[Tylko u nas] Prof. David Engels: Cała Europa „strefą wolności LGBT” czy niewoli dla wartości chrześcijańskiej demokracji?

A więc stało się: kilka wieków temu całe narody europejskie oddawały się pod opiekę Najświętszej Dziewicy, Matki Boga, a dzisiaj? 9 i 10 marca 2021 r. Parlament Europejski debatował dziś nad tekstem rezolucji uznającej całą Unię Europejską za „strefę wolności dla LGBT”. I taką rezolucję przyjął. Trudno o większy kontrast!
 [Tylko u nas] Prof. David Engels: Cała Europa „strefą wolności LGBT” czy niewoli dla wartości chrześcijańskiej demokracji?
/ Cezary Krysztopa

Głównym adresatem tej groteskowej, ale i groźnej rezolucji, w której zawarte zostały wszystkie elementy teorii gender i konstruktywizmu tożsamościowego, jest oczywiście Polska, gdzie dwa lata temu, niektóre małe społeczności, przy pomocy pozostających bez konsekwencji prawnych uchwał, wyraziły swój sceptycyzm wobec natarczywej ideologii LGBT, wywołując tym wielkie oburzenie wszystkich polit-poprawnych środowisk w kraju i za granicą. Głównym celem uchwał było przeciwstawienie się prowadzonej przez lobby LGBT agresywnej batalii na rzecz prawa do adopcji dzieci przez pary homoseksualne i wprowadzenia ich seksualno-politycznej agendy do edukacji szkolnej dzieci, co zresztą dzieje się już w wielu krajach Europy Zachodniej. Temu przeciwstawia się  również obecny polski rząd, starając się promować tradycyjny model rodziny jako ten sprawdzony od tysiącleci i traktując wszelkie alternatywne style życia tak, jak być powinny, czyli jako wyjątki od naturalnej normy, które, owszem, mogą być tolerowane, ale nie mogą rościć sobie prawa do równoprawnego statusu (patrz moje komentarze z sierpnia 2020: "[Tylko u nas] prof. David Engels: "Ten, kto coś łamie, aby dowiedzieć się, czym to jest, porzucił ścieżkę mądrości". Gandalf na temat aktywizmu LGBT) Debatowaną obecnie rezolucję UE można analizować z trzech zasadniczych perspektyw.

Po pierwsze: pomimo że "afera" z uchwałami była czysto symboliczną reakcją niektórych konserwatywnych społeczności lokalnych tylko w jednym, z punku widzenia polityki mocarstwowej raczej trzeciorzędnym europejskim kraju, najwyraźniej akcja ta okazała się propagandowo tak nośna, że zajął się tym Parlament Europejski i to w samym środku pandemii koronawirusa. Pokazuje to jednocześnie, że nawet przy stosunkowo niewielkich możliwościach i ograniczonej sile przebicia możliwe jest jednak dotarcie do szerokiej opinii publicznej, o ile jest ku temu odpowiednia wola i determinacja polityczna -  to ważna lekcja na przyszłość. I nawet jeśli widzimy, że ta w kampania prorodzinnych uchwał została przez politycznie poprawne elity rozdęta w sposób przesadny do rozmiarów ogólnoeuropejskiego problemu politycznego i niezbitego dowodu na rzekomy „ucisk” mniejszości LGBT w Polsce, przyprawiając Polsce gębę „państwa zbójeckiego” i próbując w ten sposób skierować przeciwko polskiemu rządowi jego własną opinię publiczną, stało się to paradoksalnie swoistym dowodem uznania dla polityki tego rządu i powinno stanowić zachętę dla konserwatywnej opozycji w innych państwach europejskich, aby nie lekceważyły własnej siły w walce o wolność słowa.

Po drugie, sprawa pokazuje do jakiego stopnia ruch LGBT zapanował już nad opinią publiczną w Europie, a tym samym nad środowiskami politycznymi, skoro tego rodzaju lokalną "aferę" z uchwałami są w stanie rozdmuchać do rangi skandalu politycznego na skalę kontynentu. A fakt, że nawet Europejska Partia Ludowa, a wraz z nią ostatnie niedobitki chrześcijańskich demokratów, stały się (z własnej woli) zakładnikami na tym typowo lewicowo-liberalnym froncie walki, ukazuje pełny zakres zdrady, jakiej dopuściła się chadecja wobec swych własnych fundamentalnych wartości, a ich dotychczasowy certyfikat obrońców konserwatyzmu, zgodny z wolą ojców założycieli Wspólnoty Europejskiej, już definitywnie wygasł, sama zaś zdegradowała się do roli listka figowego dla ekspansji kulturowego marksizmu. Myślę, że nawet ich wyborcy nie będą mogli dłużej tego ignorować.

Po trzecie, należałoby stwierdzić, że to dzisiejsze zawłaszczanie opinii publicznej w interesie znikomo małej mniejszości, a także narastająca radykalizacja w kierunku coraz bardziej ekstremalnych form tzw. woke-kultur  i cancel-kultur, jaką obserwujemy dzisiaj w mediach i w dużej części klasy politycznej, nosi już w sobie zalążki zbliżającego się rozkładu. Ilekroć bowiem jakakolwiek mniejszość forsuje nazbyt radykalnie swoje roszczenia i pęd ku władzy, zawsze istnieje ryzyko przegrzania, coś w rodzaju dialektycznego odbicia wahadła. I tak będzie również w przypadku tej obecnej, lewicowo-zielonej agendy, gdyż nawet jeśli zdominowane przez lewicę media mainstreamowe w Europie Zachodniej zrobią wszystko, by ową rezolucję ubrać w piórka rzekomego aktu w obronie praw człowieka, na rzecz tolerancji i ochrony mniejszości, coraz więcej obywateli zacznie zadawać sobie pytania, czy rzeczywiście wyrażają zgodę na tego rodzaju identyfikację „idei europejskiej” z coraz bardziej natarczywą, radykalną autoafirmacją środowisk homoseksualnych. Bo nawet jeśli w UE znaczna większość zgadza się z tym, by homoseksualiści mieli prawo do organizowania swojego życia seksualnego i prywatnego zgodnie z ich własną wolą, to jednak wydaje się co najmniej wątpliwe, aby większość Europejczyków zaakceptowała to, że współżycie społeczne na całym kontynencie miałoby być przekształcone symbolicznie w jedną wielką „gay pride”, gdzie tradycyjne relacje między kobietą i mężczyzną traktowane są już tylko jako jeden z wariantów pośród setek innych, jak chciałaby tego teoria gender. Fakt, że większość eurodeputowanych gotowa jest nie tylko tolerować tak radykalne stanowiska, ale je aktywnie wspiera, powinno uświadomić wielu wyborcom, że odrzucenie przez Polaków ideologii LGBT nie wynika z jakiejś pokrętnej „teorii spiskowej”, lecz z realistycznej oceny faktycznego stanu rzeczy...


 

POLECANE
Antychrześcijański i antypolski spektakl. Sąd: Przestępstwa nie było z ostatniej chwili
Antychrześcijański i antypolski spektakl. Sąd: Przestępstwa nie było

Po 9 latach zakończyło się postępowanie w sprawie spektaklu „Nasza przemoc, wasza przemoc” („Nase nsilije i vase nasilije”) wystawianego w 2016 r. w Teatrze Polskim w Bydgoszczy.

Krystyna Janda narzeka na hejt. „Przez to nie chodzę na premiery, do kawiarni Wiadomości
Krystyna Janda narzeka na hejt. „Przez to nie chodzę na premiery, do kawiarni"

Aktorka tłumaczy, że zrezygnowała z życia towarzyskiego przez falę hejtu, jaka od lat ją spotyka. „Nie chodzę na premiery, właściwie nie chodzę do restauracji i kawiarni” – wyznała Krystyna Janda w radiu RDC.

KE pozytywnie o możliwości włączenia Ukrainy do Europejskiego Funduszu Obronnego z ostatniej chwili
KE pozytywnie o możliwości włączenia Ukrainy do Europejskiego Funduszu Obronnego

„Komisja Europejska z zadowoleniem przyjmuje porozumienie polityczne osiągnięte wczoraj między Parlamentem Europejskim a Radą, które otwiera możliwość włączenia Ukrainy do Europejskiego Funduszu Obronnego (EFR) o wartości €7,3 miliarda” - poinformował zespół prasowy KE w specjalnie wydanym komunikacie.

Już jutro prezydent Nawrocki przedstawi nową ustawę. Będzie dotyczyć cen energii z ostatniej chwili
Już jutro prezydent Nawrocki przedstawi nową ustawę. Będzie dotyczyć cen energii

Prezydent Karol Nawrocki zaprezentuje w piątek projekt ustawy obniżającej ceny energii o 33 proc. – zapowiedział jego szef gabinetu Paweł Szefernaker. To realizacja jednej z kluczowych obietnic wyborczych nowego prezydenta.

SPD: Niemiecki rząd może się rozpaść z ostatniej chwili
SPD: Niemiecki rząd może się rozpaść

Przedstawiciele Socjaldemokratycznej Partii Niemiec (SPD) ostrzegli, że rząd niemiecki może się rozpaść. Argumentują oni, że sondaże pokazują, iż Alternatywa dla Niemiec (AfD) osiąga rekordowe wyniki, a przywódcy CDU dystansują się od koalicji.

Glapiński: Trzecia część złota NBP będzie w Polsce z ostatniej chwili
Glapiński: Trzecia część złota NBP będzie w Polsce

Prezes Narodowego Banku Polskiego Adam Glapiński zapowiedział, że złoto należące do Polski ma być przechowywane w trzech równych częściach – w Polsce, Wielkiej Brytanii i Stanach Zjednoczonych. NBP regularnie kontroluje kruszec zdeponowany za granicą.

Konflikt Parlamentu Europejskiego z Komisją Europejską o budżet UE z ostatniej chwili
Konflikt Parlamentu Europejskiego z Komisją Europejską o budżet UE

Lewicowo-liberalna koalicja Parlamentu Europejskiego (EPP, RENEW, socjaliści i Zieloni) zaprezentowali głośno swój sprzeciw wobec tego, co proponuje zrobić Komisja Europejska na czele z Ursulą von der Leyen w sprawie nowych Wieloletnich Ram Finansowych na lata 2028-2034.

Nastoletni Syryjczyk planował zamach w Sztokholmie. Ofiarami mieli być uczestnicy festiwalu Wiadomości
Nastoletni Syryjczyk planował zamach w Sztokholmie. Ofiarami mieli być uczestnicy festiwalu

Prokuratura w Szwecji postawiła zarzuty 18-letniemu obywatelowi Syrii, który – według śledczych – przygotowywał atak terrorystyczny na festiwalu w Sztokholmie. Miał działać na zlecenie Państwa Islamskiego.

Ukraina może zostać włączona do Europejskiego Funduszu Obronnego. Jest porozumienie Rady UE i PE z ostatniej chwili
Ukraina może zostać włączona do Europejskiego Funduszu Obronnego. Jest porozumienie Rady UE i PE

Negocjatorzy Rady i Parlamentu Europejskiego osiągnęli tymczasowe porozumienie w sprawie środków mających na celu zachęcenie do inwestycji związanych z obronnością w bieżącym budżecie UE w celu wdrożenia tzw. planu ReArm Europe, inicjatywy UE mającej na celu zwiększenie wydatków na obronność i wzmocnienie potencjału wojskowego UE. Umowa zawiera przełomową decyzję o włączeniu Ukrainy do Europejskiego Funduszu Obronnego.

Raper Pono nie żyje z ostatniej chwili
Raper Pono nie żyje

Nie żyje raper Rafał Poniedzielski, znany jako "Pono". Raper był legendą polskiej sceny hip-hopowej. Fakt jego śmierci potwierdzają w mediach społecznościowych zespół ZIP Skład i raper Sokół.

REKLAMA

[Tylko u nas] Prof. David Engels: Cała Europa „strefą wolności LGBT” czy niewoli dla wartości chrześcijańskiej demokracji?

A więc stało się: kilka wieków temu całe narody europejskie oddawały się pod opiekę Najświętszej Dziewicy, Matki Boga, a dzisiaj? 9 i 10 marca 2021 r. Parlament Europejski debatował dziś nad tekstem rezolucji uznającej całą Unię Europejską za „strefę wolności dla LGBT”. I taką rezolucję przyjął. Trudno o większy kontrast!
 [Tylko u nas] Prof. David Engels: Cała Europa „strefą wolności LGBT” czy niewoli dla wartości chrześcijańskiej demokracji?
/ Cezary Krysztopa

Głównym adresatem tej groteskowej, ale i groźnej rezolucji, w której zawarte zostały wszystkie elementy teorii gender i konstruktywizmu tożsamościowego, jest oczywiście Polska, gdzie dwa lata temu, niektóre małe społeczności, przy pomocy pozostających bez konsekwencji prawnych uchwał, wyraziły swój sceptycyzm wobec natarczywej ideologii LGBT, wywołując tym wielkie oburzenie wszystkich polit-poprawnych środowisk w kraju i za granicą. Głównym celem uchwał było przeciwstawienie się prowadzonej przez lobby LGBT agresywnej batalii na rzecz prawa do adopcji dzieci przez pary homoseksualne i wprowadzenia ich seksualno-politycznej agendy do edukacji szkolnej dzieci, co zresztą dzieje się już w wielu krajach Europy Zachodniej. Temu przeciwstawia się  również obecny polski rząd, starając się promować tradycyjny model rodziny jako ten sprawdzony od tysiącleci i traktując wszelkie alternatywne style życia tak, jak być powinny, czyli jako wyjątki od naturalnej normy, które, owszem, mogą być tolerowane, ale nie mogą rościć sobie prawa do równoprawnego statusu (patrz moje komentarze z sierpnia 2020: "[Tylko u nas] prof. David Engels: "Ten, kto coś łamie, aby dowiedzieć się, czym to jest, porzucił ścieżkę mądrości". Gandalf na temat aktywizmu LGBT) Debatowaną obecnie rezolucję UE można analizować z trzech zasadniczych perspektyw.

Po pierwsze: pomimo że "afera" z uchwałami była czysto symboliczną reakcją niektórych konserwatywnych społeczności lokalnych tylko w jednym, z punku widzenia polityki mocarstwowej raczej trzeciorzędnym europejskim kraju, najwyraźniej akcja ta okazała się propagandowo tak nośna, że zajął się tym Parlament Europejski i to w samym środku pandemii koronawirusa. Pokazuje to jednocześnie, że nawet przy stosunkowo niewielkich możliwościach i ograniczonej sile przebicia możliwe jest jednak dotarcie do szerokiej opinii publicznej, o ile jest ku temu odpowiednia wola i determinacja polityczna -  to ważna lekcja na przyszłość. I nawet jeśli widzimy, że ta w kampania prorodzinnych uchwał została przez politycznie poprawne elity rozdęta w sposób przesadny do rozmiarów ogólnoeuropejskiego problemu politycznego i niezbitego dowodu na rzekomy „ucisk” mniejszości LGBT w Polsce, przyprawiając Polsce gębę „państwa zbójeckiego” i próbując w ten sposób skierować przeciwko polskiemu rządowi jego własną opinię publiczną, stało się to paradoksalnie swoistym dowodem uznania dla polityki tego rządu i powinno stanowić zachętę dla konserwatywnej opozycji w innych państwach europejskich, aby nie lekceważyły własnej siły w walce o wolność słowa.

Po drugie, sprawa pokazuje do jakiego stopnia ruch LGBT zapanował już nad opinią publiczną w Europie, a tym samym nad środowiskami politycznymi, skoro tego rodzaju lokalną "aferę" z uchwałami są w stanie rozdmuchać do rangi skandalu politycznego na skalę kontynentu. A fakt, że nawet Europejska Partia Ludowa, a wraz z nią ostatnie niedobitki chrześcijańskich demokratów, stały się (z własnej woli) zakładnikami na tym typowo lewicowo-liberalnym froncie walki, ukazuje pełny zakres zdrady, jakiej dopuściła się chadecja wobec swych własnych fundamentalnych wartości, a ich dotychczasowy certyfikat obrońców konserwatyzmu, zgodny z wolą ojców założycieli Wspólnoty Europejskiej, już definitywnie wygasł, sama zaś zdegradowała się do roli listka figowego dla ekspansji kulturowego marksizmu. Myślę, że nawet ich wyborcy nie będą mogli dłużej tego ignorować.

Po trzecie, należałoby stwierdzić, że to dzisiejsze zawłaszczanie opinii publicznej w interesie znikomo małej mniejszości, a także narastająca radykalizacja w kierunku coraz bardziej ekstremalnych form tzw. woke-kultur  i cancel-kultur, jaką obserwujemy dzisiaj w mediach i w dużej części klasy politycznej, nosi już w sobie zalążki zbliżającego się rozkładu. Ilekroć bowiem jakakolwiek mniejszość forsuje nazbyt radykalnie swoje roszczenia i pęd ku władzy, zawsze istnieje ryzyko przegrzania, coś w rodzaju dialektycznego odbicia wahadła. I tak będzie również w przypadku tej obecnej, lewicowo-zielonej agendy, gdyż nawet jeśli zdominowane przez lewicę media mainstreamowe w Europie Zachodniej zrobią wszystko, by ową rezolucję ubrać w piórka rzekomego aktu w obronie praw człowieka, na rzecz tolerancji i ochrony mniejszości, coraz więcej obywateli zacznie zadawać sobie pytania, czy rzeczywiście wyrażają zgodę na tego rodzaju identyfikację „idei europejskiej” z coraz bardziej natarczywą, radykalną autoafirmacją środowisk homoseksualnych. Bo nawet jeśli w UE znaczna większość zgadza się z tym, by homoseksualiści mieli prawo do organizowania swojego życia seksualnego i prywatnego zgodnie z ich własną wolą, to jednak wydaje się co najmniej wątpliwe, aby większość Europejczyków zaakceptowała to, że współżycie społeczne na całym kontynencie miałoby być przekształcone symbolicznie w jedną wielką „gay pride”, gdzie tradycyjne relacje między kobietą i mężczyzną traktowane są już tylko jako jeden z wariantów pośród setek innych, jak chciałaby tego teoria gender. Fakt, że większość eurodeputowanych gotowa jest nie tylko tolerować tak radykalne stanowiska, ale je aktywnie wspiera, powinno uświadomić wielu wyborcom, że odrzucenie przez Polaków ideologii LGBT nie wynika z jakiejś pokrętnej „teorii spiskowej”, lecz z realistycznej oceny faktycznego stanu rzeczy...



 

Polecane
Emerytury
Stażowe