To Clintonowie zwyczajowo usankcjonowali pomieszanie interesu publicznego z prywatnym
Umowa NAFTA (North American Free Trade Agreement) została wprowadzona w życie 1 stycznia 1994 roku przez prezydenta Billa Clintona. Tymczasem prace nad porozumieniem między USA, Kanadą i Meksykiem zaczęły się już w połowie lat 80. ubiegłego stulecia i pierwsze przeciw niemu wystąpiło społeczeństwo kanadyjskie. Jednak ówczesny premier Kanady Brian Mulroney natychmiast ratyfikował umowę, po czym już wkrótce musiał zrezygnować z urzędu, gdy przyłapano go na malwersacjach i korupcji.
Ale wtedy prywatne powiązania lobbystów rządowych z konsorcjami nie były tak powszechne. Dopiero Clintonowie zwyczajowo usankcjonowali pomieszanie interesu publicznego z prywatnym, dając pierwszeństwo temu ostatniemu.
G.H.W. Bush, zdając sobie sprawę, że z Clintonem nie wygra, pracował bardzo szybko nad porozumieniem i ratyfikował NAFTĘ, a następnie podpisał przepisy wykonawcze. Miał świadomość, że nie prezydentura jest ważna, ale interes międzynarodowego kapitału, którego częścią składową stawała się rodzina Bushów. Clinton nie miał wyjścia – musiał zgodnie z prawem NAFTĘ wprowadzić w życie, choć podobnie jak Jean Chretien, jeden z kolejnych kanadyjskich premierów, marudził i wprowadzał poprawki dotyczące środowiska i warunków pracy.
Ówczesny prezydent Meksyku Carlos Salinas ratyfikował umowę, a Meksykanie jak zwykle nie mieli nic do powiedzenia.
Z kolei Amerykanie przeważnie ufali wtedy Clintonowi, że umowa spowoduje rozkwit kraju, pomnoży miejsca pracy i zarobki.
Następca Clintona, Bush-syn, nie informując specjalnie opinii publicznej, podpisał następnych 10 umów o wolnym handlu, w większości dotyczących lobby paliwowego. Ile porozumień nie ujrzało światła dziennego – nie wiemy z powodu tajności negocjacji.
Ten wspaniały prezydent Barack Obama
Kiedy prezydentem został Obama, powiało optymizmem, zdławionym jednak w zarodku. Na początku swojej pierwszej kadencji i w czasie rozkręcania się katastrofalnego kryzysu w 2008 roku opowiedział się po stronie banków, w myśl hasła „nasze banki są zbyt duże, aby mogły upaść”. Poparł usunięcie rządu jako pośrednika między finansjerą a społeczeństwem, więc już całkowicie zostało ono ozbawione ochrony państwa. Pilnował umów zatwierdzonych, aby działały bez zakłóceń i podpisał 3 następne. Przeforsowanie TPP (Partnerstwa Transpacyficznego), które miało objąć niemal 2/3 świata, miało być jego najważniejszym osiągnięciem i handlowym kamieniem milowym na drodze wykluczania wpływu poszczególnych państw.
Halina Kaczmarczyk
Cały artykuł w najnowszym numerze "TS" (10/2017) dostępnym także w wersji cyfrowej tutaj