Wynik wyborów pod lupą Bodnara? Tusk sugeruje specjalny zespół prokuratorów

Co musisz wiedzieć:
- Tusk zażądał od Bodnara powołania „specjalnego zespołu prokuratorów” – by zbadać sygnały o fałszowaniu wyborów.
- Zidentyfikowano nieprawidłowości w co najmniej 12–13 komisjach – mogą trafić na biurko nowych dochodzeń Bodnara
- Polityczne powoływanie zespołów może podważyć ostateczność wyborów i budzić zarzuty o wpływ rządu na wymiar sprawiedliwości
Celem ma być wyjaśnienie wszelkich sygnałów dotyczących możliwego fałszowania głosów – nawet jeśli pochodziłyby one z pojedynczych komisji. Szef rządu podkreślił, że jego działania nie służą zakwestionowaniu wyniku wyborów, lecz "zapewnieniu transparentności i odpowiedzialności".
- Zużyte niemieckie turbiny wiatrowe trafiają do Polski
- Niemcy oszukali Ukraińców. "Któż mógłby się spodziewać"
- Już od 1 lipca rząd Tuska zaplanował potężne uderzenie w kieszenie Polaków
- Andrzej Duda wciąż poza Polską. Prezydencki samolot utknął w Singapurze
- Komunikat dla mieszkańców Krakowa
- Komunikat dla mieszkańców Gdańska
- Komunikat dla mieszkańców Wrocławia. Akcja z myślą o pasażerach na gapę
- "Noc długich noży w Platformie Obywatelskiej"
- Komunikat dla mieszkańców Katowic
Wynik wyborów pod lupą Bodnara? Tusk sugeruje specjalny zespół prokuratorów
Jak powiedział Tusk podczas konferencji prasowej w Skarżysku-Kamiennej, "przeliczenie głosów tam, gdzie doszło do wyraźnych nadużyć albo wyraźnych błędów, i przecież nikt tego nie kwestionuje, jest jedyną sensowną decyzją". Zaznaczył, że nie wchodzi w kompetencje rządu, a jedynie wskazuje na konieczność działania instytucji: „państwo nie może lekceważyć żadnego sygnału”.
Ludzie często pytają: panie Tusk, dlaczego pan nie liczy głosów, albo dlaczego pan nie unieważnia wyborów? Musimy być wszyscy poważni. Są instytucje, które są (do tego) powołane, i to nie jest rząd. Na szczęście żyjemy w kraju, w którym ani wojsko, ani rząd nie decydują o wyniku wyborów
- mówił premier.
Jednocześnie zadeklarował, że wskaże Bodnarowi, iż powinien szybko i stanowczo reagować, nawet jeśli miałoby to oznaczać powołanie odrębnego zespołu do spraw wyborczych.
Bodnar: "To priorytet"
Tusk poinformował, że zwróci się do prokuratora generalnego Adama Bodnara, aby "nie wahał się przed podjęciem działań, być może nawet utworzeniem specjalnego zespołu, wobec zdarzeń, które mają być może charakter przestępstwa, jeśli chodzi o nadużycia czy fałszowanie wyborów". Niedługo później do wypowiedzi premiera odniósł się Bodnar.
Zastanowimy się nad tym, czy konieczny jest osobny zespół śledczy, czy być może wystarczy, żeby te sprawy najzwyczajniej w świecie były prowadzone przez jednostki prokuratury, ale z odpowiednim poziomem determinacji i zaangażowania. Tak, aby nikt z nas nie miał wątpliwości co do pełnego zaangażowania prokuratury w te sprawy
– powiedział prokurator generalny, dodając, że sprawa jest jednym z jego największych priorytetów.
Zaznaczył, że "absolutnie traktuje to jako jeden z najważniejszych obowiązków w tym szczególnym okresie, aż do momentu, kiedy nastąpi ostateczne rozstrzygnięcie Sądu Najwyższego w przedmiocie ważności wyboru".
Sygnały są analizowane
Niezależnie od tego wszystkiego mogą się pojawiać różne inne nieprawidłowości, które mogą sięgać po kwestie już nie tylko jakiejś być może pomyłki, ale mogą po prostu być związane z ewentualnym popełnieniem przestępstwa
- zastrzegł w piątek na konferencji prasowej w Prokuraturze Regionalnej w Krakowie Adam Bodnar. Dodał, że takie sygnały są analizowane i weryfikowane na bieżąco.