[wywiad] Regent Penitencjarii Apostolskiej: Nie wolno podeptać człowieka przy konfesjonale
![konfesjonał, zdjęcie poglądowe [wywiad] Regent Penitencjarii Apostolskiej: Nie wolno podeptać człowieka przy konfesjonale](https://www.tysol.pl/imgcache/750x530/c/uploads/news/145003/1754934147cce95135213b4501addf28.jpg)
Co musisz wiedzieć?
- Bp Krzysztof Nykiel, regent Penitencjarii Apostolskiej, mówi o duchowej szansie, jaką jest dla wiernych trwający Rok Jubileuszowy;
- Hierarcha zauważa, że duchowa zmiana życia na lepsze możliwe jest tylko w spotkaniu z Chrystusem;
- "Każdy konfesjonał to zawsze święta brama duszy, przez którą penitent przechodzi z ciemności grzechu do światła łaski pojednania. Dobrze przeżyta spowiedź otwiera drogę do nieba", podkreśla biskup;
- "Kiedy ktoś klęka przy kratkach konfesjonału, to my duchowni musimy mieć właśnie taką świadomość: Ten człowiek, jest jak „ziemia święta”, nie wolno nam tego człowieka podeptać. On w tym momencie daje nam dostęp do swojego najgłębszego wnętrza", powiedział hierarcha.
Sumienie
Ilona Krawczyk-Krajczyńska: Na co dzień bada Ksiądz Biskup sprawy sumienia i Rok Jubileuszu to też są sprawy sumienia. Co my powinniśmy z tego szczególnego czasu wziąć dla siebie? Co jest najistotniejsze?
Bp Krzysztof Józef Nykiel: Myślę, że przede wszystkim pragnienie zmieniania swojego życia na lepsze. A to może się wydarzyć tylko wtedy, gdy dochodzi do spotkania z Jezusem Chrystusem – Tym, który jest drogą, prawdą i życiem. To On obdarza nas bezgraniczną, bezwarunkową miłością i miłosierdziem. Dlatego też nie nazywałbym mojej posługi medycznym terminem „badania” a raczej duchowego „rozeznawania” kondycji sumienia.
Proszę spojrzeć na przykład Dobrego Łotra na krzyżu. Choć jego życie było dalekie od ideału, w ostatnim momencie potrafił dostrzec Boga, okazać skruchę i został zbawiony. Gdy zrozumiemy, czym naprawdę jest bojaźń Boża – nie jako strach, lecz głęboki szacunek – wtedy też zrozumiemy, na czym polega piękno życia moralnego.
Nie czynię dobra dlatego, że ktoś patrzy, że zostanę nagrodzony lub ukarany. Czynię dobro, bo sumienie mi mówi: „nie kradnij”, „nie zabijaj”, „nie krzywdź”. To jest prawo naturalne. I nie trzeba być ochrzczonym, by je rozumieć. Jubileusz to czas refleksji, wdzięczności i decyzji, by żyć lepiej. Tylko wtedy stajemy się prawdziwymi „Pielgrzymami Nadziei” zakorzenionymi w Jezusie Zmartwychwstałym – w Jezusie Zwycięzcy.
Spowiedź
- Ksiądz Biskup nawiązał do Dobrego Łotra. To przypomina, że zawsze jest dobry czas na nawrócenie. Jubileusz szczególnie do tego zaprasza. A jednocześnie, w jednym z wcześniejszych wywiadów mówił Ksiądz Biskup, że każdy konfesjonał to są tak naprawdę Drzwi Święte. Jak to dobrze rozumieć?
- Konfesjonał to nie kosztowna wizyta w gabinecie psychoterapeuty. Każdy konfesjonał to zawsze święta brama duszy, przez którą penitent przechodzi z ciemności grzechu do światła łaski pojednania. Dobrze przeżyta spowiedź otwiera drogę do nieba. To moment, kiedy otrzymujemy przebaczenie, pokój, wewnętrzną radość. Bóg nas kocha i potrzebuje – naszych ust, rąk, serca – by przez nas okazywać swoje miłosierdzie innym.
Klękamy w konfesjonale nie w celu przeprowadzenia naukowej psychoanalizy i otrzymania niekorzystnej diagnozy, ale by spotkać miłosiernego Jezusa. Nasze życie, jeszcze chwilę temu grzeszne i pogubione, zmienia się. Patrzymy w przyszłość z nową nadzieją. Bo dopóki bije nasze erce, zawsze jest czas, by powrócić. Spowiedź to nie tylko oczyszczenie – to zanurzenie się w Bożych ramionach.
- 83. rocznica śmierci Edyty Stein. Obchody w KL Auschwitz-Birkenau
- Papież: Uczynki miłosierdzia są najbezpieczniejszym i najbardziej rentownym bankiem
- Na Jasnej Górze rozpoczął się wielki szczyt pielgrzymkowy
- Zapoczątkował je ks. Tischner. Na Turbaczu odbyła się uroczysta Msza św. Ludzi Gór
- [Tylko u nas] Aleksandra Jakubiak OV: Z kim przestajesz…
- Kościół wspomina dziś świętą Klarę z Asyżu
Trybunał Miłosierdzia
- Przez swoją posługę w Penitencjarii Apostolskiej jest Biskup takim szczególnym orędownikiem sakramentu pokuty i pojednania. Co jest najważniejsze w tym spotkaniu przy kratkach konfesjonału?
- Szczerość. Tylko i aż tyle. Pan Bóg nie potrzebuje dyplomatów ani mistrzów wysublimowanego słowa. Potrzebuje serca. Przychodzi mi na myśl ewangeliczna scena z celnikiem w świątyni. On nie podnosi wzroku, bo tak bardzo się wstydzi, a mimo to w sercu woła: „Przebacz mi, Panie, bo jestem grzesznikiem”. I to wystarczy. W przeciwieństwie do niego faryzeusz pyszni się swoją doskonałością – i to oddziela go od Bożego miłosierdzia
Na co dzień, do Penitencjarii Apostolskiej, spływają sprawy z całego świata. Sprawy ludzi, którzy po latach wracają do Boga, którzy otwierają serca przed kapłanami i szukają przebaczenia. Są też przypadki, które wymagają interwencji Stolicy Apostolskiej, ale wszystkie są świadectwem głębokiego pragnienia zmiany i uzdrowienia.
Papież Franciszek powiedział kiedyś o Penitencjarii, że bardzo się mu podoba ten nasz Trybunał, bo to „Trybunał Miłosierdzia”. I to jest prawda, bo jedynym wyrokiem, jaki możemy wydać, jest przebaczenie.
- Słuchając Księdza Biskupa dodałabym jeszcze, że to jest Trybunał prawdy i pokory. Bo właśnie tacy stajemy przed Bogiem w sakramencie pokuty.
- Zdecydowanie tak. Prawda, pokora i dyskrecja. Każdy penitent to dla nas „ziemia święta”. Pamiętamy, kiedy Bóg mówi do Mojżesza: „Zdejmij sandały, bo ziemia, na której stoisz, jest święta” (por. Wj 3, 5).
Kiedy ktoś klęka przy kratkach konfesjonału, to my duchowni musimy mieć właśnie taką świadomość: Ten człowiek, jest jak „ziemia święta”, nie wolno nam tego człowieka podeptać. On w tym momencie daje nam dostęp do swojego najgłębszego wnętrza, do swojego sumienia, a to w nauce Soboru Watykańskiego II jest intymnym sanktuarium spotkania człowieka z samym Bogiem. To ogromna odpowiedzialność oraz zaufanie i świętość tych wyjątkowych sytuacji.
Wykorzystanie Jubileuszu
- Jak jeszcze można dobrze wykorzystać ten szczególny czas Roku Jubileuszowego? O czym nie zapomnieć?
- Nie zapomnieć o naszym powołaniu do świętości, które rozpoczęło się wraz z chrztem. Nie bać się być świętym. Wszyscy chrześcijanie jako siostry i bracia, idą razem – patrzą w jednym kierunku, mają oczy zwrócone ku niebu. Nie bójmy się upadków, niech one nas nie zniechęcają. Najważniejsze to ufać i powstawać. Ufać do końca, że z każdej porażki może wyrosnąć zwycięstwo. A tym zwycięstwem będzie nasze zbawienie. Kto trzyma ze Zwycięzcą, ten też zwycięży!
Rozmawiała Ilona Krawczyk-Krajczyńska
ikk