Abp Jędraszewski: Coraz bardziej realne staje się rozpłynięcie Polski jako państwa suwerennego
Co musisz wiedzieć:
- Abp Marek Jędraszewski przewodniczył Mszy św. na Wawelu odprawionej w Święto Niepodległości;
- W homilii hierarcha podkreślił, że "na przekór mocom tego świata – ostatecznie los spoczywa w ręku Boga";
- Arcybiskup przestrzega, że "coraz bardziej realne staje się rozpłynięcie Polski jako państwa suwerennego" i w dzisiejszych czasach "nie można zaprzestać pracy na rzecz Polski".
W homilii abp Jędraszewski losy narodu polskiego połączył z antropologią przedstawioną w dzisiejszym czytaniu z Księgi Mądrości, które mówi o powołaniu człowieka do nieśmiertelności i kształtowaniu go przez Boga czasami przez cierpienie. Aby człowiek mógł zasłużyć na chwałę u Boga, musi być Mu wierny i Go kochać.
Los w rękach Boga
– Polacy nie zapominali, że – na przekór mocom tego świata – ostatecznie ich los spoczywa w ręku Boga - mówił metropolita krakowski, przytaczając fragmenty dwóch pieśni „My chcemy Boga” i „Boże coś Polskę”. Arcybiskup podkreślił świadomość wielkiego procesu zmagań o niepodległość, w jakim ci, którzy oddawali życie za Ojczyznę stawali się bohaterami, a jednocześnie wzywano, by podjąć ich trud i ofiarę.
Abp Jędraszewski przypomniał fragmenty dramatów „Wesele” i „Wyzwolenie” Wyspiańskiego, w których mowa o tym, że inteligencja była często oderwana od rzeczywistości, a przez to niezdolna do aktywnego działania na rzecz niepodległości; z kolei chłopi byli krótkowzroczni i skupieni wyłącznie na własnym dobru i interesach, a nie na dobru narodowym. Przywołał słowa hrabiny Urszuli Julii Ledóchowskiej, która jako zakonnica w Skandynawii dbała o polskie interesy. "Polak zanadto kocha, by mógł stracić nadzieję. Miłość jest potęgą ożywczą. Przez nią żyjemy, a tym samym żyje nasz kraj", hierarcha przywoływał słowa Ledóchowskiej, wypowiedziane podczas odczytu w Kopenhadze w 1916 roku.
– Chcemy dzisiaj Bogu dziękować, bo od przeszło 107 lat możemy się wreszcie na nowo Polską radować i cieszyć. Nie może być to jednak pusta radość i nie może być to cieszenie odarte z poczucia odpowiedzialności – mówił metropolita krakowski, przywołując fragmenty poematu Karola Wojtyły „Myśląc Ojczyzna”, w którym przyszły papież pisało o tym, że „wolność stale trzeba zdobywać, nie można jej tylko posiadać”.
- Pół roku Leona XIV: sześć wielkich wydarzeń tego pontyfikatu
- Leon XIV o tajemnicy jedności chrześcijan z Kościołem Rzymu
- Dziś XVII Dzień Solidarności z Kościołem Prześladowanym
- Po raz pierwszy obchodzimy dziś dzień lokalnych świadków wiary
- [Tylko u nas] Aleksandra Jakubiak OV: Dzięki Ci, Boże, za wyobraźnię miłosierdzia papy Leona
- Kościół wspomina dziś św. Marcina z Tours
- Abp Zieliński: odstępowanie od wiary i zasad doprowadziły już w przeszłości do upadku RP
- 90. urodziny ks. infułata Jana Sikorskiego, kontynuatora dzieła ks. Popiełuszki
"Rozpłynięcie Polski"
W tym kontekście hierarcha zwrócił uwagę na zapaść demograficzną w Polsce i zaznaczył, że w takich okolicznościach niezrozumiały jest projekt prawa o statusie osoby bliskiej, które „stanowi prawdziwe zagrożenie dla instytucji małżeństwa i rodziny, a to przecież na tych strukturach buduje się przyszłość narodu”.
– Coraz bardziej realne staje się rozpłynięcie Polski jako państwa suwerennego, pośród nowego jakiegoś bytu, który nie ma zapisów w traktatach europejskich, jakiegoś superpaństwa europejskiego, którego stolicami miałby być Bruksela czy Berlin – mówił metropolita krakowski. Wskazał także niepokojące wyniki badań opublikowane niedawno przez Instytut Psychologii Polskiej Akademii Nauk, według których 14 proc. Polaków nienawidzi Polski.
Praca dla Polski
– Nie można zaprzestać pracy na rzecz Polski. Wszyscy jesteśmy mniej lub bardziej wobec naszej Ojczyzny „nieużytecznymi sługami”, którzy wykonują to, co do nas po prostu należy. Ale wykonują. I o takich wiernych wykonawców tego, co należy czynić, trzeba dzisiaj szczególnie prosić Pana Boga dla nas jako takiego właśnie żyjącego dzisiaj polskiego pokolenia w długich wiekach polskiej historii – mówił arcybiskup, podkreślając, że ojców założycieli niepodległej Polski 1918 roku dzieliło wiele, ale wszystkich łączyło jedno: kochali Polskę.
Abp Marek Jędraszewski, wskazując na sztandary w katedrze wyjaśnił sens słów: „Bóg, Honor, Ojczyzna”. – Bóg – a więc trwać przy Bogu, który jest życiem, aby żyć. Honor – stać na straży swego dobrego imienia, aby móc zawsze czynić wszystko jak trzeba. Ojczyzna – kochać ją jak matkę, aby zasługiwać na cześć i szacunek ze strony jej synów teraz i w przyszłości – mówił na zakończenie metropolita krakowski.
Biuro Prasowe Archidiecezji Krakowskiej, tk




