Niemiecka prasa: "zapierający dech w piersiach" zwrot w polityce Scholza

"Jeśli przyjrzymy się działaniom rządu, to przyznamy rację, że (…) kanclerzowi udało się dokonać zapierającej dech w piersiach zmiany kursu, jak na niemieckie standardy"
– ocenia "Frankfurter Allgemeine Zeitung" ("FAZ").
Niemcy uczą się na błędach?
Gazeta zwraca uwagę, że rząd Niemiec wreszcie, po licznych ponagleniach, zaczął realizować obietnicę przekazanie Ukrainie broni ciężkiej. Opisywany zwrot został odczytany jako "wyciągnięcie wniosków z błędów popełnionych w niedalekiej przeszłości", tj. brak wsparcia dla wschodniej flanki NATO, niewystarczające wydatki na obronność, a przede wszystkim uzależnienie gospodarcze od Kremla.
"Jednak najważniejszym pytaniem dla niemieckiej polityki, nie tylko dla SPD, pozostaje, dlaczego musiało dojść do wojny, żeby pojawiła się gotowość do opuszczenia nierealnego świata, który sama sobie zbudowała w polityce zagranicznej i bezpieczeństwa"
– rozważa autor.
Według "Mitteldeutsche Zeitung" tego rodzaju deklaracje rządu nie potwierdzają niemieckiego przywództwa na szczeblu międzynarodowym, o którym mają zadecydować dopiero spotkania na szczycie. "Scholz dowiódł już przywództwa w słowach. Teraz musza jeszcze nastąpić czyny" – podkreśla gazeta.
"Tej koalicji brakuje przywództwa"
Jednak Schwaebische Zeitung przypomina kanclerzowi Scholzowi, że deklaracje pozostają tylko deklaracjami, a Niemcy muszą wkrótce zmierzyć się z szeregiem problemów wewnętrznych. Gazeta podkreśla obawy niemieckiego społeczeństwa związane m.in. z inflacją, niepewnością zatrudnienia oraz zagrożeniem braków energii w zimie. Rząd ma pozostawać kompletnie nieprzygotowanym na takie scenariusze. A jedną z przyczyn tego stanu rzeczy ma być brak jednoznacznego przywództwa Olafa Scholza w koalicji rządzącej republiką federalną.
Tej koalicji brakuje przywództwa – a za to odpowiada kanclerz
– konkluduje Schwaebische Zeitung.
CZYTAJ TEŻ: „Prezydent Macron znalazł się w impasie”. Ekspert o wynikach wyborów we Francji