Grzegorz Gołębiewski: Formatowanie polityczne w pełni. Czas III RP minął
Andrzej Duda nie jest już w ekipie Dobrej Zmiany. Zaczął budować swoją własną niezależną pozycję, do czego ma święte prawo, ale dzieje się to kosztem nie tylko zablokowanej reformy sądownictwa, ale także rozczarowaniem części jego wyborców i zamieszaniem na prawicy. Prezydent nie może, ot tak sobie nagle, ujmować się za rodakami, którzy w lipcu tego roku stanęli w obronie kasty sędziowskiej i III RP, skoro obóz polityczny Andrzeja Dudy szedł razem z nim do wyborów pod hasłami głębokiej naprawy państwa. Niestety, Prezydent, wybrany przede wszystkim głosami wyborców PiS, nie potrafi się w tej chwili określić z kim mu bardziej po drodze, nie potrafi jednoznacznie powiedzieć, że idzie razem z Jarosławem Kaczyńskim dokładnie tą samą drogą, w tym samym kierunku, z takimi samymi celami politycznymi. To oczywiście sprzyja atakom na głowę państwa ze strony części środowisk patriotycznych, które prezydenturę Dudy witały z entuzjazmem.
Będzie więc teraz owo formatowanie narastać i przyspieszać, ponieważ część polityków przejrzała na oczy. Tak po prostu. I nie chce wspierać sił politycznych, które zamiast racjonalnej budowy nowego demokratycznego państwa chcą jedynie przypudrować III RP, albo też – jak to mówił swego czasu Paweł Kukiz – rozwalić system. Rozwalić należy, ale nie z takimi ludźmi jak Stanisław Tyszka, nie w radykalnej opozycji do PiS, tylko w strategicznej koalicji dla dobra naszego państwa. Podział na obóz patriotyczny i obóz III RP będzie się przez najbliższe miesiące znakomicie krystalizował, przez co starcia polityczne w 2018 i w 2019 roku będą miały charakter totalny. Nie będzie zmiłuj się, nie będzie przebaczenia. Czy Andrzej Duda mógłby tu być arbitrem? Czy mógłby stać z boku budując swój autorytet? Przecież spór o sądy, choć tak fundamentalny i tak ważny dla reformowania państwa, nie powinien przesłaniać Prezydentowi wyższych celów. Realny kompromis z Jarosławem Kaczyńskim zapewni mu najprawdopodobniej reelekcję, pomimo tego, że dla opozycji znowu będzie tylko Adrianem. Sądami są już znużeni i wyborcy i politycy. Czas na mocne cięcie. Albo Prezydent i jego otoczenie zostanie w obozie politycznym, który chce naprawy państwa, albo będzie – nawet wbrew własnej woli – zbliżał się do opozycji. Kłopoty Beaty Szydło związane z rekonstrukcją rządu są niczym w porównaniu z tym co czeka w najbliższych miesiącach Platformę Obywatelską, Nowoczesną i Kukiz1 15. Kto się nie odetnie od III RP, ten marnie skończy, bo jej czas minął.