„Żadna solidarność, to propozycja dyktatu”. Europoseł PiS masakruje propozycję KE

Rosja wykorzystuje dostawy gazu jako broń w trwającym konflikcie, przez co Unii Europejskiej grozi dalsze ograniczenie możliwości zaopatrzenia się w rosyjski gaz, a prawie połowa państw członkowskich już doświadcza problemów w tym zakresie.
W związku z tym Komisja Europejska zaproponowała w środę nowe narzędzie legislacyjne i europejski plan zmniejszania zapotrzebowania na gaz, aby ograniczyć zużycie gazu w Europie o 15 proc. Plan działania ma na celu zmniejszenie zapotrzebowania na gaz w okresie od 1 sierpnia do 31 marca 2023 roku i choć na razie nie jest wiążący, władze wykonawcze UE podkreśliły, że środek ten stanie się obowiązkowy, jeśli okaże się, że poziom gazu jest niewystarczający na zimę.
„To propozycja dyktatu”
Do propozycji KE na antenie TVP Info odniósł się europoseł PiS Zbigniew Kuźmiuk.
W jego ocenie Komisja Europejska „działa reaktywnie na to, co robią Niemcy”.
– Brakuje węgla, to wszyscy mogą korzystać z węgla. Brakuje Niemcom gazu, UE chce nakazywać krajom UE oszczędności i dzielenie się nimi z Niemcami. To żadna solidarność, to propozycja dyktatu
– ocenił.
Mówiąc o propozycji kanclerza Niemiec Olafa Scholza dotyczącej „zasady solidarności energetycznej” w UE europoseł PiS mówił, że „zostały wybrane obszary wspólnotowe, w których jest zastrzeżona realizacja zasady jednomyślności i ona musi zostać, by UE miała sens”.
Mówił też, że „my o tę zasadę solidarności energetycznej biliśmy się, kiedy były negocjacje traktatu lizbońskiego”.
– To na nasz wniosek została tam wpisana zasada solidarności energetycznej. Bazując na tej zasadzie, chcieliśmy zablokować budowę Nord Stream 2. Co nas spotkało? Oskarżenia i opowieści, że to projekt biznesowy
– wyliczał.
– Zrobiono Nord Stream 2 i Rosja zaatakowała Ukrainę. I o to im chodziło, jak można przesyłać gaz z pominięciem Ukrainy, to można ją zaatakować. Wyszło na nasze, tyle tylko, że Niemcy mówią, no pomyliliśmy się. Pomylić to się można wtedy, kiedy zamiast „u” napisze się „ó”
– stwierdził Kuźmiuk.