Czy Jan Paweł II wciąż ma wpływ na polski konserwatyzm?

Polski konserwatyzm polityczny, mimo kłótni na prawicy, był silny, ponieważ w Polsce był bardzo silny konserwatyzm społeczny. Ogromną zasługę miał w tym Kościół z Janem Pawłem II na czele. Jednak Jan Paweł II był ojcem bardzo wymagającym moralnie i temu zadaniu nie podołała ani klasa polityczna, ani Polacy, ani nawet sam Kościół w Polsce.
Św. Jan Paweł II  Czy Jan Paweł II wciąż ma wpływ na polski konserwatyzm?
Św. Jan Paweł II / Wikimedia Commons / gov.pl

Mija 20 lat od śmierci Ojca, bo Jan Paweł II niezaprzeczalnie był Ojcem Polaków. Okrągłe rocznice zawsze skłaniają do tego, by poddać refleksji miniony czas. I jeśli pojawia się pośród niektórych z nas niepokój o wierność wobec wartości, które zostawił nam w testamencie, to dobrze. To świadczy o tym, że mimo upływu dwóch dekad „nasz” Papież ciągle porusza te najczulsze struny w naszych wnętrzach, które mają ogromny wpływ na podejmowanie ważnych decyzji. Ale właśnie czy żywa pamięć o JP II ma jeszcze wpływ na nasze wybory? Minęło tyle czasu, że i ludzie wychowani w epoce wojtyliańskiej mogli stracić ojcowski GPS, dla młodych zaś, urodzonych po 2005 roku, ten dar z niebios jest trochę postacią abstrakcyjną.

 

Mąż stanu

Epoka wojtyliańska w najnowszej historii Polski nie kończyła się tylko na Kościele. Wielowymiarowość i komplementarność tego pontyfikatu pozostawiła też niezatarty ślad w polskiej polityce, przede wszystkim wpłynęła na kulturę polityczną polskiego konserwatyzmu. Nie mogło być inaczej, Papież był wychowawcą prawicowych polityków. Był tym, do którego jechało się na audiencję do Watykanu, robiło się z nim zdjęcie i eksponowało je w swoim gabinecie. Członkowie PZPR też tak robili. 

Z jednej strony politycy młodej prawicy widzieli w Papieżu wzór, z drugiej sam JP II nie zostawił świata polityki bez prób jego reewangelizacji i występował na największych „areopagach” współczesnej światowej polityki, m.in. w Kongresie USA, siedzibie ONZ, włoskim parlamencie i Parlamencie Europejskim. Bundestag uczcił jego zasługi jako „jednego z wielkich Papieży w historii Kościoła”. Papież pojawiał się w krajach, gdzie pokój był bardzo kruchy, by go umacniać, nie stronił od spotkań z politykami, nawet tak kontrowersyjnymi jak Fidel Castro, Michaił Gorbaczow czy Wojciech Jaruzelski. Ronald Reagan mówił o nim: „Mój najlepszy przyjaciel”.

W polskim Sejmie mówił w 1999 roku: „Wszyscy zdajemy sobie sprawę z tego, że to dzisiejsze spotkanie w parlamencie byłoby niemożliwe bez zdecydowanego sprzeciwu polskich robotników na Wybrzeżu w pamiętnym Sierpniu 1980 roku. Nie byłoby możliwe bez «Solidarności», która wybrała drogę pokojowej walki o prawa człowieka i całego narodu. Wybrała także zasadę, jakże powszechnie wtedy akceptowaną, że «nie ma wolności bez solidarności»: solidarności z drugim człowiekiem, solidarności przekraczającej różnego rodzaju bariery klasowe, światopoglądowe, kulturowe, a nawet geograficzne, czego świadectwem była pamięć o losie naszych wschodnich sąsiadów”. To ważny aspekt przemówienia, bowiem JP II zawsze syntetyzował dzieje w polityce, traktował je jako ciągłość, przypominał o obowiązkach wobec pokoleń przeszłych i przyszłych.

Ale apelował też: „Pamięć o moralnych przesłaniach «Solidarności», a także o naszych, jakże często tragicznych doświadczeniach historycznych, winna dziś oddziaływać w większym stopniu na jakość polskiego życia zbiorowego, na styl uprawiania polityki czy jakiejkolwiek działalności publicznej, zwłaszcza takiej, która jest sprawowana na mocy społecznego wyboru i zaufania”.

 

Z JP II łatwiej

Papież formował polskich konserwatystów nie tyle przez wkład intelektualny, choć on był ogromny, co przez działanie, świadectwo własnego życia. Ta świętość zobowiązywała, kształtowała postawy polityczne. Jeżeli ktoś mówi o abstrakcyjnych pojęciach służby publicznej czy działaniu na rzecz dobra wspólnego lub kierowania się Dekalogiem w działaniach politycznych, to nabiera to sensu tylko wtedy, gdy sam jest przepełniony tymi wartościami. 

Polski konserwatyzm polityczny, mimo kłótni na prawicy i gorszących scen, był silny, ponieważ w Polsce był bardzo silny konserwatyzm społeczny i była w tym ogromna zasługa Kościoła z JP II na czele. Nie da się oddzielić wpływu konserwatyzmu społecznego od politycznego. Polski konserwatyzm społeczny był niejako naturalny, tak jak większość Polaków w Polsce po 1989 roku była konserwatywna, często o tym nie wiedząc. Ten drugi wyrastał z tego pierwszego. 2005 rok to jeszcze czas, gdy dominował u nas katolicyzm masowy, kulturowy, czas, gdy Kościół katolicki był hegemonem. Może nie był to już czas, kiedy kandydaci SLD na burmistrzów i posłów często przed wyborami siadali w pierwszych ławkach w kościele, jak w latach 90., ale liczby powołań, osób, które uczestniczyły we Mszach Świętych, chrzcin i pierwszych komunii były poza absolutnym zasięgiem reszty państw UE, do której Polska weszła rok wcześniej. 

Mimo wielu błędów, kłótni, złych koalicji, polski konserwatyzm miał silną tożsamość, nie musiał się jej uczyć na nowo, co wcale nie było takie oczywiste w innych krajach postkomunistycznych. Prof. Vladimír Palko w książce „Lwy nadchodzą” wspomina o tym, jak słowaccy konserwatyści jeździli m.in. do Włoch uczyć się tego, co to jest chadecja, i często zamiast o niej słyszeli hasła centrolewicowe. Polscy politycy wyrośli z opozycji mieli lżej, ogrzewali się w blasku JP II i wielkości Kościoła.

Od 2005 roku, od śmierci Papieża, polski konserwatyzm wszedł w epokę długiej próby, w której nadal trwa. Rok przed śmiercią JP II Polska weszła do UE i otwarła się na całe wspólnotowe prawodawstwo godzące często w podstawowe prawa moralne zawarte w katolicyzmie. Do tego to wsparcie symboliczne i duchowe z Watykanu właśnie się skończyło. PiS jeszcze wtedy zdobyło władzę na dwa lata, ale potem przejęła ją PO.

Na przykładzie tej partii dobrze widać, z jaką łatwością rewolucja obyczajowa poczynała sobie w Polsce. PO roku 2005 to partia umiarkowanie konserwatywna, konserwatywno-liberalna. Ilu tam było autentycznych konserwatystów, trudno dziś policzyć, ale nawet centrowi sympatycy PO nie byli otwarci na nowiki obyczajowe. To okres, kiedy nawet tak zadeklarowany liberał jak Donald Tusk musiał się liczyć z uczuciami wyborców, którzy może i do kościoła nie chodzili, ale mieli jeszcze wartości powiązane z moralnością katolicką. W roku 2023 Tusk realizuje swoje marzenie o przejęciu lewicy i w jednym ze sztandarowych haseł KO w czasie kampanii wyborczej jest „legalna i bezpieczna aborcja” i związki partnerskie. 

Gdy Papież odchodził, katolicyzm był metapolityczną ideą, z którą wszyscy musieli się liczyć. Panował model pełnej współpracy państwa i Kościoła. Sam Kościół był oceniany pozytywnie w najnowszej historii Polski jako nośnik wartości. Wartości wyrosłe z Dekalogu były fundamentem w sferze aksjologicznej i miały odzwierciedlenie w prawodawstwie. 

 

Bez przewodnika

W 2025 roku polski konserwatyzm jest na rozdrożu. Kościół przestał odcinać kupony od wdzięczności za walkę z komunizmem i odzyskaną wolność. Minęło 36 lat od momentu, kiedy Polska stała się wolna. Pokolenie, które pamięta, że Kościół był politycznym schronieniem i powiewem wolności, jest w wieku senioralnym. Konserwatyzm uformowany przez wielki pontyfikat jest zjawiskiem generacyjnym najsilniej reprezentowanym w starszym pokoleniu, a próby dotarcia do młodych Polaków odbywają się na zasadzie prób i błędów. 

Przyszłe losy polskiego konserwatyzmu tak silnie związanego z Kościołem katolickim są niewiadomą także dlatego, że sam Kościół staje się coraz bardziej liberalny. Papież Franciszek jest rewolucjonistą i sytuacja się wręcz odwróciła. O ile wcześniej to Kościół był wzorem i oparciem dla polskich konserwatystów, o tyle obecnie to środowiska konserwatywne mają pretensję do hierarchów lub ostrzegają opinię publiczną przed nowinkami płynącymi z Watykanu. 

W Niemczech płynny katolicyzm już wyprzedził wyznanie luterańskie na drodze do stania się nijakim kapelanem Zeitgeistu, zachowując przy tym żywotność instytucjonalną dzięki Kirchensteuer (podatkowi kościelnemu). Od czego się to zaczyna? W Niemczech zaczęło się od dwóch twierdzeń: po pierwsze, chrześcijańska etyka miłości międzyludzkiej musi zlać się z rewolucją seksualną; po drugie, religia biblijna (judaizm i chrześcijaństwo) nie stanowi jedynej, natchnionej przez Boga historii zbawienia, ale jest jedynie wyrazem naturalnej religijności człowieka, która jest projekcją szlachetnych aspiracji rodzaju ludzkiego. Freud i Feuerbach stanowią wyjątkowo toksyczną mieszankę

– mówi z rozmowie z „Teologią Polityczną” słynny watykanista Georg Weigel.

 

Rechrystianizacja Europy

Kościoły w Europie Zachodniej, w tym Watykan, są liberalne. Nasi konserwatyści dopiero się tego uczą. Tam za bardzo nie ma już czego naśladować, jeśli chodzi o tradycjonalizm. Ba, doszło do tego, że to konserwatyści z Europy Zachodniej widzieli w PiS w 2015 roku szansę na jakąś rekonkwistę w europejskiej polityce i powrót do chrześcijańskich korzeni. 

Sam Jan Paweł II pragnął, by Polacy rechrystianizowali Europę. Tyle że mało kto wspomina hasło „Pokolenie JP II”, choć marsze papieskie nadal gromadzą tysiące ludzi. – To w ogóle było jakieś naiwne mesjanistyczne myślenie, że PiS pobudzi środowiska konserwatywne i tradycjonalistyczne do odwojowania Europy i dojdzie w końcu do zatrzymania zdobyczy rewolucji. Karmiliśmy się tym przez całe lata 90., co zupełnie nie przystawało do rzeczywistości ekonomiczno-politycznej Polaków. Byliśmy społeczeństwem biednym, zajętym zarabianiem pieniędzy lub walką o przetrwanie i słowa Jana Pawła II o szczególnej misji w ponownym chrystianizowaniu Europy krążyły jedynie w wąskich kręgach intelektualistów – mówił w wywiadzie dla „Tygodnika Solidarność” dr Jacek Sokołowski, autor książki „Transnaród. Polacy w poszukiwaniu politycznej formy”.

W 20 lat po odejściu Jana Pawła II polscy konserwatyści szukają na siebie pomysłu na nowo. Jesteśmy po bezprecedensowym ataku na JP II sugerującym, że ukrywał pedofilię, gdy był w Krakowie. Kościół wywiesił białą flagę i nie chce brać udziału w walkach politycznych. Baza konserwatywnych wyborców też nie jest jednolita, młodzi nie są już formowani przez Kościół. Trudne czasy i wojna za wschodnią granicą sprzyjają tradycyjnym wzorcom, ale ile w nich odwołań do katolickiej nauki społecznej?  

JP II był podziwiany, czczony, wprawiał w zachwyt, dodawał otuchy, jednak jego nauka nie zawsze trafiała na podatny grunt. Był kochającym ojcem, ale też bardzo wymagającym moralnie i temu zadaniu nie podołała ani klasa polityczna, ani Polacy, ani nawet sam Kościół w Polsce.


 

POLECANE
USA odpuszczą rozmowy pokojowe ws. Ukrainy? Jest reakcja Kremla z ostatniej chwili
USA odpuszczą rozmowy pokojowe ws. Ukrainy? Jest reakcja Kremla

Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow powiedział w piątek, że w ocenie Rosji można mówić o pewnym postępie w sprawie zakończenia wojny w Ukrainie. Według niego za taki postęp można uznać rozejm dotyczący ostrzeliwania obiektów energetycznych.

Rekord dziennej nielegalnej imigracji przez Kanał La Manche pobity z ostatniej chwili
Rekord dziennej nielegalnej imigracji przez Kanał La Manche pobity

We wtorek dwanaście łodzi przewiozło przez kanał La Manche do Dover 705 migrantów - to najwyższa dzienna liczba w tym roku. Według BBC łączna liczba osób, które przepłynęły kanał na małych łodziach wzrosła do 8888. To więcej o ponad 40 proc. w porównaniu z tym samym okresem w zeszłym roku.

MSWiA nie ma danych nt. wyższej efektywności patroli polsko-niemieckich nad polskimi. Więc po co to jest? Wiadomości
MSWiA nie ma danych nt. wyższej efektywności patroli polsko-niemieckich nad polskimi. "Więc po co to jest?"

Red. naczelna Radia Debata Aleksandra Fedorska opublikowała nową odpowiedź polskiego MSWiA ws. patroli niemieckiej policji na terenie Polski.

GIS wydał ostrzeżenie. Chodzi o popularne batony Wiadomości
GIS wydał ostrzeżenie. Chodzi o popularne batony

Główny Inspektorat Sanitarny wydał ostrzeżenie w sprawie wycofania określonych partii batonów bezglutenowych marki BioTechUSA. W kwestionowanych produktach stwierdzono obecność glutenu.

Niemcy: koniec ze specjalnym traktowaniem Ukraińców Wiadomości
Niemcy: koniec ze specjalnym traktowaniem Ukraińców

Nowo przybyli uchodźcy z Ukrainy będą w przyszłości otrzymywać świadczenia na podstawie ustawy o azylantach. Rząd federalny zamierza pokryć dodatkowe koszty, a Związek Miast i Gmin domaga się natychmiastowego zwrotu środków.  Tym sam kończy się specjalne traktowanie Ukraińców w Niemczech.

Na granicy polsko-białoruskiej staną specjalne wieże. SG zapowiada inwestycję pilne
Na granicy polsko-białoruskiej staną specjalne wieże. SG zapowiada inwestycję

Jak poinformował ppłk Andrzej Juźwiak ze Straży Granicznej, do grudnia ma potrwać montaż pięciu wież obserwacyjnych przy polsko-białoruskiej granicy w Podlaskiem. 70-metrowe wieże mają być wyposażone w kamery i staną na odcinkach granicznych rzek w regionie.

Wiadomości
iPad mini jako narzędzie edukacyjne dla dzieci – jak tablet może wspierać naukę w domu i szkole?

Nowoczesne technologie odgrywają ogromną rolę w codziennym życiu, a ich zalety są nie do przecenienia. Smartfony, komputery czy tablety są w prawie każdym domu, a ich zastosowanie jest naprawdę szerokie. Co ciekawe, tego typu urządzenia mogą być świetnym wsparciem dla dzieci – nie tylko jako narzędzie do przeglądania Internetu, grania w gry czy oglądania filmów, ale i jako pomoc w nauce. Zarówno w domu, jak i w szkole, nowoczesny sprzęt, taki jak np. iPad mini od Apple, może skutecznie wspierać edukację. Warto przyjrzeć się bliżej, jakie korzyści niesie za sobą wykorzystanie technologii w nauce.

Komunikat dla mieszkańców Poznania z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców Poznania

Rozpoczęły się konsultacje ws. pomnika Wiedźmy w Poznaniu. Za jego postawieniem byli radni Koalicji Obywatelskiej, Lewicy oraz Polski 2050. Radni PiS zagłosowali przeciw.

Wiadomości
Dofinansowanie do pieca i inne formy wsparcia – jak obniżyć koszty przy wymianie źródła ciepła?

Wymiana przestarzałego pieca na nowoczesne źródło ciepła nie musi wiązać się z ogromnymi kosztami. W Polsce sukcesywnie od kilku lat działa wiele atrakcyjnych programów wsparcia finansowego dla osób, które decydują się zrobić krok w stronę czystszego powietrza w swoim domu i otoczeniu. Jakie to programy i ile można na nich zyskać? Oto praktyczny przewodnik po dofinansowaniach i pozostałych formach wsparcia!

Wielki Piątek w Stuttgarcie to Cichy Piątek. Iga Świątek dziś nie zagra z ostatniej chwili
Wielki Piątek w Stuttgarcie to Cichy Piątek. Iga Świątek dziś nie zagra

Wielki Piątek jest w Niemczech obchodzony jako dzień refleksji i wyciszenia przed Wielkanocną Niedzielą. W całym kraju jest dniem wolnym od pracy, stąd w niektórych landach nazywany jest też Cichym Piątkiem. Tego dnia w regionie Badenii-Wirtembergii, gdzie położony jest Stuttgart, nie można organizować żadnych wydarzeń sportowych.

REKLAMA

Czy Jan Paweł II wciąż ma wpływ na polski konserwatyzm?

Polski konserwatyzm polityczny, mimo kłótni na prawicy, był silny, ponieważ w Polsce był bardzo silny konserwatyzm społeczny. Ogromną zasługę miał w tym Kościół z Janem Pawłem II na czele. Jednak Jan Paweł II był ojcem bardzo wymagającym moralnie i temu zadaniu nie podołała ani klasa polityczna, ani Polacy, ani nawet sam Kościół w Polsce.
Św. Jan Paweł II  Czy Jan Paweł II wciąż ma wpływ na polski konserwatyzm?
Św. Jan Paweł II / Wikimedia Commons / gov.pl

Mija 20 lat od śmierci Ojca, bo Jan Paweł II niezaprzeczalnie był Ojcem Polaków. Okrągłe rocznice zawsze skłaniają do tego, by poddać refleksji miniony czas. I jeśli pojawia się pośród niektórych z nas niepokój o wierność wobec wartości, które zostawił nam w testamencie, to dobrze. To świadczy o tym, że mimo upływu dwóch dekad „nasz” Papież ciągle porusza te najczulsze struny w naszych wnętrzach, które mają ogromny wpływ na podejmowanie ważnych decyzji. Ale właśnie czy żywa pamięć o JP II ma jeszcze wpływ na nasze wybory? Minęło tyle czasu, że i ludzie wychowani w epoce wojtyliańskiej mogli stracić ojcowski GPS, dla młodych zaś, urodzonych po 2005 roku, ten dar z niebios jest trochę postacią abstrakcyjną.

 

Mąż stanu

Epoka wojtyliańska w najnowszej historii Polski nie kończyła się tylko na Kościele. Wielowymiarowość i komplementarność tego pontyfikatu pozostawiła też niezatarty ślad w polskiej polityce, przede wszystkim wpłynęła na kulturę polityczną polskiego konserwatyzmu. Nie mogło być inaczej, Papież był wychowawcą prawicowych polityków. Był tym, do którego jechało się na audiencję do Watykanu, robiło się z nim zdjęcie i eksponowało je w swoim gabinecie. Członkowie PZPR też tak robili. 

Z jednej strony politycy młodej prawicy widzieli w Papieżu wzór, z drugiej sam JP II nie zostawił świata polityki bez prób jego reewangelizacji i występował na największych „areopagach” współczesnej światowej polityki, m.in. w Kongresie USA, siedzibie ONZ, włoskim parlamencie i Parlamencie Europejskim. Bundestag uczcił jego zasługi jako „jednego z wielkich Papieży w historii Kościoła”. Papież pojawiał się w krajach, gdzie pokój był bardzo kruchy, by go umacniać, nie stronił od spotkań z politykami, nawet tak kontrowersyjnymi jak Fidel Castro, Michaił Gorbaczow czy Wojciech Jaruzelski. Ronald Reagan mówił o nim: „Mój najlepszy przyjaciel”.

W polskim Sejmie mówił w 1999 roku: „Wszyscy zdajemy sobie sprawę z tego, że to dzisiejsze spotkanie w parlamencie byłoby niemożliwe bez zdecydowanego sprzeciwu polskich robotników na Wybrzeżu w pamiętnym Sierpniu 1980 roku. Nie byłoby możliwe bez «Solidarności», która wybrała drogę pokojowej walki o prawa człowieka i całego narodu. Wybrała także zasadę, jakże powszechnie wtedy akceptowaną, że «nie ma wolności bez solidarności»: solidarności z drugim człowiekiem, solidarności przekraczającej różnego rodzaju bariery klasowe, światopoglądowe, kulturowe, a nawet geograficzne, czego świadectwem była pamięć o losie naszych wschodnich sąsiadów”. To ważny aspekt przemówienia, bowiem JP II zawsze syntetyzował dzieje w polityce, traktował je jako ciągłość, przypominał o obowiązkach wobec pokoleń przeszłych i przyszłych.

Ale apelował też: „Pamięć o moralnych przesłaniach «Solidarności», a także o naszych, jakże często tragicznych doświadczeniach historycznych, winna dziś oddziaływać w większym stopniu na jakość polskiego życia zbiorowego, na styl uprawiania polityki czy jakiejkolwiek działalności publicznej, zwłaszcza takiej, która jest sprawowana na mocy społecznego wyboru i zaufania”.

 

Z JP II łatwiej

Papież formował polskich konserwatystów nie tyle przez wkład intelektualny, choć on był ogromny, co przez działanie, świadectwo własnego życia. Ta świętość zobowiązywała, kształtowała postawy polityczne. Jeżeli ktoś mówi o abstrakcyjnych pojęciach służby publicznej czy działaniu na rzecz dobra wspólnego lub kierowania się Dekalogiem w działaniach politycznych, to nabiera to sensu tylko wtedy, gdy sam jest przepełniony tymi wartościami. 

Polski konserwatyzm polityczny, mimo kłótni na prawicy i gorszących scen, był silny, ponieważ w Polsce był bardzo silny konserwatyzm społeczny i była w tym ogromna zasługa Kościoła z JP II na czele. Nie da się oddzielić wpływu konserwatyzmu społecznego od politycznego. Polski konserwatyzm społeczny był niejako naturalny, tak jak większość Polaków w Polsce po 1989 roku była konserwatywna, często o tym nie wiedząc. Ten drugi wyrastał z tego pierwszego. 2005 rok to jeszcze czas, gdy dominował u nas katolicyzm masowy, kulturowy, czas, gdy Kościół katolicki był hegemonem. Może nie był to już czas, kiedy kandydaci SLD na burmistrzów i posłów często przed wyborami siadali w pierwszych ławkach w kościele, jak w latach 90., ale liczby powołań, osób, które uczestniczyły we Mszach Świętych, chrzcin i pierwszych komunii były poza absolutnym zasięgiem reszty państw UE, do której Polska weszła rok wcześniej. 

Mimo wielu błędów, kłótni, złych koalicji, polski konserwatyzm miał silną tożsamość, nie musiał się jej uczyć na nowo, co wcale nie było takie oczywiste w innych krajach postkomunistycznych. Prof. Vladimír Palko w książce „Lwy nadchodzą” wspomina o tym, jak słowaccy konserwatyści jeździli m.in. do Włoch uczyć się tego, co to jest chadecja, i często zamiast o niej słyszeli hasła centrolewicowe. Polscy politycy wyrośli z opozycji mieli lżej, ogrzewali się w blasku JP II i wielkości Kościoła.

Od 2005 roku, od śmierci Papieża, polski konserwatyzm wszedł w epokę długiej próby, w której nadal trwa. Rok przed śmiercią JP II Polska weszła do UE i otwarła się na całe wspólnotowe prawodawstwo godzące często w podstawowe prawa moralne zawarte w katolicyzmie. Do tego to wsparcie symboliczne i duchowe z Watykanu właśnie się skończyło. PiS jeszcze wtedy zdobyło władzę na dwa lata, ale potem przejęła ją PO.

Na przykładzie tej partii dobrze widać, z jaką łatwością rewolucja obyczajowa poczynała sobie w Polsce. PO roku 2005 to partia umiarkowanie konserwatywna, konserwatywno-liberalna. Ilu tam było autentycznych konserwatystów, trudno dziś policzyć, ale nawet centrowi sympatycy PO nie byli otwarci na nowiki obyczajowe. To okres, kiedy nawet tak zadeklarowany liberał jak Donald Tusk musiał się liczyć z uczuciami wyborców, którzy może i do kościoła nie chodzili, ale mieli jeszcze wartości powiązane z moralnością katolicką. W roku 2023 Tusk realizuje swoje marzenie o przejęciu lewicy i w jednym ze sztandarowych haseł KO w czasie kampanii wyborczej jest „legalna i bezpieczna aborcja” i związki partnerskie. 

Gdy Papież odchodził, katolicyzm był metapolityczną ideą, z którą wszyscy musieli się liczyć. Panował model pełnej współpracy państwa i Kościoła. Sam Kościół był oceniany pozytywnie w najnowszej historii Polski jako nośnik wartości. Wartości wyrosłe z Dekalogu były fundamentem w sferze aksjologicznej i miały odzwierciedlenie w prawodawstwie. 

 

Bez przewodnika

W 2025 roku polski konserwatyzm jest na rozdrożu. Kościół przestał odcinać kupony od wdzięczności za walkę z komunizmem i odzyskaną wolność. Minęło 36 lat od momentu, kiedy Polska stała się wolna. Pokolenie, które pamięta, że Kościół był politycznym schronieniem i powiewem wolności, jest w wieku senioralnym. Konserwatyzm uformowany przez wielki pontyfikat jest zjawiskiem generacyjnym najsilniej reprezentowanym w starszym pokoleniu, a próby dotarcia do młodych Polaków odbywają się na zasadzie prób i błędów. 

Przyszłe losy polskiego konserwatyzmu tak silnie związanego z Kościołem katolickim są niewiadomą także dlatego, że sam Kościół staje się coraz bardziej liberalny. Papież Franciszek jest rewolucjonistą i sytuacja się wręcz odwróciła. O ile wcześniej to Kościół był wzorem i oparciem dla polskich konserwatystów, o tyle obecnie to środowiska konserwatywne mają pretensję do hierarchów lub ostrzegają opinię publiczną przed nowinkami płynącymi z Watykanu. 

W Niemczech płynny katolicyzm już wyprzedził wyznanie luterańskie na drodze do stania się nijakim kapelanem Zeitgeistu, zachowując przy tym żywotność instytucjonalną dzięki Kirchensteuer (podatkowi kościelnemu). Od czego się to zaczyna? W Niemczech zaczęło się od dwóch twierdzeń: po pierwsze, chrześcijańska etyka miłości międzyludzkiej musi zlać się z rewolucją seksualną; po drugie, religia biblijna (judaizm i chrześcijaństwo) nie stanowi jedynej, natchnionej przez Boga historii zbawienia, ale jest jedynie wyrazem naturalnej religijności człowieka, która jest projekcją szlachetnych aspiracji rodzaju ludzkiego. Freud i Feuerbach stanowią wyjątkowo toksyczną mieszankę

– mówi z rozmowie z „Teologią Polityczną” słynny watykanista Georg Weigel.

 

Rechrystianizacja Europy

Kościoły w Europie Zachodniej, w tym Watykan, są liberalne. Nasi konserwatyści dopiero się tego uczą. Tam za bardzo nie ma już czego naśladować, jeśli chodzi o tradycjonalizm. Ba, doszło do tego, że to konserwatyści z Europy Zachodniej widzieli w PiS w 2015 roku szansę na jakąś rekonkwistę w europejskiej polityce i powrót do chrześcijańskich korzeni. 

Sam Jan Paweł II pragnął, by Polacy rechrystianizowali Europę. Tyle że mało kto wspomina hasło „Pokolenie JP II”, choć marsze papieskie nadal gromadzą tysiące ludzi. – To w ogóle było jakieś naiwne mesjanistyczne myślenie, że PiS pobudzi środowiska konserwatywne i tradycjonalistyczne do odwojowania Europy i dojdzie w końcu do zatrzymania zdobyczy rewolucji. Karmiliśmy się tym przez całe lata 90., co zupełnie nie przystawało do rzeczywistości ekonomiczno-politycznej Polaków. Byliśmy społeczeństwem biednym, zajętym zarabianiem pieniędzy lub walką o przetrwanie i słowa Jana Pawła II o szczególnej misji w ponownym chrystianizowaniu Europy krążyły jedynie w wąskich kręgach intelektualistów – mówił w wywiadzie dla „Tygodnika Solidarność” dr Jacek Sokołowski, autor książki „Transnaród. Polacy w poszukiwaniu politycznej formy”.

W 20 lat po odejściu Jana Pawła II polscy konserwatyści szukają na siebie pomysłu na nowo. Jesteśmy po bezprecedensowym ataku na JP II sugerującym, że ukrywał pedofilię, gdy był w Krakowie. Kościół wywiesił białą flagę i nie chce brać udziału w walkach politycznych. Baza konserwatywnych wyborców też nie jest jednolita, młodzi nie są już formowani przez Kościół. Trudne czasy i wojna za wschodnią granicą sprzyjają tradycyjnym wzorcom, ale ile w nich odwołań do katolickiej nauki społecznej?  

JP II był podziwiany, czczony, wprawiał w zachwyt, dodawał otuchy, jednak jego nauka nie zawsze trafiała na podatny grunt. Był kochającym ojcem, ale też bardzo wymagającym moralnie i temu zadaniu nie podołała ani klasa polityczna, ani Polacy, ani nawet sam Kościół w Polsce.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe