“Nic dwa razy się nie zdarza” – pisała Wisława Szymborska. Trudno dyskutować z noblistką, która strzelistymi strofami swego wiersza “Lenin” (1953) określiła przywódcę Rewolucji Październikowej “Adamem nowego człowieczeństwa”. Niemniej pozwolę sobie na niezgodę, bo po pierwsze słowa czerwonych towarzyszy tudzież towarzyszek nie robią na mnie wrażenia, a po drugie wierzę głęboko, wbrew obiegowej opinii, że to Historia, a nie Fortuna kołem się toczy i ludzkość co czas jakiś odgrzewa historyczne kotlety. Odpowiem zatem salonowej poetce jakże pięknymi słowami Bolesława Leśmiana: “A cokolwiek się stanie – stanie się to samo – złych zdarzeń powtarzalność ciąży nawet drzewom”. Każda komedia, dramat i farsa grane były po stokroć. Ergo: wszystko już było i prędzej czy później wróci. Szczególnie złe rzeczy mają tendencję do powracania.
Takie wnioski nasuwają się po nienawistnej reakcji na porzucenie przez pewnego radnego Koalicji Obywatelskiej.
Okazało się, że tak jak współpracują kraje Beneluksu, państwa skandynawskie czy Europy Południowej, tak samo nasz region Starego Kontynentu, z jego największym państwem - Polską, może być ważnym punktem odniesienia. Do tego stopnia, że na ostatnim szczycie musiał być obecny Juncker, a Niemcy nagle zapragnęły … zapisać się do naszej inicjatywy.
Według "der Spiegla" główną zasługę w złamaniu Enigmy mieli brytyjscy szachiści. No i oczywiście Alan Turing, zwłaszcza że był homoseksualistą, o czym rzecz jasna nie omieszkano napomknąć, poświęcając temu cały ostatni akapit tekstu.
Komu jak komu, ale lekarzom na pewno nie godzi się popełniać poważnych błędów w tej materii.
Przed Sądem Rejonowym w Zabrzu rozpoczął się proces karny w jednej z najbardziej bulwersujących spraw minionych lat z niechlubnym udziałem byłego już stróża prawa. 36-letni Jonatan W. - prawdziwy policjant sekcji kryminalnej komisariatu IV w Zabrzu - Mikulczycach oskarżony jest o zagarnięcie 9 tys. złotych od starszego, schorowanego człowieka przy pomocy oszukańczej metody… „na policjanta”. TS dotarł do akt tej sprawy, z których wyłania się obraz gliniarza, który z jednej strony sam specjalizował się w walce z oszustwami „na wnuczka” i to nawet w skali ogólnopolskiej, a z drugiej wikłał się w niejasne kontakty z podejrzanym typem o pseudonimie Siara, od którego sam przy zabrzańskim Mc Donaldzie pożyczył pieniądze, choć nie znał nawet jego nazwiska i nie wiedział, kim jest. Z kolei poszkodowany rabunkiem policjanta starszy pan trzymał ponad 130 tysięcy złotych w… słoikach w piwnicy!
Polska jest ostro karcona przez elity unijne z Brukseli za reformę wymiaru sprawiedliwości.
Nawet uczeń szkoły podstawowej wie przecież, że prawidłowa nazwa powinna brzmieć albo Wolność i Skuteczność, albo Wolni i Skuteczni.
Otóż Unia Europejska reguluje sprawy handlu między wciąż jeszcze 28, ale już wkrótce 27 krajami UE a Chinami, ale nie reguluje – co podkreślam – kwestii inwestycji. A więc na przykład w delegacji jest kolega z Czech, który wręcz zachęca Chińczyków, aby inwestowali w jego kraju, chociaż czynią to od dawna. Podkreślał on również w rozmowie ze mną, że jeden z największych i najbardziej znanych czeskich klubów piłkarskich - Slavia Praga - jest już w rękach Chińczyków.
Wynik sądowej batalii między Kaczyńskim i Wałęsą w zasadzie nie ma znaczenia. Jeśli będzie korzystny dla Kaczyńskiego, nie zdziwię się bo Wałęsa bredzący o treści rozmowy, której nie słyszał, czego nie ukrywa zresztą, wygrać tego starcia po prostu nie może. Tym bardziej, że odmówił dowodzenia, że miał podstawy mówić, co mówił. Jeśli sąd uzna racje Wałęsy, po tym, co wczoraj widziałem też się nie zdziwię. Bo tu idzie o sędziowską niezawisłość. O nic więcej.
Internetowe wydanie niemieckiego dziennika "Die Welt" informuje, że kanclerz Angela Merkel i prezydent Francji Macron są zgodni co do tego, że w przyszłości Unia Europejska otrzymać powinna nie mniej, tylko więcej prerogatyw.
W poprzednim tygodniu podczas Kongresu 590 w podrzeszowskiej Jasionce, minister finansów profesor Teresa Czerwińska poinformowała na konferencji prasowej, że na koniec października, budżet państwa zamknął się nadwyżką w wysokości około 6 mld zł. Nie ma jeszcze szczegółowych danych jak kształtowały się dochody i wydatki budżetowe po 10 miesiącach tego roku (te zostaną podane przez ministerstwo finansów pod koniec listopada), ale jak wszystko na to wskazuje mamy do czynienia z wyraźnie większymi wpływami podatkowymi niż planowano i trochę niższym poziomem wydatków, niż przewidziano w ustawie budżetowej.
I rzeczywiście Niemcy swoją politykę mocno znacjonalizowały, ten interes narodowy jest wyraźnym punktem odniesienia i kanclerz Merkel robi wszystko, by Niemcy były głównym beneficjentem integracji europejskiej – nie tylko strefy euro, bo tym już są, ale chociażby innych polityk unijnych, na przykład polityki obronności, która póki co jest w powijakach, a którą można określić słowami Mikołaja Gogola „Stare jeszcze nie umarło, nowe jeszcze się nie narodziło, ale jedno i drugie zagraża żyjącym”. Idea wspólnej europejskiej armii- oczywiście możemy dyskutować, ale ma pewne plusy. Natomiast jeżeli miałaby być taką alternatywą dla NATO czy czymś, co ma sypać piach w tryby NATO to nie, to Polska za to dziękuje, bo nam na sile NATO zależy, bo ono broni naszych granic wschodnich, ale i krajów bałtyckich, a to dla nas jest ważne…
Protesty wyborcze nie są niczym dziwnym w demokracji. Pierwszy raz spotykam się jednak z takim uzasadnieniem wniosku o powtórkę głosowania.
Nie utracili pamięci nasi przodkowie. Nie utraciło pamięci nasze pokolenie. Z miasteczek nadbałtyckich, z bieszczadzkich dolin, od krańca Polski do krańca świata, połączeni paciorkami Różańca świętego, połączeni ojczyzną wyruszyli Polacy z całymi rodzinami, z przyjaciółmi, z sąsiadami. Wyruszyli z Chicago i z Tobolska, żeby Polska była Polską. I Polska staje się Polską.
Nie wiem jak bardzo dla PiS kształcąca była ta "podróż dookoła świata", którą partia odbyła w związku z ustawą o Sądzie Najwyższym. Jakkolwiek wczoraj byłem mocno przekonywany, że ostatecznie wykonano tylko krok wstecz by zaraz, już niedługo, z impetem ruszyć do przodu ale ja z historii wiem jak zwykło się kończyć wycofywanie na „z góry upatrzone pozycje”.
Nie jesteśmy Norwegią, która swe bogactwo zawdzięcza złożom ropy, nie jesteśmy Szwajcarią, która swą siłę zawdzięcza swoim bankom. My jesteśmy Polską, która za sąsiada ma Rosję i stąd musi przede wszystkim dbać o środki zabezpieczające, które będą nas chronić. To nasze fatum geopolityczne wykorzystuje Unia, wiedząc iż procent poparcia dla naszej obecności w UE nie zmalał w ostatnich latach mimo wielu ku temu powodów.
Najgorsze dla rządzących jest nagromadzenie kilku poważnych problemów w tym samym czasie.
A dziś wokół piekący ból, zwęglone zgliszcza marzeń i planów, spopielone łzy kiedyś szczęścia, wczoraj nieszczęścia, wśród spopielałych niewyobrażalnych krzyków płonących ofiar, gwałtownych i żarliwych modlitw, bezsilnych marzeń i nadziei na ocalenie, wybawienie z płonącego Paradise (170 mil na północ od San Francisco), które w jednej chwili stało się pochłaniającym wszystko piekłem!
Po takiej spektakularnej porażce odpowiedzialny lider ugrupowania zazwyczaj oddaje się do dyspozycji jego statutowych władz.