Kinowy fenomen we Francji. Setki tysięcy osób ogląda film o objawieniach Najświętszego Serca Jezusa
Co musisz wiedzieć:
- Film dokumentalny „Sacré Coeur” o objawianiach Jezusa, jakich doznawać miała św. Małgorzata Maria Alacoque, stanowi swoisty fenomen we Francji, gdzie obejrzało go już 400 tys. widzów a do kin nadal stoją tam kolejki;
- O sprawie rozpisują się szeroko francuskie media i choć odbiór społeczny filmu jest bardzo dobry a polecają go również niektórzy hierarchowie, to nie brak również krytyki i to zarówno ze strony laickiej, jak i katolickiej;
- Twórcą dokumentu jest muzyk i aktor, Steven Gunnell, którego nawrócenie było tematem medialnym we Francji.
Wyświetlany od 1 października film o podtytule „Jego panowanie nie będzie miało końca”, opowiada o objawieniach Jezusa św. Małgorzacie Marii Alacoque w Paray-le-Monial w latach 1673-1675. Produkcja – łącząca rekonstrukcje historyczne, świadectwa i komentarze ekspertów – powstała z okazji 350-lecia objawień.
„Kolejki do kin jakich nie widzieliśmy od lat”, tak zainteresowanie filmem opisują francuskie media. Ale nie oznacza to, że film podoba się wszystkim. W Marsylii odwołano pokaz w miejskim kinie La Buzine z powodu „naruszenia zasady laickości”. Podobnie agencja MediaTransports odmówiła ekspozycji plakatów w metrze i na dworcach, uznając je za „religijne i prozelityczne”.
Cicha religijność Francji
Dla wielu obserwatorów sukces „Sacré Coeur” pokazuje, że wiara wraca do francuskiej debaty. „Le Figaro” pisał o „dyskretnym, ale realnym powrocie religii w społeczeństwie”. Również „La Croix” zauważył „bezprecedensową popularność jak na film dokumentalny”, a publiczność – jak podkreśla dziennik – jest „bardziej zróżnicowana, niż sugerowałyby kontrowersje”. Jeden z widzów, cytowany przez „Le Figaro”, powiedział, że film wychodzi „daleko poza zwykły dokument – to prawdziwa podróż w głąb, spotkanie z żywą miłością Serca Jezusa”.
Krytyka ze strony jezuitów
Nie brak jednak krytyki także od strony katolickiej. Zarzuca się filmowi pominięcie faktu, że spowiednik św. Małgorzaty Marii – św. Klaudiusz de La Colombière – był jezuitą. A to właśnie ten zakon przyczynił się znacznie do szerzenia kultu Serca Jezusowego. Papież Franciszek poświęcił Najświętszemu Sercu swoją ostatnią encyklikę „Dilexit nos” (2024), a ruch modlitewny inspirowany duchowością jezuitów obejmuje dziś 22 miliony osób w 92 krajach.
- [Tylko u nas] Aleksandra Jakubiak OV: Beneficjenci nadziei
- Apel kurii i policji ws. zaginionego o. Marka Wodawskiego
- 60. rocznica listu biskupów polskich do niemieckich. Co dziś mówią o nim historycy?
- Oświadczenie biskupów polskich i niemieckich: apel o wzajemne uznanie się za ludzi o tej samej godności...
- Centralne obchody 60. rocznicy listów biskupów polskich i niemieckich
- Ojciec Rydzyk wezwany do prokuratury. Zwolennicy Radia Maryja protestują
- 60. rocznica konstytucji dogmatycznej "Dei Verbum". Jak Kościół czyta ją dziś?
Prawda o Bogu
Zupełnie inaczej patrzy na film ks. Pascal Ide, lekarz i teolog z archidiecezji paryskiej. W „La Croix” pisał, że „Sacré Coeur” „odkurza, otwiera i odpolitycznia centralną prawdę chrześcijaństwa: że Bóg stał się Sercem”.
- Co poruszyło mnie najbardziej, to osoba Jezusa i Jego intensywne pragnienie dotarcia do każdego osobiście, wejścia w głęboką relację od serca do serca – dodał w rozmowie z OSV News.
Fenomen wykraczający poza Kościół
Dziś „Sacré Coeur” określa się jako „przystępny katechizm” o wymiarze misyjnym. Wielu biskupów poleca go na stronach swoich diecezji, a zainteresowanie rośnie z tygodnia na tydzień.
Dla twórców – Stevena Gunnella, muzyka i aktora, który nawrócił się na katolicyzm, oraz jego żony Sabriny – film miał być świadectwem wiary. Nikt jednak nie spodziewał się, że stanie się jednym z najbardziej dyskutowanych dzieł roku, zmuszając Francję do ponownego zmierzenia się z pytaniem o miejsce religii w życiu publicznym.
Poniżej trailer opublikowany przez dystrybutora filmu - SAJE Distribution:
Karol Darmoros, Vatican News PL




