Marika: Ten dzień odmienił moje życie

Marika w 2020 r., wraz z trzema innymi osobami, próbowała wyszarpać kobiecie torbę w barwach logotypu ruchu LGBT. Dziewczyna od roku przebywała w zakładzie karnym. Marika została zwolniona z więzienia na czas procedury ułaskawieniowej. Do Prezydenta RP trafił wniosek o ułaskawienie dziewczyny.
Marika M.
Marika M. / Screen z kanału YouTube OrdoIuris

Czytaj również: Burza wokół sprawy Mariki. Publikujemy wyrok z uzasadnieniem

TSUE jest naszym quasi-sądem konstytucyjnym”. Kuriozalny wywiad Adama Bodnara dla niemieckich mediów

Portal DoRzeczy.pl opublikował wywiad, w którym Marika M. opowiedziała o swoich odczuciach w związku z doświadczeniem, które tak mocno na nią wpłynęło. 

Wyrokiem w Pani sprawie żyje niemal cały kraj. Jak wyglądał 10 sierpnia 2020 r. z pani perspektywy? Dlaczego zdecydowała się pani pojechać do Poznania na wydarzenie organizowane przez środowiska LGBT?

– zapytał dziennikarz Karol Gac. 

Jego rozmówczyni nie ukrywała, że dzień ten całkowicie odmienił jej życie, a ona sama nie spodziewała się tak poważnego obrotu spraw. 

Wybraliśmy się do Poznania odwiedzić znajomych. Nie mieliśmy w planach brać udziału w Marszu Równości. Myśleliśmy, że podczas pandemii takie manifestacje nie mogą się odbywać. Długo chodziliśmy po mieście, rozmawiając, śmiejąc się, w którymś momencie ktoś zauważył dziewczynę z torbą LGBT. Oburzyliśmy się na ten widok i postanowiliśmy zniszczyć tę torbę. Była to chwila, ktoś wpadł na głupi pomysł i nikt nie miał odwagi przeciwstawić się tej zaczepce. Dalej wszystko się zadziało tak szybko. Zaczęliśmy poszarpywać za torebkę, ale gdy zauważyliśmy, że pokrzywdzonej bardzo zależy na tej torbie, postanowiliśmy zrezygnować, ponieważ nikt nie chciał, by komukolwiek stała się krzywda. Wydawało mi się, że nie zrobiłam krzywdy pokrzywdzonej. Nie szarpałam za torbę mocno i – wbrew opinii sądu – nie byłam zawzięta. Dlatego później, jak gdyby nigdy nic, oddaliliśmy się. Kilkanaście minut po zdarzeniu ja z Michałem zostaliśmy zatrzymani przez policję

 – powiedziała Marika M. 

Jak podkreśliła, zdarzenie to trwało zaledwie 30 sekund, a osoba z tęczową torbą nie była w jakikolwiek sposób szarpana czy pokrzywdzona. 

Na pytanie, czy żałuje tego, co się wtedy wydarzyło, odparła, że była gotowa ponieść konsekwencje za swoje zachowanie, nie spodziewała się jednak, że kara będzie aż tak dotkliwa. Marika M. przyznała, że czuje się pokrzywdzona przez sąd wyrokiem, jaki otrzymała. Przypomniała również, że sama przeprosiła poszkodowaną, nie zmieniło to jednak jej sytuacji na lepsze. 

Zapewniam, że przeprosiny były szczere. Sąd jednak był odmiennego zdania

– mówiła w rozmowie z portalem DoRzeczy.

Studentka przyznała, że wyrok był dla niej ogromnym szokiem, w który nie mogła uwierzyć. W dniu jego ogłoszenia towarzyszyły jej silne emocje. Nie była nawet w stanie wyjawić prawdy swoim najbliższym. 

– Pamiętam, że po rozprawie na policzku pojawiła mi się łza. Byłam przekonana, że za taki czyn sąd nie może wsadzić mnie do więzienia. Trzymałam całą tę sprawę w tajemnicy przed bliskimi – relacjonowała młoda kobieta.

Marika: Moje życie całkowicie się zmieniło

Następnie dodała, że ostatnie wydarzenia całkowicie wywróciły jej życie do góry nogami. Do niedawna jeszcze była osobą, która radośnie czerpała z życia i spotykała się ze znajomymi. Teraz natomiast, kiedy już jest na wolności, wciąż czuje się rozdarta emocjonalnie. 

Tuż po wyjściu z zakładu karnego odczułam drastycznie wpływ więzienia na moje życie. Doznałam szoku, gdy weszłam do supermarketu i mogłam kupić wszystko, co zechcę, a ostatecznie się rozpłakałam i nie kupiłam nic. Wolność mnie przeraziła. Zdziwiłam się, że zaledwie rok więzienia może doprowadzić mnie do takiego stanu

– żaliła się w rozmowie z dziennikarzem Karolem Gacem.

– Minął prawie rok, zanim pani bliscy poprosili o pomoc Instytut Ordo Iuris. Nie próbowali szukać pomocy wcześniej? – zapytał prowadzący rozmowę.

Na początku rodzice starali się o moje ułaskawienie na własną rękę. Napisali list do prezydenta, opisujący moją sytuację, z prośbą o łaskę. Do prośby załączyli opinie osób, które mnie dobrze znają. Opiniodawcami byli m.in. rodzina i przyjaciele, dyrektor szkoły, do której uczęszczałam, były pracodawca, przedstawiciel Ochotniczej Straży Pożarnej. Dołączono także inne dokumenty opisujące moje dotychczasowe życie na wolności. Redagowanie listu i jego rozpatrywanie trwało kilka miesięcy. Dopiero gdy usłyszałam o wyroku w sprawie „Margota” – a sprawę znałam doskonale – poradziłam bliskim, by skontaktowali się z Instytutem Ordo Iuris. Było to tuż przed moją pierwszą rozprawą w sprawie ułaskawienia

– wyjaśniła Marika.

Jak przyznała, była w szoku, kiedy dowiedziała się, że jej sprawą zainteresował się sam minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Tak samo było w przypadku wielu ciepłych słów, które spłynęły do niej od internautów z mediów społecznościowych.

– Nie spodziewałam się tak ogromnego odzewu i wsparcia. Tyle osób mnie poparło. Wszystkim bardzo mocno dziękuję za wsparcie – podsumowała kobieta. 

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Opozycja histeryzuje. „PiS przesunie termin wyborów”. Jest odpowiedź Jarosława Kaczyńskiego


 

POLECANE
Parlament niemieckiej Nadrenii Północnej - Westfalii usunął choinkę z sali plenarnej Wiadomości
Parlament niemieckiej Nadrenii Północnej - Westfalii usunął choinkę z sali plenarnej

Choinka ustawiona przez AfD w sali plenarnej landtagu w Düsseldorfie została usunięta na polecenie administracji parlamentu. Partia mówi o walce z symbolem Bożego Narodzenia, władze przekonują, że powodem było dbanie o ochronę parkietu.

Kreml wyda mniej na zbrojenia. „Moskwa osiągnęła granice swoich możliwości finansowych” gorące
Kreml wyda mniej na zbrojenia. „Moskwa osiągnęła granice swoich możliwości finansowych”

„Po raz pierwszy od pełnoskalowej inwazji Kreml zapowiedział redukcję środków przeznaczonych na obronę narodową” - pisze Iwona Wiśniewska, ekspert z Ośrodka Studiów Wschodnich.

Kontrole, strach i brak decyzji. Resort Żurka odpowiada ws. impasu Funduszu Sprawiedliwości z ostatniej chwili
Kontrole, strach i brak decyzji. Resort Żurka odpowiada ws. impasu Funduszu Sprawiedliwości

Ministerstwo Sprawiedliwości zabrało głos po publikacji Wirtualnej Polski, w której padły zarzuty o możliwą likwidację sieci ośrodków wsparcia dla ofiar przestępstw. Resort zapewnia, że pomoc będzie dostępna, choć przyznaje, że procedury zostały zaostrzone, a przyszłość Funduszu Sprawiedliwości jest analizowana.

„UE zdecydowała się zbankrutować z powodu Kijowa” gorące
„UE zdecydowała się zbankrutować z powodu Kijowa”

Po czwartkowym szczycie UE, na którym szefowie państw i rządów UE osiągnęli porozumienie w sprawie wspólnej pożyczki w wysokości 90 miliardów euro na finansowanie Ukrainy, szybko pojawiła się krytyka ze strony europejskiej prawicy.

Ostre słowa Putina o Kaliningradzie: „To będzie konflikt na niewidzianą dotąd skalę” polityka
Ostre słowa Putina o Kaliningradzie: „To będzie konflikt na niewidzianą dotąd skalę”

Władimir Putin ostrzegł, że każde zagrożenie dla obwodu kaliningradzkiego spotka się z bezpośrednią reakcją Rosji. Według rosyjskiego przywódcy może to doprowadzić do eskalacji konfliktu na niespotykaną dotąd skalę.

Jest miażdżące uzasadnienie sądu ws. uchylenia Europejskiego Nakazu Aresztowania dla Marcina Romanowskiego z ostatniej chwili
Jest miażdżące uzasadnienie sądu ws. uchylenia Europejskiego Nakazu Aresztowania dla Marcina Romanowskiego

Sąd Okręgowy w Warszawie uchylił Europejski Nakaz Aresztowania wydany wobec posła Marcina Romanowskiego. Pełnomocnik polityka mecenas Bartosz Lewandowski ujawnił część uzasadnienia sądu.

Mentzen do Zełenskiego pod Sejmem: Oddaj nasze 100 miliardów Wiadomości
Mentzen do Zełenskiego pod Sejmem: "Oddaj nasze 100 miliardów"

Sławomir Mentzen domaga się zasadniczej zmiany polityki wobec Ukrainy. Lider Konfederacji podkreśla, że dalsza pomoc finansowa i socjalna nie powinna być kontynuowana bez spełnienia konkretnych polskich postulatów.

Zełenski zapytany o Wołyń. Oto co odpowiedział z ostatniej chwili
Zełenski zapytany o Wołyń. Oto co odpowiedział

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, który spotkał się w piątek z prezydentem Karolem Nawrockim w Warszawie, został zapytany o sprawę ludobójstwa Polaków na Wołyniu i prac ekshumacyjnych.

Prokuratura na tropie kolejnej „afery”. Michał Dworczyk usłyszał zarzuty z ostatniej chwili
Prokuratura na tropie kolejnej „afery”. Michał Dworczyk usłyszał zarzuty

Michał Dworczyk stawił się w warszawskiej prokuraturze, by usłyszeć zarzuty związane z tzw. aferą mailową. Europoseł PiS podkreśla, że od początku współpracował z państwowymi instytucjami, a stawiane mu oskarżenia określa jako bezpodstawne.

Sąd uchylił Europejski Nakaz Aresztowania Marcina Romanowskiego z ostatniej chwili
Sąd uchylił Europejski Nakaz Aresztowania Marcina Romanowskiego

Sąd Okręgowy w Warszawie uchylił Europejski Nakaz Aresztowania wydany wobec posła Marcina Romanowskiego – poinformował w piątek jego pełnomocnik mec. Bartosz Lewandowski.

REKLAMA

Marika: Ten dzień odmienił moje życie

Marika w 2020 r., wraz z trzema innymi osobami, próbowała wyszarpać kobiecie torbę w barwach logotypu ruchu LGBT. Dziewczyna od roku przebywała w zakładzie karnym. Marika została zwolniona z więzienia na czas procedury ułaskawieniowej. Do Prezydenta RP trafił wniosek o ułaskawienie dziewczyny.
Marika M.
Marika M. / Screen z kanału YouTube OrdoIuris

Czytaj również: Burza wokół sprawy Mariki. Publikujemy wyrok z uzasadnieniem

TSUE jest naszym quasi-sądem konstytucyjnym”. Kuriozalny wywiad Adama Bodnara dla niemieckich mediów

Portal DoRzeczy.pl opublikował wywiad, w którym Marika M. opowiedziała o swoich odczuciach w związku z doświadczeniem, które tak mocno na nią wpłynęło. 

Wyrokiem w Pani sprawie żyje niemal cały kraj. Jak wyglądał 10 sierpnia 2020 r. z pani perspektywy? Dlaczego zdecydowała się pani pojechać do Poznania na wydarzenie organizowane przez środowiska LGBT?

– zapytał dziennikarz Karol Gac. 

Jego rozmówczyni nie ukrywała, że dzień ten całkowicie odmienił jej życie, a ona sama nie spodziewała się tak poważnego obrotu spraw. 

Wybraliśmy się do Poznania odwiedzić znajomych. Nie mieliśmy w planach brać udziału w Marszu Równości. Myśleliśmy, że podczas pandemii takie manifestacje nie mogą się odbywać. Długo chodziliśmy po mieście, rozmawiając, śmiejąc się, w którymś momencie ktoś zauważył dziewczynę z torbą LGBT. Oburzyliśmy się na ten widok i postanowiliśmy zniszczyć tę torbę. Była to chwila, ktoś wpadł na głupi pomysł i nikt nie miał odwagi przeciwstawić się tej zaczepce. Dalej wszystko się zadziało tak szybko. Zaczęliśmy poszarpywać za torebkę, ale gdy zauważyliśmy, że pokrzywdzonej bardzo zależy na tej torbie, postanowiliśmy zrezygnować, ponieważ nikt nie chciał, by komukolwiek stała się krzywda. Wydawało mi się, że nie zrobiłam krzywdy pokrzywdzonej. Nie szarpałam za torbę mocno i – wbrew opinii sądu – nie byłam zawzięta. Dlatego później, jak gdyby nigdy nic, oddaliliśmy się. Kilkanaście minut po zdarzeniu ja z Michałem zostaliśmy zatrzymani przez policję

 – powiedziała Marika M. 

Jak podkreśliła, zdarzenie to trwało zaledwie 30 sekund, a osoba z tęczową torbą nie była w jakikolwiek sposób szarpana czy pokrzywdzona. 

Na pytanie, czy żałuje tego, co się wtedy wydarzyło, odparła, że była gotowa ponieść konsekwencje za swoje zachowanie, nie spodziewała się jednak, że kara będzie aż tak dotkliwa. Marika M. przyznała, że czuje się pokrzywdzona przez sąd wyrokiem, jaki otrzymała. Przypomniała również, że sama przeprosiła poszkodowaną, nie zmieniło to jednak jej sytuacji na lepsze. 

Zapewniam, że przeprosiny były szczere. Sąd jednak był odmiennego zdania

– mówiła w rozmowie z portalem DoRzeczy.

Studentka przyznała, że wyrok był dla niej ogromnym szokiem, w który nie mogła uwierzyć. W dniu jego ogłoszenia towarzyszyły jej silne emocje. Nie była nawet w stanie wyjawić prawdy swoim najbliższym. 

– Pamiętam, że po rozprawie na policzku pojawiła mi się łza. Byłam przekonana, że za taki czyn sąd nie może wsadzić mnie do więzienia. Trzymałam całą tę sprawę w tajemnicy przed bliskimi – relacjonowała młoda kobieta.

Marika: Moje życie całkowicie się zmieniło

Następnie dodała, że ostatnie wydarzenia całkowicie wywróciły jej życie do góry nogami. Do niedawna jeszcze była osobą, która radośnie czerpała z życia i spotykała się ze znajomymi. Teraz natomiast, kiedy już jest na wolności, wciąż czuje się rozdarta emocjonalnie. 

Tuż po wyjściu z zakładu karnego odczułam drastycznie wpływ więzienia na moje życie. Doznałam szoku, gdy weszłam do supermarketu i mogłam kupić wszystko, co zechcę, a ostatecznie się rozpłakałam i nie kupiłam nic. Wolność mnie przeraziła. Zdziwiłam się, że zaledwie rok więzienia może doprowadzić mnie do takiego stanu

– żaliła się w rozmowie z dziennikarzem Karolem Gacem.

– Minął prawie rok, zanim pani bliscy poprosili o pomoc Instytut Ordo Iuris. Nie próbowali szukać pomocy wcześniej? – zapytał prowadzący rozmowę.

Na początku rodzice starali się o moje ułaskawienie na własną rękę. Napisali list do prezydenta, opisujący moją sytuację, z prośbą o łaskę. Do prośby załączyli opinie osób, które mnie dobrze znają. Opiniodawcami byli m.in. rodzina i przyjaciele, dyrektor szkoły, do której uczęszczałam, były pracodawca, przedstawiciel Ochotniczej Straży Pożarnej. Dołączono także inne dokumenty opisujące moje dotychczasowe życie na wolności. Redagowanie listu i jego rozpatrywanie trwało kilka miesięcy. Dopiero gdy usłyszałam o wyroku w sprawie „Margota” – a sprawę znałam doskonale – poradziłam bliskim, by skontaktowali się z Instytutem Ordo Iuris. Było to tuż przed moją pierwszą rozprawą w sprawie ułaskawienia

– wyjaśniła Marika.

Jak przyznała, była w szoku, kiedy dowiedziała się, że jej sprawą zainteresował się sam minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Tak samo było w przypadku wielu ciepłych słów, które spłynęły do niej od internautów z mediów społecznościowych.

– Nie spodziewałam się tak ogromnego odzewu i wsparcia. Tyle osób mnie poparło. Wszystkim bardzo mocno dziękuję za wsparcie – podsumowała kobieta. 

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Opozycja histeryzuje. „PiS przesunie termin wyborów”. Jest odpowiedź Jarosława Kaczyńskiego



 

Polecane