"Jedzenie... poniżej czegokolwiek. To nie jest jedzenie". "Diablo" dramatycznie o swoim pobycie w więzieniu

Przypomnijmy: W styczniu media poinformowały, że sąd odrzucił wniosek Krzysztofa "Diablo" Włodarczyka o odbywanie kary w systemie dozoru elektronicznego. 1 lutego bokser miał się stawić w zakładzie karnym. Były mistrz świata w wadze junior ciężkiej trafił do więzienia z powodu złamania sądowego zakaz poruszania się pojazdami mechanicznymi.
Czytaj więcej: „Jestem załamany”. Krzysztof „Diablo” Włodarczyk trafi do więzienia
W rozmowie z "Super Expressem" pięściarz skomentował niedogodności z którymi musiał się mierzyć podczas niemal półrocznego pobytu za kratami.
- To jedzenie... to jest poniżej czegokolwiek. To nie jest jedzenie. I na Służewcu, i na Grochowie. Nie będę Wam nawet mówił, bo nie uwierzycie - powiedział "Diablo". Dodał, że to co jest napisane w menu, to "jedno wielkie oszustwo".
- Nie ma nawet 1/10 tego! Oczywiście są ziemniaki, ale rozgotowane lub mocno nawodnione. Dopóki są ciepłe kilka kęsów można złapać, ale tak to się nie nadaje - podkreślił. Poinformował, że uratowała go otrzymana z zewnątrz pomoc.
- Dożywiałem się... Gdybym nie miał pomocy z zewnątrz, to byłaby tragedia - podsumował swój pobyt w więzieniu Krzysztof "Diablo" Włodarczyk.