Alexander Degrejt: O samobójstwie, kamieniu młyńskim i zdaniu biskupa
…tacy jak biskup Tadeusz Pieronek, który goszcząc w programie „Kropka nad i” Moniki Olejnik odniósł się do samobójczej śmierci Piotra Szczęsnego tymi słowy:
„Łatwo jest odciąć się od tego i nie brać na siebie odpowiedzialności i tej krwi na rękach, kiedy się powie, no człowiek chory, niepoczytalny, a więc nieodpowiedzialny, ale tak nie jest – on wiedział, co robi. Był bardzo świadomy tego, co czynił. Ja mówię desperacki ale bohaterski czyn. To są te rzeczy, których nie można wytłumaczyć właściwie nigdy, bo to jest jego osobista decyzja. Co za tą decyzją stało, on wypowiedział publicznie, a co się stało w ostatnich momentach, kiedy już wiedział, że się stało coś bardzo ważnego i że traci życie, to jest zupełnie inna sprawa”
Okrągła gadka, z której nic nie wynika. Nic poza jednym – człowiek, który targnął się na swoje życie by zaprotestować przeciwko polityce rządu (a raczej przeciwko obrazowi tej polityki przedstawianemu w mediach) jest dla Ekscelencji bohaterem. Desperatem ale bohaterem, niemal jak Leonidas i trzystu Spartan by nie przywoływać bardziej współczesnych postaci. Czyli człowiekiem godnym podziwu i naśladowania, którego czyn reprezentował jakąś ideę a poświęcona wartość (własne życie) jest mniejsza niż wartość broniona (demokracja, rządy prawa, wolność – itd.).
Nie podejmuję się rozbierać na czynniki pierwsze idiotyzmu takiego rozumowania, nie jestem psychiatrą ani nawet psychologiem. Wolę przypomnieć co na temat samobójstwa głosi nauka Kościoła, którą jego Ekscelencja ksiądz biskup Tadeusz Pieronek ma obowiązek głosić a co jest zapisane czarno na białym w Katechizmie Kościoła Katolickiego:
2280 Każdy jest odpowiedzialny przed Bogiem za swoje życie, które od Niego otrzymał. Bóg pozostaje najwyższym Panem życia. Jesteśmy obowiązani przyjąć je z wdzięcznością i chronić je ze względu na Jego cześć i dla zbawienia naszych dusz. Jesteśmy zarządcami, a nie właścicielami życia, które Bóg nam powierzył. Nie rozporządzamy nim.
2281 Samobójstwo zaprzecza naturalnemu dążeniu istoty ludzkiej do zachowania i przedłużenia swojego życia. Pozostaje ono w głębokiej sprzeczności z należytą miłością siebie. Jest także zniewagą miłości bliźniego, ponieważ w sposób nieuzasadniony zrywa więzy solidarności ze społecznością rodzinną, narodową i ludzką, wobec których mamy zobowiązania. Samobójstwo sprzeciwia się miłości Boga żywego.
2282 Samobójstwo popełnione z zamiarem dania „przykładu”, zwłaszcza ludziom młodym, nabiera dodatkowo ciężaru zgorszenia. Dobrowolne współdziałanie w samobójstwie jest sprzeczne z prawem moralnym. Ciężkie zaburzenia psychiczne, strach lub poważna obawa przed próbą, cierpieniem lub torturami mogą zmniejszyć odpowiedzialność samobójcy.
Pisząc krótko i węzłowato: samobójstwo jest złamaniem piątego przykazania i odrzuceniem bożego daru życia a jeżeli człowiek popełnia je by dać przykład dodatkowo sieje zgorszenie. To ostatnie obciąża również księdza biskupa, który publicznie głosi, że samobójca był bohaterem. Jak to zostało zapisane w Ewangelii według św. Mateusza? „Lecz kto by się stał powodem grzechu dla jednego z tych małych, którzy wierzą we Mnie, temu byłoby lepiej kamień młyński zawiesić u szyi i utopić go w głębi morza. Biada światu z powodu zgorszeń! Muszą wprawdzie przyjść zgorszenia, lecz biada człowiekowi, przez którego dokonuje się zgorszenie”. Ekscelencja Pieronek powinien chyba szybko powrócić do codziennej lektury Pisma Świętego bo coś u niego kiepsko z wiernością Słowu…
Nie tylko zresztą u niego. Konferencja Episkopatu Polski, czyli szefowie wszystkich kościelnych szefów, po słowach biskupa wydaliła z siebie komunikat. Oficjalny, na Twitterze. W tym brzmieniu:
„Każdy ma prawo wyrażać swoje zdanie, również bp Tadeusz Pieronek. Jednak nie należy utożsamiać prywatnych wypowiedzi ze stanowiskiem Episkopatu”
No cóż, jeżeli ważny kościelny hierarcha publicznie wyraża swoje zdanie sprzeczne z nauką Kościoła to coś tutaj chyba nie zagrało. A jeżeli jego szefowie zamiast dać odpór i przedstawić nauczanie Magisterium by ludzie zwiedzeni na manowce mogli wrócić na właściwą drogę bagatelizuje sprawę to mamy do czynienia z naprawdę poważnym kryzysem…
P.S.: W Rzeszowie, nieopodal Sądu Rejonowego dziś podpalił się mężczyzna. Czy bp. Pieronek i inni, którzy namaścili Piotra Szczęsnego na bohatera godnego naśladowania mają coś do powiedzenia?
Alexander Degrejt www.babaichlop.pl