Światowi przywódcy chcą być traktowani jak Joe Biden. Wielki skandal dyplomatyczny przy okazji pogrzebu królowej Elżbiety?

W pogrzebie zmarłej 8 września królowej Elżbiety II ma wziąć udział około 500 zagranicznych osobistości. Obecność na uroczystości żałobnej potwierdziło wielu światowych przywódców, m.in. prezydent USA Joe Biden czy prezydent Francji Emmanuel Macron. Polskę reprezentować będzie prezydent Andrzej Duda z małżonką.
CZYTAJ TAKŻE: Opozycja odrabia straty? Zobacz najnowszy sondaż
Biuro Spraw Zagranicznych, Wspólnoty Narodów i Rozwoju wydało bardzo rygorystyczne zalecenia dla zagranicznych gości. Brytyjskie władze sugerują, by zaproszeni goście przylecieli na pokładach rejsowych samolotów, ponieważ lotnisko Heathrow będzie zamknięte dla lotów prywatnych. W dzień pogrzebu goście nie dojadą także swoimi limuzynami do Opactwa Westminsterskiego, gdzie odbędzie się pogrzeb.
Przywódcy krajów mają być tam dowiezieni autobusami. Po uroczystościach zostaną odwiezieni do zachodniego Londynu, gdzie przesiądą się w swoje samochody. Media zwracają jednak uwagę na to, co w takiej sytuacji zrobi prezydent USA Joe Biden, który wszędzie przemieszcza się swoją „Bestią”, czyli opancerzoną limuzyną.
CZYTAJ TAKŻE: Prezydent zapytany o reparacje wojenne od Rosji. Jednoznaczna odpowiedź
Będzie sprzeciw dyplomatyczny?
Według informacji podanych przez Politico protokół dyplomatyczny zalecany przez brytyjskie władze nie miałby zastosowania do amerykańskiego przywódcy, który na pogrzeb przyjechałby swoją limuzyną. Portal twierdzi, że wywołało to niezadowolenie reszty przywódców G7.
Kraje różnej wielkości sprzeciwiają się wymogowi Biura Spraw Zagranicznych, Wspólnoty Narodów i Rozwoju .(…) Wielka Brytania stoi w obliczu sprzeciwu dyplomatycznego
– twierdzi serwis.