POWRÓT ŻUŻLA, DRAMAT PODNOSZENIA CIĘŻARÓW

POWRÓT ŻUŻLA, DRAMAT PODNOSZENIA CIĘŻARÓW

Ruszyła żużlowa Ekstraliga-najsilniejsza liga świata. Wreszcie. Pół roku - to aż za dużo żeby się naprawdę mocno stęsknić. Za speedwayem, całą to meczową otoczką, emocjami, które nigdy się nie kończą. Może nie za zapachem metanolu - no, bo tego już teraz, po zmianie przepisów, nie uświadczysz. Stop. Trochę Państwa podpuściłem. Otóż metanol nie ma zapachu. Jest bezwonny. Ten zapach, który pamiętamy, którego trudno zapomnieć i za którym mocno tęsknię (tęsknimy) to był „przepracowany” olej silnikowy, wyrzucany bezpośrednio na tor, a produkowany na bazie rycyny. Dziś już są tylko, stety czy niestety, syntetyki i pojemniki zbierające, by nic nie trafiło „na zewnątrz”, na tor, nie przeszkodziło ewentualnie jeźdźcom. Czasy się zmieniły i zapachy też.

 

Pierwsze koty za żużlowe płoty także we Wrocławiu. A właściwie nie koty, tylko konie - mechaniczne. Na Olimpijskim w ostatni piątek niedowiarkowie musieli przyznać mi rację, gdy już kilka tygodni temu pisałem, że Zielona Góra nie jest kandydatem do spadku - tylko do play -offów. I że zerwie z tradycją ostatnich lat, która była prosta jak konstrukcja cepu: beniaminek zawsze stawał się spadkowiczem, obojętnie czy zaczynał świetnie ,jak Krosno sezon temu czy od razu fatalnie ,jak Ostrów Wielkopolski przed dwoma laty.

Z wyniku meczu we Wrocławiu najbardziej ucieszył się skarbnik Betardu Spartą. Wydał sporo pieniędzy, bo Wrocław płaci jak za zboże za punkt , jak na wicemistrza Polski i najbogatszy ( podobno) klub żużlowy w Polsce, ale przed meczem przypuszczał, że będzie musiał wydać nie rzekę, ale morze szmalu za zwycięstwo nie sześcioma punktami, lecz dwudziestoma!

Kibice cieszyli się z dwóch punktów, choć pewnie z dyspozycji dwóch liderów z wrocławskiego „Wunderteamu” pewnie mniej. Trzeba mieć nadzieję - a co innego zostało? - że i Tai i Maciej wejdą na wyższe obroty. Oby.

 

Godzinę drogi z Wrocławia czyli w Lesznie, położonym dosłownie kilka kilometrów od granicy województwa dolnośląskiego ( to sprawia, że szereg mieszkańców Góry Śląskiej, która przecież jest w naszym województwie kibicuje leszczyńskim „ Bykom”, a nie naszej Sparcie, bo do stadionu imienia Alfreda Smoczka mają rzut beretem, a Stadion Olimpijski jest dla nich za górami, za lasami) Unia wygrała nie tyle z Włókniarzem Częstochową, co z samotnym białym żaglem Leonem Madsenem - on jako jedyny z gości był maszyną do robienia punktów. Niektórzy eksperci wskazywali Leszno jako głównego kandydata do spadku, ale Byki pokazują, że tanio skóry nie sprzedadzą i wolą, żeby spadł np. GKM Grudziądz. Skądinąd częstochowianie, którzy w ostatnich dwóch sezonach meldowali się w pierwszej „czwórce", jeśli myślą o powtórzeniu brązowego medalu z 2021 roku albo czwartego miejsca z 2022 to nie mogą być drużyna jednego, chociażby najwybitniejszego lidera. Madsenowi jakoś, o dziwo, nie przeszkodziła w utrzymaniu wysokiej formy wyprowadzka z Polski z powrotem do Skandynawii. Trzeba jednak przyznać, że jego polska żona ma na niego ewidentnie dobry wpływ.

 

Podsumowując żużlowy początek sezonu 2024: Ekstraliga może być znacznie ciekawsza niż to się wydawało jeszcze parę tygodni temu. No i liczba niespodzianek może być też znacznie większa. Oby nie były to niespodzianki niemile dla Sparty, bo jak pisał świetny polski poeta , chociaż alkoholik i komunista Władysław Broniewski „Ulica Miła wcale nie jest miła. Ulicą Miłą nie chodź, moja Miła".

 

A teraz przejdę do dyscypliny, o której normalnie nie piszę. Chodzi o podnoszenie ciężarów. Byliśmy w niej potęgą. Dzięki polskim ciężarowcom naszą flagę wielokrotnie wciągano na maszt podczas igrzysk, MŚ i ME. Dzięki Irenuszowi Palinskiemu i jego następcom z Waldemarem Baszanowskim i Zygmuntem Smalcerzem na czele częstokroć słuchaliśmy najpiękniejszej melodii świata – „Mazurka Dąbrowskiego” - na IO. A dziś? Właśnie nadeszła wiadomość, że po raz pierwszy „od zawsze” żaden polski mistrz sztangi nie wystąpi na pomoście podczas letnich igrzysk olimpijskich. Słowem: Paryż bez polskich ciężarów! Szok. Koniec pewnej epoki w dziejach biało-czerwonego sportu. Aż trudno w to uwierzyć! Bardzo to przykre. Oddając hołd naszym fantastycznym ciężarowcom z minionej, niestety, ery pozwolę sobie na niecodzienny zabieg i zamieszczę listę polskich medalistów igrzysk olimpijskich. Było ich 25. Oto nazwiska, które zapisały się wielkimi zgłoskami w annałach polskiego sportu:

Jan Bochenek,

Mieczyslaw Nowak,

Ireneusz Palinski,

Henryk Trębicki,

Marian Zielinski,

Marek Gołąb,

Waldemar Baszanowski,

Zbigniew Kaczmarek,

Norbert Ozimek,

Zygmunt Smalcerz,

Kazimierz Czarnecki (sic!),

Grzegorz Cziura,

Tadeusz Dembonczyk,

Marek Seweryn,

Tadeusz Rutkowski,

Slawomir Zawada,

Waldemar Malak (zginął tragicznie w wypadku samochodowym),

Krzysztof Siemion,

Andrzej Cofalik,

Agata Wrobel,

Szymon Kołecki,

Bartlomiej Bonk,

Tomasz Zieliński,

Adrian Zielinski,

Marcin Dołęga.

Kto i kiedy pójdzie w ich ślady? Oto jest pytanie. Smutne pytanie.

 

*tekst ukazał się w „Słowie Sportowym” (15.04.2024)


Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

POLECANE
Jasna deklaracja Lewicy. Chodzi o zasadę jednomyślności w UE z ostatniej chwili
Jasna deklaracja Lewicy. Chodzi o zasadę jednomyślności w UE

Lewica będzie walczyła o to, żeby w przyszłej kadencji Parlamentu Europejskiego znieść zasadę jednomyślności w UE - poinformowali na piątkowej konferencji współprzewodniczący Nowej Lewicy Robert Biedroń i ministra ds. równości Katarzyna Kotula. Według Biedronia prawo weta to narzędzie do "niszczenia UE od środka".

Uczestniczka Tańca z gwiazdami przerwała milczenie z ostatniej chwili
Uczestniczka "Tańca z gwiazdami" przerwała milczenie

Aktualna edycja "Tańca z gwiazdami" cieszy się dużym zainteresowaniem telewidzów. W walce o Kryształową Kulę już wkrótce zmierzą się trzy pary. Wraz z profesjonalnymi tancerzami będą to: Anita Sokołowska, Roksana Węgiel oraz Julia Kuczyńska.

Tragiczny wypadek w Gdańsku. Ucierpiała kobieta z dzieckiem  z ostatniej chwili
Tragiczny wypadek w Gdańsku. Ucierpiała kobieta z dzieckiem

Samochód osobowy wjechał w pieszych, a następnie uderzył w budynek przy ul. Lawendowe Wzgórze w Gdańsku. Ze wstępnych ustaleń wynika, że 50-letni mężczyzna zasłabł za kierownicą. Poszkodowani: kobieta z dzieckiem zostali przewiezieni do szpitala.

Prezydent na Święto Konstytucji 3 maja: Potrzebna jest silna armia i CPK z ostatniej chwili
Prezydent na Święto Konstytucji 3 maja: Potrzebna jest silna armia i CPK

O potrzebie obrony polskiej suwerenności i odradzającym się rosyjskim imperializmie mówił prezydent Andrzej Duda w rocznicę uchwalenia Konstytucji 3 maja. Wśród wyzwań wymienił budowę silnej armii i wielkie inwestycje transportowe, w tym lotnisko, które byłoby "centrum logistyczno-transportowym".

Dramat gwiazdora Dzień dobry TVN z ostatniej chwili
Dramat gwiazdora "Dzień dobry TVN"

Marcin Prokop, który od lat jest prezenterem w "Dzień dobry TVN" podzielił się ze swoimi fanami przykrą opowieścią. Chodzi o jego pupila, który w ciężkim stanie trafił do weterynarza.

Toksyczna chmura nad Berlinem. Trwa akcja służb z ostatniej chwili
Toksyczna chmura nad Berlinem. Trwa akcja służb

W Berlinie, w dzielnicy Lichterfelde doszło do groźnego pożaru. Przed południem w płomieniach stanęła hala fabryczna, w której znajdowały się rozmaite substancje chemiczne m.in. cyjanek miedzy oraz kwas siarkowy. Wiadomo, że część budynku zawaliła się.

Niemieckie media: Polska chce wykorzystać słabość Niemiec z ostatniej chwili
Niemieckie media: Polska chce wykorzystać słabość Niemiec

Do tej pory Stany Zjednoczone przechowywały swoją broń jądrową w Niemczech. Polska stała się lepszą lokalizacją, a Warszawa wydaje ponad cztery procent swojej produkcji gospodarczej na zbrojenia - co czyni ją krajem numer jeden w sojuszu – pisze niemiecki Die Welt.

Ostra reakcja polityka PiS na wpis Tuska: Panie Donaldzie, nie będzie Polski silnej, jeśli... z ostatniej chwili
Ostra reakcja polityka PiS na wpis Tuska: "Panie Donaldzie, nie będzie Polski silnej, jeśli..."

Premier Donald Tusk opublikował wpis w mediach społecznościowych w związku z rocznicą uchwalenia Konstytucji 3 maja. Ważny polityk PiS i były minister aktywów państwowych w ostrych słowach odniósł się do jego słów.

Nie żyje znany dziennikarz TVP z ostatniej chwili
Nie żyje znany dziennikarz TVP

W wieku 69 lat zmarł w Łodzi dziennikarz, publicysta i reportażysta Telewizji Polskiej Waldemar Wiśniewski. Od 35 lat pracował w TVP Łódź. Przez wiele lat zasiadał w Zarządzie Głównym i Komisji Rewizyjnej Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich, był wiceprezesem łódzkiego Zarządu SDP.

Koniec majówki nie będzie spokojny. IMGW wydał komunikat z ostatniej chwili
Koniec majówki nie będzie spokojny. IMGW wydał komunikat

W piątek na przeważającym obszarze kraju w dalszym ciągu słonecznie, jedynie na południu i zachodzie miejscami więcej chmur. W zachodniej połowie kraju miejscami przelotne opady deszczu, możliwe są też burze – poinformował synoptyk Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej Michał Ogrodnik.

REKLAMA

POWRÓT ŻUŻLA, DRAMAT PODNOSZENIA CIĘŻARÓW

POWRÓT ŻUŻLA, DRAMAT PODNOSZENIA CIĘŻARÓW

Ruszyła żużlowa Ekstraliga-najsilniejsza liga świata. Wreszcie. Pół roku - to aż za dużo żeby się naprawdę mocno stęsknić. Za speedwayem, całą to meczową otoczką, emocjami, które nigdy się nie kończą. Może nie za zapachem metanolu - no, bo tego już teraz, po zmianie przepisów, nie uświadczysz. Stop. Trochę Państwa podpuściłem. Otóż metanol nie ma zapachu. Jest bezwonny. Ten zapach, który pamiętamy, którego trudno zapomnieć i za którym mocno tęsknię (tęsknimy) to był „przepracowany” olej silnikowy, wyrzucany bezpośrednio na tor, a produkowany na bazie rycyny. Dziś już są tylko, stety czy niestety, syntetyki i pojemniki zbierające, by nic nie trafiło „na zewnątrz”, na tor, nie przeszkodziło ewentualnie jeźdźcom. Czasy się zmieniły i zapachy też.

 

Pierwsze koty za żużlowe płoty także we Wrocławiu. A właściwie nie koty, tylko konie - mechaniczne. Na Olimpijskim w ostatni piątek niedowiarkowie musieli przyznać mi rację, gdy już kilka tygodni temu pisałem, że Zielona Góra nie jest kandydatem do spadku - tylko do play -offów. I że zerwie z tradycją ostatnich lat, która była prosta jak konstrukcja cepu: beniaminek zawsze stawał się spadkowiczem, obojętnie czy zaczynał świetnie ,jak Krosno sezon temu czy od razu fatalnie ,jak Ostrów Wielkopolski przed dwoma laty.

Z wyniku meczu we Wrocławiu najbardziej ucieszył się skarbnik Betardu Spartą. Wydał sporo pieniędzy, bo Wrocław płaci jak za zboże za punkt , jak na wicemistrza Polski i najbogatszy ( podobno) klub żużlowy w Polsce, ale przed meczem przypuszczał, że będzie musiał wydać nie rzekę, ale morze szmalu za zwycięstwo nie sześcioma punktami, lecz dwudziestoma!

Kibice cieszyli się z dwóch punktów, choć pewnie z dyspozycji dwóch liderów z wrocławskiego „Wunderteamu” pewnie mniej. Trzeba mieć nadzieję - a co innego zostało? - że i Tai i Maciej wejdą na wyższe obroty. Oby.

 

Godzinę drogi z Wrocławia czyli w Lesznie, położonym dosłownie kilka kilometrów od granicy województwa dolnośląskiego ( to sprawia, że szereg mieszkańców Góry Śląskiej, która przecież jest w naszym województwie kibicuje leszczyńskim „ Bykom”, a nie naszej Sparcie, bo do stadionu imienia Alfreda Smoczka mają rzut beretem, a Stadion Olimpijski jest dla nich za górami, za lasami) Unia wygrała nie tyle z Włókniarzem Częstochową, co z samotnym białym żaglem Leonem Madsenem - on jako jedyny z gości był maszyną do robienia punktów. Niektórzy eksperci wskazywali Leszno jako głównego kandydata do spadku, ale Byki pokazują, że tanio skóry nie sprzedadzą i wolą, żeby spadł np. GKM Grudziądz. Skądinąd częstochowianie, którzy w ostatnich dwóch sezonach meldowali się w pierwszej „czwórce", jeśli myślą o powtórzeniu brązowego medalu z 2021 roku albo czwartego miejsca z 2022 to nie mogą być drużyna jednego, chociażby najwybitniejszego lidera. Madsenowi jakoś, o dziwo, nie przeszkodziła w utrzymaniu wysokiej formy wyprowadzka z Polski z powrotem do Skandynawii. Trzeba jednak przyznać, że jego polska żona ma na niego ewidentnie dobry wpływ.

 

Podsumowując żużlowy początek sezonu 2024: Ekstraliga może być znacznie ciekawsza niż to się wydawało jeszcze parę tygodni temu. No i liczba niespodzianek może być też znacznie większa. Oby nie były to niespodzianki niemile dla Sparty, bo jak pisał świetny polski poeta , chociaż alkoholik i komunista Władysław Broniewski „Ulica Miła wcale nie jest miła. Ulicą Miłą nie chodź, moja Miła".

 

A teraz przejdę do dyscypliny, o której normalnie nie piszę. Chodzi o podnoszenie ciężarów. Byliśmy w niej potęgą. Dzięki polskim ciężarowcom naszą flagę wielokrotnie wciągano na maszt podczas igrzysk, MŚ i ME. Dzięki Irenuszowi Palinskiemu i jego następcom z Waldemarem Baszanowskim i Zygmuntem Smalcerzem na czele częstokroć słuchaliśmy najpiękniejszej melodii świata – „Mazurka Dąbrowskiego” - na IO. A dziś? Właśnie nadeszła wiadomość, że po raz pierwszy „od zawsze” żaden polski mistrz sztangi nie wystąpi na pomoście podczas letnich igrzysk olimpijskich. Słowem: Paryż bez polskich ciężarów! Szok. Koniec pewnej epoki w dziejach biało-czerwonego sportu. Aż trudno w to uwierzyć! Bardzo to przykre. Oddając hołd naszym fantastycznym ciężarowcom z minionej, niestety, ery pozwolę sobie na niecodzienny zabieg i zamieszczę listę polskich medalistów igrzysk olimpijskich. Było ich 25. Oto nazwiska, które zapisały się wielkimi zgłoskami w annałach polskiego sportu:

Jan Bochenek,

Mieczyslaw Nowak,

Ireneusz Palinski,

Henryk Trębicki,

Marian Zielinski,

Marek Gołąb,

Waldemar Baszanowski,

Zbigniew Kaczmarek,

Norbert Ozimek,

Zygmunt Smalcerz,

Kazimierz Czarnecki (sic!),

Grzegorz Cziura,

Tadeusz Dembonczyk,

Marek Seweryn,

Tadeusz Rutkowski,

Slawomir Zawada,

Waldemar Malak (zginął tragicznie w wypadku samochodowym),

Krzysztof Siemion,

Andrzej Cofalik,

Agata Wrobel,

Szymon Kołecki,

Bartlomiej Bonk,

Tomasz Zieliński,

Adrian Zielinski,

Marcin Dołęga.

Kto i kiedy pójdzie w ich ślady? Oto jest pytanie. Smutne pytanie.

 

*tekst ukazał się w „Słowie Sportowym” (15.04.2024)



Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

Polecane
Emerytury
Stażowe