[Tylko u nas] Aleksandra Jakubiak OV: Proste pytanie

„Jeśli my odmawiamy wierności, On wiary dochowuje, bo nie może się zaprzeć siebie samego” (2 Tm 2, 13).
 [Tylko u nas] Aleksandra Jakubiak OV: Proste pytanie
/ pixabay.com/Miranda Devan

Otrzymałyśmy ze współsiostrami proste pytanie. Okazało się, że jest ono proste tylko z pozoru. Pomyślałam, że może warto zadać je także czytelnikom, bo odpowiedź na nie daje sposobność zastanowienia się nad swoją wiarą, a przede wszystkim nad relacją, jaka łączy każdego z nas w Bogiem. Ja napiszę o własnych wnioskach, ale dobrze byłoby, gdyby każda osoba szukała i pytała samodzielnie.

Pytanie owo zadała nam osoba, która jest kandydatką do stanu dziewic konsekrowanych i bierze udział w tzw. formacji początkowej. Ja akurat w ogóle nie zwróciłam na nie uwagi, ale przyjaciółka zaproponowała, żebyśmy - siedząc przy herbacie - zastanowiły się nad nim. Był to początek pewnej przygody.

Wierny, czyli kto?

„Co to znaczy być wierną Bogu?”, napisała do nas kandydatka. Pierwsza reakcja. Jak to co? Ale po chwili, kiedy wyparowała z głowy odpowiedź, której oczekiwano by po „statecznych i nobliwych”, czyli odpowiedź slangowo nazywana kościółkową, zostałyśmy z tym twarzą w twarz i musiałyśmy sięgnąć znacznie głębiej w siebie, by odpowiedzi udzielić. - Wiem, co powiedziałabym ileś tam lat wstecz - powiedziała jedna z nas. - Że to przestrzeganie pewnych praktyk religijnych. I nagle wszystkie zgodziłyśmy się, że brzmi to jakoś bardzo powierzchownie. Zostałyśmy zaproszone do poszukania odpowiedzi we własnym sercu.

„Co to znaczy być wiernym Bogu i co cię do tej wierności przybliża, a co oddala?”. Po chwili zastanowienia zdałam sobie sprawę, że od dawna myślałam o wierności w kategoriach lojalności. Być wiernym przyjacielem, wiernym współmałżonkiem etc., ergo nie zdradzać. Ale przecież, jak w starożytności członkowie Kościoła Chrystusowego nazywani byli świętymi, tak obecnie mówi się o nich jako o wiernych właśnie. Ogół wiernych. Czy ktokolwiek, kto używa tego sformułowania myśli, że wszystkie te osoby nigdy nie były Bogu niewierne? Nie. Nazywa się ich wiernymi, bo wierzą w Boga i (oby!) wierzą Bogu. Czyli może fundamentem bycia wiernym nie jest nieprzekraczanie wymogów, ale wiara słowu Boga, które usłyszałam kiedyś, które mnie „obudziło” i „zmusiło” do pójścia za Nim. Bycie wiernym byłoby zatem w jakimś sensie byciem wierzącym, trzymaniem się słowa, czyli zaufaniem, że to, co Bóg mówi jest prawdą. Bo przecież On sam jest źródłem prawdziwej wierności. On jest Dawcą łaski wiary. Oczywiście z łaską trzeba współpracować, ale w pierwszej kolejności sercem.

„Miłości pragnę, nie krwawej ofiary, poznania Boga bardziej niż całopaleń”, czytamy w Księdze Ozeasza. Moim zdaniem warto pamiętać o tych słowach przed zbliżającym się Wielkim Postem, bo może w naszej wierności o to właśnie chodzi na pierwszym miejscu: o ufność przy zwątpieniach i wbrew nim; o serce dające Bogu szansę i chodzące z pytaniami i wątpliwościami najpierw do Niego; o podyktowane wiarą otwarcie na dotyk, na pocieszenie, ale też o zgodę na to, że czasem Go „nie ma”. A nade wszystko wiarę w to, że On mnie nie wypuścił z ręki i wie, co robi. Jeśli konkretne praktyki np. modlitewne pomagają ci zachowywać wrażliwość serca na Bożą obecność i na Jego słowo, to tak, wtedy konsekwencją bycia osobą wierną będzie także wykorzystywanie tych praktyk do trwania w bliskości z Nim. Jeśli jednak za wierność uważasz zaciskanie zębów i odbębnianie swoich religijnych „powinności”, a w żaden sposób nie przekłada się to na ufność i wiarę, a np. na poczucie wyższości wobec nie-wiernych, to może trzeba wraz ze spowiednikiem lub kimś bardziej doświadczonym duchowo pochylić się nad tym, czy może twój obecny system praktyk jest czymś, z czego już wyrosłeś i potrzebujesz pójść o krok dalej, albo i trzy kroki. Ważne tylko, by nie robić tego po omacku i na tzw. łapu-capu oraz by do puli owych praktyk nie wrzucać sakramentów, które zawsze są spotkaniem z łaską.

Co zbliża i oddala

Jeden z podpunktów, w tym zagadnieniu wierności, stawiał pytanie o to, co - jaka postawa, działanie, myślenie etc. - zbliża mnie do bycia wierną, czyli w moim nowym podejściu ufną i oddaną sercem. Ze zdziwieniem musiałam odpowiedzieć, że w moim przypadku przybliża mnie do tego wyjęcie kija, który mam tendencję połykać. Ta rezygnacja z religijnej sztywności otwiera na postawę dziecka i pomaga skupić się na słuchaniu, zamiast na dbaniu o dobre wykonywanie obowiązków religijnych lub załamka wobec  moich licznych porażek na tym polu, które skupiają wyłącznie na sobie. A więc odpuszczenie perfekcjonizmu jako droga do wierności i odkrywania Boga. Prawda, że nieoczywiste wobec pytania o bycie wierną.

Jeśli chodzi o to, co przeszkadza, to mnie osobiście rozbija jedność z Bogiem zbytnie sugerowanie się naukami skierowanymi do ogółu - wszyscy musimy być tacy a tacy, czyli vademecum grzecznego chrześcijanina. Nie mam na myśli, rzecz jasna, trzymania się Bożych wskazówek co do tego, co fundamentalnie dobre lub złe, chodzi mi bardziej o wciskanie w foremkę, w pewien szablon postępowania. Ja się tym zanadto przejmuję i już po chwili widzę, że znów kręcę się wokół własnego ogona, zamiast patrzeć na Boga. Dlatego w ramach prewencji od jakiegoś czasu bardzo selekcjonuję to, co w kwestii wiary czytam lub oglądam. Spokojnie można to zrobić.

Postanowienia, postanowienia...

Pragnę jednak zauważyć, że te odpowiedzi są moje, płynące z mojego doświadczenia, mojej osobowości, mojej relacji z Bogiem. Jeśli komuś pomogą, super, ale tak naprawdę chcę zachęcić, żeby poszukać swoich wyjaśnień, zadać te pytania Bogu, ale też poobserwować siebie.

Do Wielkiego Postu mamy jeszcze ponad tydzień i może w tym czasie dowiemy się, co dobrze byłoby przedsięwziąć, żeby do Wielkanocy nasza relacja z Jezusem była bliższa i bardziej opata na ufności. Sądzę, że pożytecznym byłoby także poszukanie wśród postaci biblijnych tych, które są nam najbliższe i prześledzenie ich drogi wierności. To może dużo powiedzieć nam o nas samych.

A zatem do dzieła, zapewnijmy sobie czas ciekawych odkryć i na Wielki Post wymyślmy coś „więcej” niż to, co robimy lub od czego się powstrzymujemy co roku... od dzieciństwa.


 

POLECANE
Czarzasty chce stosować weto. Mocna odpowiedź z Kancelarii Prezydenta z ostatniej chwili
Czarzasty chce stosować "weto". Mocna odpowiedź z Kancelarii Prezydenta

W swoim orędziu nowy marszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty zapowiedział stosowanie "weta". Do słów współprzewodniczącego Lewicy odniósł się szef Gabinetu Prezydenta Paweł Szefernaker.

Ważny komunikat dla mieszkańców Poznania z ostatniej chwili
Ważny komunikat dla mieszkańców Poznania

Dobra wiadomość dla pasażerów poznańskiej komunikacji. Od soboty 22 listopada ma zostać przywrócony ruch tramwajów w centrum miasta – na odcinku od węzła Okrąglak do Małych Garbar. To efekt szybko postępujących prac na placu Wielkopolskim oraz budowy nowego rozjazdu przy przystanku Małe Garbary.

Mróz do nawet -14 stopni, śnieg i zamiecie. Zima zaatakuje w weekend z ostatniej chwili
Mróz do nawet -14 stopni, śnieg i zamiecie. Zima zaatakuje w weekend

Przed nami weekend z prawdziwie zimową aurą. Śnieg, spadki temperatury i lokalne zamiecie najmocniej dotkną mieszkańców wschodniej oraz południowo-wschodniej Polski. Oto szczegółowa prognoza na najbliższe dni.

Niemiecki dziennik: Europa odpowie na plan USA i przedstawi własny projekt pokojowy ws. Ukrainy z ostatniej chwili
Niemiecki dziennik: Europa odpowie na plan USA i przedstawi własny projekt pokojowy ws. Ukrainy

Kraje europejskie pracują nad własnym dokumentem mediacyjnym - poinformował dziennik „Sueddeutsche Zeitung”, powołując się na źródło w niemieckim rządzie i potwierdzając wcześniejsze doniesienia agencji Reutera. Miałaby to odpowiedź na amerykański plan pokojowy dla Ukrainy.

Długie przerwy w dostawie prądu. Ważny komunikat dla mieszkańców Wielkopolski z ostatniej chwili
Długie przerwy w dostawie prądu. Ważny komunikat dla mieszkańców Wielkopolski

Mieszkańcy wielu miejscowości w Wielkopolsce muszą przygotować się na kolejne przerwy w dostawie energii. Enea Operator opublikowała rozbudowany harmonogram wyłączeń, które obejmą m.in. Poznań, Gniezno, Piłę, Leszno, Lubasz, Wieleń, Swarzędz, Czerwonak, Kicin oraz szereg mniejszych miejscowości. To ważna informacja dla mieszkańców planujących pracę zdalną, funkcjonowanie firm, a także codzienne obowiązki.

Trump: Zełenski musi polubić plan pokojowy. Nie ma kart z ostatniej chwili
Trump: Zełenski musi polubić plan pokojowy. Nie ma kart

Prezydent USA Donald Trump powiedział w piątek, że prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski musi „polubić” przedstawiony przez niego plan pokojowy, a w przeciwnym wypadku powinien walczyć dalej. Trump dodał, że Ukraina „nie ma kart”.

Karol Nawrocki odniósł się do amerykańskiego planu pokojowego. Sprawdź, co powiedział Prezydent z ostatniej chwili
Karol Nawrocki odniósł się do amerykańskiego planu pokojowego. Sprawdź, co powiedział Prezydent

Prezydent Karol Nawrocki podkreślił w piątek, że to Ukraina padła ofiarą zbrodniczej agresji Putina i to Ukraińcy, przy wsparciu Stanów Zjednoczonych oraz krajów UE, muszą mieć decydujący głos w rozmowach pokojowych. Dodał, że agresorem była i jest Rosja.

Pilny komunikat prokuratury ws. dywersji na kolei. Stanisław Żaryn: Słabo to wygląda z ostatniej chwili
Pilny komunikat prokuratury ws. dywersji na kolei. Stanisław Żaryn: Słabo to wygląda

Dwóch podejrzanych o sabotaż na kolei uciekło z Polski, czterech okazało się niewinnych. „Słabo to wygląda” - skomentował „sukcesy” służb i Prokuratury Krajowej były rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn.

Problemy na Podkarpaciu. IMGW wydał komunikat pogodowy Wiadomości
Problemy na Podkarpaciu. IMGW wydał komunikat pogodowy

Od rana Podkarpacie zmaga się z intensywnymi opadami śniegu, które powodują trudne warunki na drogach. Tworzy się błoto pośniegowe, a na niektórych odcinkach doszło już do kolizji i wypadków. Najpoważniejszy wypadek miał miejsce w Konieczkowej w powiecie strzyżowskim, gdzie trzy auta zderzyły się, a jedna osoba została ranna.

Tȟašúŋke Witkó: Analiza wsteczna zawsze skuteczna tylko u nas
Tȟašúŋke Witkó: Analiza wsteczna zawsze skuteczna

Całkowicie przypadkowo natrafiłem na krążącą w przestrzeni medialnej grafikę, w mej ocenie – czyli cynicznego i wyzutego z uczuć wyższych indywiduum – znakomitą. Przedstawia ona kobietę dzierżącą w dłoni wielki, plastikowy worek, na boku którego widnienie rosyjska flaga, a tuż obok stoi dziewczynka w wieku szkolnym, z tornistrem na plecach, i – patrząc na dorosłą niewiastę – mówi: „Mamo, tata wrócił!”.

REKLAMA

[Tylko u nas] Aleksandra Jakubiak OV: Proste pytanie

„Jeśli my odmawiamy wierności, On wiary dochowuje, bo nie może się zaprzeć siebie samego” (2 Tm 2, 13).
 [Tylko u nas] Aleksandra Jakubiak OV: Proste pytanie
/ pixabay.com/Miranda Devan

Otrzymałyśmy ze współsiostrami proste pytanie. Okazało się, że jest ono proste tylko z pozoru. Pomyślałam, że może warto zadać je także czytelnikom, bo odpowiedź na nie daje sposobność zastanowienia się nad swoją wiarą, a przede wszystkim nad relacją, jaka łączy każdego z nas w Bogiem. Ja napiszę o własnych wnioskach, ale dobrze byłoby, gdyby każda osoba szukała i pytała samodzielnie.

Pytanie owo zadała nam osoba, która jest kandydatką do stanu dziewic konsekrowanych i bierze udział w tzw. formacji początkowej. Ja akurat w ogóle nie zwróciłam na nie uwagi, ale przyjaciółka zaproponowała, żebyśmy - siedząc przy herbacie - zastanowiły się nad nim. Był to początek pewnej przygody.

Wierny, czyli kto?

„Co to znaczy być wierną Bogu?”, napisała do nas kandydatka. Pierwsza reakcja. Jak to co? Ale po chwili, kiedy wyparowała z głowy odpowiedź, której oczekiwano by po „statecznych i nobliwych”, czyli odpowiedź slangowo nazywana kościółkową, zostałyśmy z tym twarzą w twarz i musiałyśmy sięgnąć znacznie głębiej w siebie, by odpowiedzi udzielić. - Wiem, co powiedziałabym ileś tam lat wstecz - powiedziała jedna z nas. - Że to przestrzeganie pewnych praktyk religijnych. I nagle wszystkie zgodziłyśmy się, że brzmi to jakoś bardzo powierzchownie. Zostałyśmy zaproszone do poszukania odpowiedzi we własnym sercu.

„Co to znaczy być wiernym Bogu i co cię do tej wierności przybliża, a co oddala?”. Po chwili zastanowienia zdałam sobie sprawę, że od dawna myślałam o wierności w kategoriach lojalności. Być wiernym przyjacielem, wiernym współmałżonkiem etc., ergo nie zdradzać. Ale przecież, jak w starożytności członkowie Kościoła Chrystusowego nazywani byli świętymi, tak obecnie mówi się o nich jako o wiernych właśnie. Ogół wiernych. Czy ktokolwiek, kto używa tego sformułowania myśli, że wszystkie te osoby nigdy nie były Bogu niewierne? Nie. Nazywa się ich wiernymi, bo wierzą w Boga i (oby!) wierzą Bogu. Czyli może fundamentem bycia wiernym nie jest nieprzekraczanie wymogów, ale wiara słowu Boga, które usłyszałam kiedyś, które mnie „obudziło” i „zmusiło” do pójścia za Nim. Bycie wiernym byłoby zatem w jakimś sensie byciem wierzącym, trzymaniem się słowa, czyli zaufaniem, że to, co Bóg mówi jest prawdą. Bo przecież On sam jest źródłem prawdziwej wierności. On jest Dawcą łaski wiary. Oczywiście z łaską trzeba współpracować, ale w pierwszej kolejności sercem.

„Miłości pragnę, nie krwawej ofiary, poznania Boga bardziej niż całopaleń”, czytamy w Księdze Ozeasza. Moim zdaniem warto pamiętać o tych słowach przed zbliżającym się Wielkim Postem, bo może w naszej wierności o to właśnie chodzi na pierwszym miejscu: o ufność przy zwątpieniach i wbrew nim; o serce dające Bogu szansę i chodzące z pytaniami i wątpliwościami najpierw do Niego; o podyktowane wiarą otwarcie na dotyk, na pocieszenie, ale też o zgodę na to, że czasem Go „nie ma”. A nade wszystko wiarę w to, że On mnie nie wypuścił z ręki i wie, co robi. Jeśli konkretne praktyki np. modlitewne pomagają ci zachowywać wrażliwość serca na Bożą obecność i na Jego słowo, to tak, wtedy konsekwencją bycia osobą wierną będzie także wykorzystywanie tych praktyk do trwania w bliskości z Nim. Jeśli jednak za wierność uważasz zaciskanie zębów i odbębnianie swoich religijnych „powinności”, a w żaden sposób nie przekłada się to na ufność i wiarę, a np. na poczucie wyższości wobec nie-wiernych, to może trzeba wraz ze spowiednikiem lub kimś bardziej doświadczonym duchowo pochylić się nad tym, czy może twój obecny system praktyk jest czymś, z czego już wyrosłeś i potrzebujesz pójść o krok dalej, albo i trzy kroki. Ważne tylko, by nie robić tego po omacku i na tzw. łapu-capu oraz by do puli owych praktyk nie wrzucać sakramentów, które zawsze są spotkaniem z łaską.

Co zbliża i oddala

Jeden z podpunktów, w tym zagadnieniu wierności, stawiał pytanie o to, co - jaka postawa, działanie, myślenie etc. - zbliża mnie do bycia wierną, czyli w moim nowym podejściu ufną i oddaną sercem. Ze zdziwieniem musiałam odpowiedzieć, że w moim przypadku przybliża mnie do tego wyjęcie kija, który mam tendencję połykać. Ta rezygnacja z religijnej sztywności otwiera na postawę dziecka i pomaga skupić się na słuchaniu, zamiast na dbaniu o dobre wykonywanie obowiązków religijnych lub załamka wobec  moich licznych porażek na tym polu, które skupiają wyłącznie na sobie. A więc odpuszczenie perfekcjonizmu jako droga do wierności i odkrywania Boga. Prawda, że nieoczywiste wobec pytania o bycie wierną.

Jeśli chodzi o to, co przeszkadza, to mnie osobiście rozbija jedność z Bogiem zbytnie sugerowanie się naukami skierowanymi do ogółu - wszyscy musimy być tacy a tacy, czyli vademecum grzecznego chrześcijanina. Nie mam na myśli, rzecz jasna, trzymania się Bożych wskazówek co do tego, co fundamentalnie dobre lub złe, chodzi mi bardziej o wciskanie w foremkę, w pewien szablon postępowania. Ja się tym zanadto przejmuję i już po chwili widzę, że znów kręcę się wokół własnego ogona, zamiast patrzeć na Boga. Dlatego w ramach prewencji od jakiegoś czasu bardzo selekcjonuję to, co w kwestii wiary czytam lub oglądam. Spokojnie można to zrobić.

Postanowienia, postanowienia...

Pragnę jednak zauważyć, że te odpowiedzi są moje, płynące z mojego doświadczenia, mojej osobowości, mojej relacji z Bogiem. Jeśli komuś pomogą, super, ale tak naprawdę chcę zachęcić, żeby poszukać swoich wyjaśnień, zadać te pytania Bogu, ale też poobserwować siebie.

Do Wielkiego Postu mamy jeszcze ponad tydzień i może w tym czasie dowiemy się, co dobrze byłoby przedsięwziąć, żeby do Wielkanocy nasza relacja z Jezusem była bliższa i bardziej opata na ufności. Sądzę, że pożytecznym byłoby także poszukanie wśród postaci biblijnych tych, które są nam najbliższe i prześledzenie ich drogi wierności. To może dużo powiedzieć nam o nas samych.

A zatem do dzieła, zapewnijmy sobie czas ciekawych odkryć i na Wielki Post wymyślmy coś „więcej” niż to, co robimy lub od czego się powstrzymujemy co roku... od dzieciństwa.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe