Jak ETS zadusił polskie hutnictwo

– „Zielona” stal wymaga produkcji „zielonego” wodoru. Jego transport, magazynowanie wymagają zmiany całej infrastruktury, zgromadzenia ogromnych mocy energii elektrycznej, której już dzisiaj zaczyna brakować dla całego sektora hutniczego. Teraz zużywamy ok. 6 terawatogodzin, „zielona” stal będzie zużywała około 40. Skąd wziąć taką ilość energii, jeśli rezygnujemy z węgla? – mówi Andrzej Karol w rozmowie z Jakubem Pacanem.
 Jak ETS zadusił polskie hutnictwo
/ arch. Andrzej Karol

Co musisz wiedzieć?

  • ETS dobija krajową produkcję stali i de facto wygasza przemysł ciężki w Polsce
  • W Europie zaczyna pojawiać się refleksja nad skutkami tzw. polityki klimatycznej i Zielonego Ładu
  • NSZZ „Solidarność” opracowała raport na temat skutków wprowadzenia zapisów ETS

Pełne hipokryzji Komisji Europejskiej

– Jak wygląda funkcjonowanie naszej branży hutniczej w realiach realizowania tzw. Zielonego Ładu?
– Branża jest w fatalnej formie. Potwierdza to największy producent stali nie tylko w Polsce, ale i Europie, czyli ArcelorMittal, który ostatnio zrezygnował zresztą ze starania się o pozyskanie środków na technologie wodorowe mające dawać tzw. zieloną stal. Proces technologiczny produkcji stali opiera się głównie na wielkich piecach tzw. BOF, gdzie spalany jest koks. Produkcja tony stali generuje 2 tony emisji CO2, które kosztują ogromne pieniądze w ramach ETS. Uprawnienia do emisji dwutlenku węgla to dodatkowe koszty, które sprawią, że polskie i europejskie hutnictwo nie będzie w stanie konkurować z produkcją z innych krajów. Drugi aspekt konkurencyjności spowodowany jest wewnętrznymi cenami energii. UE nie ma jednolitej stawki energii dla wszystkich krajów, a Polska ma jedną z najwyższych cen energii.

– Cena energii to znowu wynik polityki klimatycznej.
– Oczywiście, weźmy choćby obciążenia wynikające ze śladu węglowego i ETS. Przy energochłonnej produkcji hutniczej musimy ceny energii wliczać do ceny gotowego produktu. Jesteśmy obciążeni potężnymi parapodatkami wymyślonymi przez UE. Do tego dochodzą tzw. Zielony Ład i ETS2. To sprowadzi kolejne załamanie produkcji przemysłowej.

Uprawnienia do emisji CO2 to dodatkowe koszty, które sprawią, że polskie i europejskie hutnictwo nie jest w stanie konkurować z produkcją z innych krajów.

– O ile ceny energii kształtują poszczególne kraje UE, o tyle cena stali na rynku jest globalna. Truciciele wygrywają konkurencję z Europą.
– To kolejny problem. To pełne hipokryzji ze strony KE, że wpuściła do Europy bez limitu stal ukraińską, która nie jest obarczona żadnymi ograniczeniami, nawet w obszarze gatunkowości czy ilościowości. W przedłużonym trzyletnim okresie Ukraińcy mogą wprowadzać na rynek europejski tyle stali, ile chcą. W ubiegłym roku na nasz rynek wpłynął milion ton stali ukraińskiej z 3 milionów ton wprowadzonych do Europy, czyli 1/3 ukraińskiej produkcji zalała Polskę. Jak my mamy konkurować ze stalą, która nie jest obarczona ETS? Rozumiemy potrzebę pomocy dla Ukrainy, ale dzielmy się jej kosztami w sposób sprawiedliwy. Poza tym, gdy Polska starała się o wejście do UE, to nasze hutnictwo musiało sprostać wielu rygorom narzuconym przez UE. Do dziś 92% wyrobów płaskich sprowadzamy z zewnątrz. Ukraina nie jest w końcu tak daleko od krajów europejskich, tam wolno truć środowisko, a tutaj nie?

– W Europie chyba pojawia się jakaś refleksja, coraz częściej ludzie dochodzą do wniosku, że to droga ku przepaści?
– Tak, w Europie Zachodniej, szczególnie w Niemczech, zaczyna pojawiać się poważna refleksja nad koniecznością przesunięcia czasowego tych polityk klimatycznych i wymagań czy raczej kagańców narzuconych przez UE przemysłowi. Zaczynają rozumieć, że ta „zbawcza” dla planety polityka zabija po drodze przemysł, który jest głównym dostarczycielem każdego podatku. Pamiętam pierwsze spotkania z przedstawicielami związków zawodowych i związków branżowych z Europy Zachodniej lata temu, kiedy byliśmy osamotnieni w rozmowach na temat szkodliwości ETS i polityki klimatycznej. Mówiliśmy wtedy, że jeśli Europa nie będzie w stanie przekonać całego świata do redukcji CO2, to będziemy podcinać najlepszą gałąź gospodarki europejskiej, na której siedzimy. To się teraz dzieje. Dzisiaj zaczynają patrzeć na to tak jak my. Widzę po niektórych opracowaniach, opiniach i komentarzach, że ta refleksja się pojawia. Doprowadzono do tego, że UE nie może się już równać w żadnym aspekcie z gospodarkami Chin czy USA. To widać.

– Tymczasem pojawia się wielu ekspertów mówiących o dekarbonizacji produkcji stali i przejściu na produkcję ekologiczną.
– Wielu potentatów wycofuje się z wdrażania nowych technologii przy produkcji stali, mówiąc, że nie spina się to finansowo. Produkowanie tzw. zielonej stali wymaga takich nakładów finansowych, takiego zużycia energii, że ta stal będzie musiała być dotowana. Zatem UE po raz kolejny będzie musiała się zadłużyć, by tę „zieloną” stal produkować. Podstawą ekologicznej stali ma być wodór. Ale wodór też musi być zielony, i żeby go uzyskać, potrzebne są ogromne nakłady i dostęp do znacznych ilości bezemisyjnej energii. Koło się zamyka, sama produkcja „zielonego” wodoru, jego transport, magazynowanie wymagają zmiany całej infrastruktury, zgromadzenia ogromnych mocy energii elektrycznej, której już dzisiaj zaczyna brakować. Dla całego sektora hutniczego już dzisiaj brakuje energii, a szacuje się, że przy technologii wodorowej zapotrzebowanie na energię elektryczną wzrośnie sześciokrotnie dla przemysłu stalowego. Teraz zużywamy ok. 6 terawatogodzin, „zielona” stal będzie zużywała około 40. Skąd wziąć taką ilość energii, jeśli rezygnujemy z węgla? Energia dla przemysłu musi być stabilna, zatem jakie musiałyby to być magazyny, które gromadziłyby energię z OZE. A nie mamy jeszcze energetyki atomowej na tę chwilę.

– Europa z jednej strony mówi o potrzebie zbrojenia, z drugiej – coraz głębiej brnie w politykę klimatyczną. To sprzeczność.
– Były już pomysły, by przemysł zbrojeniowy zwolnić z odpłatności ETS. Elity europejskie coraz częściej rozumieją, że nie ma innego wyjścia jak rezygnacja z części zapisów ETS i tzw. Zielonego Ładu. Jednak tutaj przestrzegałbym przed zbytnim optymizmem. Polityka klimatyczna w UE ma się dobrze, mimo że Europa jest tak dalece w tyle, jeśli chodzi o gospodarkę, jej ekspansywność, a ratujemy się nawet Mercosur itp., żeby ktokolwiek chciał od nas coś wziąć.

Europejskie elity zaczynają rozumieć, że ta „zbawcza” dla planety polityka zabija po drodze przemysł, który jest głównym dostarczycielem każdego podatku.

 

– Ministerstwo Przemysłu ogłosiło, że do 26 września 2025 roku ma powstać szczegółowy plan działań dla zrównoważonego rozwoju przemysłu stalowego w kraju.
– Ten plan to pokłosie tego, co działo się w Europie. Rząd Niemiec wobec narastających trudności postanowił zacząć szukać wspólnych rozwiązań w zakresie przemysłu hutniczego z branżą metalurgiczną i związkami zawodowymi. W wyniku tego powstały pewne plany działania nie tylko na teraz, ale z perspektywą dalszego rozwoju. W końcu takie plany pojawiły się w KE. Obecnemu rządowi nie wypadało zatem, by w Polsce nie powstało coś podobnego. Od początku jednak nie brano w ogóle pod uwagę konsultacji ze związkami zawodowymi, jeśli już, były one pozorowane. Na nasze apele, by w wykuwaniu wspólnej drogi uczestniczyli nie tylko pracodawcy, ale i związki zawodowe, formułę tak poszerzono, że rozmyto wiele tematów. Efekt jest taki, że odbiorcy stali mają inne interesy ze związkami, ponieważ dla nich liczy się cena, nie produkcja krajowa. Do tego dochodzą sprzedawcy złomu, którzy chcą go sprzedawać na zewnątrz, branża hutnicza zaś chce, by maksymalna ilość złomu zostawała w Polsce.

– Dlaczego złom jest taki ważny?
– Bo nie rośnie na drzewie, a będzie go w Polsce potrzeba coraz więcej. W technologii pieców łukowych, która ma zastąpić tę emisyjną, wielkopiecową, złom jest bardzo istotną częścią wytwarzania stali. Złom będzie drożał coraz bardziej. Praktycznie połowa produkcji stali w Polsce pochodzi z pieców elektrycznych. Do tego potrzeba dużo złomu. Dziś rocznie zużywamy go w ilości około 6 milionów ton. Dlatego branża występuje o umieszczenie złomu na liście surowców wtórnych strategicznych.


 

POLECANE
Zamknięty most na granicy z Niemcami w Zgorzelcu. Pilny komunikat władz miasta z ostatniej chwili
Zamknięty most na granicy z Niemcami w Zgorzelcu. Pilny komunikat władz miasta

Najważniejsze przejście między Zgorzelcem a Görlitz zostało tymczasowo wyłączone z użytku. Most im. Jana Pawła II zamknięto z powodu pilnych prac remontowo-konserwacyjnych, które mają przywrócić jego pełną sprawność i zapewnić bezpieczeństwo użytkownikom. Przeprawa ma pozostać nieczynna do 14 listopada, choć urzędnicy nie wykluczają wcześniejszego zakończenia robót.

Legnica: Mieszkańcy protestują przeciwko zdjęciu krzyża w ratuszu z ostatniej chwili
Legnica: Mieszkańcy protestują przeciwko zdjęciu krzyża w ratuszu

W poniedziałek na sali obrad Rady Miejskiej w Legnicy pojawiło się około 50 mieszkańców, którzy głośno protestowali przeciwko decyzji prezydenta miasta Macieja Kupaja o zdjęciu krzyża z sali sesyjnej. Obrady kilkukrotnie przerywano.

Holandia postawiła na OZE. Teraz rząd apeluje do obywateli: „Zużywajcie mniej prądu” Wiadomości
Holandia postawiła na OZE. Teraz rząd apeluje do obywateli: „Zużywajcie mniej prądu”

Holenderski rząd rozpoczął kampanię „Flip the Switch”, w której znana aktorka ostrzega mieszkańców przed przeciążeniem sieci energetycznej. „Kiedy wszyscy korzystamy z prądu w tym samym czasie, nasza sieć jest przeciążona” – mówi w spocie. „Dlatego należy zużywać jak najmniej prądu między godziną czwartą a dziewiątą”. To apel, który jeszcze kilka lat temu brzmiałby absurdalnie w kraju o jednej z najbardziej rozwiniętych gospodarek świata. Dziś jednak Holandia zmaga się z poważnymi problemami z zaopatrzeniem w energię elektryczną.

W Kijowie konsternacja. Zełenski chce nawiązać kontakty z Nawrockim - Nie rozumiemy co się dzieje gorące
"W Kijowie konsternacja. Zełenski chce nawiązać kontakty z Nawrockim - Nie rozumiemy co się dzieje"

Według nieoficjalnych informacji, do jakich dotarli Wiktoria Bieliaszyn, Bartosz Wieliński i Michał Olszewski, w Kijowie panuje konsternacja. Administracja Wołodymyra Zełenskiego usiłuje zaprosić Karola Nawrockiego na Ukrainę. Jednak wysiłki te miały się na razie nie spotkać z entuzjastycznym przyjęciem.

Niemiecki prawnik ostrzega przed nadchodzącym niemieckim autorytaryzmem: Państwo niemieckie ma być uznane za nieomylne z ostatniej chwili
Niemiecki prawnik ostrzega przed nadchodzącym niemieckim autorytaryzmem: "Państwo niemieckie ma być uznane za nieomylne"

W rozmowie z ''Neue Zurcher Zeitung'' konstytucjonalista Dietrich Murswiek ostrzega przed tendencjami autorytarnymi w Niemczech. Sporą część rozmowy poświęcono wyrokowi berlińskiego sądu, zgodnie z którym państwo jest nieomylne, nawet jeśli… obiektywnie się myli. 

Drożyzna Tuska. Tak drogo już dawno nie było z ostatniej chwili
Drożyzna Tuska. "Tak drogo już dawno nie było"

W polskich sklepach obserwujemy gwałtowną podwyżkę cen. Z danych aplikacji PanParagon dla Business Insider Polska wynika, że tak drogo nie było od początku sierpnia bieżącego roku.

Donald Trump reaguje na rosyjski test rakiety zwanej „Latającym Czarnobylem” Wiadomości
Donald Trump reaguje na rosyjski test rakiety zwanej „Latającym Czarnobylem”

Prezydent USA Donald Trump ostro skomentował rosyjskie testy rakiety manewrującej o napędzie atomowym Buriewiestnik, określanej przez media jako „Latający Czarnobyl”. Trump, rozmawiając z dziennikarzami na pokładzie Air Force One w drodze do Japonii, nazwał rosyjskie działania „niestosownymi” i wezwał Władimira Putina do skupienia się na zakończeniu wojny na Ukrainie. – Powinien zakończyć wojnę. Wojna, która miała trwać tydzień, wkrótce wejdzie w czwarty rok. To właśnie powinien robić, zamiast testować rakiety – powiedział Donald Trump.

Litwa zamyka granice z Białorusią. Balony szpiegowskie paraliżują loty z ostatniej chwili
Litwa zamyka granice z Białorusią. Balony szpiegowskie paraliżują loty

– Nasilające się incydenty z wykorzystaniem balonów meteorologicznych, które wlatują w litewską przestrzeń powietrzną z Białorusi, stanowią atak hybrydowy – oświadczyła premier Litwy Inga Ruginiene. – W reakcji Litwa zamyka na czas nieokreślony naziemne przejścia graniczne z Białorusią – dodała.

Nie żyje legenda hiszpańskiej piłki nożnej. Był najlepszym bramkarzem La Liga Wiadomości
Nie żyje legenda hiszpańskiej piłki nożnej. Był najlepszym bramkarzem La Liga

Hiszpańscy kibice pogrążeni w smutku. Po długiej walce z chorobą zmarł Jose Manuel Ochotorena, były bramkarz reprezentacji Hiszpanii, a później trener bramkarzy. Miał 64 lata. Jego śmierć to ogromna strata dla środowiska piłkarskiego — zarówno dla hiszpańskiej La Liga, jak i dla wielu zawodników, których wyszkolił na przestrzeni lat.

Mieli działać na rzecz obcego wywiadu. Ukraińcy aresztowani w Katowicach z ostatniej chwili
Mieli działać na rzecz obcego wywiadu. Ukraińcy aresztowani w Katowicach

Sąd zdecydował o trzech miesiącach aresztu dla dwojga Ukraińców zatrzymanych w Katowicach, którzy prowadzili działania na rzecz obcego wywiadu – poinformował w poniedziałek rzecznik koordynatora służb specjalnych Jacek Dobrzyński.

REKLAMA

Jak ETS zadusił polskie hutnictwo

– „Zielona” stal wymaga produkcji „zielonego” wodoru. Jego transport, magazynowanie wymagają zmiany całej infrastruktury, zgromadzenia ogromnych mocy energii elektrycznej, której już dzisiaj zaczyna brakować dla całego sektora hutniczego. Teraz zużywamy ok. 6 terawatogodzin, „zielona” stal będzie zużywała około 40. Skąd wziąć taką ilość energii, jeśli rezygnujemy z węgla? – mówi Andrzej Karol w rozmowie z Jakubem Pacanem.
 Jak ETS zadusił polskie hutnictwo
/ arch. Andrzej Karol

Co musisz wiedzieć?

  • ETS dobija krajową produkcję stali i de facto wygasza przemysł ciężki w Polsce
  • W Europie zaczyna pojawiać się refleksja nad skutkami tzw. polityki klimatycznej i Zielonego Ładu
  • NSZZ „Solidarność” opracowała raport na temat skutków wprowadzenia zapisów ETS

Pełne hipokryzji Komisji Europejskiej

– Jak wygląda funkcjonowanie naszej branży hutniczej w realiach realizowania tzw. Zielonego Ładu?
– Branża jest w fatalnej formie. Potwierdza to największy producent stali nie tylko w Polsce, ale i Europie, czyli ArcelorMittal, który ostatnio zrezygnował zresztą ze starania się o pozyskanie środków na technologie wodorowe mające dawać tzw. zieloną stal. Proces technologiczny produkcji stali opiera się głównie na wielkich piecach tzw. BOF, gdzie spalany jest koks. Produkcja tony stali generuje 2 tony emisji CO2, które kosztują ogromne pieniądze w ramach ETS. Uprawnienia do emisji dwutlenku węgla to dodatkowe koszty, które sprawią, że polskie i europejskie hutnictwo nie będzie w stanie konkurować z produkcją z innych krajów. Drugi aspekt konkurencyjności spowodowany jest wewnętrznymi cenami energii. UE nie ma jednolitej stawki energii dla wszystkich krajów, a Polska ma jedną z najwyższych cen energii.

– Cena energii to znowu wynik polityki klimatycznej.
– Oczywiście, weźmy choćby obciążenia wynikające ze śladu węglowego i ETS. Przy energochłonnej produkcji hutniczej musimy ceny energii wliczać do ceny gotowego produktu. Jesteśmy obciążeni potężnymi parapodatkami wymyślonymi przez UE. Do tego dochodzą tzw. Zielony Ład i ETS2. To sprowadzi kolejne załamanie produkcji przemysłowej.

Uprawnienia do emisji CO2 to dodatkowe koszty, które sprawią, że polskie i europejskie hutnictwo nie jest w stanie konkurować z produkcją z innych krajów.

– O ile ceny energii kształtują poszczególne kraje UE, o tyle cena stali na rynku jest globalna. Truciciele wygrywają konkurencję z Europą.
– To kolejny problem. To pełne hipokryzji ze strony KE, że wpuściła do Europy bez limitu stal ukraińską, która nie jest obarczona żadnymi ograniczeniami, nawet w obszarze gatunkowości czy ilościowości. W przedłużonym trzyletnim okresie Ukraińcy mogą wprowadzać na rynek europejski tyle stali, ile chcą. W ubiegłym roku na nasz rynek wpłynął milion ton stali ukraińskiej z 3 milionów ton wprowadzonych do Europy, czyli 1/3 ukraińskiej produkcji zalała Polskę. Jak my mamy konkurować ze stalą, która nie jest obarczona ETS? Rozumiemy potrzebę pomocy dla Ukrainy, ale dzielmy się jej kosztami w sposób sprawiedliwy. Poza tym, gdy Polska starała się o wejście do UE, to nasze hutnictwo musiało sprostać wielu rygorom narzuconym przez UE. Do dziś 92% wyrobów płaskich sprowadzamy z zewnątrz. Ukraina nie jest w końcu tak daleko od krajów europejskich, tam wolno truć środowisko, a tutaj nie?

– W Europie chyba pojawia się jakaś refleksja, coraz częściej ludzie dochodzą do wniosku, że to droga ku przepaści?
– Tak, w Europie Zachodniej, szczególnie w Niemczech, zaczyna pojawiać się poważna refleksja nad koniecznością przesunięcia czasowego tych polityk klimatycznych i wymagań czy raczej kagańców narzuconych przez UE przemysłowi. Zaczynają rozumieć, że ta „zbawcza” dla planety polityka zabija po drodze przemysł, który jest głównym dostarczycielem każdego podatku. Pamiętam pierwsze spotkania z przedstawicielami związków zawodowych i związków branżowych z Europy Zachodniej lata temu, kiedy byliśmy osamotnieni w rozmowach na temat szkodliwości ETS i polityki klimatycznej. Mówiliśmy wtedy, że jeśli Europa nie będzie w stanie przekonać całego świata do redukcji CO2, to będziemy podcinać najlepszą gałąź gospodarki europejskiej, na której siedzimy. To się teraz dzieje. Dzisiaj zaczynają patrzeć na to tak jak my. Widzę po niektórych opracowaniach, opiniach i komentarzach, że ta refleksja się pojawia. Doprowadzono do tego, że UE nie może się już równać w żadnym aspekcie z gospodarkami Chin czy USA. To widać.

– Tymczasem pojawia się wielu ekspertów mówiących o dekarbonizacji produkcji stali i przejściu na produkcję ekologiczną.
– Wielu potentatów wycofuje się z wdrażania nowych technologii przy produkcji stali, mówiąc, że nie spina się to finansowo. Produkowanie tzw. zielonej stali wymaga takich nakładów finansowych, takiego zużycia energii, że ta stal będzie musiała być dotowana. Zatem UE po raz kolejny będzie musiała się zadłużyć, by tę „zieloną” stal produkować. Podstawą ekologicznej stali ma być wodór. Ale wodór też musi być zielony, i żeby go uzyskać, potrzebne są ogromne nakłady i dostęp do znacznych ilości bezemisyjnej energii. Koło się zamyka, sama produkcja „zielonego” wodoru, jego transport, magazynowanie wymagają zmiany całej infrastruktury, zgromadzenia ogromnych mocy energii elektrycznej, której już dzisiaj zaczyna brakować. Dla całego sektora hutniczego już dzisiaj brakuje energii, a szacuje się, że przy technologii wodorowej zapotrzebowanie na energię elektryczną wzrośnie sześciokrotnie dla przemysłu stalowego. Teraz zużywamy ok. 6 terawatogodzin, „zielona” stal będzie zużywała około 40. Skąd wziąć taką ilość energii, jeśli rezygnujemy z węgla? Energia dla przemysłu musi być stabilna, zatem jakie musiałyby to być magazyny, które gromadziłyby energię z OZE. A nie mamy jeszcze energetyki atomowej na tę chwilę.

– Europa z jednej strony mówi o potrzebie zbrojenia, z drugiej – coraz głębiej brnie w politykę klimatyczną. To sprzeczność.
– Były już pomysły, by przemysł zbrojeniowy zwolnić z odpłatności ETS. Elity europejskie coraz częściej rozumieją, że nie ma innego wyjścia jak rezygnacja z części zapisów ETS i tzw. Zielonego Ładu. Jednak tutaj przestrzegałbym przed zbytnim optymizmem. Polityka klimatyczna w UE ma się dobrze, mimo że Europa jest tak dalece w tyle, jeśli chodzi o gospodarkę, jej ekspansywność, a ratujemy się nawet Mercosur itp., żeby ktokolwiek chciał od nas coś wziąć.

Europejskie elity zaczynają rozumieć, że ta „zbawcza” dla planety polityka zabija po drodze przemysł, który jest głównym dostarczycielem każdego podatku.

 

– Ministerstwo Przemysłu ogłosiło, że do 26 września 2025 roku ma powstać szczegółowy plan działań dla zrównoważonego rozwoju przemysłu stalowego w kraju.
– Ten plan to pokłosie tego, co działo się w Europie. Rząd Niemiec wobec narastających trudności postanowił zacząć szukać wspólnych rozwiązań w zakresie przemysłu hutniczego z branżą metalurgiczną i związkami zawodowymi. W wyniku tego powstały pewne plany działania nie tylko na teraz, ale z perspektywą dalszego rozwoju. W końcu takie plany pojawiły się w KE. Obecnemu rządowi nie wypadało zatem, by w Polsce nie powstało coś podobnego. Od początku jednak nie brano w ogóle pod uwagę konsultacji ze związkami zawodowymi, jeśli już, były one pozorowane. Na nasze apele, by w wykuwaniu wspólnej drogi uczestniczyli nie tylko pracodawcy, ale i związki zawodowe, formułę tak poszerzono, że rozmyto wiele tematów. Efekt jest taki, że odbiorcy stali mają inne interesy ze związkami, ponieważ dla nich liczy się cena, nie produkcja krajowa. Do tego dochodzą sprzedawcy złomu, którzy chcą go sprzedawać na zewnątrz, branża hutnicza zaś chce, by maksymalna ilość złomu zostawała w Polsce.

– Dlaczego złom jest taki ważny?
– Bo nie rośnie na drzewie, a będzie go w Polsce potrzeba coraz więcej. W technologii pieców łukowych, która ma zastąpić tę emisyjną, wielkopiecową, złom jest bardzo istotną częścią wytwarzania stali. Złom będzie drożał coraz bardziej. Praktycznie połowa produkcji stali w Polsce pochodzi z pieców elektrycznych. Do tego potrzeba dużo złomu. Dziś rocznie zużywamy go w ilości około 6 milionów ton. Dlatego branża występuje o umieszczenie złomu na liście surowców wtórnych strategicznych.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe