozmowie z szefem z trudem powstrzymywałam łzy. Albo płakałam. Raz na szczególnie okropnym kolegium miałam atak paniki, ale bałam się prosić o pomoc, więc wyszłam z sali. Zajęła się mną koleżanka z sekretariatu” – to treść pisemnego zgłoszenia, który miała napisać jedna z pracownic „Newsweeka”.

„Do redakcji wpada spóźniona młoda dziennikarka. Jedyne wolne miejsce czeka tuż obok redaktora naczelnego, który (…) przyciąga do siebie dziennikarkę i zaczyna ją obłapiać, ewidentnie naruszając jej strefę komfortu. Dziewczyna sztywnieje, nie jest w stanie wydusić z siebie słowa sprzeciwu. Po twarzach zgromadzonych widać, że sytuacja budzi ich głęboki niesmak” – opisuje inną sytuację portal. 

Pierwsze zgłoszenie dot. niewłaściwych zachowań Lisa miało mieć miejsce w 2018 roku. Redaktor miał kilkukrotnie publicznie wyśmiewać wygląd oraz ubiór jednego z dziennikarzy oraz „czynić przy tym niestosowne porównania”.

„To było mnóstwo drobnych rzeczy, które składały się w całość, nieprzyjemną atmosferę przesiąkniętą chamstwem. Parę razy zwracałem uwagę Tomaszowi Lisowi, że są to zachowania na pograniczu mobbingu. Nie reagował, (…) musiałem odejść do innej redakcji w ramach tego samego koncernu” – twierdzi Ryszard Holzer, sekretarz redakcji „Newsweeka”, który zdecydował się zabrać głos pod nazwiskiem.

Większość rozmówców też miała zgodnie twierdzić, że najgorsze w redakcji były poniedziałkowe kolegia, na których planowano nowy numer tygodnika i omawiano poprzedni.

„Wszystko zależy od tego, w jakim nastroju będzie szef. Jeśli w dobrym, to zacznie opowiadać świńskie, pełne seksualnych odniesień kawały i wszyscy odetchną z ulgą” – miała opowiedzieć jedna z pracownic. To, że na kolegium dochodziło do opowiadania wulgarnych, seksistowskich dowcipów, mieli potwierdzić wszyscy rozmówcy Wirtualnej Polski.

„Sytuacja z newsroomu. Naczelny zagląda w dekolt jednej z redaktorek i komentuje kolor jej stanika. (…) Były też okropne kawały o gejach, koledzy geje z redakcji fatalnie to znosili” – portal cytuje relacje redaktorów.

Jedna z pracownic opisała sytuacje, które miały się dziać, gdy Tomasz Lis był w złym nastroju.

„Po kolei wyśmiewał każdy zgłaszany temat. (…) będzie złośliwy i bezlitosny, a wszyscy spuszczą głowy i będą udawali, że nie słyszą i nie widzą, jak ich kolega jest upokarzany. Z obawy, że zostaną następną ofiarą. (…) Czy szef będzie krzyczał, bo ktoś nieopatrznie zgłosi temat, który go wkurzy. (…) Wizerunek, który pokazywał na zewnątrz, nijak się ma do tego, co my widzieliśmy na co dzień” – czytamy.

Sam Tomasz Lis zaprzecza wszystkim zarzutom.

 


 

 


 

POLECANE
„Wróg został tam zatrzymany”. Zełenski podsumował sytuację na froncie Wiadomości
„Wróg został tam zatrzymany”. Zełenski podsumował sytuację na froncie

W obwodzie sumskim walki toczą się wzdłuż granicy, rosyjska armia została tam zatrzymana - poinformował w sobotę prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Rosjanie atakują małymi grupami dywersyjno-rozpoznawczymi w obwodzie dniepropietrowskim, aby stworzyć tam wrażenie rzekomych postępów - dodał.

Nie żyje triumfator znanego polskiego programu z ostatniej chwili
Nie żyje triumfator znanego polskiego programu

Nie żyje Marcin Leszczyński, zwycięzca programu "True Love" i kapitan LKS Drama Zbrosławice. Zmarł w wieku 31 lat.

Złe wieści dla Tuska. Ten sondaż nie ucieszy premiera z ostatniej chwili
Złe wieści dla Tuska. Ten sondaż nie ucieszy premiera

Najnowszy sondaż przeprowadzony przez agencję badawczą SW Research na zlecenie portalu rp.pl nie napawa optymizmem dla obecnego premiera. Donald Tusk, mimo utrzymania wotum zaufania przez swój rząd, traci poparcie społeczne.

Holendrzy ruszyli do obrony granicy z Niemcami tylko u nas
Holendrzy ruszyli do obrony granicy z Niemcami

Holendrzy organizują obywatelskie kontrole na granicy z Niemcami, aby powstrzymać migrantów. Tłem tego nowego żądania prawicowego polityka Geerta Wildersa, by wojsko przejęło kontrolę nad granicami państwa, szczególności na granicy z Niemcami, które wydalają migrantów do Holandii.

Krzysztof Bosak ma nowe stanowisko. Dziękuję za wybór z ostatniej chwili
Krzysztof Bosak ma nowe stanowisko. "Dziękuję za wybór"

Krzysztof Bosak jednogłośnie wybrany prezesem Ruchu Narodowego na kongresie w Kaliszu.

„Statystyka nie kłamie”. Sztab KO zapowiada protest, bo Trzaskowski przegrał polityka
„Statystyka nie kłamie”. Sztab KO zapowiada protest, bo Trzaskowski przegrał

Komitet wyborczy Rafała Trzaskowskiego w poniedziałek złoży protest wyborczy - zapowiedział w sobotę członek sztabu kandydata KO na prezydenta, wiceszef MON Cezary Tomczyk. Przedstawił też - jak podkreślił - pięć dowodów, że wybory prezydenckie wymagają weryfikacji - tam, gdzie są nieprawidłowości.

Trump odbył rozmowę z Putinem. Są pierwsze szczegóły z ostatniej chwili
Trump odbył rozmowę z Putinem. Są pierwsze szczegóły

Prezydent USA Donald Trump rozmawiał z przywódcą Rosji Władimirem Putinem – poinformował przedstawiciel Białego Domu, cytowany w sobotę przez agencję Reutera.

Gwiazda programu Nasz nowy dom nękana przez stalkera. Dramatyczny wpis Wiadomości
Gwiazda programu "Nasz nowy dom" nękana przez stalkera. Dramatyczny wpis

Martyna Kupczyk, znana z programu „Nasz nowy dom” oraz „Łowcy skarbów. Kto da więcej”, ujawniła w mediach społecznościowych, że od pewnego czasu zmaga się z poważnym problemem – jest nękana przez stalkera. Jak poinformowała na Instagramie, ofiara ataków nie jest tylko ona sama, ale również jej 10-letnia córka.

Atak na polityków w USA. Nie żyje liderka Demokratów z ostatniej chwili
Atak na polityków w USA. Nie żyje liderka Demokratów

Policja poszukuje napastnika, który zastrzelił liderkę Demokratów Melissę Hortman w Minnesocie i ranił senatora Johna Hoffmana. Atak miał być motywowany politycznie.

Ukraińskie dzieci miały obrażać i bić polskie dzieci w siedleckiej szkole Wiadomości
Ukraińskie dzieci miały obrażać i bić polskie dzieci w siedleckiej szkole

Jak informuje tygodniksiedlecki.com w Szkole Podstawowej nr 1 w Siedlcach pojawiły się napięcia związane z obecnością uczniów z Ukrainy. Rodzice z tej placówki skierowali petycję do władz miasta, zwracając uwagę na trudności w nauczaniu oraz relacjach między uczniami. Sprawa miała wywołać dyskusję na szczeblu lokalnym.

REKLAMA

„Doprowadzanie pracowników do ataków paniki, poniżanie, wulgarne, seksistowskie odzywki”. Wp.pl: „Ujawniamy zarzuty wobec Tomasza Lisa”

Serwis Wirtualna Polska w piątkowej publikacji twierdzi, że podwładni red. naczelnego „Newsweeka” Tomasza Lisa od lat alarmowali o jego przemocowych zachowaniach. Wśród zarzutów pracowników wobec Lisa wymieniono m.in. doprowadzanie pracowników do ataków paniki, poniżanie, wulgarne, seksistowskie odzywki czy tworzenie atmosfery przesiąkniętej chamstwem.
 „Doprowadzanie pracowników do ataków paniki, poniżanie, wulgarne, seksistowskie odzywki”. Wp.pl: „Ujawniamy zarzuty wobec Tomasza Lisa”
/ screen YT

Pod koniec maja poinformowano, że Zarząd Ringier Axel Springer Polska i red. naczelny „Newsweeka” Tomasz Lis zadecydowali o natychmiastowym zakończeniu współpracy. Nie podano przyczyn tej decyzji, a informacja wywołała falę spekulacji. 

Czytaj więcej: „Zmowa milczenia wokół okoliczności zwolnienia Lisa. Plotki są nieciekawe

Czytaj więcej: „Zmowa milczenia. Jak długo Węglarczyk zamierza udawać, że nie wie, która kobieta do niego przyszła i jakie były przyczyny zwolnienia Lisa?

„Płakałam, miałam ataki paniki”

W piątek portal Wirtualna Polska twierdzi, że podwładni od lat alarmowali o przemocowych zachowaniach Tomasza Lisa.

„Rozmawialiśmy z kilkudziesięcioma osobami, które pracują, pracowały lub miały kontakt z Tomaszem Lisem w ostatnich latach jego kierowania «Newsweekiem». Wszystkie co do jednej potwierdzały różnego rodzaju zachowania Tomasza Lisa mogące mieć cechy mobbingu. Dotarliśmy też do maili, wiadomości oraz pism, z których jasno wynika, że podwładni Lisa zgłaszali negatywne zachowania naczelnego, a informacje o tym docierały do właściwych komórek firmy” – wskazuje wp.pl. Rozmówcy nie chcą podawać jednak swoich nazwisk, ze względu na obawy przed zemstą byłego red. naczelnego „Newsweeka”.

„Oszczędzałam siły, zwłaszcza że i tak często po rozmowie z szefem z trudem powstrzymywałam łzy. Albo płakałam. Raz na szczególnie okropnym kolegium miałam atak paniki, ale bałam się prosić o pomoc, więc wyszłam z sali. Zajęła się mną koleżanka z sekretariatu” – to treść pisemnego zgłoszenia, który miała napisać jedna z pracownic „Newsweeka”.

„Do redakcji wpada spóźniona młoda dziennikarka. Jedyne wolne miejsce czeka tuż obok redaktora naczelnego, który (…) przyciąga do siebie dziennikarkę i zaczyna ją obłapiać, ewidentnie naruszając jej strefę komfortu. Dziewczyna sztywnieje, nie jest w stanie wydusić z siebie słowa sprzeciwu. Po twarzach zgromadzonych widać, że sytuacja budzi ich głęboki niesmak” – opisuje inną sytuację portal. 

Pierwsze zgłoszenie dot. niewłaściwych zachowań Lisa miało mieć miejsce w 2018 roku. Redaktor miał kilkukrotnie publicznie wyśmiewać wygląd oraz ubiór jednego z dziennikarzy oraz „czynić przy tym niestosowne porównania”.

„To było mnóstwo drobnych rzeczy, które składały się w całość, nieprzyjemną atmosferę przesiąkniętą chamstwem. Parę razy zwracałem uwagę Tomaszowi Lisowi, że są to zachowania na pograniczu mobbingu. Nie reagował, (…) musiałem odejść do innej redakcji w ramach tego samego koncernu” – twierdzi Ryszard Holzer, sekretarz redakcji „Newsweeka”, który zdecydował się zabrać głos pod nazwiskiem.

Większość rozmówców też miała zgodnie twierdzić, że najgorsze w redakcji były poniedziałkowe kolegia, na których planowano nowy numer tygodnika i omawiano poprzedni.

„Wszystko zależy od tego, w jakim nastroju będzie szef. Jeśli w dobrym, to zacznie opowiadać świńskie, pełne seksualnych odniesień kawały i wszyscy odetchną z ulgą” – miała opowiedzieć jedna z pracownic. To, że na kolegium dochodziło do opowiadania wulgarnych, seksistowskich dowcipów, mieli potwierdzić wszyscy rozmówcy Wirtualnej Polski.

„Sytuacja z newsroomu. Naczelny zagląda w dekolt jednej z redaktorek i komentuje kolor jej stanika. (…) Były też okropne kawały o gejach, koledzy geje z redakcji fatalnie to znosili” – portal cytuje relacje redaktorów.

Jedna z pracownic opisała sytuacje, które miały się dziać, gdy Tomasz Lis był w złym nastroju.

„Po kolei wyśmiewał każdy zgłaszany temat. (…) będzie złośliwy i bezlitosny, a wszyscy spuszczą głowy i będą udawali, że nie słyszą i nie widzą, jak ich kolega jest upokarzany. Z obawy, że zostaną następną ofiarą. (…) Czy szef będzie krzyczał, bo ktoś nieopatrznie zgłosi temat, który go wkurzy. (…) Wizerunek, który pokazywał na zewnątrz, nijak się ma do tego, co my widzieliśmy na co dzień” – czytamy.

Sam Tomasz Lis zaprzecza wszystkim zarzutom.

 


 

 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe