[Tylko u nas] Aleksandra Jakubiak OV: Dzięki Ci, Boże, za wyobraźnię miłosierdzia papy Leona

„Trzeba spojrzenia miłości, aby dostrzec obok siebie brata, który wraz z utratą pracy, dachu nad głową, możliwości godnego utrzymania rodziny i wykształcenia dzieci doznaje poczucia opuszczenia, zagubienia i beznadziei. Potrzeba «wyobraźni miłosierdzia», aby przyjść z pomocą dziecku zaniedbanemu duchowo i materialnie; aby nie odwracać się od chłopca czy dziewczyny, którzy zagubili się w świecie różnorakich uzależnień lub przestępstwa; aby nieść radę, pocieszenie, duchowe i moralne wsparcie tym, którzy podejmują wewnętrzną walkę ze złem. Potrzeba tej wyobraźni wszędzie tam, gdzie ludzie w potrzebie wołają do Ojca miłosierdzia: «Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj». Oby dzięki bratniej miłości tego chleba nikomu nie brakowało! «Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią» (Mt 5, 7)” homilia Jana Pawła II wygłoszona na krakowskich Błoniach 18 sierpnia 2002 r.
Leon XIV w Bazylice Laterańskiej [Tylko u nas] Aleksandra Jakubiak OV: Dzięki Ci, Boże, za wyobraźnię miłosierdzia papy Leona
Leon XIV w Bazylice Laterańskiej / EPA/GIUSEPPE LAMI Dostawca: PAP/EPA

Kasta nietykalnych

Odkąd sięgam pamięcią istnieją w Kościele pewne tematy „nietykalne”. Może niekoniecznie nie wolno ich - niczym imienia Lorda Voldemorta, głównego złoczyńcy cyklu książek o Harrym Potterze - na głos wypowiadać, ale są to tematy niewygodne, których lepiej nie rozwijać, można ewentualnie mieć na nie pasującą pod szablon odpowiedź. Jedną z tych niezręczności roztarł niniejszym w pył sam Papież. I nie uczynił tego tupnięciem nogi, ale jedwabną chusteczką. Przyznam, że wywołało to we mnie wzruszenie.

Na problem doświadczania przez ludzi rozpaczy słyszałam w Kościele tylko jedną odpowiedź - rozpacz, to brak nadziei złożonej w Bogu. Mam wrażenie, że takie słowa skierowane ku cierpiącemu są powtórną stygmatyzacją i jakąś formą obwinienia za trudny, chorobowy stan. To nie tylko musi boleć, ale też w pewien sposób wyrzucać poza nawias wspólnoty, zatem potęguje samotność i pogłębia cierpienie o odarcie z bliskości Boga.

 

Dobre rady?

Naprawdę wiele razy słyszałam również „dobre” rady, by osoby doświadczające depresji więcej się modliły i zbliżyły do Boga, co stanowi lekarstwo na wszelkie smutki. Stąd prosty wniosek, że sama depresja dotyka tych, którzy nie dość Bogu zaufali i nie dość blisko Niego stoją. Ponownie wiktymizacja słabych. Zawsze wtedy zadaję sobie pytanie, czy odczuwamy ulgę, jeśli winę za tematy, z którymi sobie nie radzimy przerzucamy na tych, którzy ich najbardziej doświadczają? Szablonowe, tanie odpowiedzi na zagadnienia, których boimy się dotknąć. Tyle, że to, co nas uspokaja, kogoś kąsa. Dobrze byłoby siebie zapytać, czy nasz (nie)święty spokój wart jest tej ceny.

Jedną z osób, którą w kwestii rozmowy o depresji najbardziej cenię, jest nieżyjący już ks. Krzysztof Grzywocz. W swoich wykładach na ten temat, ów doktor teologii duchowości, i ojciec duchowny w seminarium, nie przypisywał sobie posiadania panaceum na ludzki ból, ani jedynego prawidłowego definiowania tego schorzenia. Mówił nie tyle o rozumieniu, co towarzyszeniu, nie o definiowaniu, co obserwowaniu. A więc ten uczony miał odwagę nie wiedzieć, zastępując niejednokrotnie "mądrości" ciszą współbycia, a czy my mamy w sobie choć skrawek jego pokory?

 

Tanie odpowiedzi

Przez wieki choroby somatyczne, na które ludzkość nie znała lekarstwa, przypisywano grzechom chorych lub ich rodzin. Przykłady tego mamy także w Ewangelii. Warto zapytać, jak czulibyśmy się, gdyby po wyznaniu, że borykamy się np. z zapaleniem stawów, chorobą trzustki lub serca usłyszelibyśmy od bliskich i przyjaciół, że wobec tego musieliśmy solidnie nagrzeszyć i powinniśmy się wstydzić. Nie twierdzę, że kwestie psychiczne lub duchowe nigdy nie mają wpływu na nasz organizm, ale mamy zapewne świadomość, że czynników chorobotwórczych jest mnóstwo, jak choćby kwestie anatomiczne, zaburzenie gospodarki wewnętrznej, patogeny, uszkodzenia mechaniczne, toksyny ze środowiska i pokarmu etc. etc. etc. Tę samą miarę można przyłożyć do chorób i zaburzeń psychicznych, problemów afektywnych, zespołów posttraumatycznych, czy tym bardziej zaburzeń neurorozwojowych. Niektóre z nich mogą wywoływać objawy depresyjne, a nieleczone prowadzić mogą do myśli i prób samobójczych.

Depresja to jedno z najbardziej niezrozumianych społecznie schorzeń. A sama nazwa jest wykorzystywana do opisywania zjawisk, które z prawdziwą depresją mają niewiele, lub zgoła nic, wspólnego. W powszechnym odbiorze kojarzona jest ona z byciem smutnym, z chandrą. Tymczasem istnieje ogromna przepaść między przeżywaniem niepatologicznego smutku, emocji wynikającej z bieżących przeżyć a zespołem objawów depresyjnych i zaburzeniami chemii mózgu.

 

Męstwo 

Pamiętam swoją wdzięczność wobec jednego z najbardziej cenionych przeze mnie biskupów, Edwarda Dajczaka, który jakieś dwa lata temu, powiedział publicznie o przeżywanej przez siebie depresji i zdecydował się przekazać urząd, którego w ówczesnym stanie nie mógł pełnić. Potrzeba było nie lada odwagi i męstwa, aby będąc ordynariuszem diecezji, postawić wyżej odpowiedzialność za ludzi i za własne zdrowie, niż obawę przed tym, co ludzie powiedzą. Ten akt był także przyznaniem się hierarchy do tej rzeszy wiernych, którzy borykają się z tym perfidnym i podstępnym schorzeniem. Jakąś formą towarzyszenia im w cierpieniu.

 

Przełomowa modlitwa

Na początku tego tygodnia kościelne media obiegła informacja o listopadowej intencji modlitewnej papieża Leona. Te słowa stanowią prawdziwą rewolucję. Papież nie tylko dewiktymizuje cierpiących, ale też prosi cały Kościół, by wziął odpowiedzialność i otoczył troską osoby doświadczające ciemności i myśli samobójczych. Uwrażliwia także wiernych na dawanie pociechy i wsparcia. W specjalnie nagranym na tę okazję filmie Leon modli się w intencji podanej wiernym:

- Panie Jezu, Ty, który zapraszasz utrudzonych i obciążonych, aby przyszli do Ciebie i odpoczęli w Twoim Sercu, prosimy Cię w tym miesiącu za wszystkich, którzy żyją w ciemności i rozpaczy, a szczególnie za tych, którzy zmagają się z myślami samobójczymi. Niech zawsze znajdą wspólnotę, która ich przyjmie, wysłucha i będzie im towarzyszyć. Obdarz nas wszystkich sercem uważnym i współczującym, zdolnym nieść pociechę i wsparcie, również poprzez niezbędną pomoc specjalistyczną. Naucz nas, jak być blisko z szacunkiem i czułością, pomagając leczyć rany, budować więzi i otwierać nowe horyzonty, abyśmy razem odkrywali na nowo, że życie jest darem, że nawet pośród bólu i cierpienia wciąż istnieją piękno i sens. Dobrze wiemy, że także ci, którzy idą za Tobą, są narażeni na smutek pozbawiony nadziei. Prosimy Cię, spraw, abyśmy zawsze doświadczali Twojej miłości, abyśmy dzięki Twojej bliskości potrafili rozpoznać i głosić wszystkim nieskończoną miłość Ojca, który prowadzi nas za rękę i odnawia w nas ufność w życie, które nam dajesz - prosi.

 

Wyobraźnia miłosierdzia

Myślę, że powyższe słowa Papieża są przejawem tej zadawanej i prorokowanej przez Jana Pawła II wyobraźni miłosierdzia. Ubóstwo bowiem niejedno ma imię. Potrzeba prawdziwego błogosławieństwam, by na tych ubogich być wrażliwym. Niektórzy z nas namaszczeni są, aby dostrzegać jakiegoś „nowego” rodzaju biedę, ale dobrze byłoby, gdybyśmy wszyscy chcieli w te odkrywane przez innych kierunki swoją różnoraką miłość kierować. To, czego dotyka dziś Leon XIV, to ból wielu istnień, danych nam do kochania. Chciejmy, by od tej pory po słowach: „módlmy się za osoby doświadczające tendencji samobójczych; módlmy się za pogrążonych w depresji; módlmy się za chorych psychicznie lub emocjonalnie; módlmy się za osoby z zespołem stresu pourazowego; módlmy się za osoby przeżywające choroby psychosomatyczne;  módlmy się za neuroatypowych [by im się łatwiej w społeczeństwie żyło]” itd. w naszych wspólnotach i sercach nie zapadała  już więcej kłopotliwa cisza.

 


 

POLECANE
Kłopoty w kadrze. Kolejna kontuzja w polskiej obronie Wiadomości
Kłopoty w kadrze. Kolejna kontuzja w polskiej obronie

Środkowy obrońca piłkarskiej reprezentacji Polski Jan Bednarek odniósł kontuzję w niedzielnym spotkaniu I ligi portugalskiej pomiędzy Famalicao a FC Porto, którego barw broni wspólnie z innym polskim defensorem Jakubem Kiwiorem.

31-letni turysta nie żyje. Ciało odnaleziono na Maderze Wiadomości
31-letni turysta nie żyje. Ciało odnaleziono na Maderze

Po tygodniu dramatycznych poszukiwań na portugalskiej Maderze odnaleziono ciało 31-letniego Igora Holewińskiego z Poznania. Polak zaginął 2 listopada podczas samotnej wyprawy w góry. Jak informuje serwis This is Madeira Island, ciało znaleziono w sobotę w trudno dostępnym rejonie Ribeira Grande, w gminie Santana.

Ty nie umiesz tańczyć. Mocne słowa w Tańcu z gwiazdami Wiadomości
"Ty nie umiesz tańczyć". Mocne słowa w "Tańcu z gwiazdami"

Już dziś wieczorem widzowie poznają finalistów jubileuszowej edycji programu „Taniec z gwiazdami”. W półfinale wystąpi pięć par, a o awansie do finału zadecydują zarówno jurorzy, jak i publiczność. Wśród uczestników, którzy wciąż walczą o Kryształową Kulę, jest Tomasz Karolak, któremu w tańcu partneruje Izabela Skierska.

Polacy wierzą w powrót PiS. Sondaż nie pozostawia wątpliwości Wiadomości
Polacy wierzą w powrót PiS. Sondaż nie pozostawia wątpliwości

67,5 proc. uczestników opublikowanego w niedzielę sondażu United Surveys by IBRiS dla Wirtualnej Polski uważa, że Prawo i Sprawiedliwość ma szansę wrócić do władzy po wyborach parlamentarnych w 2027 r. Przeciwnego zdania jest ponad 22 proc. respondentów.

Niepokojące wieści dla reprezentacji. Polski bramkarz kontuzjowany Wiadomości
Niepokojące wieści dla reprezentacji. Polski bramkarz kontuzjowany

Podstawowy bramkarz Bolonii oraz reprezentacji Polski Łukasz Skorupski doznał kontuzji na początku meczu 11. kolejki włoskiej ekstraklasy piłkarskiej. Jego zespół wygrał u siebie z broniącym tytułu Napoli 2:0.

Nowe odkrycie na księżycu Saturna. Naukowcy nie kryją zaskoczenia Wiadomości
Nowe odkrycie na księżycu Saturna. Naukowcy nie kryją zaskoczenia

Enceladus, niewielki księżyc Saturna, zaskoczył naukowców. Okazuje się, że pod jego grubą, lodową powierzchnią może od milionów lat istnieć ocean, który nie tylko się nie wychładza, ale wciąż pozostaje ciepły i aktywny.

Ważny komunikat Policji dla mieszkańców Warszawy. MSWiA ostrzega przed surowymi karami Wiadomości
Ważny komunikat Policji dla mieszkańców Warszawy. MSWiA ostrzega przed surowymi karami

W dniu Święta Niepodległości – 11 listopada 2025 r. – nad znaczną częścią Warszawą obowiązywać będzie zakaz lotów dronów. Decyzję o wprowadzeniu czasowych ograniczeń w przestrzeni powietrznej podjęły wspólnie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji (MSWiA), Komenda Stołeczna Policji (KSP) i Służba Ochrony Państwa (SOP) w związku z zapewnieniem bezpieczeństwa podczas uroczystości i zgromadzeń publicznych.

IMGW wydał pilny komunikat dla mieszkańców województwa pomorskiego z ostatniej chwili
IMGW wydał pilny komunikat dla mieszkańców województwa pomorskiego

Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej (IMGW-PIB) wydał ostrzeżenie pierwszego stopnia dla niemal całego województwa pomorskiego. Synoptycy zapowiadają gęste mgły, które miejscami mogą ograniczać widzialność poniżej 200 metrów.

Nie żyje znany prezenter telewizyjny. Widzowie go kochali Wiadomości
Nie żyje znany prezenter telewizyjny. Widzowie go kochali

Brytyjskie media poinformowały o śmierci Quentina Willsona - dziennikarza i prezentera znanego z programu „Top Gear”. Miał 68 lat. Jak przekazała jego rodzina, zmarł po krótkiej walce z rakiem płuc.

Spektakularny pościg przez granicę. Śląska policja zatrzymała złodziei pilne
Spektakularny pościg przez granicę. Śląska policja zatrzymała złodziei

Dwóch obywateli Czech zostało zatrzymanych po pościgu, który rozpoczął się w ich kraju, a zakończył w Polsce. Skradziony Volkswagen Transporter wjechał na teren powiatu raciborskiego, gdzie akcję przejęli polscy funkcjonariusze.

REKLAMA

[Tylko u nas] Aleksandra Jakubiak OV: Dzięki Ci, Boże, za wyobraźnię miłosierdzia papy Leona

„Trzeba spojrzenia miłości, aby dostrzec obok siebie brata, który wraz z utratą pracy, dachu nad głową, możliwości godnego utrzymania rodziny i wykształcenia dzieci doznaje poczucia opuszczenia, zagubienia i beznadziei. Potrzeba «wyobraźni miłosierdzia», aby przyjść z pomocą dziecku zaniedbanemu duchowo i materialnie; aby nie odwracać się od chłopca czy dziewczyny, którzy zagubili się w świecie różnorakich uzależnień lub przestępstwa; aby nieść radę, pocieszenie, duchowe i moralne wsparcie tym, którzy podejmują wewnętrzną walkę ze złem. Potrzeba tej wyobraźni wszędzie tam, gdzie ludzie w potrzebie wołają do Ojca miłosierdzia: «Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj». Oby dzięki bratniej miłości tego chleba nikomu nie brakowało! «Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią» (Mt 5, 7)” homilia Jana Pawła II wygłoszona na krakowskich Błoniach 18 sierpnia 2002 r.
Leon XIV w Bazylice Laterańskiej [Tylko u nas] Aleksandra Jakubiak OV: Dzięki Ci, Boże, za wyobraźnię miłosierdzia papy Leona
Leon XIV w Bazylice Laterańskiej / EPA/GIUSEPPE LAMI Dostawca: PAP/EPA

Kasta nietykalnych

Odkąd sięgam pamięcią istnieją w Kościele pewne tematy „nietykalne”. Może niekoniecznie nie wolno ich - niczym imienia Lorda Voldemorta, głównego złoczyńcy cyklu książek o Harrym Potterze - na głos wypowiadać, ale są to tematy niewygodne, których lepiej nie rozwijać, można ewentualnie mieć na nie pasującą pod szablon odpowiedź. Jedną z tych niezręczności roztarł niniejszym w pył sam Papież. I nie uczynił tego tupnięciem nogi, ale jedwabną chusteczką. Przyznam, że wywołało to we mnie wzruszenie.

Na problem doświadczania przez ludzi rozpaczy słyszałam w Kościele tylko jedną odpowiedź - rozpacz, to brak nadziei złożonej w Bogu. Mam wrażenie, że takie słowa skierowane ku cierpiącemu są powtórną stygmatyzacją i jakąś formą obwinienia za trudny, chorobowy stan. To nie tylko musi boleć, ale też w pewien sposób wyrzucać poza nawias wspólnoty, zatem potęguje samotność i pogłębia cierpienie o odarcie z bliskości Boga.

 

Dobre rady?

Naprawdę wiele razy słyszałam również „dobre” rady, by osoby doświadczające depresji więcej się modliły i zbliżyły do Boga, co stanowi lekarstwo na wszelkie smutki. Stąd prosty wniosek, że sama depresja dotyka tych, którzy nie dość Bogu zaufali i nie dość blisko Niego stoją. Ponownie wiktymizacja słabych. Zawsze wtedy zadaję sobie pytanie, czy odczuwamy ulgę, jeśli winę za tematy, z którymi sobie nie radzimy przerzucamy na tych, którzy ich najbardziej doświadczają? Szablonowe, tanie odpowiedzi na zagadnienia, których boimy się dotknąć. Tyle, że to, co nas uspokaja, kogoś kąsa. Dobrze byłoby siebie zapytać, czy nasz (nie)święty spokój wart jest tej ceny.

Jedną z osób, którą w kwestii rozmowy o depresji najbardziej cenię, jest nieżyjący już ks. Krzysztof Grzywocz. W swoich wykładach na ten temat, ów doktor teologii duchowości, i ojciec duchowny w seminarium, nie przypisywał sobie posiadania panaceum na ludzki ból, ani jedynego prawidłowego definiowania tego schorzenia. Mówił nie tyle o rozumieniu, co towarzyszeniu, nie o definiowaniu, co obserwowaniu. A więc ten uczony miał odwagę nie wiedzieć, zastępując niejednokrotnie "mądrości" ciszą współbycia, a czy my mamy w sobie choć skrawek jego pokory?

 

Tanie odpowiedzi

Przez wieki choroby somatyczne, na które ludzkość nie znała lekarstwa, przypisywano grzechom chorych lub ich rodzin. Przykłady tego mamy także w Ewangelii. Warto zapytać, jak czulibyśmy się, gdyby po wyznaniu, że borykamy się np. z zapaleniem stawów, chorobą trzustki lub serca usłyszelibyśmy od bliskich i przyjaciół, że wobec tego musieliśmy solidnie nagrzeszyć i powinniśmy się wstydzić. Nie twierdzę, że kwestie psychiczne lub duchowe nigdy nie mają wpływu na nasz organizm, ale mamy zapewne świadomość, że czynników chorobotwórczych jest mnóstwo, jak choćby kwestie anatomiczne, zaburzenie gospodarki wewnętrznej, patogeny, uszkodzenia mechaniczne, toksyny ze środowiska i pokarmu etc. etc. etc. Tę samą miarę można przyłożyć do chorób i zaburzeń psychicznych, problemów afektywnych, zespołów posttraumatycznych, czy tym bardziej zaburzeń neurorozwojowych. Niektóre z nich mogą wywoływać objawy depresyjne, a nieleczone prowadzić mogą do myśli i prób samobójczych.

Depresja to jedno z najbardziej niezrozumianych społecznie schorzeń. A sama nazwa jest wykorzystywana do opisywania zjawisk, które z prawdziwą depresją mają niewiele, lub zgoła nic, wspólnego. W powszechnym odbiorze kojarzona jest ona z byciem smutnym, z chandrą. Tymczasem istnieje ogromna przepaść między przeżywaniem niepatologicznego smutku, emocji wynikającej z bieżących przeżyć a zespołem objawów depresyjnych i zaburzeniami chemii mózgu.

 

Męstwo 

Pamiętam swoją wdzięczność wobec jednego z najbardziej cenionych przeze mnie biskupów, Edwarda Dajczaka, który jakieś dwa lata temu, powiedział publicznie o przeżywanej przez siebie depresji i zdecydował się przekazać urząd, którego w ówczesnym stanie nie mógł pełnić. Potrzeba było nie lada odwagi i męstwa, aby będąc ordynariuszem diecezji, postawić wyżej odpowiedzialność za ludzi i za własne zdrowie, niż obawę przed tym, co ludzie powiedzą. Ten akt był także przyznaniem się hierarchy do tej rzeszy wiernych, którzy borykają się z tym perfidnym i podstępnym schorzeniem. Jakąś formą towarzyszenia im w cierpieniu.

 

Przełomowa modlitwa

Na początku tego tygodnia kościelne media obiegła informacja o listopadowej intencji modlitewnej papieża Leona. Te słowa stanowią prawdziwą rewolucję. Papież nie tylko dewiktymizuje cierpiących, ale też prosi cały Kościół, by wziął odpowiedzialność i otoczył troską osoby doświadczające ciemności i myśli samobójczych. Uwrażliwia także wiernych na dawanie pociechy i wsparcia. W specjalnie nagranym na tę okazję filmie Leon modli się w intencji podanej wiernym:

- Panie Jezu, Ty, który zapraszasz utrudzonych i obciążonych, aby przyszli do Ciebie i odpoczęli w Twoim Sercu, prosimy Cię w tym miesiącu za wszystkich, którzy żyją w ciemności i rozpaczy, a szczególnie za tych, którzy zmagają się z myślami samobójczymi. Niech zawsze znajdą wspólnotę, która ich przyjmie, wysłucha i będzie im towarzyszyć. Obdarz nas wszystkich sercem uważnym i współczującym, zdolnym nieść pociechę i wsparcie, również poprzez niezbędną pomoc specjalistyczną. Naucz nas, jak być blisko z szacunkiem i czułością, pomagając leczyć rany, budować więzi i otwierać nowe horyzonty, abyśmy razem odkrywali na nowo, że życie jest darem, że nawet pośród bólu i cierpienia wciąż istnieją piękno i sens. Dobrze wiemy, że także ci, którzy idą za Tobą, są narażeni na smutek pozbawiony nadziei. Prosimy Cię, spraw, abyśmy zawsze doświadczali Twojej miłości, abyśmy dzięki Twojej bliskości potrafili rozpoznać i głosić wszystkim nieskończoną miłość Ojca, który prowadzi nas za rękę i odnawia w nas ufność w życie, które nam dajesz - prosi.

 

Wyobraźnia miłosierdzia

Myślę, że powyższe słowa Papieża są przejawem tej zadawanej i prorokowanej przez Jana Pawła II wyobraźni miłosierdzia. Ubóstwo bowiem niejedno ma imię. Potrzeba prawdziwego błogosławieństwam, by na tych ubogich być wrażliwym. Niektórzy z nas namaszczeni są, aby dostrzegać jakiegoś „nowego” rodzaju biedę, ale dobrze byłoby, gdybyśmy wszyscy chcieli w te odkrywane przez innych kierunki swoją różnoraką miłość kierować. To, czego dotyka dziś Leon XIV, to ból wielu istnień, danych nam do kochania. Chciejmy, by od tej pory po słowach: „módlmy się za osoby doświadczające tendencji samobójczych; módlmy się za pogrążonych w depresji; módlmy się za chorych psychicznie lub emocjonalnie; módlmy się za osoby z zespołem stresu pourazowego; módlmy się za osoby przeżywające choroby psychosomatyczne;  módlmy się za neuroatypowych [by im się łatwiej w społeczeństwie żyło]” itd. w naszych wspólnotach i sercach nie zapadała  już więcej kłopotliwa cisza.

 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe