Mateusz Kijowski w swoim salonie, mój pierwszy plastuś (kwiecień 2016), plastelina, skala 1:12
Ten i więcej rysunków w "Tygodniku Solidarność".
Czy będzie drugi "Zajdel" dla Krzysztofa Piskorskiego?
Dla Grzegorza Schetyny nie ma znaczenia, że przemówienie Donalda Trumpa na Placu Krasińskich będzie adresowane nie tylko do Polaków, ale do wszystkich Europejczyków, i że stanie się to w Warszawie. PO sama wyklucza się z tego wydarzenia i nie jest to działanie przypadkowe.
Prezes Jarosław Kaczyński z kotem oraz Grzegorz Schetyna i Donald Tusk jako myszy, plastelina, skala 1:6
Historia Czerwca’56 miała zostać pogrzebana, miała przestać istnieć. Ja sama pamiętam mój wstrząs, gdy w 1981 roku przeczytałam historię Romka Strzałkowskiego. Oficjalna wersja nadal brzmi, że zginął od przypadkowego strzału. Jednak sekcja zwłok wykazała, iż tor kuli, która go zabiła wskazuje, że Romek miał podniesione do góry obie ręce i jej wlot był na plecach. Konkluzja jest prosta – dziecko zostało zamordowane przez jakiegoś wściekłego ubeka o twarzy zwierzęcia i duszy bestii.
Kredki akwarelowe, karton
Wrzucam ten temat raz jeszcze wraz z tłumaczeniem fragmentów tekstu ze Spiegla. "Mowa nienawiści w Internecie"
Cyniczni gracze chcą mieć wielką, pojedynczą ofiarę, gotowi są nawet poświęcić zdrowie swojego bohatera, byle tylko dopiąć swego. Dla Wałęsy ta oferta też może się wydawać atrakcyjna. Oto tłamszona przez reżim wielka postać, znów staje w pełnym blasku na cokole nowej liberalnej rewolucji, która zmiecie z powierzchni ziemi dyktaturę plebsu.
Najlepszym środkiem odstraszającym są nie tylko uzbrojeni żołnierze, ale także uzbrojeni obywatele” (gen. Meelis Kiili, dowódca Estońskiej Ligi Obrony)
Ten i więcej rysunków w "Tygodniku Solidarność".
W ostatnią środę unijny komisarz d/s budżetu Gunther Oettinger przedstawił na posiedzeniu komisji budżetowej tzw. dokument refleksyjny, dotyczący finansowania Unii Europejskiej po roku 2020, czyli po zakończeniu obecnie obowiązującej wieloletniej perspektywy finansowej na lata 2014-2020.
Jak podała PAP prezydent Stanów Zjednoczonych będzie miał wystąpienie na placu Krasińskich przed pomnikiem Bohaterów Powstania Warszawskiego. Donald Trump osobiście wybrał to miejsce. Dla nas jest oczywistym przekaz – symboliczna pochwała polskiego bohaterstwa, walki niezłomnej i realizacji marzeń o wolności. Wszyscy Polacy wiedzą, że Powstanie Warszawskie jest w naszych dziejach „oknem wolności”, przez które pokolenie Kolumbów, ich rodziców i dziadków, ujrzało Polskę Niepodległą. Dobrze, że prezydent Trump będzie przemawiał w towarzystwie Powstańców.
Wydawałoby się, że czymś naturalnym będzie konsensus wokół wizyty Prezydenta USA w Warszawie, choćby docenienie przez opozycję jej znaczenia dla naszego bezpieczeństwa. Próżno szukać takiej postawy wśród liderów opozycji. Żyją obroną HGW, są wstrząśnięci Radomiem, a w aferę Amber Gold chcą wplątać SKOK-i.
Obserwuję działalność Komisji Śledczej ds. Amber Gold i zastanawiam się, dlaczego rząd lekce sobie waży aferę OLT Expres traktując ją jako wątek poboczny? Na moje oko z faktów wynika, że to właśnie było clou programu a zajumanie ludziom oszczędności życia miało jedynie na celu sfinansowanie głównej operacji.
Bo w przeciwieństwie do panującej obecnie, a nieprawdziwej koncepcji bezwzględnego Bożego miłosierdzia, Bóg jest sędzią sprawiedliwym, który za dobro wynagradza, a za zło karze.
Wczorajsze zeznania właściciela Amber Gold Marcina P. mimo tego, że trzeba traktować je z daleko idąca ostrożnością (świadek nie chce odpowiadać na pytania, które mogły pogorszyć jego sytuację, jako oskarżonego w procesie Amber Gold), pogrążają wiele publicznych osób w tym przede wszystkim byłego premiera Donalda Tuska.
Ten i więcej rysunków w "Tygodniku Solidarność".
Wieloletni kolega partyjny Donalda Tuska określił go mianem szmaty. Niezbyt elegancka etykieta, ale dająca odrobinę satysfakcji felietoniście, który przez lata ostrzegał przed tą osobą rodaków. Musiały minąć dwie kadencje, by wyborcy pogonili Tuska z jego drużyną szmacianki. Ale na fuchę w Brukseli się załapał.
W latach 80. fascynowałem się walką z Sowietami i ich poplecznikami na całym świecie. Nawet zgłosiłem się na ochotnika do Afganistanu. Awanturę organizował Henio Skwarczyński, a na naszego dowódcę wyznaczono Rafała Gan Ganowicza. Nic z tego nie wyszło, bo Ronald Reagan wysłał Afgańczykom rakiety Stinger.